Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   

Górski to lektura taka, jakby to powiedzieć... dla zainteresowanych początkiem "historiografii grunwaldzkiej". Ma nikłą wartość, choć biorąc pod uwagę datę wydania to nie dziwi. Choć patrząc na Górskiego a na Czermaka, sądzę, że zdecydowanie większy sens wydawania był po stronie Górskiego - bo przynajmniej pojawiły się jakieś nowe tezy. Ale i tak lepiej sięgnąć po coś nowszego. Co do meritum:

- na s. 18 Górski twierdzi, że lekkozbrojni używali zamiast kirysów "blach żelaznych" - no chyba nieco przesadził, kolczuga, czy jakiś skromny pancerz to nie blachy...

- na s. 19 autor uważa, że rodowici Prusacy zamiast kopii używali sulic - nie jest to ścisłe, bo również rycerze krzyżaccy ich używali,

- na s. 21 niesłusznie postawiono teorię, że np. 100 kopii = 400 ludzi, prędzej 300, ale rzadko uzyska się "standardowego" wyniku. Ale to nie wszystko - Górski być może trafnie ocenia liczebność armii zakonnej (16 tys.), ale nieprawdą jest, że w czasie bitwy piechota krzyżacka pozostała w obozie (no chyba, że chodziło mu o służbę taborową, ale to dwa zupełne różne pojęcia),

- na s. 23 Górski również używa metody "matematycznej" do obliczenia liczebności armii polskiej szacując ją (prawdopodobnie całkiem słusznie) na ok. 15 tys. ludzi, tylko dlaczego od razu uznaje, że to prędzej za dużo niż za mało? Otóż, uważa on, że nie jest to możliwą możliwością :) bo chorągwie w wojsku polskim liczyły mniej niż 200 ludzi - tak, ale jak sam przyznaje, dopiero w XVI, XVII wieku... Jest pewne, że liczebność przeciętnej chorągwi polskiej oscylowała wokół 300-400 ludzi, więc nie ma z czego robić problemu, choć może on tego nie wiedział,

- na s. 35 Górski jako jeden z pierwszych pisze o braku pewności Jagiełły i dowództwie Witolda nad całą armią, a to - jak powszechnie wiadomo - bujda...

- na s. 51 autor mylnie nazywa Wrocimowskiego (Wrocimowica) Janem (poprawnie się nazywał Marcinem),

- na s. 56 Górski nie dość, że pisze o piechocie, to jeszcze pisze o 15 tys. żołnierzach krzyżackich wziętych do niewoli... A gdzie miejsce dla zabitych? :P

- na s. 58 poddana krytyce zostaje decyzja wlk. mistrza o nieściganiu wojsk królewskich po ich odwrocie spod Kurzętnika - może to i błąd, ale trzeba pamiętać, że 1) trwał rozejm, 2) wojska krzyżackie nie mogły być pewne kierunku odwrotu Jagiełły, równie dobrze mógł on wracać do kraju, przez co Krzyżacy mogliby się już uznać za zwycięzców...

- na s. 59 autor pisze, że błędem było ściganie Litwinów - ale nikt nie wiedział, że to nie początek końca armii polsko-litewskiej, ani nikt nie wiedział, że oddziały krzyżackie powpadają w sieć zasadzek.

Poza tym dziś przeczytałem też: Nowak Z. H., Dyplomacja polska w czasach Jadwigi i Władysława Jagiełły (1382-1434), (w:) Historia dyplomacji polskiej, t. 1, red. M. Biskup, Warszawa 1982. Fajna synteza + dobry opis funkcjonowania polskiej dyplomacji.

Pewnie się wezmę (obok Prochaski) za: Kuczyński S. M., Wojsko i sztuka wojenna w latach 1340-1454, (w:) Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, red. J. Sikorski, Warszawa 1965.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Generał   

Józef Czapski "Wspomnienia Starobielskie" , "Na nieludzkiej ziemi", Warszawa 1990

Jaroslav Hasek "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Warszawa 1987

Anne Appelbaum "Gułag" Warszawa 2005

"Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów, z przedmową Władysława Andersa" Londyn 1982

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Obydwie prace przeczytane.

