Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

maxgall   

Ulf Sundberg: Bitwa pod Staket 13 VIII1719

Jak to często bywa z tego typu publikacjami, sam opis bitwy zajmuje jedynie jej bardzo mała (objętościowo) część. Dodatkowo temat jest… no…, może dla zilustrowania posłużę się cytatem:

Od czasu, kiedy rosyjska flota rzuciła kotwice pod Baggenstaket wydarzyło się wiele rzeczy. Większość szczegółów jest dla nas nadal niejasna. Teraz jednak walki miały wkroczyć w jeszcze bardziej niejasną fazę.

tak więc opis bitwy obejmuje głównie mniej lub bardziej przekonywujące spekulacje (dla mnie akurat mniej, ale mniejsza…).

Za to zupełnie rozwalił mnie przypis redakcji/redaktora/redaktorki (bądź co bądź wydawnictwa specjalizującego się w tematyce historycznej) do wzmianki o ranach zadawanych przez „drzazgi” na ostrzeliwanych okrętach. Ten pozwolę sobie przytoczyć w całości:

W programie MythBusters udowodniono, że jest to mit: zobacz wpis na Wikipedii (przyp. Red.).

:blink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

Zapoznałem się ze wspomnieniami oficera 4 dywizji pancernej WH, Hansa Schauflera. Książka pod tytułem "Pantery nad Wisłą" opisuje zmagania dywizji w roku 1945. Mamy zatem walki w Borach Tucholskich, rejon Bydgoszczy, oraz Gdańsk. Jednym z błędów jest określenie miejscowości w Borach jako Błądzin, a winno być Błądzim. Mała literówka, jednak jeżlei ktoś będzie chciał kiedyś odwiedzić to miejce, warto zachować aktualną nazwę. Tym bardziej w polskim przekładzie.

Autor starał się oddać wszystkie okoliczności walk swojej dywizji, posiłkował się przy tym relacjami innych żołnierzy. Otrzymaliśmy dosyć chaotyczną narrację która jest i ciekawa i nużąca zarazem.

Edytowane przez amon

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ksiazka urlopowa.

Andrze Pilipiuk "Kroniki Jakuba Wedrowycza".

Staruszek,egzorcysta,bimbrownik miewa przygody ,ktorych doprawdy nie jestem w stanie opisac.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Wertuję książki poszukując informacji np. o wierzeniach w dobre gady. Natrafiłam na smaczek

‎"Obok duchów domowych bywały też po niektórych chałupach "dobre gady", zadomowione węże, mieszkające pod zagatą lub wprost w izbie w norze pod ścianą. Niechętnie o nich wspominano, ale były. Szanowano je i otaczano czcią, dostawały mleko z jednej miski razem z dziećmi. Niektórzy mieli szczęście hodować króla wężów z koroną na głowie. Miał takiego do ostatnich czasów stary Maksym Łuczka w Olchowie pod Ostrą Górką - nie przyznawał się do tego, ale ludzie wiedzieli. Niektóre gady stanowiły niejako własność społeczną wraz z zamieszkiwanymi i chronionymi przez nie budowlami. Taki stary, szeroko znany i szanowany gad mieszkał pod "maślaną" kapliczką w Machawie, tuż koło gościnca do Baligrodu." Tak o gadach pisał Wiktor Schramm w swoich cudnych wspomnieniach "Prywatna podróż pamięci". :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

W nietypowej roli; tylko nie wiem czy o takich "dobrych gadach" szukasz informacji; występowała w słowackich wierzeniach ludowych żmija.

W białą żmiję miał się wcielać duch pierwszego gospodarza domu (w łasicę - gospodyni).

/Československá vlastivěda. D. 3: Lidová kultura, Praha 1968, 557-558/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, szukam wszelakich informacji. Od pewnego czasu zaangażowałam się w próbę ratowania gadów, konkretnie węży. Usiłuję także poprzez moją stronkę trafić do ludzi, wytłumaczyć im, że te zwierzęta są nieszkodliwe, wręcz pożyteczne. Przez długie dziesiątki lat były u nas w specyficzny sposób chronione, obejmowało je tabu. Takie węże żyły wśród ludzi, były niezmiernie pożyteczne, bo zabijały gryzonie, wiązały się z nimi legendy. Starzy ludzie je jeszcze pamiętają. Niewiele w sumie o tych wierzeniach wiadomo, przetrwały bajki. Wczoraj słyszałam o legendzie z Serednicy. Wóz przejechał króla węży, niechcący. Po zabiciu gada woły stanęły, wóz zepsuł się. Ludzie poszli po pomoc do sąsiedniej wsi. Gdy wrócili zastali kłębowisko węży, które mściły się zajadając wóz kawałek po kawałeczku. To oczywiście bardzo skrócona gawęda.

