Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mostostal

Katastrofa w Czarnobylu

Rekomendowane odpowiedzi

Zapraszam do dyskusji na temat katastrofy nuklearnej z 26 kwietnia 1986 roku. Jakie były przyczyny i kto zawinił, a jakie skutki?

Zapraszam do dyskusji :P

Pozdrawiam

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
redbaron   

Dyskusja na poważne tematy jakoś nie ruszyła, ale może rozkręcimy wspomnienia? Jako, że jestem z rocznika 1980, to w tym czasie byłem w przedszkolu. Poza jakimiś mglistymi wspomnieniami dotyczącymi że było o tym w telewizji, pamiętam, że zebrali wszystkie dzieci i dawali wszystkim coś do wypicia. To musiał być płyn Lugola o ile dobrze kojarzę, prawda? I to właściwie wszystko, co pamiętam. A Wy?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Owszem, plyn Lugola. Smakowalo to jak psia kupa...

Cos o skutkach. Pare miesiecy temu to czytalem, bodaj w "Swiecie Nauki", wiec malo pamietam konkretow.

Konkluzja artykulu: strefa zamknieta regeneruje sie w tempie duzo szybszym, niz przewidywano. Zwierzyna wrocila, ma sie dobrze i nie zdradza negatywnych objawow napromieniowania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam,

zawinil czlowiek i to poważnie, a także to, że próbowano wyciągnąć "300 % normy z reaktora" co okazalo się glupotą, przy tym typie reaktora. Poszkodowanymi byli glównie osoby które w pierwszych dniach i godzinach ratowaly elektrownie atomową [strażacy, i in. ratownicy]

Efektem ubocznym byly także narodziny dzieci już po katastrofie z wadami genetycznymi spowodowanymi naprowmieniowaniem.

Sprawdze jedną pozycję - napiszę więcej. To co powyżej to "z glowy".

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smakowalo to jak psia kupa...

Nie wiem nie próbowałem :D , ale płyn Lugola jest faktycznie obrzydliwy.

strefa zamknieta regeneruje sie w tempie duzo szybszym, niz przewidywano. Zwierzyna wrocila,

Tylko na polowania tamtejsi myśliwi chodzą w nocy. ;)

A na poważnie to nie tylko zwierzyna wróciła, ludzie też i nic sobie nie robią z zagrożenia.

FSO

Poszkodowanymi byli glównie osoby które w pierwszych dniach i godzinach ratowaly elektrownie atomową [strażacy, i in. ratownicy]

Bo byli najbardziej narażeni a w usuwaniu skutków awarii pracowali też ochotnicy i wśród nich było chyba najwięcej ofiar. Trudno się temu dziwić biorąc pod uwagę fakt, że jako ubranie ochronne dawali im zwykłe szmaciane kombinezony i "maseczki chirurgiczne". A jak jeszcze weźmiemy pod uwagę ich zachowanie, zdejmowanie tej "ochrony" żeby się sfilmować na szczycie reaktora w pełnej krasie, zdejmowanie tego, bo gorąco i niewygodnie oraz przedłużanie czasu przebywania w strefie "0", bo na pracę w wyznaczonym czasie pozostaje 5 - 10 minut.

Efektem ubocznym byly także narodziny dzieci już po katastrofie z wadami genetycznymi

Jest jeszcze większa zachorowalność na raka, z resztą w Polsce na wschodzie też się to obserwuje.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

wpis [jeden z kilku] o Czernobylu z Dzienników Rakowskiego:

"... 2 maja

[...] Wczoraj Kiszczak mówił mi że wezwał przedstawiciela KGB z myślą żeby powiedzieć mu co sądzi o opóźnieniu informacji o awarii w Czernobylu. "Jeszcze nie zdążyłem ust otworzyć - mówił - gdy ten typ powiedzial: << Widzicie jak to u nas jeszcze się myśli. U nas nie ma katastrof lotniczych, górniczych, kolejowych itp. Po prostu ludzie nie mogą oduczuć się pewnego sposobu myślenia>>. Czesław: "Całe powietrze ze mnie wypuścił. Inna rzecz, że po raz pierwszy w życiu usłyszałem taką wypowiedź z ust radzieckiego człowieka". ..."

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bełkot   
Jest jeszcze większa zachorowalność na raka, z resztą w Polsce na wschodzie też się to obserwuje.

Na podstawie jakich danych?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Temat niestety odżył w związku z sytuacją w Japonii. Szperałem trochę w internecie na ten temat (katastrofy oczywiście pamiętać nie mogę) i wyszukałem informację o podawaniu tzw. płynu Lugola. Co prawda wcześniej o tym słyszałem, ale nie wiedziałem, że w dużej mierze dzięki Zbigniewowi Jaworskiemu władze PRL odważyły się po raz pierwszy (?) postąpić wbrew zaleceniom ZSRR i podano wszystkim (?!) ten płyn. Nie wiedziano wówczas o skali awarii, bo ZSRR nie podawało żadnych informacji. Po latach okazało się, że nie było to konieczne, ale jednak władze naszego kraju zadziałały w interesie obywateli wbrew ZSRR. Pamiętacie tę katastrofę? Część z Was pewnie piła ten płyn.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
atrix   

Jarpen Zigrin napisał

Pamiętacie tę katastrofę? Część z Was pewnie piła ten płyn.

