Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Co działo się w Twojej miejscowości w czasie okupacji?

Rekomendowane odpowiedzi

Albinos   

Żeby opisać to co działo się w Warszawie, potrzeba by lat, dlatego też skupię się na jednej historii. Jest mi ona szczególnie bliska, dotyczy bowiem mojego liceum, III LO im. gen. Sowińskiego.

Już w styczniu '40 działalność w szkole rozpoczęły tajne komplety I Miejskiego Gimnazjum i Liceum, które obejmowały uczniów klas I i II Liceum. Zajęcia odbywały się w mieszkaniach uczniów (m.in. u p. Jarczyńskich, czy też w pokoiku nad portiernią warsztatów tramwajowych, gdzie portierem był ojciec Tadeusza Michny) oraz w samej szkole. W czerwcu 1940 (tak mniej więcej około 20 czerwca), w lokalu przedszkola mieszczącego się tuż obok gmachu szkoły, odbyły się pierwsze egzaminy maturalne. Zdawano je w grupkach po 6-7 osób. Uczniowie nie otrzymali żadnych oficjalnych dokumentów, poświadczających zdany egzamin. Sporządzane były jednak odpowiednie protokoły, aby można było po wojnie wystawić dokumenty. Ogłoszenie wyników odbywało się w obecności Komisji Egzaminacyjnej. Absolwenci otrzymywali czasem upominki. Profesor Gruchalski wspominał później, jak to siedzieli w pokoiku ucznia Waldka Ostrowskiego, i wręczali sześciu chłopcom tomiki poezji Staffa z dedykacjami. Dla nich były to świadectwa dojrzałości.

Co do Kursów Przygotowawczych zorganizowanych przez profesora Różyckiego (jego zastępcą był wspominany już profesor Adam Gruchalski). Nauka odbywała się wówczas normalnie w szkole. Tylko zajęcia z łaciny, historii i geografii Polski były tajne. Tymi tajnymi kompletami kierował profesor Gruchalski. Kursy Przygotowawcze umożliwiły prowadzenia jawnego nauczania przez dwa lata.

Gmach szkoły władze niemieckie zajęły jakoś tak w marcu '42. Ówczesna Szkoła Chemiczna przeniesiona została na Chłodną 37 (szkoła zaczęła tam funkcjonować od kwietnia '42). Nowy lokal był mały i w fatalnym stanie ponoć. Po tym jak decyzja o przeniesieniu szkoły została przekazana jej władzom, Niemcy dali 2 dni na przenosiny. Całe wyposażenie szkolne wyrzucono na boisko. Część majątku szkoły przewieziono do mieszkania na Elektoralnej 53, gdzie spłonęły w trakcie powstania. W swoim mieszkaniu na Kole co nieco poupychał profesor Gruchalski. Popiersie generała Sowińskiego, dzisiaj stojące na korytarzu głównym, zakopano w podziemiach szkoły.

W roku szkolnym 1942/43 Szkoła Chemiczna zmienia nazwę na I Obowiązkową Szkołę Zawodową Dokształcającą. Miała wówczas dwie siedziby. Jedna na Chłodnej 37, druga na Żelaznej 95C. I znowu częścią jawną kieruje profesor Różycki, a tajnymi kompletami profesor Gruchalski. I tak do sierpnia '44.

Spośród osób, które uczęszczały do tej szkoły, i podczas okupacji odegrały niemałą rolę, warto wymienić Bronisława Pietraszewicza "Lota", dowódcę akcji "Kutschera" i Andrzeja Romockiego "Morro", dowódcę jednej z najlepszych kompanii Powstania Warszawskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Estera   

Było Getto. Przejeżdżały pociągi transportujące więźniów do obozu. Główną, najważniejszą ulicę przemianowano na "Adolf Hitler Straße". Wiele nazw zmieniono. Nazwę miasta również. W herbie znalazła się swastyka. Było też więzienie policyjne. Siedzieli tam ci, którzy dopuszczali się przestępstw przeciw interesom III Rzeszy. Niemcy uciekając stchórzyli, chcieli zatrzeć ślady- podpalili więzienie. Wymordowali tysiące ludzi. Dziś jest tam muzeum. Trudno powstrzymać łzy zwiedzając je, lub chociażby myśląc o tamtych wydarzeniach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Wiele nazw zmieniono.

