Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Sądzę, że się mylisz...

Mogę.

Pamiętam reklamę promującą mleko w kartoniku.

Wpycha się facet bez kolejki i mówi: Ja tylko po mleko, takie w kartoniku. A cała kolejka mu odpowiada: My wszyscy po takie w kartoniku.

A, i pamiętam, że te woreczki na początku dosyć często przeciekały, jak się miało możliwości to trzeba było poprzebierać żeby kupić litr i donieść go do domu w fabrycznym opakowaniu a nie w siatce.

Takie coś znalazłam:

A to bardziej nadaje się do "Kultowych rzeczy PRL-u". Skomentowałbym kilka rzeczy.

A pod opisem Warszawy widnieje zdjęcie Syrenki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przeciekaly,przeciekaly,a jak sie wracalo ze sklepu i wywijalo siatka(siatki byly z materialu z plastykowymi uszami)to i potrafily pekac.A potem od Mamy dostawalo sie po lbie za bycie gamoniem.

Swoja droga kupilem ostatnio w Polsce sledzie w oleju tez w niepraktyczne woreczki pakowane.Pewna pani mi w sklepie je doradzila i miala calkowita racje bo byly przepyszne.Tylko straszna babranina byla z ich przekladaniem do salaterek.

Mleka w kartoniku za diabla nie pamietam,ale oczywiscie moge sie mylic.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mleka w kartoniku za diabla nie pamietam,

I bardzo słusznie bo to już, raczej na pewno, był znak nowych czasów.

Skomentowałbym kilka rzeczy.

A co tam.

Ciekawe kto to pisał, że Syrenkę z Warszawą pomylił.

Warszawa, w dwóch podstawowych wersjach nadwozia, wyglądała tak:

http://www.slubywesela.republika.pl/img/home.jpg

http://www.auta-wesele.pl/samochody/125447343316816600.jpg

Pochody pierwszomajowe – [...] Operatorów w tamtych czasach specjalnie uczono, jak filmować

pochody, aby wydawało się, że idą w nim niezmierzone rzesze

Tyle, że początkowo naprawdę szły w takim pochodzie rzesze a jeszcze więcej stało na chodniku i oglądało ten pochód, na gadające głowy widzowie już nie czekali, uczestnicy nie mieli takiego wyboru. Dopiero pod koniec ta masowość (przymusowa czy nie, nie wnikam) zaczęła tracić na masowości :rolleyes: . Z czasem zaczęto też rezygnować z odgórnie organizowanych pochodów na rzecz samodzielnej inicjatywy aktywu partyjnego, ludziom pozostawiono dzień wolny i zaczęto "organizować" pikniki rodzinne.

Tarcze szkolne

Tu też mały błąd obrazkowy, pokazali tarczę "wzorowego ucznia" a nie szkolną. Tarcze były przypisane do szkoły, każda miała swoją, tu przykłady:

http://www.przydworzyce.net/img/tarcza.png

http://www.sukces.fora.pl/images/galleries/1050567003494ffdc86ac3b-979080-wm.jpg

http://img13.allegroimg.pl/photos/oryginal/13/30/74/04/1330740427

A co do fartuszków to mi one nie przeszkadzały, do dziś pamiętam jak głupio się czułem gdy w kl. I - III dwa razy zapomniałem go założyć. Jak bym do szkoły goły przyszedł.

Saturator - potocznie nazywaną ‘gruźliczanką’.

Takiej nazwy nie pamiętam ale to był złoty interes, ludzie to pili, po złotówce za szklankę czystej, gazowanej wody, z soczkiem droższa. U schyłku mieli także w wiaderku z lodem puszkowane napoje.

Suszarka Farel – suszyła skarpetki – na popiół

Nie do zdarcia, super sprzęt w porównaniu z dzisiejszym badziewiem, który psuje się zaraz po skończeniu się gwarancji.

Natomiast to na zdjęciu to znowu tylko taki przykład, pamiętam że u nas w domu była bardzo fajna, mała suszarka z regulacją (dwa guziki) temperatury

nadmuchu. Jakoś nam te suszarki włosów nie popaliły.

Juniorki – póki były w użyciu ortopedom nie groziło

bezrobocie. Ani chirurgom.

