Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Mord pod Ciepielowem - zbrodnia wojenna Wehrmachtu w 1939r.

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

bardzo to fajnie, ale mam uwagi.

[6,00-7,00] J.Gorczyca i Szwaja(imie nie ustalone)zanoszą żołnierzom prawdopodobnie jedzenie ( J.Gorczyca)

Atrixie mam prośbę. Przeeedytuj to, żeby nie było słowa „prawdopodobnie” i to wszędzie. Chyba wiedziała z czym szła. Bo tak wychodzi, że chciały im dać coś innego (prawdopodobnie).

[13,00] atak III/15 odparty przez polaków. Wychodzi na to że przy pomocy L.Podreza i szwadronu motocyklistów. Giną wszyscy w czasie odwrotu w kierunku Lipska.

Żadnych przypuszczeń !, tylko fakty z relacji. Więc „wychodzi na to” również wylatuje.

Poza tym te godziny są w relacjach ? Bo tylko takie dajemy w nawiasach prostokątnych.

I to niechlujstwo językowe. Co z Zubą ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   
Przeeedytuj to, żeby nie było słowa „prawdopodobnie” i to wszędzie
Dlatego pisze prawdopodobnie, bo nie mozna niektórych szczegółów ustalic na 100%.Tymbardziej że wydarzenie o którym piszemy miało miejsce prawie 70 lat temu. Pisząc konkretnie godziny z minutami odnosze wrażenie że Ciesielski walczył z zegarkiem na ręku. Na 100% to ja wiem jaka data dzisiaj jest. Mozna jakieś wydarzenie określić z dokładnościa do około 2 godzin.
Poza tym te godziny są w relacjach
to czas orientacyjny, ty chcesz aby ktos kto ma dzisiaj 90 lat pamiętał wydarzenia z przed 70 lat z dokładnościa do kwadransa.
Żadnych przypuszczeń
a co ty wiesz na pewno, moim zdaniem niewiele.
Poza tym te godziny są w relacjach
znowu Ciesielski walczy z zegarkiem, podejżewam czy go w ogóle miał. Podane przez niego czasy to prawdopodobny czas.

[ Dodano: 2008-09-20, 20:45 ]

19.45 – ostrzelanie kolumny przez sam pancerny - [1c. Bardzik] [2. Ciesielski] - gdzie w relacjach masz taki czas. We wrześniu to prawie zmierzch.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Atrixie. Nie jeż się.

Nic w tej sprawie nie jest na 100 % z wyjątkiem tych sześciu godzin "astronomicznych". Ale to nie oznacza, że mamy tu stosować słowa: wydaje się, wynika z tego, prawdopodobnie. itd., bo to już wyciąganie wniosków. A my tu chcemy na razie zestawić suche fakty z relacji, bez oceny ich wiarygodności. Godziny bez nawiasów są pomocnicze, każdy je wstawia jak uważa, pozwalają ustalić porządek, szyk czasowy. Potem jak uznamy listę za wiarygodną i zamkniętą czasy też się dopasuje. Jest jeszcze do uwzględnienia czynnik "przestrzenny" bo ludzie i pojazdy poruszają się ze skończoną prędkością..

Na marginesie, mógłbyś wprowadzić do sieci relacje na które się powołujesz.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   
Na marginesie, mógłbyś wprowadzić do sieci relacje na które się powołujesz.
Czytaj moje posty tam masz wszystko od A-Z, nie będe pisał tego samego w koło.
Atrixie. Nie jeż się.
nie mam zamiaru . Ty sie posługujesz relacjami zawartymi w literaturze. Ja zaś relacjami ludzi, porównując ich do opisu w literaturze tematycznej. Rozmawiałeś kiedyś z ludżmi, o tym co się działo kupe lat temu. Mam od kogoś wymagać podania szczegółów, czy żeby mi ktoś wskazał na mapie miejsce. Skoro osoba nie potrafi czytać i pisać, to co mówić o czytaniu mapy.To ja musze określić miejsce na podstawie relacji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
batta   

To może moja wersja wydarzeń.

7.09 wieczorem rozkaz sztabu WBPM do przeprowadzenia rozpoznania.

8.09 godz.2.00 rusza pierwszy podjazd plut. Sieklewicza z kompanii kpt Horodyskiego. Rozpoznaje na Ciepielów.

8.09 godz. 4.00 oddziały mjr Pelca wchodzą stopniowo do lasu Dąbrowa.

