Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Recommended Posts

Tofik   

Jest Sweriges krieg :( Ponad 70-letnie, ale pewien powiew świeżości ma ;)

A na serio, ja tam nie mam żalu do autora za to, że ich nie wykorzystał, obcojęzyczna bibliografia dobra rzecz, ale szwedzki to nie angielski, niemiecki, ani nawet rosyjski.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jest Sweriges krieg :( Ponad 70-letnie, ale pewien powiew świeżości ma ;)

Jaaaasne, pierwszy tom, czyli 'Danska och Ryskra krigen', do walk z 1626-27 powinien użyć tomu II czyli 'Polska kriget' ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
redbaron   
A na serio, ja tam nie mam żalu do autora za to, że ich nie wykorzystał, obcojęzyczna bibliografia dobra rzecz, ale szwedzki to nie angielski, niemiecki, ani nawet rosyjski.

Tofiku, ale zobacz to tak: historyk nie znający języka jednej ze stron konfliktu, to jak mechanik, któremu brakuje jakiegoś ważnego narzędzia. Coś tam zrobi, poklepie tu, poklepie tam i coś wyjdzie. Ale gdy ma to narzędzie, to sprawa wygląda zupełnie inaczej, prawda?

Przykładowo mój kolega nauczył się szwedzkiego, bo uznał, że go potrzebuje już do pracy magisterskiej i dlatego, że chciał się zajmować tematyką wojen polsko-szwedzkich. Ja wziąłem się ostro za francuski przed pisaniem "Verdun" - jakoś poszło, ale widać, że niemiecki leżał mi bardziej. Bez znajomości francuskiego bym się tematu nie podjąl. Swego czasu z tego względu zrezygnowałem z badań nad "Cingtao 1914" - przeszkodą stał się brak znajomości japońskiego...

Share this post


Link to post
Share on other sites
w4w   
Jak dla kogo, dla mnie to są raczej poważne błędy

Napisałeś o sporej liczbie błędów. Fakt pomyłka w składzie armii szwedzkiej to poważny błąd, ale bałem się, że raczej ilości, a nie jakości błędów. Jeżeli nie będę do tej książki wracał to liczbę kompanii i tak zapomnę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tyle tylko że to są błędy merytoryczne (zresztą powtórzone za p. Teodorczykiem), które pokazują zafałszowany obraz bitwy. Zapewne większości czytelników to nie przeszkadza niemniej jednak tego typu błędy trzeba wskazywać, bo powtarzane są potem w kolejnych pracach (klasyczny przykład to bitwa pod Trzcianą, ale to już inna bajka).

Share this post


Link to post
Share on other sites
w4w   

Czy podsumowując mamy do czynienia z 1 dużym błędem, a nie sporą ilością błędów?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tofik   
Tofiku, ale zobacz to tak: historyk nie znający języka jednej ze stron konfliktu, to jak mechanik, któremu brakuje jakiegoś ważnego narzędzia. Coś tam zrobi, poklepie tu, poklepie tam i coś wyjdzie. Ale gdy ma to narzędzie, to sprawa wygląda zupełnie inaczej, prawda?

Ano owszem tyle, że nikt nie wini Podhorodeckiego, Wimmera i Orłowskiego za to, że nie znają tureckiego i nie uwzględnili tureckich opracowań, a mimo to uznaje się ich książki za co najmniej b. dobre (choć Podhorodeckiego, zależy które). HB to nie są prace naukowe, oczywiście Tobie ciężko byłoby pisać Verdun, Brodeckiemu Szypkę i Plewnę, Olendrowi Lissę itd. w oparciu o polskie opracowania, ale nie każdy przypadek to I wojna światowa i XIX w. Co nie znaczy, że obcojęzyczność bibliografii pozostaje bez wpływu na ogólny poziom książki.

