Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
atrix

Edward Gierek - zastał Polskę drewnianą, zostawił murowaną

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Tomasz N: do tych rożnych kombinacji można dorzucić także możliwą zmianę wysokości w budynkach gdzie podłoga jest drewniana na kolejnych piętrach, zaś sufit w niższym piętrze obierał się na tzw. legarach, które zawsze można było ukryć, obniżając wysokość pomieszczenia, lub odkryć... A 20 cm piechotą nie chodzi.

Dodatkowo w tzw. międzyczasie zmieniały się normy budowlane, sposoby mierzenia wysokości, szerokości i długości i innych wymiarów pomieszczenia. Jest to coś co nazywa się sztuką budowlaną. Na marginesie przy okazji kolejnej zmiany na normy unijne, z tych z lat PRL-u jeszcze, udowodniono nam "naocznie", jak ładnie może dane pomieszczenie zyskać 10-12% powierzchni lub ją stracić... Ot trzeba wiedzieć gdzie metr przyłożyć.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

Na marginesie przy okazji kolejnej zmiany na normy unijne, z tych z lat PRL-u jeszcze, udowodniono nam "naocznie", jak ładnie może dane pomieszczenie zyskać 10-12% powierzchni lub ją stracić... Ot trzeba wiedzieć gdzie metr przyłożyć.

Wprawdzie ściany były krzywe ale nie aż tak. Po prostu były różne definicje powierzchni. W projektowaniu obowiązywały wymiary pomieszczeń w ścianach surowych, bez tynku, co pozwalało łatwiej realizować plany wieloletnie.

W rozporządzeniu o czynszach najmu (było takie w PRL) powierzchnia użytkowa uwzględniała już tynk oraz wykluczała z zestawień wnęki, pawlacze, strychy, składziki. Teraz wszystko zależało od upierdliwości i wnikliwości lokatora, którą powierzchnię mu zaliczono.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W Ustroniu. I dobre słowo - "legendarna". Na ten dom nie znalazł nic nawet tow. Moczar, po upadku Gierka. Inna sprawa, że był to chyba jedyny dom będący własnością Gierków, bo mieszkanie na Brynowie zdaje się wynajmowali, a Klarysew był jak najbardziej państwowy.

Skądinąd, dużo dziś spraw jest bazą dla legend, chociażby takich, jak głoszone przez Tomasza:

Gdyby samo członkostwo w PZPR przyspieszało w jakikolwiek sposób otrzymanie mieszkania, to w partii byłyby nie 3 miliony, lecz 30. Polacy byliby pragmatyczni. Mimo całej NIEUSTAJĄCEJ WALKI NARODU POLSKIEGO Z NARZUCONYM Z ZEWNĄTRZ ZNIEWOLENIEM KOMUNISTYCZNYM.

Szanse na wyraźnie szybszy przydział zaczynały się pewnie (sporo) powyżej sekretarza POP. No i w tej materii dziś jest dziś dużo lepiej, bo sekretarzy takowych nie ma. Pozostały tylko szanse na zakup atrakcyjnych nieruchomości. Czasami zróżnicowane, jak przypuszczam.

Kolega Bruno ma oczywistą rację, potwierdzają to same słowa tow. Gierka, który chyba wie najlepiej co i w jakim kontekście prawnym posiadał:

"Towarzysze, na głowę swojej osiemdziesięcioośmioletniej matki oświadczam wam, że ja tam palcem nie kiwnąłem. Mieszkanie było wyposażone w meble, były obrazy i tak dalej. (...) Ja nigdy nie uważałem się za właściciela tego domu. Nigdy. Powtarzam, mnie tam przeniesiono siłą. Klarysew był budowany dla mnie, ale był budowany jako jeden z budynków URM".

Nieomal wzruszony taką perspektywą, już sobie wyobrażam, jak to aktyw robotniczy siłą zanosi tow. Gierka w wyznaczone miejsce, cóż mógł w takiej sytuacji biedak czynić?