Próba ratowania gadów jest podjęta przez naukowców. Piszę o tym w wątku poniżej, na dzień dzisiejszy mamy tylko około 200 osobników węża Eskulapa, to cała polska populacja, zaskrońce są non stop zabijane. Chcę przypomnieć ludziom, że tu kiedyś te zwierzęta chroniono. Wysiedlenia od 1939 do 1951 r. (akcja "Wisła" była tylko jednym z nich) spowodowały zanik ciągłości kulturowej, chcę ludziom przybliżyć problem. Już jedna mała żmija został uratowana, opowiadała mi o tym pani Biliotekarka z Olszanicy, nie pozwoliła zabić. Węży boi się ale mimo to nie pozwala ich zabijać. Prosiła abym pospieszyła się, będzie ludzi odsyłać na stronkę, może przypomnienie o tabu pomoże wężom.

Franciszek Kotula "Po rzeszowskim podgórzu błądząc" Podrozdział "Gady". Dom o którym opowiada autor był jednocześnie zamieszkały przez ludzi i zwierzęta: bydło, świnie, króliki itd.

"[...]W izbie była jeszcze jedna gromada mieszkańców i tę zastawiłem na końcu. Była to liczna rodzina wężów, liczniejsza od ludzi razem z bydłem wziąwszy. Co więcej; byli to mieszkańcy nie tylko uprzywilejowani, ale jeszcze wyjątkowo honorowani. Mimo, że co do jakości pomieszczenia ci mieszkańcy chałupy dziadka Szury wcale nie byli wymagający - byli nawet bardzo skromni.[...]Między dylami były liczne szpary, pod dylami zaś od strony łbów bydlęcych liczne chodniki, wyrobione przez myszy, a często i szczury. To był faktycznie "podziemny świat",istny labirynt.Grub nigdy nikt nie uszczelniał, ścian nie tynkował. Między kamieniami - podobnie jak między dylami - były szczeliny i dziury. Gruba pod nalepą i chodniki pod bylami były mieszkaniem wspomnianych już uprzywilejowanych mieszkańców - wężów. Ciepło im tam było, zacisznie, przytulnie, wygodnie. Czuły się też doskonale, może i dlatego, że były w rodowej wspólnocie.

Prawda! W izbie mieszkał jeszcze kot, ale ten przychodził raczej spać, wygrzać się na nalepie i mleka napić.

Edytowane przez lucyna beata

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Janusz Ledwoch "Samochody pancerne wz.29/wz.34".Wyd.Militaria.

Kolejny zeszyt z serii Tank Power.Jeszcze jestem w trakcie,rewelacji wprawdzie nie widze,ale tez nie ma powodu do lamentow.Przyzwoite wydanie na standardowym u tej serii poziomie,kilka nowych zdjec,mapa z dyslokacja jednostek,plany,opis dzialan.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Mariusz Kozik "Chwala bohaterom.Glory to the Heroes"

Tzn.nie czytam,ale delektuje sie od rana plastycznym talentem Mariusza Kozika.

Pieknie wydany przez War Book album z reprodukcjami 130 prac pana Mariusza.Autor o swiatowej juz renomie,glownie za sprawa wspolpracy z Ospreyem, wiec zerknac warto.Ksiazki leza zafoliowane w Empikach,a wiec trzeba poprosic o rozprucie opakowania.Jak juz zerkniemy do srodka to trudno sie nie skusic pomimo slonej ceny.Naprawde zachecam ,bo w srodku doslownie magia :rolleyes:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dionizy Sidorowski "Panie Kochanku".

O Karolu Radziwille mowa oczywiscie.Ksiazka leciwa,ktora szczesliwie znalazlem w gdanskim antykwariacie na Dmowskiego.Ucieszyl mnie pan Sidorowski bo o ksieciu-wojewodzie pisze z wyrazna sympatia,a JKM S.A.Poniatowskiemu i Familii Czartoryskich krytyk nie szczedzi,okraszajac to wszystko fragmentami korespondencji Panina i Repnina.Zawsze do Panie Kochanku sentyment mialem,wiec frajda duza. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Książkę na której wychowało się bardzo wielu miłośników przyrody Bieszczadów.

Kazimierz Zarzycki, Głowaciński "Bieszczady"

