Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
666

Rakieta balistyczna dalekiego zasięgu RS-24 Yars

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Utleniacz. Właśnie. Utleniacz jak najbardziej może być żrący. Ale nie musi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, secesjonista napisał:

To ciekawe, jako że wedle płk. rez. Zbigniewa Przęzaka 1 dywizjon techniczny OP m. Książenice (JW 1450) został rozformowany w 2001 roku.

Co więcej był to dywizjon techniczny zajmujący się pociskami rakietowymi S-75/S-75M... czyli takich, których start nie odbywał się z kontenera startowego.

 

 

W dniu 3.05.2018 o 5:27 PM, Florek-xxx napisał:

Służyłem kiedyś w jednostce obrony przeciwlotniczej i wiem jak działają moduły startowe rakiet.

 

W dniu 4.05.2018 o 12:55 PM, Florek-xxx napisał:

To była mała jednostka w Książenicach, obok Grodziska Mazowieckiego.

Pilnowała znajdujących się w lesie wyrzutni rakiet ziemia-powietrza, broniących Warszawy.

Rakiety S-125 "Newa".

Pomijając już fakt, że S-125 również nie używa kontenerów startowych... to jak rozumiem ta wiedza nt. działania "modułów startowych" wzięła się z tego "pilnowania" wyrzutni rakiet pod Warszawą - znaczy się co? Wartownik w kompanii ochrony?

 

 

 

 

 

Edytowane przez Razorblade1967

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Może Florek w latach 2006-2007 zbierał złom z terenu byłej jednostki.

Pewnie Armia zapomniała jakąś rakietę zabrać (poturlała się w krzaki) i nasz Florek empirycznie zgłębił budowę takiego pocisku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Mało prawdopodobne. S-75 skończyły w hucie  żelazostopów w Łaziskach. Sam widziałem. Choć kilka przetrwało do muzeum i na aukcję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

@Razorblade1967

 

A gdzie ja napisałem że S-125 używa kontenerów startowych ?

Ale moduł startowy jest:

 

Anakonda_2006_Z3.jpg

 

Rakieta na budowę dwustopniową.

Tylnia część to właśnie moduł startowy, służący oderwaniu się od wyrzutni na bezpieczną odległość, przed uruchomieniem silnika rakietowego właściwej rakiety. Moduł startowy oczywiście wtedy odpada i spada na ziemię (lub do wody jak w tym w przypadku).

 

P.S. T-55 forever :)

 

@Tomasz N

 

S-125 i S-75 to nie to samo. Ja wiem że S-75 już od dawna są przetopione w hucie.

Ale rakiety S-125 są na stanie Wojska Polskiego do dzisiaj.

Edytowane przez Florek-xxx

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
W dniu 5.05.2018 o 8:52 PM, Florek-xxx napisał:

Ktoś tu napisał że paliwo rakietowe jest żrące i powoduje korozję. Pewnie że tak.

Mówiąc ściślej, ciekłe paliwa w większości tak mają. Nawet uchodzące za przechowywalne układy typu nafta czy coś + kwas azotowy/dwutlenek azotu - niby nie dramat, ale w dużych rakietach sprawiały problemy. Amerykańskie Titan II (hydrazyna UDMH i właśnie N2O4) zaliczyły jeden czy dwa spektakularne wybuchy/pożary ze zniszczeniem silosu-wyrzutni i kilka pomniejszych wycieków, również z ofiarami jednak. Małe pociski (Bullpup, Lance) jakoś jednak nie spowodowały podobnych dramatów.

 

Natomiast w kwestii pocisku Jars nie ma to nic do rzeczy gdyż jest to rakieta na paliwo stałe. W tego rodzaju ogromnych silnikach, gdzie ziarno paliwa ma masę liczoną w tonach czy dziesiątkach ton, stosuje się paliwa heterogenne (heterogeniczne) złożone z nadchloranu amonowego, proszku aluminiowego i jakiegoś lepiszcza - polimeru typu kauczuku. W tym przypadku problemem jest starzenie się paliwa, połączone z pękaniem ziarna. Stąd ograniczony okres przechowywania (zwykle jednak jest to co najmniej z 15 lat, a więc nie bardzo krótko). Spękanie ziarna prowadzi do zakłóceń w pracy silnika, w skrajnych przypadkach (nierzadkich jednak bynajmniej) kończy się to wybuchem. Kojarzę taką sytuację z jakichś rosyjskich ćwiczeń z 2004 czy może 2007 w Obwodzie Kaliningradzkim, kiedy to celowo wystrzelono 2 rakiety taktyczne Toczka z partii przedatowanej bodajże o pół roku. Jedna z nich poleciała poprawnie, druga eksplodowała około sekundę po starcie. Z tym że jednak było tu już na tyle wysoko, że wybuch nie spowodował żadnych zniszczeń ani ofiar. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

