Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

"Synowie Rzeszy" Michaela Reynoldsa. Ponieważ poprzednio czytałem jego "Stalowe piekło" wiec mam już trochę dosyć "Panzerów", ale oczywiście dokończę.

Facet jest bardzo surowy dla brytyjskiego wyższego dowództwa i chyba ma racje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Tofiku - nawet na historykach już widziałem linka do Twojej recenzji wink.gif

Zgadnij przez kogo zamieszczonego :rolleyes:

A żeby było na temat, Litwina na razie czyta się wyśmienicie, wprawdzie spis kijowskich posłów i ich struktura nie są wciągające, ale aż bije po oczach ogromna praca włożona w tę książkę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   
Zgadnij przez kogo zamieszczonego ;)

Jak drugi raz czytałem, to załapałem, że to Ty. Było, że jako autor - a ja myślałem, że jako autr jakiejś książki Kytof nie uznałby analogicznej recenzji dla swojego dzieła jako pozytywnej. Trochę zakręcone, ale czasem myślenie nastawia się na inny tor.

wracając do treści zasadniczej: I krucjata jest niezła, ale dziwi mnie nazywanie krzyżowców "najeźdźcami" - w sumie przecież Arabowie czy Seldżucy też te ziemie najechali i ich prawa do nich były mocno ograniczone.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Czytam obecnie dwie pozycje.

Pierwsza:

1) Madej, L., Rosyjski garnizon wojskowy w Częstochowie w latach 1831/1832-1914, Kraków 2009.

2) Strzeżek, T., Obrona Warszawy 6-7 września 1831 roku, Olsztyn 1996.

Pozdr.

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Z początku Litwina czytało się świetnie, potem radość nieco opadła - zamiast biogramów wszystkich znanych posłów kijowskich spodziewałem się raczej opisu ich działalności na sejmach i sejmikach, no ale i tak jest dobrze.

M. Bogacki, Broń wojsk polskich w okresie średniowiecza.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Synteza Bogackiego bardzo mi się podobało, brakowało ogólnego opracowania polskiej wojskowości średniowiecznej. Jeśli ktoś szuka tego typu książki, to znakomicie trafi. Autor przedstawia tło historyczne trzech epok (X w.-1138, 1138-1320, 1320-1501) i stara się odpowiedzieć na pytanie, jaką bronią posługiwali się polscy żołnierze w tych okresach.

Co do wad, nie przekonuje mnie stwierdzenie o 40-kilogramowej wadze całego uzbrojenia i oporządzenia jeźdźca polskiego w czasach pierwszych Piastów (s. 105). Jak twierdzi Andrzej Nadolski, sama kolczuga ważyła 10 kg, ta liczba zwiększyła się dopiero w XIII w. wraz z coraz częstszym używaniem innych kolczych elementów (kapturów, rękawic, nogawic itp.), co potwierdza sam Bogacki na s. 158 podając liczbę 15-18 kg. Jak wiadomo, zbroja to najcięższy element uzbrojenia. Reszta elementów: miecz, włócznia, topór, nóż bojowy to jakieś 5 kg, głównie w zależności od rodzaju miecza i topora, a elementy rządu końskiego pewnie kolejne 5-10 kg. Nie ma jak wyjść z tego całe 40 kg, zresztą w XV w., gdy uzbrojenie było znacznie cięższe, rycerz był obciążony "zaledwie" 25-kilogramowym uzbrojeniem i oporządzeniem jeździeckim.

Nie wiem czemu autor nazywa Kazimierza Sprawiedliwego Kazimierzem Kędzierzawym (s. 124).

Na s. 198 tłumaczy expeditio generalis jako "pospolite ruszenie", ale trzeba pamiętać o tym, że to powszechnie akceptowane uproszczenie. Wyprawa powszechna to nie pospolite ruszenie!

Dziwi mnie akceptowanie przez autora twierdzenie o istnieniu czegoś takiego jak miecz półtoraręczny (s. 205). Te "półtoraki" to po prostu raczej "jednoręczaki" o dużej sile przebicia - jeśli faktycznie tę siłę miały.

Na s. 229, przyp. 142 chyba jakiś błąd drukarski się wkradł (bitwa pod Świecinem w 1463 r.).

