Najważniejszy wynalazek człowiek prehistorycznego

[w4w]

Ogień, gdyby nie on nie można by wytapiać broni.

[Marcin]

Myślenie abstrakcyjne... Ale to raczej cecha, więc stawiam na ogień (choć to właściwie odkrycie, a nie wynalazek, ale zawsze coś...).

[w4w]

Ja bym postawił na mowę, ale że nie jest to wynalazek, więc postawiłem na ogień.

[912_1481369774]

Może koło?? Chyba już w prehistorii je znano prawda?? Ale jeśli się myle to proszę o wyprowadzenie z błędu :wink:

[w4w]

Tak koło to ,,dzieło'' człowieka z czasów prehistorycznych.

[sechmet]

Jako, że ognia nie uważam jako wynalazek, to stawiam jak większość tutaj, na koło. Dzięki niemu możliwy był rozwój cywilizaci, transport, budowa itp

[w4w]

Jeśli kolega nie uznaje ognia za wynalazek, to częściowo ma rację bo jak piorun walnął i coś się zapalił a człowiek piewotny wziął gałąź z ogniem to faktycznie to nie jego wynalazek. Ale pocieranie krzemienia o krzemień i inne ,,harcerskie'' sposoby na rozpalenie ognia to już bez wątpienia wynalazek.

[Esplendido]

stawiam na koło i ogien :] należy im też pogratulować wyrobu pierwszych narzędzi - m.in. tych do krojenia zwierzątek :]

[Rozuel]

Tak rzeczywiście na pewno koło.

Zobaczcie na kultury prakolumbijskie.

Niezanli jeszcze koła a jush wiedzieli ze będzie ważne bo jush budowali drogi

[Max]

Skoro mowimy o czlowieku prehistorycznym to dlaczego przytaczane sa przypadki Sumeru, ktory jest przeciez cywilizacja historyczna?

Ogien jest tu sprawa dosc sporna. Oczywiscie podtrzymywanie ognia pozyskanego w skutek naturalny nie mozna nazwac jego odkryciem. Aczkolwiek bez watpienia wielka rewolucja bylo jego opanowanie, umiejetnosc jego wzniecania i odpowiednie wykorzystanie (od ogrzewania jaskin, przez podgrzewanie jedzenia, po wypalanie pol w mezolicie).

Co do wynalazkow - efektow mysli ludzkiej, na pierwszym miejscu stawialbym bron. A dokladnie luk. Pojawiajacy sie prawdopodobnie juz w poznym paleolicie. Bron miotajaca cieszaca sie duza popularnoscia az do sredniowiecza. Luk umozliwil polowania na mniejsza, lub bardziej zwinna zwierzyne, a i na samo polowanie mozna bylo sie wybrac samodzielnie.

Co do narzedzi kamiennych.. Hmm.. Przypomina mi sie wspomniana scena z odysei kosmicznej I malpa uzyje kamienia zeby rozbic kokosa Wydaje mi sie, ze luk wymagal bardziej abstrakcyjnego myslenia niz przy tworzeniu narzedzi kamiennych. Dwa patyki i dratwa czego efektem miala byc lecaca do zwierzyny strzala.. To swiadczy o wielkiej przepasci cywilizacyjnej, przepasci w mysli ludzkiej jaka dzielila ich z pierwotnymi tworcami narzedzi krzemiennych.

Pozdrawiam

[Sarmata]

Zatem ogień to odkrycie ale wszystkie wynalazki do krzesania ognia można zaliczyć w poczet najważniejszych. Ja też bym na nie stawiał, potem koło - choć wiemy, że niektóre cywilizacje radziły sobie nieźle bez niego. Ale nie poradziłyby sobie bez...

dźwigni!

[Max]

Owszem. Kolo rowniez bylo bardzo istotne. Mysle, ze trzeba jednak oddzielic czasy w jakich owe wynalazki powstalu Opanowanie ognia to dolny paleolit, luk gorny paleolit, a kolo to juz odkrycie neolityczne - Sumer ok. 4000 BC? (Poprawcie jesli sie myle ) Bylyby to czasy tuz przedhistoryczne.

Trzeba sobie uzmyslowic okres w jakim one powstaly i jaki poziom cywilizacyjno-intelektualny przedstawiali owczesni ludzie.

Pozdrawiam

[ciekawy]

Co do wynalazkow - efektow mysli ludzkiej, na pierwszym miejscu stawialbym bron

Podobnie obstawiałbym i ja.

A dokladnie luk

Do łuku - było jeszcze kawałek. Jako prabroń, obstwiłbym zaostrzony kij (ale czym?). I dlatego - przede wszystkim pięściak.

pzdr.

[sargon]

Maczugą też można było skutecznie udowadniac swoje racje, a nie potrzeba było do tego ognia ani narzędzi do obróbki

Zobaczcie na kultury prakolumbijskie.

Niezanli jeszcze koła a jush wiedzieli ze będzie ważne bo jush budowali drogi

Jesli chodzi o Inków - gwoli ścisłości znanych ze swoich dróg - to racja, jednak cywilizacje meksykańskie znały koło, tyle że nie używały go w praktyce.

[ciekawy]

Maczugą też można było skutecznie udowadniac swoje racje, a nie potrzeba było do tego ognia ani narzędzi do obróbki

Dopóki rolę maczugi pełnił przypadkowo znaleziony korniak (korzeń) - zgoda. Natomiast z chwilą prób dostosowania w/w przedmiotu do własnych potrzeb (różne prymitywne próby obróbki, skracanie, etc.) przedmiot ów stawał się chyba narzędziem - nieprawdaż? Podobnie rzecz się miała z pięściakami - z początku narzędziem do obróbki stawał się przygodnie znaleziony kamień, by później (po obróbce) przybrać formę bardziej ergonomiczną, ukształtowano w/g potrzeb.

pzdr.