To była dość często spotykana praktyka podczas okupacji. Dla zainteresowanych tym elementem życia Warszawy odsyłam do "Okupowanej Warszawy dzień powszedni: studium historyczne" profesora Szaroty.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A moje miasteczko wraz z sąsiednim zyskało sobie nazwę „stolicy partyzanckiej”. Działały tu bardzo prężnie i dosyć liczne oddziały partyzantów, w ziemi pewnie jeszcze do dzisiaj jest tu parę pamiątek po tamtych czasach, sam pamiętam jak niedaleko centrum jakiś czas temu odkopano skład broni: trochę granatów, amunicji, pocisków moździerzowych, karabinów i chyba jeden ckm.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bryśka   

A w mojej skromnej wsi znajdował się podobóz "Jawiszowitz";)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Intrygująco u mnie zbyt nie było, ale zawsze:

-W 1944r. utworzono tu filię KL Stutthof(Aussenarbeitslager Stolp), koło dzisiejszej bazy MZK przy ul. Kołłątaja zamordowano ok. 800 osób, od lipca 1944r. do lutego 1945r.

-7. marca, dwa dni przed zdobyciem Słupska, oddziały SS rozstrzelały 22(24?) Polaków, robotników przymusowych, w tzw. Lasku Południowym. Wśród zamordowanych była jedna kobieta.

-po 'wyzwoleniu' oddziały radzieckie podpaliły spory odcinek miasta, niszcząc przy tym niemal doszczętnie Starówkę i hełm wieży Kościoła Mariackiego. Na szczęście, ani Ratusz, ani wiele innych zabytków(tzw. 'mały Ratusz', wiele kamienic, ciężko jednak ucierpiały obydwie Bramy) nie ucierpiało zbytnio.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   

Dwie bardzo spektakularne akcje:

1. Najgłośniejsza kolejówka (w decybelach)-pociąg pod Gołębiem

2. Zatopienie przez partyzantów jednostki pływającej: Tannenberg na Powiślu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

W mojej miejscowości niewiele się działo. Produkowano zbrojenie do maszyn wojennych na Pomorze i Międzyrzecki Rejon Umocnienia, a także dla armii w GG.

A w 1945 miasto nie było bronione, większość mieszkańców uciekła i czerwonoarmiści z Polakami weszli sobie po prostu do miasta.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Poza tym co napisał Jarpen (Akcja W) w Wolbromiu znajdowało się również getto, które utworzono na jesień 1941 roku. Znalazło się w nim około 8000 tysięcy Żydów. Jego likwidacja rozpoczęła się 6 lub 7 września 1942 roku, kiedy to wyprowadzono wszystkich na stację kolejową, gdzie przeprowadzona została selekcja. Około 2000 Żydów słabych i wygłodzonych zostało zabranych do pobliskie lasu, gdzie czekały na nich wykopane groby. Po wcześniejszym rozebraniu zostali oni rozstrzelani. Dziś znajduje się tam cmentarz żydowski. Reszta z nich została wywieziona do obozu koncentracyjnego w Bełżcu. Jedynie 300 Żydów przeżyło okupację w Wolbromiu dzięki pomocy mieszkańców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Rezz112   

U mnie Niemcy mieli magazyny i jakieś tajemne przejścia do innych miast pod ziemią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

U mnie duzo sie nie dzialo, poniewaz miasto lezalo na terenach III Rzeszy. Prawie wszyscy Zydzi wyemigrowali jeszcze przed wojna z powodu antysemickiej kampanii. W zakładach zatrudniano robotników przymusowych, a w połowie 1944 r. w mieście powstała filia obozu koncentracyjnego Gross-Rosen, tzw. "Komando Schweidnitz". Przebywało w niej około 200 więźniów. Jednak prawie aż do końca wojny Świdnica znajdowała się daleko poza terenem bezpośrednich działań wojennych i zasięgiem samolotów alianckich i nie była bombardowana. Sytuacja ta zmieniła się po rozpoczęciu ofensywy Armii Czerwonej w styczniu 1945 r. Przez miasto zaczęły przechodzić kolumny ludności uciekającej przed wojskami radzieckimi. 11 lutego 1945 r. na Świdnicę spadły pierwsze bomby zrzucone z samolotów radzieckich. 8 maja 1945 r. Armia Czerwona wkroczyła do miasta, tego samego dnia Ruscy wywiezli wszystkie eksponaty z willi Richthofenow (Według niepotwierdzonych pogłosek zostały zabrane do Związku Sowieckiego na polecenie samego Józefa Stalina.)