W kwestii wiarygodności tow. Gierka mam jednak pewien problem, czy to ten sam co będąc internowanym musiał:

"Zbieraliśmy pokrzywy, sporządzaliśmy z nich sałatki, piliśmy sok z brzóz i sosny"

i

Tenże sam co uważał, że Biuro Polityczne go podtruwa, albowiem:

"Stale dostawaliśmy tłustą tuszonkę. Były to konserwy pamiętające jeszcze wojnę koreańską".

I dobre słowo - "legendarna".

Różowy marmur w domu tow. Grudnia też był legendarny?

A dom dla Adama Gierka takoż?

Kolega Bruno podnosił, że nic nie znaleziono na tow. Gierka... może jednak było trochę inaczej - nie chciano dogłębnie szukać.

A to z racji wypowiedzi Gierka, że będzie składał nader obszerne wyjaśnienia i ujawni wszystkie fakty... Nie od rzeczy jest komentarz Jerzego Urbana w memoriale przesłanym Jaruzelskiemu:

"Długotrwały publiczny proces spowoduje, że będzie on obrastać, jak tocząca się kula śnieżna, zaś analiza zdarzeń będzie sięgać w przeszłość Gomułkowską i wcześniejszą, a także w pogierkowski bieg zdarzeń. Może się to więc przerodzić w proces przeciw PZPR i władzy ludowej w ogóle (...) Oskarżeni, broniąc się, wskazywać będą, że wszystko, co czynili, Biuro Polityczne aprobowało, Sejm uchwalał itd.

W rezultacie, w sensie moralnym, do tej ławy oskarżonych dokooptowani zostaną prawie wszyscy członkowie obecnego aparatu władzy od Biura Politycznego poprzez ministrów, posłów, dyrektorów."

To jak w świetle tego kolega Bruno ocenia, nie znaleźli czy nie chcieli grzebać?

Jeśli chodzi o samo budownictwo w tymże okresie, to ciekawym jest, że ewidentny boom mieszkaniowy nie oznaczał wzrostu udziału tego typu inwestycji w całości inwestycji:

Inwestycje mieszkaniowe w procentach dochodu narodowego/ w procentach inwestycji ogółem:

1971 - 4,49/15,4

1972 - 4,43/13,9

1973 - 4,53/13,3

1974 - 4,44/12,4

1975 - 4,88/13,1

1976 - 4,72/14,1

1977 - 5,74/16,0

1978 - 5,98/17,4

1979 - 6,05/18,8

1980 - 6,27/21,0

1981 - 4,75/21,9

1982 - 5,98/26,5

1983 - 6,17/27,2

1984 - 6,20/25,7

1985 - 6,13/24,7

1986 - 6,20/23,7

1987 - 6,20/22,5

1988 - 5,77/21,6

1989 - 4,13/22,0

/za M. Gorczyca "Polski dysparytet mieszkaniowy na tle wybranych krajów"/

Z tej publikacji można się przekonać, że wzrost nakładów w latach 80-tych nie spowodował wzrostu budownictwa.

Jak wyglądało budownictwo zależnie od grup inwestorów w latach 1971-1975/1976-1980/1981-1985 (dla dwóch ostatnich przedziałów czasowych dane jako średnie roczne):

Ogółem w tys. mieszkań: 224,2/261,7/190,9

Inwestor państwowy: 65,0/51,0/37,6

Spółdzielnie: 103,9/142,9/99,1

Indywidualni: 55,3/67,8/54,2

Indywidualni w tym ludność nierolnicza: 25,5/37,2/29,8

Indywidualni, w tym ludność rolnicza: 29,8/30,6/24,4

Udział w % w całości budownictwa:

Inwestor państwowy: 29,0/19,5/19,7

Spółdzielnie: 46,3/54,6/51,9

Inwestorzy indywidualni: 24,7/25,9/28,4

/A. Andrzejewski "Polityka mieszkaniowa"/

Rekord mieszkaniowy padł w roku 1978 kiedy to zbudowano 284 000 mieszkań, czyli 8,1 na 100 mieszkańców, co do tej pory nie został pobite. Lata 1971-1975 dały nam 1,125 mln mieszkań, a 1976-1980 - 1,308 mln mieszkań.