 

Tylnia część to właśnie moduł startowy, służący oderwaniu się od wyrzutni na bezpieczną odległość, przed uruchomieniem silnika rakietowego właściwej rakiety. Moduł startowy oczywiście wtedy odpada i spada na ziemię (lub do wody jak w tym w przypadku). 

 

Akurat nie o to chodzi. Rakieta jest przeciwlotnicza i może być wystrzeliwana pod niskim kątem, stąd potrzeba nabrania szybko dużej prędkości żeby stateczniki zapracowały. Stąd silnik startowy, nie moduł startowy ma wielokrotnie większy ciąg od silnika marszowego i bezpieczna odległość włączania silnika marszowego nie ma żadnego znaczenia.    

 

gdzie ziarno paliwa ma masę liczoną w tonach czy dziesiątkach ton,

 

Trudno mówić o tak wielkich ziarnach. Raczej operuje się pojęciem laski prochowej.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

Warto jeszcze dodać, że dotychczas przeprowadzono 5 testów rakiet RS-24, wykonując próbne strzelania na dystansie 5 750 kilometrów.

 

Rakieta przenoszona jest przez 16-kołową ciężarówkę MZKT-79221 z napędem na wszystkie koła.

A sama ciężarówka napędzana jest 12-cylindrowym Dieslem o mocy 800 koni mechanicznych:

 

3ble6PR.jpg

 

Te "torby" na rakiecie, to poskładana siatka maskująca.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

To ciekawe, jako że wedle płk. rez. Zbigniewa Przęzaka 1 dywizjon techniczny OP m. Książenice (JW 1450) został rozformowany w 2001 roku.

 

Trzeba zwrócić honor Florkowi. Bo jak się czyta dalej pułkownika, to tam pisze, że trafił tam dywizjon rakietowy z rozformowanej gdyńskiej brygady.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
21 godzin temu, Tomasz N napisał:

Trudno mówić o tak wielkich ziarnach. Raczej operuje się pojęciem laski prochowej.

Hm a gdzie się operuje :) ? Bez złośliwości pytam, tylko z czystej ciekawości. 

Mnie w szkole (Politechnika Warszawska) uczyli, że to jest ziarno. W"biblii" na ten temat, St. Torecki "Silniki rakietowe" o ile dobrze pamiętam, autor też używa słowa ziarno. T. Burakowski i A.Sala, piszący o tych sprawach od lat 60. ub.w. także posługiwali się pojęciem ziarna. Pojęcie laski nie bardzo mi się podoba, bo jakby implikuje od razu kształt takiego przedmiotu w formie wydłużonego walca. Niezależnie od tego że tak jest najczęściej :) to wcale przecież tak być nie musi. Pamiętam np. jeszcze ze szkolnych zajęć ładunek z boostera jakiegoś PPK chyba (a może to był generator gazu?) wytłoczony w formie wymyślnej ażurowej siatki, a całość dałaby się wpisać w kształt takiego krótkiego spłaszczonego walca czy może dysku raczej.  No jakże to nazwać laską? 

 

I jak mówię, takich wielkich ziaren raczej nie robi się z prochu. Typowy rakietowy proch na nielotnym rozpuszczalniku pozwala na sporządzenie ładunków o masie maksymalnie rzędu powiedzmy dziesiątków kg, może kilkuset kg, jakby się kto bardzo zaparł i jakiś wymyślny kanał wewnętrzny zakombinował (ale nie zawsze tak można, profil kanału definiuje parametry silnika). Ziarno prochowe formuje się przez wytłaczanie ciasta prochowego przez matrycę o określonym kształcie. Podczas tego procesu ziarno mocno się nagrzewa. Powyżej określonych rozmiarów odprowadzenie ciepła z wnętrza ziarna staje się zbyt powolne, co w efekcie może doprowadzić do nagrzania się go do temperatury samozapłonu i w efekcie do pożaru lub wybuchu. W wypadku przy wytłaczaniu paliwa stałego zginął któryś z niemieckich pionierów techniki rakietowej z lat 20. czy 30. 

