Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Furiusz

Nowa wędrówka ludów czyli co dalej?

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

A do nas na statek przyszły wytyczne co robić gdy dostrzeżemy uchodźców na morzu. Przyznam się, że jeszcze nie miałem czasu aby przeczytać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Uczepiłeś się tej Syrii

Napisałeś "Syria", więc do tego się ustosunkowuję. Poza tym to tam mamy IS i stamtąd mamy największy strumień uchodźców. Z wymienionych przez Ciebie państw na szczęście chociaż Maroko jest państwem stabilnym. Algieria - czas pokaże. Mali, Czad - jakoś tam sobie radzą, z pomocą Francuzów. Dziś głównym problemem są uchodźcy z Syrii.

Francuska mandatowa administracja może nie była rajem dla syryjskich narodowych aspiracji' date=' ale z pewnością zastąpiła bardziej represywną administrację turecką.[/quote']

No tego to bym akurat nie powiedział. Zauważ że wszystkie problemy na Bliskim Wschodzie zaczęły się po rozpadzie tureckiego imperium. Czy administracja turecka była tam represyjna czy nie ale na pewno bardziej przystosowana do administrowania tamtejszymi ludami.

Tu się w 100% zgadzam. To znaczy, że uważam, iż była bardziej represyjna, ale i lepiej sobie radziła.

Co do Algierii, to rzecz się stała już nie 100, a 200 lat temu. A 10 lat temu mieliśmy rok 2005 - naprawdę "nie było jeszcze mowy o jakichś wielkich niepokojach na Bliskim Wschodzie"???

wysyłała policjanta w to życzliwe sobie środowisko i czego chciał to się dowiedział. Nie było mowy o jakichś finansowych gratyfikacjach (bo z tym mi się kojarzy werbowanie).

Ja raczej myślałem o wysyłaniu kogoś w nieżyczliwe środowisko. Na tym polega inwigilacja środowisk przestępczych. W tym przypadku europejskich islamistów.

Jak zresztą można uwierzyć w informacje otrzymane za pieniądze od kogoś kogo się uważa za wroga.

Nie można. Cały czas chodzi mi o to, żeby do islamskich organizacji terrorystycznych wniknęli ludzie, którzy islamizmu nienawidzą, ale są muzułmanami. Ludzi, którzy udają wobec naszych wrogów, że też są naszymi wrogami, ale tak naprawdę są naszymi przyjaciółmi.

O ile dobrze się zorientowałem to rządzisz jakimś przedsiębiorstwem i pewnie też 2-3 razy na rok potrzebujesz się czegoś dowiedzieć. To chyba idziesz do ludzi, się pytasz i Ci mówią.

Kiedyś miałem własną firmę, ale to się skończyło w ubiegłym stuleciu. Dziś jestem pracownikiem najemnym, który nie rządzi, ale zarządza (to duża różnica) niecałym 1000 ludzi. Nie "idę do ludzi" - raczej słucham tych, którzy przyjdą do mnie. Oczywiście sam przeprowadzam i innych wysyłam na tzw. "hospitacje", ale przede wszystkim uważnie słucham. Osoby, które przeprowadzają hospitacje, to nie są żadni "kapusie". Sorry, ale jeśli ktoś zauważy, że jego kolega z firmy działa na jej szkodę, powinien o tym poinformować zwierzchników. To nazywa się uczciwość.

Natomiast w infiltracji islamskich organizacji terrorystycznych musimy polegać na kapusiach i wywiadowcach. Pod określeniem "kapusia" rozumiem w tym kontekście osobę, która znalazła się w kręgach bliskich organizacji terrorystycznych przypadkiem i za określoną sumę pieniędzy jest skłonna przekazywać pewne informacje służbom specjalnym.

Pod określeniem "wywiadowca" mam na myśli funkcjonariusza służb specjalnych, który celowo wniknął w struktury organizacji islamistycznych, udając islamistę. Za bardzo duże pieniądze, adekwatne do ryzyka. Sorry, ale nie wydaje mi się, by chrześcijanin czy ateista był do tego zdolny. Jesteśmy skazani na muzułmanów w tej roli.

Mam nadzieję, że nasze służby specjalne mają w środowisku polskich wyznawców Islamu zarówno "kapusiów", jak i "wywiadowców". A że żadnej pojedynczej relacji nie można ufać - sorry, ale to chyba oczywiste.

Niech robią te kebaby i niech wykładają na tych uczelniach. Nie wiem jak sobie wyobrażasz wykorzystanie ich. Uważasz że mogą tam pojechać z Polski i coś zdziałać? Prędzej im tam poucinają głowy. Zresztą nie wiem jaką z tego mielibyśmy korzyść. Wkładanie swoich 3 groszy w to bliskowschodnie gniazdo os to może nam tylko ściągnąć na głowę kłopoty.