Gdyby ktoś nie wiedział to tak to wyglądało:

http://img.archiwumallegro.pl/?448121342

Były jeszcze inne wzory.

A co do ortopedy. Chodziłem w nich przez kawał podstawówki, były wygodne, nie uwierały, nie obcierały, platfusa nie mam, jakichś deformacji stóp też nie a urazy zaczęły się dopiero gdy chodziłem w trampkach.

To wcale nie były takie złe buty, niemożliwe bym tylko ja miał takie szczęście do dobrych juniorków.

Co do butów Relaks, były nie do zdobycia bez znajomości a dzieciaki patrzyły na właściciela z zazdrością, nie były takim obciachem.

Aparat fotograficzny Smiena – cyfrówka wysiada.

A tego komentarza jakoś nie rozumiem, wtedy nawet na zachodzie nie było cyfrówek a ten aparat to taki odpowiednik późniejszych automatów. Podkreśliłem słowo późniejszych.

Wcale nie był zły, ogólnie aparaty fotograficzne made in ZSRR nie były złe.

Może tyle.

Chociaż jeszcze dwa słowa.

U nas Katana mówiło się na każdą kurtkę a pomarańcze pamiętam pomarańczowe i nie cierpkie a lekko kwaśne (jak to pomarańcza), może autor jadał niedojrzałe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

U nas Katana mówiło się na każdą kurtkę

A ja ostatnio nawet stoczyłam bój o to, że na moim podwórku słowo "katana" odnosiło się do kurtek harcerskich. Takich z drelichu, zakładanych przez głowę, z kapturem i dużą kieszenią na środku. Przegrałam, bo nie potrafiłam tego udowodnić. Czyżbym się rzeczywiście myliła...?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Raczej tak - to co opisujesz, to wciąż popularne wśród amatorów pieszej turystyki tzw. "kangurki" :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Raczej tak - to co opisujesz, to wciąż popularne wśród amatorów pieszej turystyki tzw. "kangurki" :)

Oświeciłeś mnie! :lol: Mój adwersarz naocznie udowodnił mi wówczas, że katana, to dżinsowa kurtka z odpinanymi rękawami, ale nie potrafił nazwać tego co ja miałam na myśli. A to takie proste - "kangurka"! Mimo wszystko byłam blisko: też zaczyna się na "ka" :lol:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
Przeciekaly,przeciekaly,a jak sie wracalo ze sklepu i wywijalo siatka(siatki byly z materialu z plastykowymi uszami)to i potrafily pekac

Właśnie tych torebek nie mogę sobie przypomnieć ... Przypominam sobie natomiast kolorowe napoje w torebkach plastikowych, do których dodawano rurkę - będąc w podstawówce, i pijąc takowy napój przez rurkę (słomkę) było się kimś ;) Co do mleka - pamiętam litrowe butelki. I taki pewien ewenement - idąc rano ze stancji do szkoły (szkoła średnia w Nałęczowie) wstępowałem do takiego mini - sklepu mleczarskiego, małej budy (Nosiła ona nazwę "Krowa", czy jakoś tak ;) ). A tam ... Tam można było zjeść świeżą bułkę maślaną z masłem (sic!) i do tego popić kawą zbożową z mlekiem ... Mniam, mniam - smakowało ... Naprzeciwko szkoły, po drugiej stronie szosy był sklep spożywczy (tzw. "Ludowiec") - tam można było skoczyć na długiej przerwie, złożyć się w kilku na litr mleka, i parę bułek ... Acha - sprzedawczynie miały jakiś 7-my zmysł co do wieku, i browarka można było kupić dopiero w 4 klasie ... Ale od czego pomysłowość uczniowska :lol: ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
browarka można było kupić dopiero w 4 klasie ... Ale od czego pomysłowość uczniowska

Tak z piwem , w PRL rożnie bywało , w Radkowie u stop Gór Stołowych ( Kotlina Kłodzka ) , wędrując z plecakiem , wyczaiłem miejscowa rozlewnie piwa należącą do lokalnej Grupy Piwowarskiej "Piast"

Herr Gott ,

jeździłem tam później z kolegami z LO , obok namiotu każdy brał kanisterek , bo sympatyczne Panie lały do wszystkiego - ale w butelkach to tylko na wymianę :rolleyes:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Mleko w torebkach foliowych jak najbardziej pamiętam. Teraz takich nie ma! (Pozytyw PRL-u.)