 

Ziarno o wielkich rozmiarach wykonuje się w tej chwili z paliwa heterogenicznego - mieszaniny stałego utleniacza, reduktora, lepiszcza i substancji modyfikujących. Najczęściej utleniaczem jest nadchloran amonowy, reduktorem (składnikiem palnym czyli tym "właściwym paliwem") sproszkowane aluminium no i po części też lepiszcze - polimer w rodzaju syntetycznego kauczuku, który skleja to wszystko do kupy. Całość po wymieszaniu ma postać takiej półpłynnej masy w rodzaju lepkiej mazi czy gęstego syropu. Odlewa się toto w formach (albo bezpośrednio w korpusach silnika ale to rzadziej, w jakichś małych maleństwach chyba), po pewnym czasie polimer ulega usieciowaniu i całość przybiera stałą konsystencję . Takie ziarno może mieć masę kilkudziesięciu czy nawet ponad 100 t (w silnikach SRB od wahadłowca ziarno ważyło 500 t, z tym że było złączone z 4 segmentów, rzadko się tak robi bo trudno jest kontrolować proces spalania na styku segmentów, no ale Amerykanie jakoś dali radę). 

Edytowane przez Speedy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Tomasz N napisał:

Trzeba zwrócić honor Florkowi. Bo jak się czyta dalej pułkownika, to tam pisze, że trafił tam dywizjon rakietowy z rozformowanej gdyńskiej brygady

 

A gdzie o tym się tak czyta? Jeśli chodzi o 33. dywizjon rakietowy Obrony Powietrznej m. Gdynia, który wchodzi w skład 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej OP, a który został utworzony: "na bazie rozformowanych trzech dywizjonów rakietowych 21, 25 i 65, których rodowód jest ściśle związany z 4. Gdyńską Brygadą Rakietową Obrony Powietrznej", to powstał on w 2011 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Ano na stronie o 3 Warszawskiej Brygadzie OP

 

poniżej tekstu

28 grudnia 2001 roku, przyjęto do struktur organizacyjnych 3. WBR OP, 21, 25 i 65. dywizjon rakietowy OP, po rozformowanej 4. Gdyńskiej Brygadzie Rakietowej OP.

jest jak byk mapa z Książenicami

 

Speedy. W wojsku, kiedy mnie wzięli. Na szkoleniu z elaboracji dostałbym po uszach z użycie słowa ziarno zamiast laska.

 

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
euklides   
3 godziny temu, Speedy napisał:

(...).

Takie ziarno może mieć masę kilkudziesięciu czy nawet ponad 100 t (w silnikach SRB od wahadłowca ziarno ważyło 500 t, z tym że było złączone z 4 segmentów, rzadko się tak robi bo trudno jest kontrolować proces spalania na styku segmentów, no ale Amerykanie jakoś dali radę). 

 

Wam to się coś nie pomyliło?

Takie paliwo stałe składa się pewnie z ziaren a nie z jednego. Każde ziarno, nawet na zwykłą logikę, ma wielkość i masę porównywalną z wielkością i masą ziarna zboża. Kształt ziaren wpływa na szybkość spalania, a to pewnie jest istotne dla paliwa stałego. Najszybciej spala się ładunek złożony z ziaren w kształcie walca pustego w środku  (jak tuleja). Najwolniej w kształcie kuli. Laska to chyba forma walca pełnego w środku i możliwe że z takich właśnie ziaren składa się paliwo stałe. No i jedno ziarno ma chyba masę rzędu 1g ale nie 100t. 100t może mieć cały ładunek paliwa w rakiecie.   

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Euklidesie. Ziarno jest pojęciem historycznym od czasu jak Czesi wymyślili proch ziarnisty. Proch pali się na powierzchni ziarna, więc jak "wsad" w rakiecie pali się od końca, to jest to jedno ziarno. Więc tu Speedy ma rację choć i mnie też odrzuca.

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Tomasz N napisał:

est jak byk mapa z Książenicami

 

Jest jak byk i legenda: stan na 29.11.2010. Przyjęcie do struktur nie oznacza od razu dyslokacji, w skład 3. WBROP wchodziły np. jednostki rozmieszczone dość daleko: Bytom czy Mrzeżyno. No ale nie będę się kłócił. Zatem z mej strony tyle tego O.T.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.