Dotychczas ani przez moment nie pomyślałem, że mielibyśmy naszych agentów wysyłać na Bliski Wschód.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o infiltrację środowiska muzułmanów, mieszkających w Polsce, aby w porę wykryć zarodki organizacji islamistycznych.

W tym zadaniu uchodźcy mogą być pomocni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Co by się nie powiedziało, co by się nie zdarzyło jancet pozostaje optymistą. Pogratulować.

Skłonność do optymistycznego spojrzenia na świat uważam za zaletę. Aczkolwiek, jeśli chodzi na sposób działania naszych służb rządowych, to raczej opisywałem to, co powinno być (niekiedy wręcz "powinno było być"), a nie to, co jest, a tym bardziej nie to, co prognozuję, że będzie.

Dziwi mnie nieco fakt, że jancet z łatwością dotarł do informacji jakie są przekonania emigrantów, to znaczy, że są oni przeciwnikami ISIS (tak z ciekawości: skąd to wie?) a jakoś nie potrafi dotrzeć do informacji w Szwecji.

KŁAMSTWO !!! Nigdy nic nie napisałem o przekonaniach emigrantów (z naszego punktu widzenia raczej imigrantów). Ni słowa. Proponuję odszczekanie. Mam na myśli jawne i ogólne dostępne stwierdzenie "pomyliłem się". Nie trzeba wchodzić pod stół i wołać "hau, hau". Choć by się przydało.

Natomiast co do większości uchodźców mam głębokie przekonanie, że oni przed czymś uszli. To tkwi w samych słowie "uchodźca". Nie jest tak łatwo porzucić swoje miejsce zamieszkania, "spakować graty na wielki wóz, a co się nie zmieści - na mały" (Kelus) i udać się w nieznane, do obozu w Turcji.

No to przed czym uszli? Przed liberalną demokracją?

Oczywiście mogą być wśród nich uchodźcy przed reżimem Asada, przed Kurdami, czy też przed Turkmenami (dopiero dziś się dowiedziałam, że tacy tam mają swoje terytorium). Nie przeprowadzałem badań bezpośrednich, ale tak z publicystyki wynika, że zdecydowana większość z nich uchodzi przed ISIS.

Zazwyczaj nie uchodzi się przed przyjaciółmi. Stąd moje przekonanie, że większość uchodźców uważa ISIS za wrogów.

Pozostałą część wypowiedzi Secesjonisty pozwolę sobie pominąć milczeniem. To jakiś emocjonalny bełkot, w którym miesza się Szwecję, Danię i Niemcy, myli się emigrantów z uchodźcami i generalnie wynika z tego wielkie NIC.

Edytowane przez jancet

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

O przekonaniach imigrantów to nikt nic nie wie. Zastanawiam się ilu ludzi w naszych służbach zna język arabski na tyle dobrze aby z nimi swobodnie rozmawiać I poznać choćby po akcencie z jakiego rejonu pochodzą?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   

(...)

Ja raczej myślałem o wysyłaniu kogoś w nieżyczliwe środowisko. Na tym polega inwigilacja środowisk przestępczych. W tym przypadku europejskich islamistów.

To jest trudna sztuka i obawiam sie że przerasta to możliwości intelektualne naszych służb. W teorii taki ktoś nazywa się agentem penetrującym. Musi to być ktoś zasiedziały w środowisku, inteligentny i mocno zdeterminowany ale przede wszystkim by się uwiarygodnić musi jakiś czas przekazywać prawdziwe info. Też pisałem o tym na tym forum. I teraz należy skalkulować czy to się opłaca. Czy prawdziwe info jakie przekazał jest warte uzyskanych w zamian korzyści i czy w czasie swej misji ów agent się nie przekabacił powodowany strachem czy jakimiś wyrzutami sumienia. Poza tym terroryzm to jest owoc polityki a nie zwykłego przestępstwa . Należy te sprawy rozróżniać. Możliwe że uważasz iż taki agent penetrujący może przekazywać fałszywe info by się uwiarygodnić. Nic z tych rzeczy. Żaden inteligentny czlowiek (a tylko taki może być agentem penetrujacym) nie będzie ryzykował zdemaskowania, przecież wie że jeżeli go wyczują to jest to dla niego wyrok śmierci. Poza tym terroryzm to jest owoc polityki a nie zwykłego przestępstwa . Należy te sprawy rozróżniać. To tylko nasi przestępcy mają ośrodki szkoleniowe (tak przynajmniej pisal tu szanowny Bruno). Gdzie indziej terrorystów szkolą organizacje polityczne.