Edytowane przez Ada_to_nie_wypada!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   

Nie pochodze z miasta.

Miejscowosc zostala zajeta przez Niemcow drugiego wrzesnia 1939. Praktycznie wszyscy mieszkancy

uciekli 01.09.1939 - mialo na to wplyw bombardowanie pobliskiego Wielunia.

Wiekszosc mieszkancow wrocila po kilku dniach.

Walk na terenie miejscowosci nie bylo - jedynie w poblizu jednej z koloni eksplodowalo kilka

pociskow polskiej artylerii z nadwarcianskiej pozycji, ktora ostrzelala 2 lub 3 wrzesnia kolumne czolgow

niemieckich ciagnacych na wschod.

Pozna jesienia tereny te zostal wlaczone do Reichsgau Wartheland.

W pazdzierniku - listopadzie `39 aresztowanie kilku mieszkancow - nauczycieli, ksiedza.

Wszyscy zgineli w Dachau.

Jednoczesnie zarzad gminy przejal komisarz - Volksdeutsch z bydgoskiego.

Na poczatku 1940 przybywaja osadnicy niemieccy z Wolynia.

ktorzy zajmuja kilkanacie zagrod. Dotychczasowi mieszkancy zostaja rozmieszczeni po sasiadach.

Przed przybyciem kolonistow niemieckich - zima 1939/40 grupa niemieckich studentow

dokonala spisu zagrod inwentarza itd.

Pozna jesienia i zima 1939 wraca kilku wzietych do niewoli w obronie Warszawy. Podoficerow,

ktorzy wtedy wrocili aresztowano ponownie w 1942 - 1943 i osadzono w obozach jenieckich.

Rodzina (rodziny ?) Zydowskie zamieszkale we wsi musza sie przeniesc do getta w Wieluniu.

Rozpoczyna sie wywoz na roboty do Rzeszy.

Kosciol parafialny zostaje zmieniony na magazyn.

W styczniu 1942 roku powstaje niewielki oboz pracy dla Zydow, zlikwidowany w sierpniu 1942.

Zydzi pracowali prawdopodobnie przy melioracjach badz budowie drogi.

Zgineli w Chelmie n/Nerem. Nie byli to Zydzi miejscowi.

Volksdeutsch - komisarz - przy wspoludziale kilku polskich mieszkancow (????) wsi rozstrzeliwuje kilku

Zydow zatrzymanych w nadwarcianskich lasach.

Polak - mieszkaniec wsi wydaje komisarzowi kilku Rosjan (uciekinierow z robot przymusowach lub obozu?)

przechodzacych przez wies.

Tego samego Polaka razem z zona rozstrzeliwuje niemiecka zandarmieria za nielegalny uboj.

( lata 1942 - 1944)

Zandarmeria przywozi do wsi dwoch angielskich lotnikow z zestrzelonej (1944 ?) w poblizu alianckiej maszyny.

Rosnie liczba Polakow ukrywjacych sie przed robotami w Niemczech.

Jesienia 1944 wiejski kosciol zamieniony jest na oboz dla sciagnietych z calej okolicy mieszkancow,

ktorzy kopia okopy i rowy przeciwczolgowe nad Warta.

Pozna jesienia 1944 w poblizu wsi dziala krotko grupa radzieckiego zwiadu (partyzantki ???),

rozpoznajaca budowe umocnien niemieckich.

Styczen 1945. Ewakuacja Voklsdeutsche, zostaje tylko komisarz.