I baon rozlokowuje się w części zachodniej lasu, 28 i 29 kompanie marszowe ( tzw III baon ) z dużą ilością podwód we wschodniej części lasu.

Dochodzą też ciągle mniejsze lub większe grupy rozbitków, wśród nich Franciszek Bardzik.

Godz 6-7 ? walka patrolu plut. Sieklewicza na wschód od Ciepielowa z patrolami 2DLek.

Patrole niemieckie pod wsią Dąbrowa.

Godz. 6. z Solca rusza podjazd szwadronu rtm Podreza.

Godz. 7. Mjr Pelc zaalarmowany odgłosami walki od strony Ciepielowa, oraz patrolem niemieckim w Dąbrowie nakazuje wybudowanie dwóch zawał na północnym i północno- zachodnim skraju lasu. Ma to na celu uniemożliwienie wtargnięcia czołgów niemieckich w środek bezbronnego ugrupowania 74 pp.

Godz 8-10 na południowy skraj lasu przybywa podjazd rtm Podreza nawiązując kontakt z mjr Pelcem.

Godz.11 rozpoznanie motocyklowe 29 ID niespodziewanie pojawia się na szosie od strony Lipska i dojeżdża do lasu Dąbrowa.

Rtm Podrez atakuje ten oddział od tyłu i od strony wchodniej zadając mu straty na skraju lasu ale sam niespodziewanie jest zaatakowany od tyłu przez 11 kompanię 15 pp wspartą samochodami pancernymi. Rotmistrz wraz ze swoim pocztem ginie.

Dalej natarcie 11 kompanii rozwija się na wschód od szosy na Lipsko ale pod ogniem reszty szwadronu rtm Podreza utyka ze stratami.

Wobec tego ppłk Wessel rozwija 10 kompanię z zadaniem oskrzydlenia obrony polskiej od strony zachodniej. Kompania przechodzi przez Anusin i przed lasem jest zaskoczona nagłym ogniem karabinowym z lasu i ponosi straty. Otwiera gwałtowny ogień na las i przystępuje do natychmiastowego szturmu wchodząc tylko do środkowej części lasu ( tak aby nie dostać się pod boczny ogień 11 kompanii.

W tym czasie 11 kompania nie może przełamać obrony szwadronu rtm Podreza wspartego być może przez żołnierzy III/74pp, więc ppłk Wessel rozwija dodatkowo 9 kompanię.

Godz.12.30, 10 kompania przechodzi przez las na szosę nawiązując kontakt z motocyklistami.

Godz. 12, z Solca rusza podjazd kpt Czechowicza.

Godz 13. krótka walka oddziału kpt. Czechowicza z kolumną pancerną w Anusinie. Podjazd ze stratą jednego TKS cofa się z powrotem do Solca.

Godz.13. koniec walki na odcinku 11 i 9 kompanii- szwadron rtm Podreza przestaje istnieć.

Niemieckie oddziały na północnym skraju lasu natykają się na barykadę z drzew której nie mogą przekroczyć a widząc ogień polski z Dąbrowy, oraz odchodzenie taborów ze wschodniej części lasu wzywają ogień artylerii który ma utrudnić Polakom ucieczkę.

Równocześnie blokują ogniem ckm leśne przesieki tak aby polscy żołnierze uwięzieni w poszczególnych kwartałach lasu nie mogli się wydostać.

PPłk Wessel przybywa do Anusina i wzywa sołtysa aby wywołał polskich żołnierzy z lasu gdyż już nie będą Niemcy strzelać. Sołtys podchodzi na skraj lasu i krzyczy aby wyszli.

Grupa czy kompania ok 80 żołnierzy odcięta w tej części lasu wychodzi poddając się do niewoli.

Godz 13-14 ppłk Wessel przybywa do wnętrza lasu do 10 kompanii i dowiaduje się o śmierci kpt Lewinsky'ego i w szale nakazuje rozstrzelać ok 150 jeńców których wzięła do niewoli 10 kompania i którzy znajdują się na szosie. Jest to niezwłocznie wykonane.

Godz.14-15- Niemcy biorą do niewoli grupę odciętą w części północnej lasu plus tych których złapali w tym samym czasie. Nie odprowadzają ich na drogę lecz w głąb lasu tak aby nie zobaczyli jaki los spotkał ich kolegów.

Przygotowuje się ich do rozstrzelania nakazując zdjąć kurtki i czekają ok 1,5 godz. W międzyczasie następuje zmiana decyzji i grupa ta jest ok godz 17 odprowadzona przesieką na południowy skraj lasu dołączając do grupy wywołanej przez sołtysa z Anusina.