Pewnie znasz historię rozpracowania IRA. Brytyjski agent który tego dokonal sam bral udzial w akcjach terrorystycznych i mordował. W takie gierki to mogą bawić się służby tej klasy co brytyjskie. Gdy sobie pomyślę że nasze ofermowate służby mogłyby tak postepować to mnie ciarki przechodzą.

(...)

Nie można. Cały czas chodzi mi o to, żeby do islamskich organizacji terrorystycznych wniknęli ludzie, którzy islamizmu nienawidzą, ale są muzułmanami. Ludzi, którzy udają wobec naszych wrogów, że też są naszymi wrogami, ale tak naprawdę są naszymi przyjaciółmi.

Przepraszam ale trochę mnie to przerasta. Przypomina mi meldunek szefa wywiadu typu: "Pani Generale!!! Nasz anty kontr-agent zaczął szpiegować samego siebie".

(...)

Kiedyś miałem własną firmę, ale to się skończyło w ubiegłym stuleciu. Dziś jestem pracownikiem najemnym, który nie rządzi, ale zarządza (to duża różnica) niecałym 1000 ludzi. Nie "idę do ludzi" - raczej słucham tych, którzy przyjdą do mnie. Oczywiście sam przeprowadzam i innych wysyłam na tzw. "hospitacje", ale przede wszystkim uważnie słucham. Osoby, które przeprowadzają hospitacje, to nie są żadni "kapusie". Sorry, ale jeśli ktoś zauważy, że jego kolega z firmy działa na jej szkodę, powinien o tym poinformować zwierzchników. To nazywa się uczciwość.

Nie wiem co to są te hospitacje, ale z tego co napisałeś to wynika że masz do czynienia ze środowiskiem na pewno sobie nie wrogim, znasz swój zespół i wiesz co kto robi. W takich warunkach to chyba nikt specjalnie przed tobą niczego nie ukrywa i nie musisz udzielać komuś jakichś gratyfikacji w zamian za info, czyli innymi słowy korzystać z usług kapusiów.

(...)

Natomiast w infiltracji islamskich organizacji terrorystycznych musimy polegać na kapusiach i wywiadowcach. Pod określeniem "kapusia" rozumiem w tym kontekście osobę, która znalazła się w kręgach bliskich organizacji terrorystycznych przypadkiem i za określoną sumę pieniędzy jest skłonna przekazywać pewne informacje służbom specjalnym.

Pod określeniem "wywiadowca" mam na myśli funkcjonariusza służb specjalnych, który celowo wniknął w struktury organizacji islamistycznych, udając islamistę. Za bardzo duże pieniądze, adekwatne do ryzyka. Sorry, ale nie wydaje mi się, by chrześcijanin czy ateista był do tego zdolny. Jesteśmy skazani na muzułmanów w tej roli.

Mam nadzieję, że nasze służby specjalne mają w środowisku polskich wyznawców Islamu zarówno "kapusiów", jak i "wywiadowców". A że żadnej pojedynczej relacji nie można ufać - sorry, ale to chyba oczywiste.

Dotychczas ani przez moment nie pomyślałem, że mielibyśmy naszych agentów wysyłać na Bliski Wschód.

Chodziło mi tylko i wyłącznie o infiltrację środowiska muzułmanów, mieszkających w Polsce, aby w porę wykryć zarodki organizacji islamistycznych.

W tym zadaniu uchodźcy mogą być pomocni.

Ja bym jednak traktował to wszystko ostrożnie. czyżby ci przybysze nie odróżnili naszego muzułmanina od swojego? Przecież konflikt na bliskim wschodzie ma charakter kulturowy, a kultura to nie tylko religia.

Poza tym mam wrażenie że z tych naszych wywodów bije jakaś megalomania, poczucie naszej wyższości. A tak na pewno nie jest. Jeśli chodzi o politykę to muzułmanom wcale nie brakuje inteligencji. Coraz bardziej jestem o tym przekonany. Przed chwilą słyszałem w tv wypowiedź Putina że turecki atak na rosyjski samolot bardzo go zaskoczył bo mial info że Turcja wspiera rosyjskie akcje antyterrorystyczne. Parę dni temu w tym duchu mówił Ławrow. Czyli wszystko wskazuje że Rosjanie padli ofiarą wschodniej intoksykacji. Jeżeli to przytrafiło się tej miary wywiadowi co rosyjski to jakie szanse mają nasi w analogicznej konfrontacji.

Edytowane przez euklides

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

KŁAMSTWO !!! Nigdy nic nie napisałem o przekonaniach emigrantów (z naszego punktu widzenia raczej imigrantów). Ni słowa.

(...)

Ergo - islamistów nie lubią, ba - raczej wręcz nienawidzą.

(...)

