Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Dowcipy

Rekomendowane odpowiedzi

Gnome   

Dwóch przyjaciół spotyka się pewnego sobotniego dnia.

- Słuchaj, Chaim, podobno stałeś się ostatnio wolnomyślicielem?

- Tak jest.

- Więc zdradź mi, czy wierzysz jeszcze w Boga?

- Ech, mówmy o czymś innym!

Nazajutrz przyjaciel ponownie pyta Chaima:

- Czy wierzysz jeszcze w Boga?

- Nie.

- Przecież mogłeś mi to powiedzieć wczoraj!

- Czyś ty oszalał?! W szabas?!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Coś o wyższych sferach na początku XX wieku:

Malarz do pewnego panka:

- Hrabio, pański portret skończony.

- Aha, merci... Tak... Tak... Jestem panu winien trzysta rubli, tak?

- Tak. Czy hrabia zadowolony?

- A i owszem. Ale czy nie mógłby pan za pięćdziesiąt rubli dorobić trochę inteligencji?

Pan do służącego:

- Janie, założyłbym się, że paliłeś moje cygara!

- Bardzo pana przepraszam, ale ja się nigdy nie zakładam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

W 1787 roku księżna Izabela Czartoryska przebywała we Lwowie, gdzie miała się spotkać z cesarzem Józefem II. Aby się jak najlepiej przygotować do wizyty monarchy, zaleciła służbie, by nikogo nie wpuszczać do pałacu. Wtem w przedpokoju rozległ się hałas. Zniecierpliwiona księżna stanęła w drzwiach pokoju i zobaczyła swego pokojowego, Kozaka nazwiskiem Sokół, siłującego się z cesarzem. Sokół wołał gromko: – Moja pani śpi – i już zabierał się do zrzucenia gościa ze schodów. Przerażona Czartoryska krzyknęła: – Co ty robisz? To cesarz! – Kozak puścił monarchę i drapiąc się za uchem rzekł: – A czort że go znał; ślepą kobyłą przyjechał (Józef II jeździł fiakrem). Oswobodzony cesarz wymamrotał jedyne znane mu polskie słowa: – Dobre, dobre, klepiąc po ramieniu sługę i wręczając mu 10 dukatów. Kozak z radością przyjął dar i odrzekł: – Teraz znaju, że to cisar!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Avaritia   

Jest kredka i dwa ołówki. Kredka jest w ciąży. Z którym ołówkiem?

Z tym bez gumki.

I teraz coś trochę niesmacznego:

-Mamooo, kupę!

-Nie drzyj się, zaraz ci ukroję!

:lmao:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Pożycie małżeńskie skarbnika wileńskiego Protazego Siemiaszki musiało się nie układać, skoro w 1736 roku sporządził następujący testament: "Wymagam też od [...] sukcesorów moich [...] aby skoro umrę, ciało moje wynieśli z domu na cmentarz w nocy incognito, kiedy żona moja i wszyscy spać będą, i mogiłę, w której je złożą, zrównali z ziemią, a przed żoną moją [...] nic o tym nie powiadali, ani miejsca tego jej nie pokazowali, a to z tego powodu, ażeby ją pozbawić największej w życiu przyjemności; gdyż rzeczona małżonka moja w sporach a kontestacjach małżeńskich między nami często się odgrażała, że po mojej śmierci za wszystkie swoje cierpienia skakać będzie z radości na moim grobie."

[ Dodano: 2008-02-21, 18:30 ]

W maju 1676 roku markiza Maria de Sévigné zażyła pierwszy raz w życiu kąpieli pod prysznicem. Tak sobie wyobrażam czyściec – pisała do córki – Wyobraź sobie strumień wody gorącej nad wszelkie pojęcie, który spada coraz to na którąś z biednych części twego ciała. Polewają cię najpierw srodze całą, żeby pobudzić wszystkie zmysły; potem koncentrują się na stawach dotkniętych chorobą [...] Wszystko to wycierpieć trzeba, więc cierpię wszystko i wcale poparzona nie jestem, kładę się zaraz do ciepłego łóżka, gdzie się pocę obficie, i w tym sekret leczenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Kolejna porcja (moim zdaniem świetnych) kawałów o sferach wyższych.