Jak to wyglądało statystycznie lata 1970/1978/1988:

Liczba mieszkań (w tys.): 4507/5741/7040

Liczba mieszkań na 1000 mieszkańców: 264/285/ -

Powierzchnia użytkowa na osobę: 12,8/14,6/16,8

Liczba gospodarstw domowych na 100 mieszkań: 119/118/112

Liczba izb na mieszkanie: 2,77/3,07/3,29

Liczba osób na mieszkanie: 3,64/3,37/3,2

Odsetek mieszkań wyposażonych w:

wodociąg: 75,2/86,3/94,3

WC: 55,5/72,6/84,9

łazienkę: 50,4/68,1/82,6

gaz z sieci: 48,3/59,3/70,9

CO: 36,2/56,7/72,8

/ibidem/

Deficyt mieszkań (jakkolwiek by go nie liczyć, a tu spór badaczy był całkiem ostry) ocenia się na:

1970 - 750 000 do 1,3 mln

1978 - 1,62 mln

1984 - 1,632 do 2,097 mln

/AAN KC PZPR 1752 (mf. 2921) k. 15 i dalsze, K. Herbst "Droga do mieszkania"/

O wykorzystywaniu (wbrew jej literze) uchwały nr 42 CZSBM z 4 IV 1978 roku nie wspomnę. :)

Stąd sprawa SM w Rawie Mazowieckiej gdzie spisano jednostronnie tzw. porozumienie zbiorowe (czyli spisał je sam Zarząd), gdzie czytamy:

"niżej wymienieni członkowie wyrażają dobrowolnie chęć przyjęcia do spółdzielni przydzielonych im mieszkań nie w pełni wykończonych"

Nie muszę dodawać, że owi członkowie nic o fakcie porozumienia nie wiedzieli.

Takoż iw SM "Hutnik" skierowani do zasiedlenia 60 mieszkań zostali poinformowani, że:

"nieprzyjęcie lokali do wykończenia we własnym zakresie, spowoduje cofnięcie przydziałów"

Podobnie było w sprawie całego osiedla Karpackiego w Bielsku-Białej...

/AAN CZSBM, 5/352, k. 392-394. Synteza wyników lustracji dotyczącej badania realizacji uchwały nr 42 Zarządu Związku z 4 IV 1978 r. w sprawie wykańczania mieszkań.../

Co do jakości... czy to nie w 1981 roku NIK spośród 92 zbadanych budynków zakwestionował 46?

O kuriozalnej sytuacji w Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Bawełna" w Łodzi nie ma co wspominać, wreszcie sprawa trafiła do prezesa Państwowego Arbitrażu Gospodarczego, a potem do wiceprezesa Rady ministrów Kazimierza Secomskiego (10 VIII 1977 r.), bagatela w 10 blokach z 440 mieszkaniami zapomniano o: chodnikach, centralnym ogrzewaniu, przyłączach energetycznych, drogach dojazdowych, oświetleniu.

/AAN, URM 2,9/45, k. 39/

O jakości ówczesnego budownictwa niech zaświadczy sama ówczesna władza, vide: decyzja ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych nr 19 (z 16 IV 1971 r.). :)

Co do jakości w aspekcie zdrowotnym... to czemu wymieniano stosowane do uszczelniania okien włókna konopne... pokryte ksylamitem?

I czemu tylko w Gdańsku? W innych rejonach już nie był tak szkodliwy?

Czemu dopiero 24 IX 1974 r. minister zakazał stosowania smołowego sznura konopnego, ksylamitu do impregnacji płyt pilśniowych, oraz klejów toksycznych skoro wiedzę o tym posiadał już w 1973 roku. Jak zakaz obowiązywał świadczy śledztwo prokuratury wojewódzkiej w Białymstoku z 1979 roku, z 1981 roku PW w Wałbrzychu w sprawie linii produkcyjnej "Lolka", czy prokuratury wrocławskiej w sprawie przedszkola "Ciechanów".