Podobnie jak buty "SOFIX - W tym się chodzi!" (Tak przynajmniej głosił slogan reklamowy). Aby je nabyć jechałem nocnym pociągiem do Radomia by stanąć w kolejce do sklepu firmowego. (Teraz nawet w Radomiu tych butów się nie dostanie)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Tak z piwem , w PRL rożnie bywało , w Radkowie u stop Gór Stołowych ( Kotlina Kłodzka ) , wędrując z plecakiem , wyczaiłem miejscowa rozlewnie piwa należącą do lokalnej Grupy Piwowarskiej "Piast"

Herr Gott ,

jeździłem tam później z kolegami z LO , obok namiotu każdy brał kanisterek , bo sympatyczne Panie lały do wszystkiego - ale w butelkach to tylko na wymianę :rolleyes:

Jak były to lata 80te, to nie rozlewnia, a w pełni działający browar. Piwo nazywało się Górska Perła i było rozlewane do butelek 0,33, takich jak oranżada. Najczęściej białych. Podstawową czynnością przed otworzeniem butelki było odwrócenie jej do góry dnem i sprawdzenie, czy nie pływa jakieś badziewie. Za to piwo było "zawsze" bo we Wrocku nie koniecznie.

W tamtej okolicy widziałem jeden z bardziej absurdalnych widoków PRL. Pochód pierwszomajowy na polnej drodze, pomiędzy Tłumaczowem a Radkowem, z orkiestrą strażacką, która grała Międzynarodówkę i potwornie zdziwione tym widokiem krowy. Nie-do-za-po-mnie-nia.

Edytowane przez harry

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Teraz takich nie ma! (Pozytyw PRL-u.)

Jak już zauwazył secesjonista jest i ma się całkiem dobrze.

Na prędce znalezione w necie:

http://www.sachalin.pl/images/Mleko%20Bychawa%20w%20worku%202p%201l_480x480.JPG

http://www.osmsokolow.pl/osmsokolow/images/27-2c3xxl.jpg

http://www.mlektar.com.pl/pliki/PRODUKTY/mleko_spozywcze/mini/Mleko_1,5_tluszczu%20kopia.jpg

http://www.osmpszczyna.slask.com.pl/img/oferta/mleko_m.jpg

http://www.mleczarnia-raciborz.pl/var/productscache/photos/153/zoom_a313e8f7.jpeg

http://www.osmsokolow.pl/osmsokolow/userfiles/file/27-mleko-spozywcze-32.jpg

Tu mamy śmietanę w woreczku:

http://www.osmchmielnik.pl/graph/oferta_001.jpg

A tu znowu mleko:

http://www.krasnystaw.eu/product/5d1.jpg

;)

Taki żarcik. :lol:

Ale jak widać wiele mleczarni oferuje mleko w woreczkach, wcale nie tak znowu rzadsze, chyba w każdym sklepie (może poza supermarketami) znajdziemy tak opakowane mleko.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Na trybunie?

W tym cały socrealizm! To były pola, niewielkie pagórki, wiosenna zieleń na łąkach, w oddali widok na nagie ściany Gór Stołowych. Dookoła pusto. Sielanka jak z landszaftu a pośrodku tego wszystkiego zdrowa tkanka klasy robotniczej pod czerwonymi sztandarami. Metafora sojuszu robotniczo chłopskiego. Jak na obrazkach z KRLD.

Trybuna była chyba w samym miasteczku, piszę chyba bo jej nie widziałem, myśmy się udali na festyn w celu nabycia spekulacyjnej ilości Górskiej Perły. Z sukcesem.

To był 1 maja 1987 lub 1988 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Eeee - melko w torebkach foliowych istnieje, i ma się dobrze (widzę je np. w sklepach PSS "Społem"). A z tym pochodem w szczerym polu i krowami, toście pojechali po bandzie, nie powiem ... :lol:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.