Godz 18 strzały z samochody pancernego do grupy oficerów polskich.

Od godz 15 do zmroku trwa oczyszczanie zachodniej części lasu Dąbrowa z żołnierzy polskich. Część jest zabita przy pomniku a część w mniejszych egzekucjach, dobija się też rannych.

9.09 od rana trwa oczyszczanie lasu na wschód od szosy i egzekucje na części złapanych jeńców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

A mówiłem że co trzy głowy to nie jedna. Opis wydarzeń z dnia 08.09.1939r w lesie Dąbrowskim w/g kolegi Batta, moim zdaniem jest bliski prawdy.I co najważniejsze realny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
Dalej natarcie 11 kompanii rozwija się na wschód od szosy na Lipsko ale pod ogniem reszty szwadronu rtm Podreza utyka ze stratami.

Wg. danych niemieckich (lexikon der Wehrmacht) straty poniosly 9-10 kompania:

Bei Beginn des Polenfeldzuges nahm das Regiment am Vormarsch auf Warschau teil. Am 8. September 1939 erlitten die 9. und 10. Kompanie bei einem Waldkampf folgende Verluste:

gefallen (polegli) 1 Offizier 1 Oberjäger 11 Jäger

verwundet (ranni) 4 Oberjäger 5 Jäger

vermißt (zaginieni) 1 Jäger

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Atrixie.

Bogata twórczość i nerwowe pisanie nie zakryje pustki archiwalnej za tobą.

Ja źródła wprowadzam w sieć i każdy może mnie sprawdzić. U ciebie, poza początkiem Zuby 69, nie ma nic. A brakuje:

Relacji:

1. J. Gorczycy,

2. S. Wrzochal,

3. C. Kowalskiej

oraz

4. meldunku Horodyjskiego

W przypadku relacji rozumiem, że możesz ich nie mieć spisanych, ale to wcale nie muszą być takie rozbudowane rzeczy jak Zuby czy innych. Bardzik jedną ze swych relacji spisał na recepcie. Tu wystarczy, że dasz kilkuzdaniową własną notatkę, streszczenie rozmowy, pozwalające nam zapoznać się z tym co usłyszałeś.

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Właśnie, ja czytając dyskusję przychylam się do prośby Tomasza. Czy byłbyś atrixie uprzejmy streścić nam relacje ustne świadków? To będzie spod Twojego pióra (bardziej klawiatury), ale to też jest dokument ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Pozwoliłem sobie wprowadzić polskie znaki do tłumaczenia Ak, by użytkownikom było łatwiej. Myślę, że się nie obrazisz. Wprowadziłem też niewielkie zmiany.

Zamiast rezerwa – odwód.

Ordonanzoffizier można tłumaczyć jako goniec oficerski, u nas to była funkcja - oficer sztabu, bez przydziału funkcji. Więc za najbardziej adekwatne uznałem: - goniec oficerski sztabu -, bo zgrabniejsze pojęcie - oficer łącznikowy - ma inne znaczenie.

Działania bojowe w szczególnych warunkach

Atak III batalionu 15. pułku piechoty w lesie, na południe od Ciepielowa

Dzień i noc huczą silniki pojazdów swe monotonne arie. O śnie nie ma mowy. Kurz i pył pokrywają ludzi i pojazdy, podczas gdy słońce niemiłosiernie praży. Chmury pyłu i piasku spowijają grupy marszowe. Nieustannie przemy do przodu. Czołówka na motocyklach depcze nieprzyjacielowi nieustannie po piętach.

8 września osiągnięto Lipsko. Stamtąd, po krótkiej przerwie idziemy dalej w kierunku Ciepielowa. W lesie około 3 km szerokim i 2 kilometry długim, leżącym po obu stronach drogi, około 4 kilometrów na południowy wschód od Ciepielowa, czołówka pancerna i motocykliści dostali się pod ogień przed znajdującą się tam zaporą drogową, prowadzony z gęstwiny jak również przez strzelców z drzew.

Postępujący z tyłu wzmocniony (Jäger) III batalion zatrzymuje się. Dowódca batalionu daje rozkaz do ataku. 11. kompania ma nacierać z prawej strony szosy, 10. kompania po lewej stronie. 9. kompania pozostaje początkowo w odwodzie, plutony z 12. – tej przydzielono do pozostałych kompanii.

