Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   

Wczoraj skończyłem czytać Andrusiewicza, co nieco pisałem o tym tutaj -> https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...mp;#entry129147

Podtrzymuję moją opinię, iż brak przypisów to ogromna i największa wada tej pracy, przypisy - przy stawianiu jeśli nie nowych, to dość rzadko spotykanych hipotez - są nieodzowne. Szkoda, że dla profesora ważniejsze było to, czy "pracę obciążyć" czy nie... Ogółem, autor zdecydowanie pozytywnie przedstawia Dymitra I (porównuje go z... Piotrem Wielkim i Katarzyną II ;) ), pozytywnie Marynę i Dymitra II. Dziwi, mnie dlaczego wg autora wielka smuta trwała 30 lat (s. 12); dlaczego Zamoyski miałby odpowiadać na list pisany przez Adama Wiśniowieckiego pisany już po śmierci kanclerza (7 października 1605 r.; s. 124); dlaczego Zygmunt III miałby chcieć w pierwszych 5 latach XVII wieku odzyskać Inflanty, skoro je posiadał (s. 157); skąd opinia, że król Waza chciał carskiej korony (s. 460; choć ogólnie, Andrusiewicz jest do Zyzia raczej całkiem pozytywnie usposobiony, jedno zdanie antyzygmuntowskiej postawy nie czyni); i w końcu dlaczego w książce jest tak mało dat? II wydanie, poprawione, koniecznie z przypisami, jest chyba już teraz konieczne. Szkoda, pierwsza książka Andrusiewicza jaką czytałem i wyszło niezbyt świetnie, że tak to określę... Choć całkiem słaba to ona nie jest, w końcu 500 stron o temacie, który jest raczej odsunięty na bok na rzecz polsko-rosyjskich stosunków i polsko-rosyjskiej wojny, robi swoje.

Wziąłem się za Prywatne życie Władysława Jagiełły H. Panasa.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Skończyłem czytać Panasa. Książka niezbyt dobra, nie wiem dlaczego, pierwsza jej połowa zajmuje bardzo pobieżny, na dodatek z błędnymi tezami opis Wielkiej Wojny. Owe tezy to np. twierdzenie, iż Litwa zawiodła w 1409 r. (s. 23), która zwyczajnie nie mogła przybyć, bo walczyła o własne ziemie; szacowanie wojsk krzyżackich na 45-50 tys. ludzi (za Kukielem) (s. 30) to kpina (w czasach Kukiela jeszcze to uchodziło); stwierdzenie, iż tylko Polacy dorównywali Krzyżakom uzbrojeniem (s. 31) - niejednokrotnie okazywało się, że litewska sulica (używana zresztą również przez Krzyżaków), włócznia czy łuk przewyższało wykorzystanie krzyżackiego miecza :D ; szacowanie liczby dział krzyżackich w bitwie na 100, polskich na 60, zaś polskiego taboru na co najmniej 10 tys. wozów (s. 34), a naprawdę liczba 100 odnosi się do wszystkich dział posiadanych przez Krzyżaków, na terenie całego swojego państwa, podobnie jest prawdopodobnie z artylerią polską, a dane odnośnie taboru sprostował A. Nadolski; słynne zdanie o wilczych dołach (s. 35); twierdzenie, że Litwa do bitwy nie wróciła (s. 44) jest bardzo dziwne, to prawda, że rozbijaniem lewego skrzydła krzyżackiego zajęły się przynajmniej w części odwody, ale oddziały, które w początkowych fazach batalii uciekły, miały w tym swój udział; słynne jest również zdanie o piechocie pod Grunwaldem (s. 44). Dalej następuje bardziej adekwatny do tytułu rozdział na temat stosunków króla z żonami, a także z Witoldem, ale i tam autor nie ustrzegł się błędów (np. Jadwiga nie była wnuczką Kazimierza Wielkiego [s. 62] i nie miała w 1385 r. 15 lat).

Wziąłem się za Litwę w epoce Wazów pod red. W. Kriegseisena i A. Rachuby.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Kurde, nikt nic nie czyta? Nie wierzę :D No to sobie dalej monologuję.

