Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Znajdowano tam też tropy tych zwierząt podobnie w Górach Świętokrzyskich. Ogromne trójpalczaste łapy, jakich nie mają żadne ze znanych ówcześnie zwierząt musiały działać na wyobraźnię.

Takie łapy, tylko mniejsze mają np. swojskie kury. Jesli to owe odciski miały być źródłem pomysłu na smoka, to winien on byc wielką kurą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Takie łapy, tylko mniejsze mają np. swojskie kury. Jesli to owe odciski miały być źródłem pomysłu na smoka, to winien on byc wielką kurą.

Widocznie w minionych wiekach ludzie mieli nieco większą wyobraźnię niż Szanowny Balum :o

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Widocznie w minionych wiekach ludzie mieli nieco większą wyobraźnię niż Szanowny Balum :o

Widocznie Mulabowi nie miesci się w wyobraźni, że nie potrzebowali żadnych odcisków, by smoka wymyslić.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jesli to owe odciski miały być źródłem pomysłu na smoka, to winien on byc wielką kurą.

Ludzka wyobraźnia chadza dziwnymi ścieżkami.

Idąc tropem kurczakowym to te diabły:

http://www.museumsyndicate.com/images/1/6557.jpg

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/27/Codex_Gigas_devil.jpg/250px-Codex_Gigas_devil.jpg

http://2.bp.blogspot.com/-bsBhXdyRX78/ToDY02ZDfhI/AAAAAAAAa3E/8yR40RKWJsE/s1600/mahomet+-+bologna%252C+san+petronio.jpg

Też powinny mieć ciało kurczaka, a nie mają.

Czy ślady dinozaurów były inspiracją do stworzenia smoków? Nigdy się tego nie dowiemy, jest taka możliwość.

http://zasoby.ekologia.pl/artykulyNew/11205/fu/odcisk-stopy-tyranozaura_182x136.jpg

http://www.logro-o.org/casadelasciencias/imagenes/juegos/dinosaurio.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Widocznie Mulabowi nie miesci się w wyobraźni, że nie potrzebowali żadnych odcisków, by smoka wymyslić.

Bwana Balum , mnie nie zna mieści się oj mieści :lol:

BTW - Mulab jako totalna opozycja wobec Balum , jestem wzruszony :thumbup:

Edytowane przez lancaster

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W innym temacie (rycerze i smoki) kolega Capricornus napisał:

A książę Krak? Z tego, co pamiętam, a niedawno czytałem „Klechdy domowe” (te dzieci) Krak potykał się ze smokiem wawelskim kilkakrotnie fakt, że bez skutku, bestię wykończył Dratewka, ale wykonując pomysł Kraka. Nie pamiętam jak brzmi wersja z kronik a nie chce mi się szukać.

(...)

Wersja kanoniczna naszego kronikarza powiada o dwóch synach Kraka, którzy to po "kilkakroć razy" się potykali z gadziną bez spodziewanych efektów, tedy uciekli się do podstępu jako to: "Położono mianowicie na zwykłym miejscu skóry bydląt wypełnione zapaloną siarką".

Taką też wersje odnotowano w "Kronice polsko-śląskiej" i autor "Kroniki Mierzwy".

Dopiero "Kronika książąt polskich" przynosi informację o zabiciu smoka osobiście przez Kraka, wreszcie u Długosza to Krak ucieka się do podstępu.

Dzielny "szewczyk" pojawia się dopiero w końcu XVI w. kiedy Marcin Bielski wydając własną wersję "Kroniki" swego ojca wprowadza na scenę szewca Skuba, to on właśnie poddaje myśl o podstępie i jego charakterze władcy.

Można nadmienić, że pierwsza wzmianka o tym, że smok ginie wskutek opilstwa mamy w "Kronice świata" Bielskiego (ojca).

Nazwę pewnego chińskiego stworzenia fantastycznego tradycyjnie tłumaczy sie jako smok. Czy słusznie, skoro jej podobieństwo do europejskiej skrzydlatej (lub nie) gadziny jest nikłe.

Powszechnośc smokowatych w róznych mitologiach (choć w mitach czarnej Afryki chyba o takowe trudno) nie musi wcale wynikać z jednego źródła ani z realnego pierwowzoru. Czy tycie ludki, chyba bardziej powszechne w fantastyce niż smokowate, też mają jedno i to jeszcze realne źródło?

Ja jakoś nie widzę bym stwierdzał, że pomysły na smoki mają mieć jedno źródło.

Prowadzę jedynie luźne dywagacje co do tego czy Kadłubek nie nałożył czasem na lokalną legendę pewnych elementów z innych źródeł.

W Afryce wcale nie tak trudno o podania i relacje o widzianych jaszczuropodobnych czy też dinozauropodobnych zwierzętach (vide: Mkoo - mbembo, Mokele - mbembe), J.T. Bąbel odnotowuje, że relacje takie pojawiają się u: G. Russela, J.C. Johansona, T. Sandersona i in.

Poza tym myślałem, że dla wszystkich w tym wątku piszących oczywistym jest i znanym fakt:

"Smokowie rodzą się w Etiopijej, części świata Afryki, którzy są okrutni, jadowici, bystrzy, śmiali i natarczywi..."

Jako rzecze Jakub Kazimierz Hauer w swym dziele "Skład abo skarbiec znakomitych sekretów ekonomijej ziemiańskiej".

Czy zatem nasz kronikarz mógł znać wspominany wcześniej "Romans"?