Jest około 13 – tej. Atak przeprowadzany zgodnie z rozkazem napotyka na silny ogień nieprzyjaciela. Dowódca, adiutant i goniec oficerski sztabu są wśród pierwszych zabitych. Wszyscy oficerowie mają karabiny. Poruszanie się w trudnodostępnym terenie leśnym z młodnikami bukowymi i świerkowymi sprawia trudności. Drużyny tracą częściowo kontakt ze sobą. Z rożnych miejsc rozbrzmiewa „Görra” i „Görra Germanski“ ( autor ma na myśli polskie“hurra“) kontratakujących Polaków. Atak strzelców (Jäger) w gęstwinach komplikuje się coraz bardziej, dowódca batalionu decyduje się na ponowne przegrupowanie.

Pozostająca w odwodzie 9. kompania zostaje przesunięta do przodu w celu flankującego ataku z lewej. Goniec oficerski sztabu batalionu idzie od drużyny do drużyny i informuje o dalszym postępowaniu w czasie ataku, według umówionych znaków. Szczególną uwagę przykłada się na zachowanie kontaktu ze sąsiadami i równoległe poruszanie się naprzód. Hasłem bojowym i środkiem do utrzymania kontaktu jest okrzyk “Horrido”. Tymczasem nie ustaje ogień pojedynczy i karabinów maszynowych. Na gwizdek dowódcy rusza atak na bagnety i ręczne granaty.

Las jest oczyszczany jak podczas polowania z nagonką. Rozlegające się wokoło okrzyki “Horrido” tworzą atmosferę tego polowania. Pod wrażeniem tak zorganizowanego ataku przeciwnik powoli, prawie wszędzie, zaprzestaje ognia. Polacy całymi grupami opuszczają gęstwiny z podniesionymi rękami i są odprowadzani na tyły, często po 20 przez jednego naszego żołnierza.

Walka jest właściwie zakończona wraz z osiągnięciem północnej krawędzi lasu. Prawie jednocześnie osiągnęła te pozycje flankująca z lewej 9. kompania, tak, iż praktycznie cały obszar leśny jest pod kontrolą batalionu. Ostatni, uciekający przez pole Polacy są zlikwidowani ogniem pojedynczym. Jedna bateria skutecznie okłada ogniem wieś Dąbrowa, skąd jeszcze jesteśmy ostrzeliwani.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ordonanzoffizier można tłumaczyć jako goniec oficerski, u nas to była funkcja - oficer sztabu, bez przydziału funkcji. Więc za najbardziej adekwatne uznałem: - goniec oficerski sztabu

Ależ w polskim słownictwie występuje zgrabne pojęcie "oficer ordynansowy". Myślę, że tu świetnie pasuje. Był to oficer do różnych poruczeń, przekazywania ważnych rozkazów, itp. Taki trochę "oficer dyżurny" może, tylko na stałe...

Jäger

Czyli batalion strzelców. Nie piechoty, a właśnie "strzelców". Owszem, były silniejsze niż zwykłe, piechociarskie, ale nazewnictwo powinno brzmieć "batalion strzelców".

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Już poprawiamy.

Działania bojowe w szczególnych warunkach

Atak III batalionu 15. pułku piechoty w lesie, na południe od Ciepielowa

Dzień i noc huczą silniki pojazdów swe monotonne arie. O śnie nie ma mowy. Kurz i pył pokrywają ludzi i pojazdy, podczas gdy słońce niemiłosiernie praży. Chmury pyłu i piasku spowijają grupy marszowe. Nieustannie przemy do przodu. Czołówka na motocyklach depcze nieprzyjacielowi nieustannie po piętach.

8 września osiągnięto Lipsko. Stamtąd, po krótkiej przerwie idziemy dalej w kierunku Ciepielowa. W lesie około 3 km szerokim i 2 kilometry długim, leżącym po obu stronach drogi, około 4 kilometrów na południowy wschód od Ciepielowa, czołówka pancerna i motocykliści dostali się pod ogień przed znajdującą się tam zaporą drogową, prowadzony z gęstwiny jak również przez strzelców z drzew.

Postępujący z tyłu III batalion strzelców zatrzymuje się. Dowódca batalionu daje rozkaz do ataku. 11. kompania ma nacierać z prawej strony szosy, 10. kompania po lewej stronie. 9. kompania pozostaje początkowo w odwodzie, plutony z 12. – tej przydzielono do pozostałych kompanii.