/AAn PG, 26/30, k. 19 i dalsze/

Epitafium dla wspaniałego budownictwa tegoż okresu zanotował niezrównany Miron Białoszewski w "Podniósłbym rękę", co uwadze wszystkich polecam :D

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nieomal wzruszony taką perspektywą, już sobie wyobrażam, jak to aktyw robotniczy siłą zanosi tow. Gierka w wyznaczone miejsce, cóż mógł w takiej sytuacji biedak czynić?

To samo, co każdy polityk na świecie, wyposażony w służbową rezydencje, czy mieszkanie. Azaliż Kolega Secesjonista uważa, że klarysewska rezydencja Gierka była na tym padole łez czymś wyjątkowym? Szczególnym? Niebywałym? Fenomenalnym może?

To jak w świetle tego kolega Bruno ocenia, nie znaleźli czy nie chcieli grzebać?

Oczywiście, po fazie organizowania wycieczek dziennikarzy, aby zobaczyli sobie "luksusy" Gierka, działań tow. Moczara, internowania, szykowania Trybunału Stanu dla ekipy gierkowskiej, przyszła i faza pewnej refleksji. Choć szykanowano go właściwie do końca. Tak, czy inaczej - mija już wszakże dobre 30. lat od tamtych wydarzeń. Dosyć czasu, aby znaleźć coś wiarygodnego.

W kwestii wiarygodności tow. Gierka mam jednak pewien problem, czy to ten sam co będąc internowanym musiał:

"Zbieraliśmy pokrzywy, sporządzaliśmy z nich sałatki, piliśmy sok z brzóz i sosny"

i

Tenże sam co uważał, że Biuro Polityczne go podtruwa, albowiem:

"Stale dostawaliśmy tłustą tuszonkę. Były to konserwy pamiętające jeszcze wojnę koreańską".

Jak rozumiem Kolega Secesjonista wnosi, że warunki internowania Gierka były dużo lepsze, niż te, które przedstawia? No to dowody proszę.

A przy okazji, jak już cytujemy "Przerwaną dekadę", to róbmy to bez manipulacji. "Stale dostawaliśmy tłustą tuszonkę. (...) Jak śmiali się koledzy, były to konserwy wojskowe pamiętające wojnę koreańską. Dla osób po przebytych ciężkich chorobach ten typ diety nie był wskazany, radziliśmy więc sobie jak pionierzy. Zbieraliśmy pokrzywy, sporządzaliśmy z nich sałatki, pili sok z brzóz i sosny...". J. Rolicki, "Edward Gierek. Przerwana dekada", Warszawa 1990, s. 193 (podkreślenia Bruno W.).

Gierek pisze o powyższym w kontekście monotonnej, tłustej diety, nie odpowiadającej starszym, schorowanym osobom. Forma pewnej szykany, być może. Ale nie zbierali pokrzyw z powodu głodu, a wojna koreańska pojawiała się raczej w żartach.

Rekord mieszkaniowy padł w roku 1978 kiedy to zbudowano 284 000 mieszkań, czyli 8,1 na 100 mieszkańców, co do tej pory nie został pobite. Lata 1971-1975 dały nam 1,125 mln mieszkań, a 1976-1980 - 1,308 mln mieszkań.

Fakt. Rekordy nie zostały pobite.

Epitafium dla wspaniałego budownictwa tegoż okresu

Wspaniałe nie zawsze było. Też fakt. Ale chyba dobrze, że jeszcze coś niecoś z tego stoi. Bo aktualne, bardziej wspaniałe budownictwo niekoniecznie w wystarczającym tempie zastępuje te niewspaniałe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ad Bruno Wątpliwy:

Azaliż Kolega Secesjonista uważa, że klarysewska rezydencja Gierka była na tym padole łez czymś wyjątkowym?

Gdzieżby, atoli kolega secesjonista powątpiewa w swym zadufania w fakt umiejscowienia tow. Gierka siłą w danym domostwie.

Bo któż reprezentował taką siłę?