Pewien hrabia pyta służącego:

- Janie, drzwi w samochodzie otwierają się do góry czy na bok?

- Na bok, jaśnie panie - pada odpowiedź.

- A niech to, znów jechałem w bagażniku.

- Niech Jan podleje kwiaty - rozkazuje pan.

- Ależ, jaśnie panie, pada deszcz! - protestuje Jan.

- To niech Jan weźmie parasol.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Ludwikowi XV powiedziano kiedyś, że jeden z jego gwardzistów umiera, połknąwszy dla głupiego żartu podwójnego talara. – Och, dobry Boże, wołajże moich lekarzy! – zakrzyknął król Francji. – Najjaśniejszy Panie – odrzekł książę de Noailles – tu nie lekarza trzeba wołać. – A kogo? – zapytał Ludwik. – Księdza Terrier. – Księdza Terrier, a po co? – Przyjdzie, obłoży talara jedną dziesięciną, drugą dziesięciną, trzecią dziesięciną, talar skurczy się do trzydziestu sześciu sous i wyjdzie zwyczajną drogą. Chory będzie zdrów – zażartował książę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Granat   

Pukanie do drzwi.

- Kto tam?

- Lotny patrol katechetyczny do walki z ateizmem!

- Nie wierzę!

- My właśnie w tej sprawie...

Zima 1941 roku.

Z płonącego czołgu wyskakuje Niemiec i pada na ziemię. Leży.

Po chwili wstaje i wskakuje z powrotem do płonącego czołgu.

- Czym się pan zajmuje?

- Pomagam ludziom uzależnionym od alkoholu

- Psychoterapeuta?

- Nie, skup butelek prowadzę

Dwie wielkie armie stoją naprzeciwko siebie. Muszkiety gotowe do odpalenia. Armaty ustawione.

- Panowie, prosimy! Strzelajcie pierwsi! – krzyczy gość ubrany z francuska.

- Nie, panowie, wy pierwsi strzelajcie! – słychać odpowiedź ze strony wojaków, z wyglądu Anglików.

- Panowie, muszkiety w dłoń, strzelajcie!

- Nie, nie, nie...! Wy pierwsi!

- Strzelajcie Anglicy, kurfa wasza mać!

- Nie, wasza kolej, w rzyć pukani Francuzi!

- Prosimy...

- Nie, wy pierwsi!

.... był październik, mijał właśnie 87 rok wielkiej Stuletniej Wojny...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pamiętnik partyzanta :

Poniedziałek: Goniliśmy Niemców po lesie.

Wtorek: Niemcy gonili nas po lesie.

Środa: Goniliśmy Niemców po lesie.

Czwartek: Niemcy gonili nas po lesie.

Piątek: Goniliśmy Niemców po lesie.

Sobota: Niemcy gonili nas po lesie.

Niedziela: Gajowy wypieprzył nas wszystkich z lasu.

Bush, Blair i Schröder płyną wspólnie po Morzu Północnym. Rozmowa zeszła namożliwości techniczne poszczególnych armii.

Blair: Nasze okręty podwodne mogą przebywać w zanurzeniu do 10 dni!

Bush: To nic, nasze wytrzymują miesiąc.

W tym momencie Schröder z kamienną miną pokazuje pozostałym kiosk wynurzającego się okrętu podwodnego. Otwiera się luk, wyłania się gostek i woła:

- Heil Hitler! Macie może paliwo do diesla...???!!!

Dziadek opowiada wnuczkowie o swoich doświadczeniach z wakacji..

- I widzisz Heniu, jedź do Odessy, ja tam byłem, cudowne miejsce, wspaniały kraj. Wchodzisz do baru, pijesz piwo-ile chcesz, wychodzisz, nawet bez płacenia, wszyscy Ciebie szanują, idziesz na targ staroci, bierzesz co chcesz, nikt nic nie mówi, idziesz do burdelu, bierzesz którą chcesz, wychodzisz nie płacisz! Odessa, to jest wspaniałe miejsce.

Wnuczek (a był to młody student lat 21 bez grosza przy duszy) pomyślał, taaa, to jest to. Pojechał.