"Litwa..." to fajny zbiór artykułów na temat historii Litwy (wszystkie dotyczą Litwy od czasów Zygmunta Augusta do Jana Kazimierza, z wyjątkiem artykułu na temat zdrady Witolda), ogromna baza źródłowa autorów, ale dwie ich opinie wydają mi się wątpliwe:

- wg T. Kempy wyznaczenie do sądzenia prawosławnych mieszkańców Wilna (1622 r.) przez Zygmunta samych katolików świadczy o jego stronniczości - tak, ale nie należy przeginać w jedną stronę, pamiętajmy o sprawie Kęstortowej,

- wg U. Augustyniak Zygmunt III był najbardziej niefrasobliwy ze wszystkich Wazów w kwestii zaciągania wojska bez gwarancji płacy - gdyby tak jeszcze raczyła podać jakieś przykłady... Bo to nie Zygmunt zaciągał wojsko i planował wojnę turecką, to nie za Zygmunta dług państwa wobec wojska nie wynosił 20 mln zł!

Korzystając dziś z nadmiaru czasu przeczytałem jeszcze niewielką objętościowo (ok. 100 stron) książkę H. Samsonowicza, "Konrad Mazowiecki" - tytuł nie jest zbyt adekwatny, bo co najmniej połowa książki nie dotyczy ściśle księcia, choć dobrze, że powstała przynajmniej umiarkowana obrona Mazowieckiego, która może przeciwstawić się zalewowi krytycznych opinii. Co do kwestii merytorycznych, nie mam zarzutów.

Od jutra biorę się za "Orynin 28 IX 1618" P. Nowatkiewicza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Czyta czyta, ale nie zawsze pamięta aby tutaj napisać :D Aktualnie zaczynam:

Choińska-Mika J., Sejmiki mazowieckie w dobie Wazów, Warszawa 1998, ss. 215.

Cieszy mnie niezmiernie fakt, że książka jest krótka (odejmując przypisy, tabelki i ryciny, jakieś 150 stron), przynajmniej nie namęczę się przy niej za bardzo...

Ja jednak źle się czuję, jak przez dłuższy czas nie mogę poczytać czegoś, co mnie interesuje bezpośrednio. Na razie ograniczam się do opracowywania kolejnych etapów na szlaku "Czaty"...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bryśka   

Szaleństwo..postanowiłam się zabrać za te stosy nieprzeczytanych książek ...

od czwartku...

Zygmunt Zonik

-"Opowieści z nieprawdopodobnego rewiru"

-"Depesza zza muru śmierci"

Feliks Siemiankowski

-Gdy pracowałem dla wroga"

A dzisiaj zaczęłam " Katyń -relacje,wspomnienia,publicystyka"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Ja wciąż walczę z generałem Moserem - bardzo fajnie się go czyta, ale idzie mi to niestety powoli. W każdym razie kroi się w wakacje trochę wyjazdów archiwalno-bibliotecznych, to w drodze i wieczorami będzie czas. A jest na co go poświęcić, bo po Moserze do akcji wcodzi książka naszego forumowego kolegi, Krzysztofa M., poświęcone bitwie pod Passchendaele.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

A ja właśnie kończę czytać biografię Marka Edelmana.

Witold Bereś, Krzysztof Burnetko Marek Edelman : życie. Po prostu.

Szczerze polecam.

A na przeczytanie czeka jeszcze Strażnik Edelmana.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A ja czytam jak zwykle kilka na raz :D

1. "Cuszima", Aleksiej Nowikow-Priboj (po raz n-ty)

2. "Cassino. Portrait of a battle", Fred Majdalany

3. "Od Batohu do Żwańca. Wojna na Ukrainie, Podolu i o Mołdawię 1652-1653", Tomasz Ciesielski

4. "Konstantynopol 1453", Marian Witasek

Przymierzam się natomiast do przeczytania "Szpiedzy Kajzera i Hitlera", Stanisława Lewickiego, ale nie mam już za bardzo czasu... ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   
A ja czytam jak zwykle kilka na raz :D

1. "Cuszima", Aleksiej Nowikow-Priboj (po raz n-ty)

Priboj to klasyk! A czytałeś może książkę Franka Thiessa, Cuszima epopeja wojny morskiej?