Biografia Witolda Prochaski podoba mi się bardziej od biografii Jagiełły autorstwa tegoż. Ogromny wysiłek włożony w tę pracę (co nie znaczy, że nie został włożony w pisanie "Władysława Jagiełły") aż kipi, co nie znaczy, że we wszystkich sprawach jestem z autorem zgodny:

- s. 19: sprawa uzbrojenia litewskiego,

- s. 53: sprawa Władysława Opolczyka,

- s. 79: Prochaska pisze, że gdyby nie proroctwa królowej Jadwigi więcej żołnierzy polskich podążyłoby za Witoldem nad Worsklę - obecnie się wątpi w takie "wyrażenie" swego zdania przez królową, po prostu sprzeciw Andegawenki wobec planów Witolda urósł do rangi proroctwa,

- s. 135: znowuż sprawa uzbrojenia litewskiego,

- s. 135, przyp. 4: autor podaje opinie dwóch historyków piszących o danych liczbowych pod Grunwaldem: Stavengahena (85 tys. wojsk Jagiełły vs 40 tys. wojsk zakonu) i Hevekera (12-15 tys. vs 10 tys.) i co ciekawe, za wiarygodniejszego uznaje Stavengahena,

- s. 234: tutaj wyrażona zostaje opinia, że król Władysław był przeciwny "czeskim planom" Witolda - współcześnie jednak wątpi się w to, czy odrzucenie korony czeskiej to dostateczny powód do zaakceptowania twierdzenia, że Jagiełło nie popierał potajemnie działań swych braci stryjecznych,

- s. 295: Prochaska pisze, że Witold przerastał Jagiełłę energią i bystrością umysłu tyle, że... to Witold podlegał Jagielle, a nie odwrotnie.

Praca Kuczyńskiego całkiem fajna, nieco przydatnych informacji o funkcjonowaniu armii polskiej w czasach od reform Kazimierza Wielkiego do początku wojny trzynastoletniej, tyle, że i tutaj Kuczyński nie omieszkał skopiować nieco swoich opisów Wielkiej Wojny (no, ale ok, powiedzmy, ze to nie może być zarzutem...), a także powtarza swoje sztandarowe, niesłuszne opinie (Jagiełło - geniusz wojskowy; słynny obrazek broni piechoty chłopskiej; wspomniany niedawno przeze mnie w temacie w dziale średniowiecznym przypadek przemaszerowania 100 km przez jazdę polską w jeden dzień; no i "tezy grunwaldzkie" [piechota, wilcze doły, itd.]).

Obecnie Grunwald... Korzona i Rok 1410... Prochaski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Artykuł Prochaski trzyma wysoki poziom, w zasadzie nie mam się do czego przyczepić. Bardzo fajne opisanie sytuacji przed rokiem 1409, a także samego początku Wielkiej Wojny. Zaś artykuł S. Kujota zamieszczony w tym samym roczniku jest świetnym uzupełnieniem.

Artykuł Korzona już taki fajny nie jest. Podstawowa zaleta to niewątpliwa zwięzłość (a brak tej zwięzłości strasznie mnie wkurzał w przypadku Czermaka), no i co by tu jeszcze... No nie wiem, jakiś porządny opis bitwy i wyprawy grunwaldzkiej dałoby się z tego ułożyć, gdyby nie fragmenty takie jak:

- s. 7: 1) "[...] Witolda, który był legalnie jego [Jagiełły] namiestnikiem" - nazywanie Witolda namiestnikiem jagiellońskim byłoby poprawne w przypadku lat między ugodą ostrowską a obwołaniem wielkim księciem litewskim Witolda przez bojarów - później można mówić o Witoldzie wielkim księciu i "mężu opatrznościowym" Jagielle :P , 2) "[...] Soldan (właściwie Dżelal-ud-din) [...] stawił się na wyprawę [1410 r.] z dwu kupami nieznanej nam liczby, ale niemałej, zapewne wynoszącej 30,000, ponieważ wkrótce, w końcu 1410, opanował władzę najwyższą w Złotej Hordzie i wypędził z niej Edygę" - jest to jeden z najbardziej bezwartościowych fragmentów pracy. Pomijam fantastyczną liczbę 30000 Tatarów pod Grunwaldem, trzeba zwrócić uwagę na zadziwiająco niewystarczający sposób argumentacji jak na tej klasy historyka wojskowości - na tej samej zasadzie można by przyjąć, że dajmy na to, Żółkiewski miał w 1610 r. pół miliona wojska bo wszedł na Kreml. Zresztą, takie przyjmowanie liczb przez Korzona jest dość ciekawe - może pomnożył sobie liczbę podaną przez Długosza przez 100? :)

- s. 18: Jagiełło "Nie przypisując sobie zdolności do kierowania takiemi masami w przyszłej bitwie, [...] zlecił doświadczonemu Zyndramowi z Maszkowic, [...] ustawianie wojska koronnego w szyku bojowym". Dość dziwne zdanie: to Zyndram miał w końcu tylko ustawiać wojsko (tak jak jest współcześnie ustalone) czy również "kierować masami" w nadchodzącej bitwie?