Były informacje o katastrofie w Czernobylu, paniki jednak jako takiej nie było. pamiętam że dzieci płyn Lugola dostawały w szkołach. Czy dorośli , nic nie wiem na ten temat. Zaczęto wykupywać jodynę w aptekach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ja w tym czasie katastrofy czarnobylskiej studiowałem (użyjmy to słowo, chociaż jest nieco na wyrost) na WSM w Gdyni. Jak co roku pognano nas (pod groźbą wyrzucenia ze szkoły wprost w kamasze) na pochód pierwszomajowy. Dzień, czy dwa później dotarły do nas informacje o całym zdarzeniu. Nic to nie zmieniło w naszym życiu, nikt nas nie poił żadnym płynem (płyny sami sobie załatwialiśmy, ale nie był to płyn Lugola). Widać ktoś doszedł do wniosku, ze jesteśmy twardymi marynarzami i byle gówno nas nie weźmie.

Bardzo miło natomiast wspominam wakacje tego roku. Pojechaliśmy za Suwałki do babci mojego kolegi i okazało się, że teren jest dziewiczy a ta odrobina turystów, która wcześniej tam przyjeżdżała została skutecznie wystraszona ewentualnym podwyższonym promieniowaniem (czy rzeczywiście było podwyższone nie mam pojęcia, bo nigdy nie dociekałem)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Część z Was pewnie piła ten płyn.

Miałem wtedy 20 lat, i owszem - piłem tą miksturę. Sowieci zataili wybuch reaktora, ale i tak wieści rozeszły się pocztą pantoflową, wzbudzając wściekłość społeczeństwa.

władze PRL odważyły się po raz pierwszy (?) postąpić wbrew zaleceniom ZSRR i podano wszystkim (?!) ten płyn.

W szkołach średnich na pewno nie serwowano tego trunku. Dorośli musieli zami zaopatrywać się w aptekach w potrzebne specyfiki, więc gdzie tu jest jakiś "bunt" władz PRL-u przeciwko ZSRS ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Rodzice niemowlaków zobowiązani byli do przyprowadzenia maluchów do ośrodków zdrowia w celu napojenia ich płynem Lugola. Podawano go również dzieciom szkół podstawowych. Dorośli, jak już nadmieniono, nie mieli tego "przywileju". Nie wiem czy płyn rzeczywiscie coś dawał, powszechnie panowało przekonanie, że ma jedynie zapobiec panice.

W moim miasteczku (południowo-zachodnia Polska), pracownicy niektórych zakładów w ramach rozrywki mierzyli napromieniowanie licznikami Geigera. Nic nie wykazywały.

Jedyną zmianą jaką sobie przypominam, była wzmożona częstotliwość lotów samolotów radzieckich startujących ze swoich baz. Wtedy również znacznie częściej zdarzało im się przekraczać szybkość dźwięku nad pobliskimi wioskami. Nerwowi byli.

Dla odreagowania natychmiast pojawiła się cała masa żartów o świecących ogryzkach jabłek etc.

Edytowane przez fodele

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Ja miałem wtedy 19 lat i byłem tuż przed maturą. W mojej szkole dawano płyn Lugola. Dla klas młodszych był obowiązkowy, dla starszych jak kto chciał. Pojawiły się tez odbite na powielaczu ulotki, małe, formatu pocztówki, z wyrysowanym grzybem atomowym i podpisem w języku rosyjskim: Pozdrowienia pierwszomajowe :)

Płyn Lugola powinno się podawać prewencyjnie, szczególnie osobom z niedoborem jodu w pożywieniu. Chodzi o to aby radioaktywny jod -131 nie wbudował się w tarczycę. Problem w tym że okres połowicznego rozpadu tego jodu-131 to 8 dni, podawanie płynu Lugola dwa, trzy dni po przejściu chmury radioaktywnej to przysłowiowa musztarda po obiedzie. Myśmy się wtedy wybierali na piwo, łyknęliśmy po dawce Lugola a potem zmieniliśmy płyn w celu zneutralizowania absmaku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Temat niestety odżył w związku z sytuacją w Japonii. Szperałem trochę w internecie na ten temat (katastrofy oczywiście pamiętać nie mogę) i wyszukałem informację o podawaniu tzw. płynu Lugola. Co prawda wcześniej o tym słyszałem, ale nie wiedziałem, że w dużej mierze dzięki Zbigniewowi Jaworskiemu władze PRL odważyły się po raz pierwszy (?) postąpić wbrew zaleceniom ZSRR i podano wszystkim (?!) ten płyn. Nie wiedziano wówczas o skali awarii, bo ZSRR nie podawało żadnych informacji. Po latach okazało się, że nie było to konieczne, ale jednak władze naszego kraju zadziałały w interesie obywateli wbrew ZSRR. Pamiętacie tę katastrofę? Część z Was pewnie piła ten płyn.

Ja doskonale picie plynu pamietam.Informacji jeszcze nie podano,ale jak jechalem rano do szkoly na tzw.warsztaty juz caly autobus o katastrofie mowil.Oburzenie bylo powszechne,nie tyle za sam fakt awari,ale wlasnie za zatajanie informacji o niej.

W czasie przerwy sniadaniowej zaprowadzono nas do gabinetu szkolnej pielegniarki i tam wg.listy pilismy ten plyn.Byl granatowego koloru,smaku dokladnie nie pamietam,ale przyjemny nie byl.Dozowano w niewielkich szklaneczkach,takich w jakich popija sie lekarstwa w aptekach.Podawano nam go tylko raz i obowiazkowo.

Edytowane przez Mariusz 70

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

o owym płynie Lugola J. Urban w swych wspomnieniach pisał, że Polska jako jedyny kraj zdecydowała się przeprowadzić akcję na taką skalę, po to by zapobiec zwiększonej ilości zachorowań na rozmaite odmiany raka, głownie tarczycy. Według niego na rozmaitych spotkaniach międzynarodowych z jednej strony wyrażano podziw nad samą akcją, z drugiej - dziwiono się, że nikt nie liczył kosztów tego...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.