Po miesiącu wraca, wściekły idzie do dziadka i mówi

- Dziadek, coś Ty mi naopowiadał. Idę do baru, mówię co chcę, najpierw nikt nic nie rozumie, później każą mi najpierw zapłacić, a potem dopiero podają piwo, idę do burdeliku, tam jakieś goryle stoją, zabrali mi wszystkie pieniądze i wyrzucili na ulice, coś Ty mi opowiadał?

A dziadek na to - a Z jakim biurem podróży byłeś.

- No jak to z jakim, z Orbisem - mówi wnusiu.

- Widzisz synku, a ja z Wehrmachtem..

1939 rok. Wojna radziecko - fińska. Duży oddział radzieckich żołnierzy podróżuje drogą w okolicach granicy. Nagle zza niewielkiego wzgórza dobiega ich głos:

- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż dziesięciu Sowietów!

Radziecki dowódca szybko wybiera dziesięciu najlepszych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Po chwili rozlegają się odgłosy strzałów, po czym zapada cisza. Głos odzywa się znowu:

- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż stu sowieckich!

Wściekły dowódca radziecki skrzykuje naprędce setkę najlepszych z pozostałych wojaków i wysyła ich za wzgórze. Rozlegają się strzały, a po 10 minutach zapada cisza. Spokojny fiński głos rozlega się ponownie:

- Jeden fiński żołnierz jest lepszy, niż tysiąc Sowietów!

Niemożebnie wkurzony dowódca wysyła 1000 wojaków za wzgórze. Karabiny strzelają, granaty wybuchają, latają rakiety... i znów cisza.

W końcu jednemu ciężko rannemu Rosjaninowi udaje się doczołgać z powrotem do dowódcy. Umierając, wydaje z siebie ostatnie słowa:

- Nie posyłajcie więcej naszych... To pułapka... Ich jest dwóch...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Po powrocie pewnej bogatej pani z księgarni:

- Co mama kupiła? Prosiłam o nowości, a tu widzę Mickiewicza. Czy mama nie znała "Pana Tadeusza"?

- Może i znałam, ale gdy wyszłam za mąż za twojego ojca, wszystkie znajomości musiałam zerwać.

Hess wylądował w Szkocji:

- Kto jesteś?

- Hess.

- Ten wariat?

- Nie, pierwszy zastępca.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

W czasie wizyty króla Jerzego VI na froncie Patton opowiadał , jak to Marokańczycy kradli benzynę amerykańską do tego stopnia bezczelnie, ze on sam zastrzelił tuzin Arabów, schwytanych przez siebie na gorącym uczynku.

- Ilu, ilu? - zapytał Eisenhower.

- No, może nie tuzin, ale co najmniej pół tuzina.

- Ilu, George?

- No więc nie zastrzeliłem zadnego, ale w kazdym razie jednego bardzo mocno kopnąłem w dupe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Bankier do służącego:

- Jaki dziś dzień?

- Dzisiaj mamy piątek, proszę pana.

- Jakie "mamy"?! Czy jestem twoim kolegą?

Pani do służącej o imieniu Marysia:

- Kupisz na targu kurę i z jednej połowy zrobisz dzisiaj dla pana potrawkę, a drugą zostawisz jutro.

- Dobrze, proszę pani.

Mija kilka godzin.

- Cóż tak dumasz nad tą kurą, Marysiu? - pyta pani.

- A bo nie wiem, proszę pani, jak zabić pół kury.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Pewnego razu, już po zakończeniu drugiej wojny światowej, Stalin, Beria i Mołotow stali pochyleni nad mapą. Sowiecki dyktator, wymachując fajką niczym wskaźnikiem, perorował: „– Białoruś nasza, Ukraina nasza, kraje bałtyckie nasze, Kuryle nasze... Nie miałbym nic przeciwko odzyskaniu Alaski”. „– To dobrze, że rosyjscy carowie zagarnęli dla nas tyle ziemi na wojnie” – wtrącił Mołotow „– To czyni naszą walkę z kapitalistami o wiele łatwiejszą”.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ostatnio mój ulubiony:

Historii nie piszą zwycięzcy... historię pisze profesor Ziółkowski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

Icek spotyka Majera:

- Gdzie pracujesz?

- Nigdzie...

- A co robisz?

- Nic...

- Jak Boga kocham, fajne zajęcie.

- Tak, tylko, że ogromna konkurencja...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.