W4W - jasne, Sikora może się wydawać kontrowersyjny, tylko Skworoda nie napisał w czym. Po drugie, napisał o ocenzurowaniu danych o stratach polskich pod Gniewem przez Zygmunta III (w czym? W komunikatach TASS?), nie podał przy tym żadnych szczegółów. Po trzecie, czy twierdzenie o przynależeniu Koniecpolskiego i W4W do opozycji nie jest przesadą? Pewnie, Koniecpolski lubił skrytykować kraj, ale za sposoby prowadzenia wojen i ogólnie wojskowość, raczej nie wspominał o królu. Władek był niezadowolony z tego, że nikt mu nie pozwala znaleźć ujścia dla swojego talentu wojskowego (zmyślonego czy nie), krytykował Koniecpolskiego za powolny typ walki, przyjaźnił się z litewskim opozycjonistą K. Radziwiłłem, ale to chyba za mało by uznać go za członka opozycji.

Gdy to czytałem, nie byłem nastawiony z góry krytycznie do każdej książki :( Może dzisiaj znalazłbym więcej takich potknięć, co nie znaczy, że Skworoda nie napisał dobrego habeka.

Share this post


Link to post
Share on other sites
redbaron   
Ano owszem tyle, że nikt nie wini Podhorodeckiego, Wimmera i Orłowskiego za to, że nie znają tureckiego i nie uwzględnili tureckich opracowań, a mimo to uznaje się ich książki za co najmniej b. dobre (choć Podhorodeckiego, zależy które). HB to nie są prace naukowe, oczywiście Tobie ciężko byłoby pisać Verdun, Brodeckiemu Szypkę i Plewnę, Olendrowi Lissę itd. w oparciu o polskie opracowania, ale nie każdy przypadek to I wojna światowa i XIX w. Co nie znaczy, że obcojęzyczność bibliografii pozostaje bez wpływu na ogólny poziom książki.

Oczywiście, że nauka języka tylko dla napisania książki popularnonaukowej to jest przesada. Nie mniej jednak, jak ktoś danym problemem chce się zajmować stale, to już powinien, prawda?

Weź na przykład taką "Wyprawę do złotego rogu". Wiesz z czego się tam autor tłumaczy? Że niestety nie dał rady czytać tureckich dokumentów archiwalnych (zapisywane były wówczas w języku perskim). Ale ma tureckie opracowania MA. I język turecki ZNA.

Tak mnie mój Profesor uczył i tak uczy wszystkich - jak się pisze o konflikcie, to muszą być obie strony. A żeby były obie strony, muszą być publikacje w ich językach - nie tylko martwe w bibliografii, ale rzeczywiście wykorzystane.

Share this post


Link to post
Share on other sites
w4w   
Po trzecie, czy twierdzenie o przynależeniu Koniecpolskiego i W4W do opozycji nie jest przesadą?

Jeszcze do tego nie doszedłem, więc ciężko mi powiedziec. Czy Skworoda powołuje się na jakieś źródło, czy to tylko jego zdanie?

Jeżeli potraktujesz cały opis obydwu bitew pod Gniewem jako niedopracowany to tak

Skoro bitwa pod Gniewem jest niedopracowana, to chyba znalazłeś odpowiedź na to dlaczego jest taki tytuł tej książki :(

Share this post


Link to post
Share on other sites
Skoro bitwa pod Gniewem jest niedopracowana, to chyba znalazłeś odpowiedź na to dlaczego jest taki tytuł tej książki ;)

Opis obydwu starć pod Gniewem to blisko 60 stron, samo starcie pod Hammerstein to blisko 30 :( Trochę słabo zbilansowane...

Share this post


Link to post
Share on other sites
w4w   
Opis obydwu starć pod Gniewem to blisko 60 stron, samo starcie pod Hammerstein to blisko 30 wink.gif Trochę słabo zbilansowane...

No właśnie i dlatego książka ta powinna miec w tytule Gniew, skoro nie ma to widac autor nie był zadowolny z tego co napisał o starciach pod Gniewem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Autor mógł sobie nie zdawać sprawy, że to co napisał (przepisał właściwie) o Gniewie jest w części błędne :( a sam tytuł 'Hammerstein 1627' to czysty zabieg marketingowy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.