Jest około 13 – tej. Atak przeprowadzany zgodnie z rozkazem napotyka na silny ogień nieprzyjaciela. Dowódca, adiutant i oficer ordynansowy są wśród pierwszych zabitych. Wszyscy oficerowie mają karabiny. Poruszanie się w trudnodostępnym terenie leśnym z młodnikami bukowymi i świerkowymi sprawia trudności. Drużyny tracą częściowo kontakt ze sobą. Z rożnych miejsc rozbrzmiewa „Görra” i „Görra Germanski“ ( autor ma na myśli polskie“hurra“) kontratakujących Polaków.

Atak strzelców w gęstwinach komplikuje się coraz bardziej, dowódca batalionu decyduje się na ponowne przegrupowanie. Pozostająca w odwodzie 9. kompania zostaje przesunięta do przodu w celu flankującego ataku z lewej. Oficer ordynansowy batalionu idzie od drużyny do drużyny i informuje o dalszym postępowaniu w czasie ataku, według umówionych znaków. Szczególną uwagę przykłada się na zachowanie kontaktu ze sąsiadami i równoległe poruszanie się naprzód. Hasłem bojowym i środkiem do utrzymania kontaktu jest okrzyk “Horrido”. Tymczasem nie ustaje ogień pojedynczy i karabinów maszynowych. Na gwizdek dowódcy rusza atak na bagnety i ręczne granaty.

Las jest oczyszczany jak podczas polowania z nagonką. Rozlegające się wokoło okrzyki “Horrido” tworzą atmosferę tego polowania. Pod wrażeniem tak zorganizowanego ataku przeciwnik powoli, prawie wszędzie, zaprzestaje ognia. Polacy całymi grupami opuszczają gęstwiny z podniesionymi rękami i są odprowadzani na tyły, często po 20 przez jednego naszego żołnierza.

Walka jest właściwie zakończona wraz z osiągnięciem północnej krawędzi lasu. Prawie jednocześnie osiągnęła te pozycje flankująca z lewej 9. kompania, tak, iż praktycznie cały obszar leśny jest pod kontrolą batalionu. Ostatni, uciekający przez pole Polacy są zlikwidowani ogniem pojedynczym. Jedna bateria skutecznie okłada ogniem wieś Dąbrowa, skąd jeszcze jesteśmy ostrzeliwani.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Troche OT.....

Vissegerd

[Tomasz N napisał/a:

Jäger

Czyli batalion strzelców. Nie piechoty, a właśnie "strzelców". Owszem, były silniejsze niż zwykłe, piechociarskie, ale nazewnictwo powinno brzmieć "batalion strzelców".

Okreslenie "Jägerbataillion" w 29 dywizji - jej pelna nazwa w 1939 r "29 Infanterie - Division (motorisiert)" nosil jedynie III batalion 15 pulku. Nie wiazalo sie to ze struktura

jednostki, jej liczebnoscia czy wyposazeniem lecz przeszloscia - ten pododzial kontynuowal tradycje " kurhessische 11 Jägerbataillion" z Kassel. Zanim bowiem 15 pulk wlaczony zostal w strukture nowej 29 dywizji piechoty( Erfurt) , wchodzil w sklad 5 dywizji rozlokowanej

w Hesji. W Wehrmachcie stopnia Jäger, Oberjäger uzywano w 1939 r np. w stosunku do

strzelcow gorskich ( - wczesniej i pozniej (Bundeswehra) to troche inaczej wygladalo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czyli samo nazewnictwo jak rozumiem? Czy mamy do czynienia jedynie z tradycją, odwrotnie niż np. w przypadku polskich bat. strz. przydzielonych do BK? Czy wyszkolenie też było standardowe, jak w DP czy DZmot.?

I przepraszam za OT, ale skoro ak_2107 już coś wie, to miło by było dowiedzieć się do końca ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Stenogram rozmowy przeprowadzonej w dniu 24.08. 2008r z panem Stanisławem Wrzochalem ze wsi Anusin

ATX - ile pan ma lat

S.W.-mam 82 lata

ATX- czyli w 1939r miał pan 14 lat

S.W- tak to prawda

ATX- czy utkwiły panu w pamieci jakieś wydarzenia z września 1939r

S.W- tak pamietam 1939r, ale w tamtym roku nie mieszkałem w Anusinie tylko w Gołębiowie.mieszkałem z rodzicami.

ATX - co takiego sie wydarzyło we wrześniu 1939r , czego pan był świadkiem

S.W- 08.09.1939r po raz pierwszy pojawili sie w naszej okolicy niemcy.Pasłem krowy na polu kiedy z jadacych szosa Lipsko -Ciepielów samochodów niemcy strzelali do wszystkiego co się ruszało. Nie twierdze że strzelali do mnie, byłem blisko szosy widzieli ze pasę krowy. Pociski świstały na lewo i prawo ode mnie. Zaczałem powoli moje stado bydła poganiać w strone domu.