Dwaj Slazacy (?) wiozacy ciezarowka amunicje na wschod pozbywa sie ladunku, gubiac go po

calej okolicy.

Komisarz ucieka gdy po telefonie do oddalonej ok. 4 - 5 km wsi slyszy odpowiedz po rosyjsku.

(byl po wojnie "namierzony" - mieszkal w Polsce )

17 (18?) stycznia 1945 Wkraczaja Rosjanie.

Potyczki z usilujacymi sie przedrzec na zachod zolnierzami niemieckimi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ponurak   

Ja pochodzę z malutkiego miasteczka na Mazowszu. W czasie wojny granica z GG przechodziła na linii Narwi (Serock leży nad złączeniem Bugu i Narwi) - jednak Serock był włączony do Rzeszy.

Przed wojną wielu mieszkańców stanowili Żydzi - w czasie wojny zniknęło z niego około 3 tys. ludzi tej narodowości.

W 1942 było w nim getto - gdzie przebywało około 2 tys. ludzi. W latach 1940-1944 istniał tu przymusowy obóz pracy. W listopadzie i grudniu 1944 roku przez Serock przebiegała linia frontu. Niemcy bronili w Serocku przeprawy przez Narew przed Armią Czerwoną. Rosjanie użyli zmasowanego ataku katiuszami w wyniku czego miasto zostało zniszczone. Po wojnie odbudowano je.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Daderma   

Witajcie

Pochodzę z Łodzi tak jak kilku tu piszących.

Przed wojną mieszkali w niej Polacy , Żydzi i Niemcy.

Jak dużo było Niemców, okazało się po wkroczeniu wojsk niemieckich.Wielu domniemanych Polaków okazało się Niemcami.

Opinia była taka, że ci nasi łodzcy Niemcy, później podczas okupacji byli gorsi niż ci k. przybyli z Rzeszy.

Zaraz po wkroczeniu Niemców,na ul. Biegańskiego, Niemiec z tarasu swojego domu,zastrzelił pracującego w ogrodzie sąsiada z k. się o coś pokłócił.

Bodajże w październiku 39 r. w Lesie Łagiewnickim zamordowano kilkunastu urzędników magistratu.

6 września 1939 r. zbombardowano sztab armii Łódź stacjonujący w pałacu Heinzlów w parku Julianowskim.Gen. Rómmel podobno odniósł kontuzję.

Zburzono Wielką Synagogę w Polsce róg ul. Zielonej i al. Kościuszki.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielka_Synagoga_w_%C5%81odzi

W pobliskim Zgierzu w odwet za zabicie żandarma zamordowano w centrum miasta 100 Polaków.Na egzekucję spędzono okolicznych mieszkańców.Moja Babcia miała małe dzieci, więc pozwolono jej zostać w domu.

Niedaleko domu moich dziadków było getto i stacja Radegast.Dziś jest tam muzeum i przyjeżdżają autokary z mieszkańcami Izraela.

W przeddzień wyzwolenia Łodzi 18 01.45 r. Został spalony obóz w Radogoszczu http://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_wi%C4%99zieniu_na_Radogoszczu

Dziadkowie mieszkający ok. kilometra od tego miejsca opowiadali jak słyszeli śpiewany przez ginących więźniów ,,Jeszcze Polska nie zginęła...."

Tata był tam następnego dnia.Zgliszcza,popalone,pokurczone trupy.Niechętnie opowiadał.

Kilka dni przed wkroczeniem Rosjan było dość silne bombardowanie i oświetlenie Łodzi flarami.

W dom na ul. Łagiewnickiej róg Morelowej wpadła bomba.Zmiotła stół z akwarium Taty, pospadały ze ścian wszystkie obrazy,ostał się jedynie obraz z Matką Boską (sic).Nie wybuchła, bo straciła zapalnik (tak przypuszczali saperzy) na walcach do kaszy zrobionych i używanych przez Dziadka.Na szczęście, parę minut przed tym wszyscy z tego domu uciekli.

W kalendarzyku pod datą 19.stycznia z 1945 r. jest wpis zrobiony ręką Babci - ,,wkroczyli Rosjanie"

pozdrawiam

Edytowane przez Daderma

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.