Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

bavarsky   

Bo marazm straszliwy mną targa „Wielką Smutą” zwany. I by przebić gruby mur, przebijam się w ramach próby, przez dysertację naukową Immanuela Kanta, O formie i zasadach świata dostępnego zmysłom oraz świata inteligibilnego. Jestem pewny że głupi jestem, to nie ulega żadnej wątpliwości. Mur głową znacznie łatwiej przebić od dzieła Kanta, tudzież na jednym się ostanie.

Pozdr.

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   
Studiuję to samo. Masz może te artykuły w wersji elektronicznej? W zamian mogę się podzielić namiarami na artykuły dotyczące roku 1920 zamieszczone w Przeglądzie Kawalaryjskim.

Posiadam je w wersji drukowanej. Jak będę u dziadka to mogę je poskanować tobie. Ale to może trochę potrwać, bo zawitam u niego dopiero za jakiś bliżej mi nieokreślony czas.

Pozdr.

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Właśnie zacząłem czytać Historię Europy 1919-1939 M. Kitchena, zapowiada się obiecująco.

Okej zapowiadało się dobrze ale to co on wypisuje na temat Polski przechodzi moje pojęcie, tak to jest jak się korzysta z Bożego Igrzyska Davisa, rozdział poświęcony Polsce to pasmo błędów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Skończyłem Dróżdża. Najwyżej średnia, bardzo nijaka ta książka. Odnoszę wrażenie, że jest trochę mało szczegółowa (np. brak szerszych rozważań na temat terenu bitwy). Nie wiem po co w książce znalazło się pierwsze 100 str. pracy (autor rozpisuje się np. o polityce dynastycznej Jagiellonów, stosunkach z Mołdawią i Zakonem Krzyżackim, dziejach Rusi od XIII w., za to mało pisze np. o stosunkach habsbursko-moskiewskich, co w kontekście Orszy miało całkiem spore znaczenie). Bibliografia nie powala na kolana, często zawiera syntezy historii Polski czy Litwy. Za to fajnie wygląda ikonografia, wiele ilustracji broni, fragmenty znanego obrazu o Orszy i drzeworytu z Bielskiego.

Dróżdż nie ustrzegł się pewnych błędów czy też dyskusyjnych opinii. Naprawdę ciężko mi jakkolwiek skomentować opinię o 80 tys. żołnierzy z 30 tys. wozów na wyprawie mołdawskiej Jana Olbrachta (s. 45). Chyba nawet z czeladzią Olbracht nie uzyskałby wyniku 80 tys. Liczba wozów też jest przesadzona, skoro wojsko pewnie liczyło ok. 20 tys. (wg K. Pietkiewicza), to wozów by mogło być ok. 4 tys. przyjmując proporcje z Chojnic. Gdyby przyjąć z Obertynu, wielkość taboru byłaby jeszcze mniejsza. Podobnież sformułowania typu "Kazimierz zwany Świętym" (s. 84) zwalają z nóg. Czy Paweł Apostoł też był zwany Świętym? Nie. To po prostu św. Paweł Apostoł ;) Potem jest już lepiej. Dyskusyjne jest stwierdzenie o tym, że Michał Gliński stworzył plan rozegrania bitwy pod Kleckiem (1506 r.) (s. 111). Ostatnio zanegował to np. J. Tyszkiewicz, uważając, że nic na to nie wskazuje, a Gliński był tylko dobrym wykonawcą planu stworzonego m.in. przez unieruchomionego S. Kiszkę. Dużo czasu upłynie, zanim ta dyskusja ostatecznie się rozstrzygnie. Ciężko także powiedzieć, czy faktycznie "zbytnia zapalczywość" dopomogła Ostrogskiemu w odniesieniu dwu klęsk: nad Wiedroszą i pod Sokalem (s. 203-204). Autor sam potem pisze, że plan hetmana wielkiego litewskiego pod Sokalem dawał najwięcej szans na zwycięstwo. Co do Wiedroszy, opinia Dróżdża jest trafniejsza, choć pozostaje pytanie: co Ostrogski mógł zrobić innego poza planem zaskoczenia liczniejszego wroga?

Czernielewski K. A., Klein A., Secunda N., "Chorągwie polskie pod Grunwaldem"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Ja nieco zawiedziony książką Kitchena (a raczej jego wiedzą na temat Polski) czytam równocześnie Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce. Wrzesień 1939. Wojna totalna Jochena Böhlera.