- s. 19: utworzona rada wojenna była "pod prezydencją Witolda, który tym sposobem wyszedł na wodza naczelnego obu wojsk połączonych". Ks. Tischner określiłby to zdanie pewnym wyrażeniem. Już sam fakt, że to Jagiełło, a nie Witold, utworzył radę wojenną, znaczy, że to Władysław, a nie Kiejstutowicz miał najwięcej do gadania i nie ma żadnych dowodów na to, że tego "najwięcejogadajstwa" się zrzekł,

- s. 28: tutaj pada szacunek liczby wojska krzyżackiego na 83 tys., co jest liczbą bez wątpienia przesadzoną, choćby dlatego, że nawet w najludniejszej w Europie Francji nie widziano takich wojsk,

- s. 29: Korzon mylnie szacuje liczbę wyprawy Olbrachta 1497 na 80 tys. ludzi,

- s. 31: szacunek armii Jagiełły na ponad 100 tys. ludzi, co też było niemożliwością.

Zacząłem dziś Grunwald. Problemy wybrane A. Nadolskiego - ta książka jest wspaniała i zachwycająca! Pełna profesjonalizmu, autor nie unika odpowiedzi na bardzo trudne pytania, czasem znajduje "prawdę środkową" między sporem Kuczyńskiego z Herbstem i Majewskim, a przede wszystkim porusza zagadnienia, które zostały w habeku potraktowane po macoszemu. Już po przeczytaniu prawie połowy całkowicie polecam - najbardziej podstawowa i zapewne najlepsza praca o Grunwaldzie (cenne są recenzje prac S. Ekdahla - oj przydałoby się polskie tłumaczenie tekstów szwedzkiego historyka...).

Od jutra zacznę Chorągwie krzyżackie pod Grunwaldem A. Kleina i P. Nowakowskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było że tylko Tofik czyta ;)

Z.Grbasic, V.Vuksic, The history of cavalry - interesująca, chociaż nie pozbawiona błędów, książka o ewolucji w okresie 1668-1922. Kupiłem (przecenioną...) przede wszystkim dla rysunków Vuksica (znany chociażby z Ospreyów).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

Ja zacząłem czytać Konstantego Górskiego; Historia Artyleryi Polskiej, Warszawa 1902, rep. wyd. Kurpisz, Poznań 2004.

Kłaniam Się

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Górskiego się przyjemnie czyta (w bibliotekach internetowych jest też historia kawalerii i piechoty), ale trzeba brać pod uwagę kiedy dzieła te były pisane - troszkę tam błędów, poza tym niektóre opinie Górskiego są dosyć dziwne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

No tak Michale :> Na pewno pewne rzeczy się zdezawuowały, lecz język piękny a i informacji zacna garść. Czego chcieć więcej w ten duszny wieczór? ;) tym bardziej że Kasia choruje i na wyprawę naszą dopiero za tydzień się wybieramy..

Kłaniam Się

B.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Trochę się tego nazbierało od ostatniego czasu:

1. Grunwald jest wspaniały, w pełni podtrzymuję to co napisałem wyżej.

2. Chorągwie to bardziej album z krótkim opisem, ale całkiem mi się podobało.

3. Nadolski A., Nowakowski A., Szymczak J., Widawski J., Lądowa technika wojskowa od roku 1334 do końca XV wieku, (w:) Polska technika wojskowa do 1500 roku, red. A. Nadolski, Warszawa 1994 - bardzo ciekawy opis, jak sam tytuł wskazuje, polskiej techniki wojskowej w tych latach, choć nie czyta się łatwo. Wiele tych informacji można znaleźć też np. w Uzbrojeniu polskim 1350-1450.

4. Kukiel M., Rozkwit pospolitego ruszenia za wskrzeszonego Królestwa , (w:) Zarys historii wojskowości w Polsce, Kraków 1929 - raczej nic nowego w porównaniu z Górskim, Korzonem, Kujotem itd.