Oczywiście, po fazie organizowania wycieczek dziennikarzy, aby zobaczyli sobie "luksusy" Gierka, działań tow. Moczara, internowania, szykowania Trybunału Stanu dla ekipy gierkowskiej, przyszła i faza pewnej refleksji. Choć szykanowano go właściwie do końca. Tak, czy inaczej - mija już wszakże dobre 30. lat od tamtych wydarzeń. Dosyć czasu, aby znaleźć coś wiarygodnego.

A cóż to ma do słów Urbana?

A przy okazji, jak już cytujemy "Przerwaną dekadę", to róbmy to bez manipulacji.

A czemu kolega sądzi, że to świadoma manipulacja (aż taka renomę mam na forum)? :)

Nie cytowałem "Przerwanej dekady"; z racji tego, iż trzy doby spędzam w pracy; nie mam dostępu do takich lektur, cytat pochodził z publikacji Piotra Osęki "Mydlenie oczu. Przypadki propagandy w Polsce" (str 192), którego słów nie mogłem niestety zweryfikować w źródle.

Jak rozumiem Kolega Secesjonista wnosi, że warunki internowania Gierka były dużo lepsze, niż te, które przedstawia?

Niestety źle kolega mnie rozumie.

Ja po prostu nie rozumiem tych utyskiwań, tak jak i nie wierzę w owe zaklinanie na przeszło osiemdziesięcioletnią matkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
powątpiewa w swym zadufania w fakt umiejscowienia tow. Gierka siłą w danym domostwie.
Ja po prostu nie rozumiem tych utyskiwań, tak jak i nie wierzę w owe zaklinanie na przeszło osiemdziesięcioletnią matkę.

Jest to święte prawo Kolegi, tj. wierzyć i rozumieć wedle swej woli i przekonania. Ja osobiście w rezydencji (i innych ewentualnych przywilejach Gierka) nie widzę niczego nadzwyczajnego. Na tym świecie (demokratycznym, czy autorytarnym) zasadniczo każda władza "się wyżywi" i ma gdzie mieszkać.

Jest zrozumiałe także to, że utyskiwał na warunki internowania. Szczególnie biorąc pod uwagę wiek jego i współtowarzyszy, tudzież pewną, niekoniecznie korzystną dla "pensjonariuszy", specyfikę tego internowania (w porównaniu do działaczy "Solidarności").

A cóż to ma do słów Urbana?

Tu nie chodziło o słowa Urbana, który - jako człowiek niewątpliwie inteligentny - wyczuwał oczywisty bezsens kampanii propagandowej skierowanej przeciwko Gierkowi przez jego następców. Tylko, o akurat moje przekonanie, do którego mam także prawo, że gdyby było "coś na dużą skalę" przeciwko Gierkowi, to dawno by to wyszło na jaw i zostało spożytkowane politycznie. Jeszcze za Moczara, czy już za III RP.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja się Bruno w sumie zgadzam z twym wyważonym osądem...

Tylko diabeł mnie korci zapytać... jaka to siła go zmuszała?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: Bruno ma rację, przecież dziś jest awantura o to ile pieniędzy ma iść na jakichś tam domek myśliwski, czy dworek gdzie nasz prezydent / premier / minister przyjmuje swojego odpowiednika z zachodu w bardzo nieformalnej atmosferze, poza protokołem z tytułami i pompą.

Nie tylko Urban ale i Jaruzelski byli inteligentnymi ludźmi, ba sami posiadali swoich wrogów w aparacie władzy, oburzonych, że tak się postępuje z osobami, które najlepiej by wystrzelać lub osądzić za to ze nie szły z ZSRR pod rękę. Gierek był internowany, ale nie oskarżony i skazany za to co zrobił w l. 70 tych. Jest to drastyczna różnica.