Ciężko przyznać Bogackiemu rację w tym, że Dobiesław z Oleśnicy dowodził oblężeniem Malborka (s 246, przyp. 149). Wszędzie, gdzie był król, tam dowodził król!

Wezmę się chyba za Władysława IV Wisnera.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie dopadłem 'Wyprawę szwedzką z Meklemburgii do Prus Królewskich wiosną 1627 roku' Jerzego Teodorczyka. Bardzo interesująca lektura, chociaż mam mieszane uczucia co do interpretacji źródeł szwedzkich (tu przede wszystkim 'Polska Kriget' z SK) - trochę za dużo domniemywań czy wręcz błędów (i to mimo że pewne informacje są podane w SK zupełnie inaczej), J. Teodorczyk nazbyt też ufał Hoppemu (a w przypadku składu armii szwedzkiej paradoksalnie często nie jest to zbyt wiarygodne źródło). Dla mnie jednak bomba jeżeli chodzi o skład armii polskiej w tym okresie - wreszcie udało się dopaść dane o armii kwarcianej którą przyprowadził Koniecpolski. Generalnie bardzo pożyteczna lektura.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Spodziewałem się raczej średniej biografii W4W, zwątpiłem w H. Wisnera... niesłusznie! :) Książka może krótka, zwłaszcza jak na biografię Ossolineum (ok. 200 stron), ale występują tam wszystkie zalety opracowań autorstwa Wisnera: duża liczba wykorzystanych źródeł, zwięzłość (co nie znaczy: prostota :P ) stylu, fachowe traktowanie problemów badawczych itd. Autor ma do opisywanej postaci raczej chłodny stosunek.

Jedną z nielicznych wad jest chyba spis treści, że tak powiem, bo takie sprawy jak kwestia szwedzkich działań króla czy plany tureckiej wojny, zostały wrzucone do jednego wora, tj. rozdziału. Moim zdaniem lepiej by było, gdyby zachowano przynajmniej szczątki chronologiczności, ale wszystkich się nie zadowoli.

Biorę się za Racławice 1794 B. Szyndlera.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Wziąłem do ręki "Intelektualistów" Paula Johnsona. Czytam nie po kolei, od środka. Shelley, teraz Marks.

Dodano:

A tak nawiasem nie zauważyłem wśród biografii XIX w. Marksa. Więc może mały przyczynek z tej książki:

W liście do Engelsa z 30 lipca 1862 roku Marks pisał o Lassalle'u:" jest dla mnie najzupełniej oczywiste, że pochodzi on - jak o tym świadczy kształt czaszki i typ owłosienia - od Murzynów, którzy przyłączyli się do wymarszu Mojżesza z Egiptu ( chyba że jego matka lub babka ze strony ojca sparzyły się z jakimś Negrem). Otóż takie połączenie żydostwa i niemieckości z murzyńskim podłożem musiało wydać osobliwy owoc."

Czyżby Hitler był marksistą ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Skończyłem Johnsona. Książka warta przeczytania, z gatunku: jak niewielkim rozumem (i małością) rządzi się świat. Książka, jak ja to nazywam, anglosaska, niektóre nazwiska (Viktor Gollancz) nic mi nie mówiły.

Najbardziej zaskoczyły mnie te cytaty z Marksa. Nie spotkałem się z czymś takim (Narya pewnie też), co nie powinno jednak dziwić. Jak bowiem wynika z przypisów tłumacza, polskie wydanie dzieł zebranych Marksa zostało z tych rasistowskich i antysemickich wtrętów wyczyszczone.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Powoli pod kątem licencjatu zaczynam sobie czytać (jeszcze zanim zakopię się w AANie):

Mazurkiewicz S., Jan Mazurkiewicz "Radosław", "Sęp", "Zagłoba", Warszawa 1994, ss. 439;

Powstanie Warszawskie. Fakty i mity, pod red. Krajewski K., Łabuszewski T., Warszawa 2006, ss. 160.

Pierwsze, klasyk. Czytam już nie wiem który raz. Drugie, bardzo ciekawa rzecz. Publikacja IPN, powstała na bazie spotkań naukowych. Dokładnie osiem artykułów, w tym tak uznani autorzy jak prof. P. Wieczorkiewicz, prof. T. Szarota, dr A. K. Kunert czy dr J. Z. Sawicki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.