Obecnie: Grabarczyk T., Piechota zaciężna w Polsce w XV wieku, Łódź 2000.

Prochaska A., Ścibor ze Ściborzyc, „Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu”, R. 19, Toruń 1912.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z wielką przyjemnością raz jeszcze czytam 'Wojnę inflancką 1600-1602' prof. Stanisława Herbsta - pięknie napisana, bardzo interesująca praca, bazująca na źródłach z obydwu stron (a to paradoksalnie nie jest takie częste ;)).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

1. Książka Grabarczyka jest znakomita. Nie ma to jak świetna pozycja na temat mało znanej (w XV w.) formacji. Jest tam o niej chyba wszystko co możliwe - proces werbunku, przygotowanie do bitew, udział w nich (opisanie m.in. Wielkiej Wojny 1410, wojny głodowej 1414, wojny trzydziestoletniej itd.), do tego szeroka baza źródłowa.

2. Prochaska napisał całkiem konkretną biografię Ścibora, mnie się podobało. Niezbyt długa (bo ile da się napisać), przejrzysta...

3. Moskwa 1617-1618 - pisałem o niej w innym temacie.

4. Łuk i kusza Wernera - krótka książeczka na temat wspomnianych broni, opis ich konstrukcji i działania, niewiele dało się napisać o ich historii ;) Całkiem szeroka bibliografia, zwłaszcza w porównaniu do książki Nadolskiego o broni rycerstwa polskiego w średniowieczu wydaną jakby w tej samej serii.

5. Kronika Kosmasa - zwięzła, konkretna, niewielka ilość pierdół ;) Choć tematy historii Czech niezbyt mnie kręcą :)

Obecnie czytam kronikę Kadłubka i Studia nad uzbrojeniem polskim w X, XI i XII wieku Nadolskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   

Jean-Claude Maire Vigueur, Rycerze i mieszczanie. Wojna, konflikty i spoleczenstwo w sredniowiecznych Wloszech.

Tak na prawde to srodkowa Italia, XII-XIII wiek. No i autor, chociaz Francuz i nie Braudeloksztaltny - niezly.

Bardzo smaczne. Polecam.

Edytowane przez Lu Tzy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bryśka   

Na dzień dzisiejszy czytam:

-Cezary Chlebowski "Zagłada IV odcinka"

-Bogdan Bartnikowski" Dzieciństwo w pasiakach"

-Maria Rychlik" Śmierć daje życie"

-Danuta Brzosko-Mędryk"Matylda"

-Edward Ciesielski"Wspomnienia Oświęcimskie"

Myślę ,że tak do jutra mi zejdzie z tym wszystkim;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
youpendi   

Skończyłam Markiewicza "Historia Polski x-1795" (czytałam tylko o XVIII wieku, i nie pamiętam od którego roku pisał ;)), Wyszyńskiego "Zapiski więzienne" - polecam, ale nie agnostykom czy ateistom, bo notatki, w których pisze o swojej głębokiej wierze są niezwykle trudne, a dla niewierzącego obawiam się, że nie do przejścia - chociaż można ominąć (wtedy do czytania zostanie może.. 30 stron? [na 250]).

Jestem w trakcie "Rozbiory Polski..." Kądzieli i Cegielskiego - książka bardzo przyjemna i strasznie jasno napisana - czyta się ją naprawdę szybko - niestety nie mam czasu skończyć jej czytać.

Oprócz tego do głębi sfrustrowana własną głupotą (pojechałam do biblioteki i dopiero w jej gmachu przypomniałam sobie, że zapomniałam wziąć książek, które wypożyczyłam ostatnio. W związku z tym mogłam wypożyczyć tylko jedną.. :ściana:) poszłam do Empiku i kupiłam "I była miłość w getcie" Marka Edelmana. Zacznę czytać w poniedziałek i myślę, że skończę ją wyjątkowo szybko, bo musi być niezwykle interesująca.

Dodatkowo tą jedną książką którą wypożyczyłam była "Historia Polski 1795-1914" Skowronka i Groniowskiego - również zapowiada się niezwykle interesująco - nie mogę się doczekać kiedy zacznę czytać ;)

Edytowane przez youpendi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Skończyłam Markiewicza "Historia Polski x-1795" (czytałam tylko o XVIII wieku, i nie pamiętam od którego roku pisał tongue.gif),

Od 1492;) Sam ostatnio męczyłem na egzamin...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.