Kolejna sprawa: w latach 70 tych następowały dwie ważne kwestie, które zanikły, lub osłabiły się znacznie już ok. 84-85 roku. Pierwsza z nich to echo fali wyżu powojennego. Znaczy to tyle, że dzieci urodzone w okresie końca lat 40-tych i początku 50-tych zaczynały mieć swoje własne dzieci, a tych było dużo. Nawet bardzo dużo. Kolejną sprawą - powiązaną z poprzednią - jest to, że wzrastała dramatycznie ilość młodych małżeństw oczekujących na nowe cztery kąty, nieco gdzie indziej niż u rodziców pokój obok.

Niepobity rekord oznacza tak naprawdę ogromne części miast. Sama tylko Nowa Huta to: osiedla: Kazimierzowskie i Jagiellońskie [przełom l.60-tyc / 70 tych], Albertyńskie [j.w.], Kościuszkowskie, Kalinowe, Dywizjonu 303 i II Pułku Lotniczego [od l. 70 tych budowane], dalej: Piastów, Złotego Wieku, częściowo: Tysiąclecia.... Wszystko stoi...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wawel - też stoi.

A w czym Bruno ma rację - bo postu trochę nie zrozumiałem.

Pytanie wisi w powietrzu: kto siłą zmuszał Gierka?

Nie tylko Urban ale i Jaruzelski byli inteligentnymi ludźmi, ba sami posiadali swoich wrogów w aparacie władzy, oburzonych, że tak się postępuje z osobami, które najlepiej by wystrzelać lub osądzić za to ze nie szły z ZSRR pod rękę. Gierek był internowany, ale nie oskarżony i skazany za to co zrobił w l. 70 tych. Jest to drastyczna różnica.

Posiadanie wrogów nie implikuje inteligencji, jest na to jakaś teoria kolego FSO?

Ja się pytam o znaczenie słów Urbana - kto miał być przy okazji umoczony?

Gierek był internowany, ale nie oskarżony

Gierek był oskarżony, kolega nagina rzeczywistość.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Witam;

secesjonista: Bruno ma rację, przecież dziś jest awantura o to ile pieniędzy ma iść na jakichś tam domek myśliwski, czy dworek gdzie nasz prezydent / premier / minister przyjmuje swojego odpowiednika z zachodu w bardzo nieformalnej atmosferze, poza protokołem z tytułami i pompą.

Współczesne rezedyncje, czy ośrodki wypoczynkowe dla VIP-ów istnieją conajmniej od czasów IIRP, i nikt się o to nie kłóci. Przedmiotem sporu natomiast może być bizantyjski przepych czy wyposażenie, nieproporcjonalne do rangi, znaczenia i metrażu obiektu :)

Nie tylko Urban ale i Jaruzelski byli inteligentnymi ludźmi, ba sami posiadali swoich wrogów w aparacie władzy, oburzonych, że tak się postępuje z osobami, które najlepiej by wystrzelać lub osądzić za to ze nie szły z ZSRR pod rękę.

Wzmiankowani panowie byli ludźmi inteligentnymi tylko w tym stopniu, w jakim zdawali sobie sprawę, iż władzy nie należy oddać ani na odrobinkę, ponieważ wkurzony lud już drugi raz na bajki o "szczęściu, dobrobycie, i wzajemnej równości" nabrać się nie da ... Bali się oddania władzy, bali się, jak zostaną osądzeni za swój PRL-owski "dorobek"... A opowiastki o tarciach pomiędzy "dobrymi" i "złymi" komunistami w swych frakcjach współczucia żadną miarą wzbudzić u mnie nie mogą - nie uronię ni łezki:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pytanie wisi w powietrzu: kto siłą zmuszał Gierka?

Wiszenie pytania w powietrzu to niewątpliwie ciekawe zjawisko. Ale pozostaje pytanie o jego sens? Gierek był de facto głową państwa. Mieszkanie, rezydencja przysługiwała mu "jak psu zupa" (odpowiedni cytat z wypowiedzi Pani Jakubiak). Jest to prawo niezależne od systemu. Mógłby oczywiście - dla celów propagandowych - zamieszkać w hotelu robotniczym. Ale byłby to przypadek odosobniony w świecie polityki. Raczej.

zdawali sobie sprawę, iż władzy nie należy oddać ani na odrobinkę, ponieważ wkurzony lud już drugi raz na bajki o "szczęściu, dobrobycie, i wzajemnej równości" nabrać się nie da ... Bali się oddania władzy, bali się, jak zostaną osądzeni za swój PRL-owski "dorobek"...