ATX- czy nic się panu nie stało

S.W- nie szczesliwie dotarłem do domu

ATX-Czy były przypadki że jakieś cywilne osoby zostały ranne lub zabite tego dnia

S.W.wtedy została zabita moja kuzynka Zosia Wrzochal.Miała wtedy 10lat. Koło wiatraka w Gołębioiwe wylądował niemiecki samolot, chłopaki ze wsi pobiegli do samolotu żeby niemców zobaczyć. I wtedy postrzelili ci z samolotu jednego z nich.Nazywał sie Sajnug Stefan mieszkał w Katarzynowie.Niemiecki lekarz zrobił mu operacje, ale chłopak w nocy zmarł.

ATX- wie pan o tym że w pańskiej okolicy walczyli żołnierze z warszawy, to była grupa motocyklowa.

S.W. a pewnie że wiem, jednego z nich pochowaliśmy z moim ojcem przy drodze. Motocykl rozbili na mostku w strone Drezna. Trzech żołnierzy zabili.Po wojnie napisałem do rodziny tego żołnierza co żeśmy pochowali. Przyjechała rodzina, ekshumowali go na cmentarz do Lipska.

ATX- pamięta pan nazwisko

S.W- pamietam, nazywał się Tadeusz Konieczny

ATX- co jeszcze pan pamięta czego był pan świadkiem w dniu 08.09

S.W- po południu niemców było juz pełno na naszej wsi, zajeli nasze mieszkanie.Na podwórku kazali mi ciągnąć wode .Wszyscy zołnierze byli bródni i ukurzeni.Myli sie i doprowadzali do porzadku. Na podwórzu ustawili kuchnie polową. Z samochodu wyładowywali zapasy między innymi chleb. Ten który był popsuty kazali część dać domowym zwierzakom, a pewną część kazali mi wziąść i zanieść idąc z żołnierzem niemieckim w kierunku szosy.

ATX- to znaczy

S.W.- doszliśmy do szosy. Na rogu tam gdzie jest teraz CPN Sikorskiego było około 100 jeńców polskich. Większość siedziała na trawie. Kazali mi ten chleb im podać. Jak się niemiec odwrócił to siadali na tym chlebie. Chleb nie był do jedzenia, bo był spleśniały. Takie kwadratowe bochenki.

ATX- a jak pan mysli skąd ci jeńcy się tu wzieli

S.W. Jak to skąd, z pod Dabrowy byli bo sie póżniej dowiedziałem od Anusina ich przyprowadzili.

ATX- mieli na sobie mundury

S.W.-własnie że nie, w koszulach byli.

ATX- a co potem z nimi niemcy zrobili

S.W. - pod wieczór samochody przyszły i zawieżli ich do Lipska. Ja byłem u tych żołnierzy dwa razy.To co mówiłem że się myli u nas na podwórku, to jeden z niemców kazał mi tę brudną wode wziąść i poszedł ze mna do krzyżówki. Jeden z polaków wylał wodę i poprosił mnie żeby nabrać wody z rowu, wtedy ten niemiec co był ze mna kijem w rowie zaczął mieszać. Woda zmieszała się z osadem i wtedy dopiero kazał mi nabrać i im podać.Jeden żołnierz z pod Dąbrowy co sie uratował to się orzenił i mieszkał w Anusinie. Nazywał sie Rychlewski.

ATX- czy tylko jeden motocykl rozbito w okolicy

S.W.- rozbity to był jeden jaki widziałem. Było jeszcze siedem spalonych przez naszych zołnierzy za zakretem .Żołnierze spalili i uciekli w strone Woli Soleckiej.

ATX- czy wie pan coś na temat tej mogiły w Cukrówce

S.W.- swiadkiem jak ich zabili to nie byłem.Ale widziałem te mogiłę.Dołu nie kopali żadnego, na tych zabitych to ziemi z pól nawieżli i tak ich przysypali.Po wojnie dopiero ich ekshumowali na cmentarz do Lipska. Odkopywał ich Pałka, był w oświęcimiu jako kapo. a pogrzebem zajmował sie wójt Lipska pan Gozdur

ATX- a czy mógł by mi pan wskazać te miejsca o których pan opowiadał.

S.W-możemy pojechać, to pokaże gdzie to było..

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.