Czy fragment:

"rem miram, sed fidei plenam! est enim liber epistolarum Alexandri, CCtaspene continens epistolas, in quibus una scribit Aristotili in hunc modum"

miałby wskazywać na znajomość jakiejś wersji roman epistolaire z aleksandrowskim smokiem?

I takie pytanie jak często spotykamy smoki z ludzkimi głowami?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ja bym nie nazwał go w ten sposób, za to ciekawe są dwie kwestie.

Bestyja wygląda cokolwiek na zabiedzoną... deficyt dziewic w okolicy?

I ta "księżniczka": czy ona jest związana, czy trzyma bestię na smyczy?

Może ów święty nie tyle zabija smoka, co broni się przed zaborczą białogłową?

;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Obraz ten fascynował mnie od zawsze (czyli od momentu gdy zobaczyłem go pierwszy raz). Nigdzie nie spotkałem podobnej interpretacji. Zwykle księżniczka była jakaś zniewolona eteryczna dziewoja (najlepiej częściowo roznegliżowana). Smokiem przeraźliwa ogromna zionąca ogniem bestia która (pewnie z braku instrukcji obsługi) ma ową księżniczkę w swych planach kulinarnych. Rycerz to zabijaka o urodzie (jeśli to można tak nazwać) Rutgera Hauera, który bez lęku, skutecznie szarżuje ohydną poczwarę.

Tutaj rycerzem jest jakiś wymoczek, smok robi za jamnika-pupila swej pani. Księżniczka zaś jest dystyngowaną damą która swą białą (ale żelazną) rączką trzyma na smyczy swe zwierzątko.

Może ów święty nie tyle zabija smoka, co broni się przed zaborczą białogłową?

No nie wygląda mi na to. św. Jerzy jest w pozie wyjątkowo ofensywnej. To smok wygląda na zaskoczonego i bezradnego...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Może gadzina zaskoczona jest już od dłuższego, czyli: od kiedy napotkała "księżniczkę" a ta nie okazała się dziewicą jako ta biała lelija, a raczej kimś, kto się kojarzy z norymberską dziewicą?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

...albo Paolo Uccello o istocie "księżniczek" i smoków (szczególnie "księżniczek") wiedział więcej niż nam wszystkim się kiedykolwiek wydawało...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

I takie pytanie jak często spotykamy smoki z ludzkimi głowami?

Tylko czy smok z ludzką głową będzie jeszcze smokiem?

W mitologii greckiej odnajdziemy parę takich stworów: Echidna, Syreny, Sfinks... tylko czy te stworzenia są smokami?

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Friggi   

A ja sądze, iż powód powstania legendy o smoku wawelskim był bardziej prozaiczny: otóż najprawdopodobniej na terenach Jury krakowsko - częstochowskiej znajdowano olbrzymie kości nieznanych zwierząt (dinozaurów), które budziły grozę u prostego, ciemnego słowańskiego (prasłowiańskiego ?) ludu. Zapewnie z zabombonnym lękiem wyobrażano sobie kształt i wymiary tych zwierząt. Każdą odkrytą większą jaskinię (lub jakąś tajemniczą rozpadlinę) czyniono domem tych zwierząt. Jeżeli coć było duże (monstrualnych rozmiarów), to pewnie bylo złe, i musiało żreć wszystko, co przed nim nie zdążyło uciec. Do tego dochodził lęk przed nieznanym - oczyma duszy widziano krwiożercze maszkary o przerażających kształtach (i wyczynach :mrgreen: ). I to była być może praprzyczyna powstania legendy o smoku wawelskim ...

Podpisuję się pod tą wypowiedzią gdyż podobnie uważam. Ludzie nie wiedzieli z czym mają do czynienia. Latał sobie takie co rozpiętość skrzydeł sięgała do 6 metrów a do tego mięsożerne gdyż zywiły się kałamarnicami. Na potwierdzenie tutaj artykuł: http://www.rp.pl/artykul/270702.html

Czy też taki nielot jak na tym fotomontażu:

http://www.youtube.com/watch?v=2r24PLJ-PRA

Ludzie dopowiedzieli sobie historyjkę z zianiem ogniem i zrobili smoka :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Smoków daleko w przeszłości szukać nie trzeba...

Oto niejaki Ludwik Horowic, brat nadleśniczego u Homolatschów nalazł sobie całkiem intratny interes.

Jak wynika z opowiadania Bartka Obrochty odnotowanego A.D. 1919:

"A tu patrzem, stoi ćma ludzi godno, a napośrodku ława i za niom stoi Ludwik i mo na ławie korzenie i jakiesi kości. I przedaje duzo i bucoki do kiesenie zbiero. Jaze sie pyto jakisi Lah o te kości, co to. A mój Ludwik pado tak:

- To ze smoka, co w górak zije i cok go ubieł, na bolenie głowy i na kadzenie"

Na zarzuty, że cygani i zamiast kości smoka przedaje kości zdechłej kobyły, odpowiada:

"Joby som tego nie umedetował, bo mnie lońskiego roku hłopy pytali o kości ze smoka, co to u nos w górach zije, wiecie na selijakie bolenia. No tok przinios, kie sie tak prosieli (...)"

... ...

"No i wiecie, takie głupie hłopy meślały, że jest u nos smoki i na byle kostecki sie łakomiły"

/co odnotował: J. Zborowski "Lekarstwo z tatrzańskich smoków", "Ziemia" 1932, R. 17, nr 8-9, s. 245/

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.