I w śmiertelnym strachu przed oddaniem władzy choćby odrobinkę, jako pierwsi w bloku wschodnim zdecydowali o rozpoczęciu procesu oddawania władzy w całości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
I w śmiertelnym strachu przed oddaniem władzy choćby odrobinkę, jako pierwsi w bloku wschodnim zdecydowali o rozpoczęciu procesu oddawania władzy w całości.

Tak gwoli przypomnienia - pierwszy to zaczął demontaż bloku niejaki M. Gorbaczow w samym "centrum zła". Totalitarni decydenci komunistyczni w poszczególnych państwach bloku zorientowali się (różni w różnym czasookresie), iż władzy utrzymać się juz żadną miarą nie da, i że okręt zaczyna tonąć, a Wielki Brat nie da ani szalupy, ani koła ratunkowego (tradycyjnie - jak bywało dotąd) ... Dlatego też decydenci stanęli przed dylematem: czy za wszelką cenę trzymać siłą władzę (bez względu na skutki i czas tego trzymania), czy też może podzielić się z nią opozycją, strojąc się dla odmiany w piórka demokratów, jednocześnie zatrzymując sporo grantów dla siebie .... Mamy tego dwa jaskrawe przykłady: Rumunię i Polskę - zgadnij Bruno - który przykład dopasować do jakiego kraju ? :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

...

Gierek był internowany, ale nie oskarżony i skazany za to co zrobił w l. 70 tych. Jest to drastyczna różnica.

Kolejna sprawa: w latach 70 tych następowały dwie ważne kwestie, które zanikły, lub osłabiły się znacznie już ok. 84-85 roku. Pierwsza z nich to echo fali wyżu powojennego. Znaczy to tyle, że dzieci urodzone w okresie końca lat 40-tych i początku 50-tych zaczynały mieć swoje własne dzieci, a tych było dużo. Nawet bardzo dużo. Kolejną sprawą - powiązaną z poprzednią - jest to, że wzrastała dramatycznie ilość młodych małżeństw oczekujących na nowe cztery kąty, nieco gdzie indziej niż u rodziców pokój obok.

...

pozdr

Gierek był oskarżony, więszkości zarzutów mu nie udowodniono, zaś w sprawie domu przy ul. Różyckiego (ze słynnym już warzywnikiem za 4,0181 mln zł) objęła go amnestia.

Co do 500 000 ze środków społecznych Komitetu Budowy WPKiW - tak się złożyło, że właśnie upłynął termin przechowywania dokumentacji, która została zniszczona, stąd nie można było niczego sprawdzić.

Co do młodych małżeństw, a ściślej boomu na zakładanie związków racja.

W 1978 r. zawarto, aż 327 000 małżeństw, co można porównać jedynie z rokiem 1976, w 1965 było to np. 200 000, wskaźnik oddanych mieszkań na 1000 nowych związków:

1965 - 853

1978 - 867

1979 - 871

wzrastała dramatycznie ilość młodych małżeństw oczekujących na nowe cztery kąty, nieco gdzie indziej niż u rodziców pokój obok

Czyli gdzie oczekiwała?

Wiszenie pytania w powietrzu to niewątpliwie ciekawe zjawisko. Ale pozostaje pytanie o jego sens? Gierek był de facto głową państwa. Mieszkanie, rezydencja przysługiwała mu "jak psu zupa" (odpowiedni cytat z wypowiedzi Pani Jakubiak). Jest to prawo niezależne od systemu. Mógłby oczywiście - dla celów propagandowych - zamieszkać w hotelu robotniczym. Ale byłby to przypadek odosobniony w świecie polityki. Raczej.

...