Fala uchodźców z Syrii, którzy w większości islamistów nienawidzą

Nienawiść do danej organizacji to nie są przekonania?

Pozostałą część wypowiedzi Secesjonisty pozwolę sobie pominąć milczeniem. To jakiś emocjonalny bełkot, w którym miesza się Szwecję, Danię i Niemcy, myli się emigrantów z uchodźcami i generalnie wynika z tego wielkie NIC.

No ja faktycznie mylę uchodźców z emigrantami, i podejrzewam, że wiele instytucji rządowych ma taki kłopot. Pogratulować jancetowi wiedzy na temat tego ilu w tej masie napływającej do Europy to faktycznie uchodźcy, bo on widocznie - nie myli.

Jak rozumiem bełkotem nazywa jancet przytoczenie kilku faktów z innych krajów, które to fakty nie pasują do narracji janceta? Mógłby na chwilę zniżyć się jancet do mego poziomu i wskazać gdzie mylę: Szwecję, Danię i Niemcy?

Jak widać problemy mają i Szwecja - kraj niezbyt ludny, jak i Niemcy - kraj o znacznie większej liczbie ludności, a oba kraje raczej zaliczane do czołówki krajów bogatych. I jak mniemam podobne problemy czekają nasz kraj. Oczywiście jancet może sobie swój optymizm poczytywać za zaletę - jego sprawa, ja mam nadzieję, że polskie władze będą się raczej opierać na rzeczowej analizie a nie jedynie na optymizmie.

Co do uchodźców/emigrantów/imigrantów to moje zdanie jest całkiem jasne - należy przyjąć. Z powodów nader mocno nieracjonalnych. Po prostu tak trzeba i wymaga tego zwykła przyzwoitość. Czasami trzeba uczynić coś co nie tylko nie przysporzy nam profitów ale nastręczy problemów. I o tych problemach trzeba mówić.

Natomiast mówienie ludziom, zgłaszającym swe zastrzeżenia czy nawet sprzeciw, że: obrażają naród polski, jest cokolwiek nie na miejscu, jeśli nie jest to obrażaniem swych dyskutantów.

Zważywszy na mą zawstydzającą nieznajomość arytmetyki, moje kłamstwa, mylenie krajów, należenie do grupy ludzi obrażających własny naród, tudzież z powodu emocjonalnego bełkotu z jakim musiał się zmagać jancet, nie pozostaje mi nic innego jak pójść w ślady Furiusza i już nie męczyć więcej w tym temacie janceta własnymi opiniami.

Miłego monologu i dalszej wykładni lex jancet...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Marek Orzechowski "Mój sąsiad islamista. Kalifat u drzwi Europy"

Polecam do przeczytania i do przemyśleń.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Co do uchodźców/emigrantów/imigrantów to moje zdanie jest całkiem jasne - należy przyjąć. Z powodów nader mocno nieracjonalnych. Po prostu tak trzeba i wymaga tego zwykła przyzwoitość. Czasami trzeba uczynić coś co nie tylko nie przysporzy nam profitów ale nastręczy problemów.

Każdy znajomy Niemiec, z którym ostatnimi czasy rozmawiałem na temat uchodźców/emigrantów/imigrantów - stwierdził, że jest przerażony tym co się dzieje w ich miastach, miejscowościach.

I mówią to nie jako "globalni, uniesieni cywilizacją i humanitaryzmem" liderzy, ale zwykli mieszkańcy, którzy, mają rodziny, pracę i coraz częściej spotykają się z agresją u nowo przybyłych.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
krakus57   

Każdy znajomy Niemiec, z którym ostatnimi czasy rozmawiałem na temat uchodźców/emigrantów/imigrantów - stwierdził, że jest przerażony tym co się dzieje w ich miastach, miejscowościach.

I mówią to nie jako "globalni, uniesieni cywilizacją i humanitaryzmem" liderzy, ale zwykli mieszkańcy, którzy, mają rodziny, pracę i coraz częściej spotykają się z agresją u nowo przybyłych.

Z racji osobistej bytności i rodzinnych powiązań , powyższe potwierdzam .

MJR

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Są tam przykłady jak sąd niemiecki uznał np. małżeństwo za zawarte w związku z tym, że w Tunezji dokonano ceremonialnego przybicia dłoni przez "swatów", tudzież sąd wedle zwyczaju (szariatu) zasądził by wdowa podzieliła się emeryturą po mężu z drugą żoną.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Bo się Bruno kobiety obrażą takimi paralelami... :B):

Ja akurat nie wiem czy to źle czy to dobrze, iż tak zdarza się postępować w niektórych sprawach niemieckim sądom. Choć akurat skłaniałbym się w pierwszym przypadku do zaakceptowania takiego wyroku. W drugiej kwestii już mam więcej obiekcji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.