Wydana w zeszłym roku przez Znak, jak na razie jestem bardzo zadowolony z tej lektury, przeczytałem prawie połowę, poza tym, że tomat ciekawy to i ciekawie napisana (dobre tłumaczenie). Pozycja o tyle interesująca, że wykorzystano w niej zarówno polskie jak i niemieckie archiwa oraz prace drukowane dotyczące działalności Wehrmachtu w czasie wojny 1939 r.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Czytam obecnie:

Габаев Г.С., Роспись русскимъ полкамъ 1812 года. Справочникъ Роспись русским полкам 1812 года, Справочник 1912.

To na kanwie pracy o ruskiej armii z początków XIX wieku, a konkretniej reform z 1810-1812.

Najpierw przyjemność potem Kant.

Pozdr.

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Chorągwie czyta się bardzo fajnie. Niby to tylko zwykły opis chorągwi (jako znaków bojowych, rzadziej oddziałów), wzbogacony ciekawymi ilustracjami A. Kleina, ale autorzy umiejętnie wplątują do narracji szczegóły na temat ówczesnego uzbrojenia, czy dowódców/wystawiających chorągwie. Brawo.

W weekend chcę na spokojnie przeczytać "Rocznik Przemyski", t. XLIII, z. 1.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

"Rocznik Przemyski. Historia Wojskowości" to może nie jest jakaś fajna książka do poduszki, ale nie ulega wątpliwości, że tamtejsze artykuły (w szczególności Andrzeja Gliwy) trzymają bardzo wysoki poziom.

D. Wójcik-Góralska, "W służbie czterech monarchów"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Trochę odpoczywam z kawą od wojny 1812 roku.

Na kanwie lektur o jednostkach gwardii rosyjskiej, poczytuję niezwykłą pracę Dubowickija, o udziale lejb-gwardyjskiego pułku dragonów w wojnie przeciw Turkom. Osoby które znają pozycję pana Brodeckiego, Szypka i Plewna, wiedzą o który konflikt mi chodzi :)

1) Дубовицкий В.Ф., Описание военного похода Лейб-Гвардии Драгунского полка в Турецкую компанию 1877-1878, Санкт-Петербург 1880.

Poniżej przedstawiam skany zdjęć z książki: Gerarda Gorokhoffa, Russian Imperial Guard, Moskwa 2006,

Ukazujące dragonów gwardii na pardzie przed Imperatorem Mikołajem II. Jak i oficera z tegoż pułku o nieznanym mi nazwisku.

[1]

66920608.th.jpg

[2]

55763461.th.jpg

O dragonach gwardii szykuję większą pracę, choć jeszcze zmuszony jestem przerobić ostatnie dwa tomy oficjalnej historii tegoż regimentu, jak i kilka przyczynków tyczących umundurowania i uzbrojenia.

No nic to, dzisiaj skończę powyższe czytać, i zabieram się za dokumenty sztabowe Rosyjskiej Imperialnej Armii z wojny 1812 roku.

Pozdr.

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Z obowiązku i czystej ciekawości przeczytałem pracę profesora Jana Sobczaka, Mikołaj II - ostatni car Rosji, Warszawa 2009, ss. 584

Przyznam szczerze, że jestem niezmiernie ukontentowany! Ten wybitny naukowiec, ukazał mnogość procesów, ukazów z życia ostatniego władcy, zwłaszcza często pomijanej młodości.

Wykorzystał do tego celu ogromną ilość materiałów źródłowych, opracowań rosyjskich itp. Polemizuje ze stertą mitów i nagromadzonych legend, zarówno obytych w Rosji, Polsce i w świecie.

Książkę przeczytałem całą, zarywając wieczór, dokładnie dzisiejszy wieczór. Cztery kawy wypiłem i do tego stosowne notatki z nr stron robiłem.

"Paradoksalnie! Najbardziej łagodny i miły z rosyjskich carów (może obok Aleksieja Michajłowicza, którego zresztą podziwiał i starał się naśladować) jako jedyny spośród nich przeszedł do historii pod mianem krwawego. ?Mikołaj krwawy!... Co za ironia! Nie Piotr krwawy, nie Mikołaj I krwawy, nie Stalin, nie Lenin, zaś Iwan IV tylko Groźny. Krwawy tylko on jedyny!" [w:] Sobczak J., Op.cit., s. 11-12

Po tym wstępie pokusa poznania stała się zbyt wielka.