"Wracamy na przełęcz oddzielającą masyw Szerokiego Wierchu od Tarnicy i kierujemy się na północ, u pobliskiemu skalistemu Krzemieniowi. W tych rejonach grupuje się przeważająca większość wschodniokarpackich wysokogórskich gatunków roślin: wilczomlecz karpacki, wężymord górski, chaber Kotschy'ego. Na miejscach nieco wilgotniejszych, w zagłębieniach, wzdłuż potoczków, zarośla tworzy olsza kosa. Na przełęczy pomiędzy Tarnicą, a Krzemieniem występują najliczniejsze w Bieszczadach drozdy obrożne. Wspinamy się na grzbiet Krzemienia. Na półkach skalnych Krzemienia i w ich najbliższym sąsiedztwie rośni niepozorna turzyca skalna, zawilec narcyzowy, skalnica gronkowa, okrzyn karpacki, kostrzewa niska, rojnik górki i in., a w szczelinach paproć zanokcica północna.Czasami można tu dostrzec kopciuszka. Gnieżdżą się corocznie pustułki, harcują kruki; tu też można spotkać płochacza halnego. Silnie nasłonecznione ściany skalne o wystawie południowej porastają mchy - hedwigia Hedwigia alicans i strzechwa Grimmia funalis, z pospolitych porostów misecznica Lecanora rupicola i krążnik Lecidea confluenes oraz rzadkie gatunki arktyczno-aplpejskie jak jaskrawiec Caloplaca tiroliensis. Na skałkach o wystawie zachodniej lub północnej - bardziej wilgotnych - pojawiają się mszaki, a ich kobierzec jest bardziej zwarty. Partie grzbietu eksponowane na północ zajmują borówczyska i bażyniska. Zachowała się tu wysepka krzywulców świerkowych z charakterystycznymi chorągiewkowatymi koronami, utworzonymi przez przeważające wiatry południowo-zachodnie."

To był powód korekty tego szlaku :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Marcus Cowper "Cathar Castles".

Rzecz o fortyfikacjach Langwedocji w latach 1209-1300.Seria Fortress wydawnictwa Osprey,a szczesliwie Peter Dennis ilustracjami ozdobil.Porzadnie napisana,bez sensacji,ufologiczno-grallowych rewelacji i temu podobnych cudactw.Siegac moze smialo kazdy zainteresowany sredniowieczem,a nie tylko tym, mocno niestety przez sensacjonistow wypaczonym tematem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

"Arcydzieła literatury nowogreckiej", t. I, seria pod redakcją Małgorzaty Borowskiej

Oprócz bardzo rzetelnego opisu literatury kreteńskiej renesansu, książeczka zawiera tłumaczenia dzieł mistrzów tego okresu. Szczególnej uwadze polecam "Utrudzonego" Bergadisa w przekładzie Pawła Majewskiego, oraz "Ofiarę Abrahama" Kornarosa w przekładzie Karola Pacana. "Utrudzony" urzeka jędrnością języka (jeśli można się tak wyrazić), natomiast "Ofiara Abrahama" kładzie wielki nacisk na przemianę wewnętrzną człowieka, co w tłumaczeniu zostało bardzo subtelnie oddane.

Generalnie wielkie brawa dla OBTA UW za sukcesywne łatanie "czarnej dziury", jaka istnieje w świadomości Polaków w temacie historii i kultury Grecji nowożytnej :thumbup:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Wrzesien 1939.Wojsko Polskie 1935-39.Zbiory Muzeum Wojska Polskiego".Praca zbiorowa.

Swego rodzaju katalog zbiorow MWP dotyczacy lat 1935-39.Wydano w formie ladnego albumu.Opowiesc o przedwojennym WP ilustrowana poszczegolnymi eksponatami muzealnymi.Zaprezentowano je wyjatkowo atrakcyjnie,z wyretuszowanym tlem,dokladnym opisem,dodatkowo zamieszczono wiele fotografii.Historyczne tlo nakreslil ciekawie dr.Janusz Wesolowski.

Ksiazka utrzymana w konwencji tego co z powodzeniem robi np.francuskie wydawnictwo Historie & Collections,czyli prezentacja okreslonego tematu autentycznymi pamiatkami historycznymi.No moze do francuskich wydawnictw tej pracy jeszcze daleko,ale jest juz wykonany pozytywny krok w tym kierunku.

Uwaga,spotyka sie egzemplarze z bledami w skladzie.Powtarzaja sie strony od 180 do 200,a nastepnych 20-tu brakuje.Warto wiec ksiazke przed kupnem dokladnie sprawdzic.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
bavarsky   

A wczoraj otworzyłem pierwszą stronę, "The Humble Little Condom: A History" pani Aine Collier. Tj. całkiem interesująco skreślona historia gumek.

Edytowane przez bavarsky

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fodele   

Hellada na przełomie, Stanisław Łoś

Jak się okazuje prof. Łoś już bardzo dawno temu przekonująco, prosto i jednocześnie przepiękną polszczyzną, ubrał w słowa moją niechęć do starożytnej Sparty ;)

A poważnie - niesamowicie proste i logiczne rozważania na temat powodu słabości świata helleńskiego w krótkim okresie pomiędzy 405-394 p.n.e. Czyli dlaczego Sparta nie wykorzystała swojej szansy, a Ateny nie kontynuowały świetności.

Nie przepadam za teoretycznymi przemyśleniami na tematy historyczne, jednak tę książeczkę (raptem 217 stron!) pochłaniam w błyskawicznym tempie. Zaczynam właśnie rozdział, w którym autor ośmiela się "podnieść rękę" na wielkiego Peryklesa. Ciekawa jestem jak będzie dowodził swojej tezy o wyjątkowej szkodliwości tej postaci dla państwa ateńskiego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.