Mam ją na półce ale jeszcze się za nią dokładniej nie zabrałem ;)

Kłaniam Się

B.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
A czytałeś może książkę Franka Thiessa, Cuszima epopeja wojny morskiej?

Niestety nie... Ale chętnie bym po nią sięgnął :D

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Koszmarnie się nudzę przez te przedłużone wakacje i jedynym moim zajęciem jest czytanie. Zrezygnowałam prawie całkiem z literatury historycznej, nie licząc lektur z ulubionych epok. Ostatnio przeczytałam Bunt w Sobiborze i jestem 'w trakcie' Garlickiego. A opróćz tego odświeżam Wiedźmina, czytam opowiadania Sapkowskiego i trylogię husycką. Sięgnęłam też do Cesarza mistrza reportażu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Zrezygnowałam prawie całkiem z literatury historycznej, nie licząc lektur z ulubionych epok.

Niektórzy to jednak są szczęśliwi. Kiedy ja tak będę mógł, ale nie historię się studiować zachciało...

A tak na rozluźnienie:

Chmielewski L., Przewodnik warszawski: Gawęda o nowej Warszawie, Warszawa 1987, ss. 207.

Przewodnik jaki jest, każdy widzi... ale nie ten ;) Zamiast historii najbardziej znanych i oklepanych miejsc w Warszawie, autor serwuje nam bardzo porządną historię warszawskich osiedli mieszkaniowych, powstałych w okresie PRLu. Nie szczędzi przy tym krytyki (że też cenzura to puściła), zarówno jakości wykonania jak i sensowności niektórych rozwiązań. Wszystko to na podkładce historii, okraszone licznymi anegdotkami daje nam smakowite danie, w sam raz na wieczór...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Nowatkiewicz napisał dobrą książkę na słabo znany temat, choć często wymieniany. Nie zawsze z autorem się zgadzam np. w kwestii opinii o niemożności pokonania Tatarów, na dowód czego podaje określenie Żółkiewskiego (znajdujące się choćby w moim podpisie) (s. 15). Szkoda, że zapomniał/nie zna zdania "za pana Pretficza wolna od Tatarów granica" - wprawdzie pochodzące z innych czasów, ale autor wyraźnie zaznaczył, że Polacy byli przekonani o nieskuteczności walki z ordyńcami aż do czasów hetmana Koniecpolskiego. Nie wiem do czego odnoszą się liczby rot na s. 18 - czy do kozaków czy do husarii, najprawdopodobniej ogólnie do jazdy w armii RON. Autor podaje ją jako 100 do 200 ludzi. Nie jest to, ani poprawne w stosunku do kozaków (których chorągiew czasem liczyła 60 ludzi), ani ponoć do husarii. Z typowych błędów, należy wymienić nazywanie Wolmara Farensbachem Jerzym (s. 24; choć później jest już dobrze), a na s. 51 wspomniana przez maxgalla pomyłka z oznaczeniem wojsk polskich i tatarskich. A, i jeszcze co do Maxgallowych zarzutów, przyczepię się do jednego:

"[...]Jednak podstawowym sposobem walki było przełamujące uderzenie czołowe[...]"

i może recenzenta, który posiada choć trochę wiedzy o wojskowości z epoki ...

Otóż, to chyba kolejne niezbyt fortunne określenie autora. Ze struktury tego akapitu można wywnioskować, że autor zajmuje się najpierw piechotą, potem husarią, następnie kozakami, a później przechodzi do ogólnej polskiej taktyki, tylko gdzie istnieje granica między tymi ostatnimi tematami? Czy zdanie cytowane przez maxgalla odnosi się do kozaków czy taktyki?

Zacząłem "Koronowo 1410" Derdeja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.