W sumie skoro na naszym forum Chińczyk nie jest Azjatą, to i w wiszącym pytaniu nie widzę nic ekstraordynaryjnego. :)

Mógłby oczywiście - dla celów propagandowych - zamieszkać w hotelu robotniczym. Ale byłby to przypadek odosobniony w świecie polityki.

A czemu zaraz taka skrajność?

Przecież na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR 16 XII 1981 r. Józef Pińkowski przedstawił zestawienie kosztów prominentów, co by nie mówić Edward Gierek wypada tu nader niekorzystnie, zwłaszcza jak się go porówna z Władysławem Gomułką, te dwie kwoty 247 000 zł a 8 225 zł - robią wrażenie.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
pierwszy to zaczął demontaż bloku niejaki M. Gorbaczow w samym "centrum zła"

Znaczy się, to nie "Solidarność" była? :)

Tu oczywista zgoda, o tym mniej więcej gadam na forum od dłuższego czasu. Że główną przyczyną zmian w skali bloku wschodniego były wydarzenia na Kremlu. Nie Powstanie Berlińskie, Węgierskie, Praska Wiosna, czy "Solidarność". Z tym, iż Gorbaczow chciał system zmieniać i uczłowieczać, a nie likwidować. Na szczęście mu nie wyszło. I - na szczęście - za jego usuwanie współtowarzysze spod znaku Janajewa zajęli się za późno i niezbyt udolnie.

Co nie zmienia faktu, że naszym ówczesnym przywódcom trudno przypisać strach przed oddaniem władzy "nawet odrobinkę". Raczej, wykorzystując zaistniałą - po raz pierwszy od lat - koniunkturę na Wschodzie, poszli na całość w eksperymentowaniu.

A czemu zaraz taka skrajność?

Fakt, Władysław Gomułka żył zdaje się białym serem i kaszanką. Znaczy się, ideałem przywódcy wg. Secesjonisty był?

Ja tam zakładam, że władza trochę kosztuje. Z zasady społeczeństwo. Gierek mieścił się zapewne w ogólnoświatowej średniej. Może nawet bliżej stanów niższych. Moim zdaniem, nie ma się czym podniecać. Co próbowano czynić (tj. podniecać opinię publiczną) "chwilę" po upadku ekipy gierkowskiej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Bruno Wątpliwy napisał:

... żył zdaje się białym serem i kaszanką. Znaczy się, ideałem przywódcy wg. Secesjonisty był?

Nie nie był.

W sumie to jednak wielu ówczesnym prominentom nie zaszkodziłby ów biały serek (w kontekście późniejszych problemów ze wspominaną tuszonka). My tu o serkach, zamiast o mieszkalnictwie.

To, że władza musi kosztować jest oczywiste, to że jest różnica pomiędzy pewną bizantyjskością a racjonalnymi kosztami reprezentacyjnymi polityków - takoż.

kolega FSO pisał:

Znaczy to tyle, że dzieci urodzone w okresie końca lat 40-tych i początku 50-tych zaczynały mieć swoje własne dzieci, a tych było dużo. Nawet bardzo dużo. Kolejną sprawą - powiązaną z poprzednią - jest to, że wzrastała dramatycznie ilość młodych małżeństw oczekujących na nowe cztery kąty, nieco gdzie indziej niż u rodziców pokój obok

Pośród oczekujących na przydział mieszkania spółdzielczego młodych małżeństw mieszkali oni w (stan na 31 XII 1978 r.):

Liczba oczekujących - 336558

w lokalach w budynkach zagrożonych zawaleniem lub podlegającym rozbiórce - 3328

zajmujący pomieszczenia nie nadające się do zamieszkania - 6717

zajmujące lokale zagęszczone poniżej 5 m.kw. na osobę - 67432

nieposiadający samodzielnych mieszkań - 216270

w tym w hotelach robotniczych - 7497

By zaspokoić głód mieszkaniowy sięgano też po bardziej nierutynowe metody:

Akcja PSS z 1975 roku (pomóż sobie sam), czy budownictwo patronackie (Budujemy Słoneczne Domy - ZMS-u).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.