Moja recenzja, baa, dość ją nazwać recenzją! Najwyżej skrótową fraszką o książce ukaże się niebawem. Bo jak ja, mający lat dwadzieścia i trzy, z wiedzą tak jeszcze nieaktualną i nieokrzesaną mogę recenzować [sic!] kogoś kto przerobił taki ogrom materiału!

Co najwyżej sprzątać przecinki mi pozostanie, a prawdziwą recenzję mam nadzieje że wystawi ktoś bardziej kompetentny.

Pozdr.

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Ostatnio przeczytałem dwie prace - wspomnianą D. Wójcik-Góralskiej i "Bannockburn 1314" T. Kapitaniaka. Ta pierwsza to, przyznam, niezła praca popularnonaukowa, dużo miejsca poświęcono tam sposobom gospodarowania Zamoyskiego, aczkolwiek z wieloma ocenami autorki się nie zgadzam (np. rola kanclerza w zawieraniu układów bytomsko-będzińskich; niektóre elementy planów Zygmunta III AD 1605 wymieniane przez Wójcik-Góralską to absolutne głupoty).

"Bannockburn" jest bardzo interesującą pozycją. Zwięźle, ciekawie napisana na temat znany w Polsce głównie dzięki filmowi M. Gibsona. Autor przedstawia całą wojnę Anglii ze Szkocją, korzysta z nieskąpej ilości literatury i źródeł, mapy całkiem do rzeczy. Aczkolwiek chyba przesadził rozpoczynając narrację od działań Piktów w starożytności, na dodatek opisując sytuację obydwu stron przed wojną uwzględnił tylko Szkotów. No i mam wątpliwości czy używano czegoś takiego jak "ruchome przyłbice" - bo przyłbice to hełmy z ruchomą zasłoną, no chyba, że było inaczej.

M. Milczanowski, "Podboje Aleksandra Wielkiego 336-323 p.n.e.". Nie pamiętam kiedy ostatni raz przeczytałem coś na temat starożytności.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

"Podboje" to dla mnie - laika całkiem fajna książka. Koncepcja pracy, czyli ułożenie treści niechronologicznie, a tematycznie (oblężenia, bitwy, działania specjalne) bardzo interesująca, bardziej przystająca do opisania organizacji armii Aleksandra Wielkiego, ale chyba w kwestiach organizacyjnych zabrakło uwzględnienia takich kwestii jak zdolności marszowe, szczegóły oporządzenia jeździeckiego, itp. Przyjemnie się czyta. Sporo map, w większości dobrych, bardzo ciekawe aneksy (organizacje oddziałów macedońskich, list Aleksa do mieszkańców Chios). Byłoby super, gdyby nie dwie sprawy: 1) Częste przyjmowanie postawy: "Aleks zrobił źle, ale na usprawiedliwienie można powiedzieć...", 2) Podawanie danych dotyczących sił perskich w poszczególnych bitwach za źródłami starożytnymi bez słowa komentarza - mimo, że czasem szacunki starożytnych idą w liczby większe niż pół miliona.

W. Biernacki, "Biała Góra 1620"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Aktualnie zabieram się za:

Czapliński M., Biurokracja niemieckiego imperium kolonialnego. Charakterystyka urzędników kolonialnych, Wrocław 1985, ss. 304;

Umiński Z., Kanoniczki 1944, Warszawa 1988, ss. 148 [kolejna pozycja opowiadająca o losach jednej z redut powstańczej Starówki, co ważne, placówki stosunkowo słabo opisanej w powstańczej historiografii, więc wartość tejże publikacji jest szczególna; o Banku Polskim czy też PWPW napisano niejedno, a Kanoniczki zawsze gdzieś tam z boku umykały; co ciekawe, sprawa podobnie przedstawia się z św. Janem Bożym, obok PWPW najważniejszą placówką na północnej linii obrony, choć tenże kompleks kościelno-szpitalny swoje miejsce znalazł w monografiach oddziałów "Radosława"; nie zmienia to faktu, że z radością przywitałbym osobne opracowanie poświęcone obronie św. Jana Bożego].

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

A ja czytam sobie właśnie Zabójstwo ministra Pierackiego W. Żeleńskiego.

Żeleński był drugim oskarżycielem w procesie o zabójstwo Pierackiego, a tak poza tym był bratankiem Boya-Żeleńskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Obecnie czytam coś z zupełnie innej beczki...przeniosłem się w czasy Rosji XIX wiecznej, konkretnie w lata 70-te. Na rozkładzie mam Lwa Tołstoja i jego "Annę Kareninę", jestem bardzo ukontentowany tą lekturą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.