Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

Bruno

zaiste bardzo dużo zależało od nauczycieli.

Racja!

O Katyniu dowiedziałem się od pana od śpiewu.

O wywózkach ani słowa (Znałem temat z opowieści dwóch przyjaciół mojego dziadka)

Wojnę 1920 roku przedstawiono mi tak: Piłsudski zaatakował, zaskoczeni Rosjanie się cofali, robotnicy sabotowali dostawy krzycząc "ręce precz od kraju Rad", Piłsudski został zmuszony zawrzeć pokój a Sowieci miłujący pokój na to przystali.

Tylko spokoju nie dawała mi wisząca u dziadka reprodukcja obrazu Kossaka "Cud nad Wisłą"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1234   

Wprawdzie nie historia "naukowa", ale zawsze...

Mam książkę z 1982 roku, F. Kusyk, Z konspiracji w Lubartowskiem. Wspomnienia. Facet bez żenady pisze o bandziorach z GL, których tępił, i którzy mordowali mu kolegów. Sam się dziwiłem, że cenzura takie coś puściła.

W Trybunie Robotniczej, chyba jeszcze z lat 70-tych /musiałbym poszukać dokładniejszych namiarów/ jest seria artykułów na temat mordu Cienia w Owczarni. Tak samo napisane wyraźnie, że alowski oddział wymordował akowców.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Makazis   

Dla nauki historii w PRL ( i ogółem w krajach komunistycznych) ważne też było przedstawienie historii jako wielkiej, bo trwającej wieki walki klas, z której narodził się komunizm, forma przejściowa do okresu, w którym człowiek osiągnie pełnię szczęścia (społeczno-gospodarczego) wiem, wiem w teorii brzmi to przecudnie. Dlatego historycy marksistowscy doszukiwali się już w zamierzchłej historii ludzi, którzy wykazali się sprzeciwem czy buntem wobec klasy panującej, złych kapitalistów etc. Dlatego owe przeszukiwania historii, w celu odnalezienia i wyeksponowania danego archetypu przez ówczesnych historyków z dzisiejszego punktu widzenia są dość zabawne.

Przykłady. Za pierwszego buntownika, wielkiego socjalistę, który porwał ciemiężony lud pracy do walki przeciw kapitalistycznemu uciskowi był nie kto inny jak sam Spartakus, jakie były powody dla których Spartakus rozpoczął powstanie ( początkowo miał to być tylko mały bunt) każdy na tym forum chyba wie. Warto też wymienić dowódcę chłopskich oddziałów w wojnie chłopskiej, która ogarnęła Rzeszę w latach 1524-1525 - Tomasza Munzera, co jak co ale temu do socjalizmu było już bliżej niż Spartakusowi, walczył on wszak o poprawę warunków życia chłopstwa.

Pozdrawiam, Makazis.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ten temat nie istniał. W podręcznikach do historii wspominano o jakimś naszym awanturnictwie (czy interwencji?) - nie pomnę już.

To jest nieprawda. Porównując podręczniki licealne z lat 1989 i 2003, zauważyłem, że temat dymitriad został poruszony obszerniej w podręczniku starszym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

To zależy dla jakiego okresu jest to nieprawdą, PRL nie rozpoczął się w 1989 r.

Programy nauczania nie zmieniły się względem lat przedwojennych do roku szkolnego 1947/1948, potem nastąpiła ich ideologizacja.

Zabiegi nie tyczyły się jedynie warstwy faktów (vide: Katyń), ale i wykorzystania odpowiedniego słownictwa.

Oto kiedy mowa o rozbiorach polskich to Austria i Prusy: "zagarniały" bądź "zajmowały" nasze ziemie, Rosja jedynie: "uzyskiwała część Białorusi, gdzie ludność od dawna pragnęła oderwania się od Rzeczpospolitej", przy omawianiu kolejnych rozbiorów mamy zastosowany zwrot, że owe ziemie "wracały" do niej "ziemie zamieszkałe przez trzy miliony ludności ukraińskiej i białoruskiej".

W cytowanym poniżej podręczniku, autorki poza nawiasem narodu umieściły "klasę posiadającą", narodem można było nazwać jedynie "klasę pracującą".

Kolega makazis ma całkowitą rację, dominującym nurtem historiografii; a co za tym idzie odbicie czego znajdujemy w podręcznikach; było takie badanie przeszłych wieków by znaleźć w nich uzasadnienie marksistowskiej wizji świata. Stąd wyciągano z przeszłości wnioski odnosząc się do współcześnie panujących uwarunkowań społecznych, czy gospodarczych. Nie dziwne więc, że przy takim podejściu można było odnaleźć "kułaków" (sic!) w dobie piastowskiej.

Co łatwo można było czynić, skoro chociażby spośród siedmiu autorów podręcznika do nauczania historii dla XI klasy (z 1953 r.), tylko troje miało merytoryczne przygotowanie do zajmowania się historią.

Jak wyglądała prezentowana rzeczywistość?

Celem podsumowania zajrzyjmy do wstępu z podręcznika dla klasy IV:

"Jak Polska długa i szeroka powstają nowe fabryki, huty, elektrownie, wznoszą się nowe domy mieszkalne; […] Na polach widzimy coraz częściej traktory. Praca człowieka staje się łatwiejsza i wydajniejsza dzięki szerszemu wprowadzeniu maszyn. W codziennej pełnej wysiłku pracy budujemy za pomocą Związku Radzieckiego nowy sprawiedliwy ustrój – socjalizm. Zbudujemy go, gdyż władzę w Polsce Ludowej sprawuje lud pracujący miast i wsi, a ci , którzy staja na czele naszego państwa to wybrani przez nas ludzie pracy, najlepsi z najlepszych robotnicy chłopi, nauczyciele uczeni."

/podkr. własne; Maria Dłuska, Janina Schoenbrenner "Historia dla klasy IV" Państwowe Zakłady Wydawnictw Szkolnych, Warszawa 1956 r./

Szerzej zagadnienia zostały omówione w:

R. Stobiecki "Historiografia PRL. Ani dobra, ani mądra, ani piękna…, ale skomplikowana. Studia i szkice"

M. Górny "Przede wszystkim ma być naród. Marksistowskie historiografie w Europie Środkowo-Wschodniej"

H. Składanowski "Stosunki polsko-sowieckie w programach nauczania i podręcznikach historii w szkole powszechnej (podstawowej) w Polsce w latach 1932-1956"

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Facet bez żenady pisze o bandziorach z GL, których tępił, i którzy mordowali mu kolegów.

Sam natomiast szefował BCh na tym terenie i niezłomnie walczył z hitlerowskim najeźdźcą...

Ciekawe dlaczego po wojnie musiał uciekać z rodzinnej miejscowości do pobliskiego wielkiego miasta?

Troszkę sobie swą działalnością nagrabił i musiał wiać żeby go sąsiedzi nie utłukli.

Poza tym, pan Franciszek Kusyk działał też po jedynie słusznej politycznie stronie.

Secesjonista

PRL nie rozpoczął się w 1989 r.

Wtedy się skończył ale przecież nie trwał niezmiennie od 1953 - 1956 roku (z tych lat podręczniki raczyłeś scharakteryzować, zacytować), z czasem wszystko się zmieniało. Zawsze były pewne tematy tabu (np. Katyń) ale inne traciły na swej zakazaności. O wojnach polsko-rosyjskich można było spokojnie dowiedzieć się w późniejszych latach.

Tym bardziej, że był to okres wypaczeń czasów carskich, szlacheckich, to nie było coś anty ZSRR.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kolega Capricornus napisał:

... ale przecież nie trwał niezmiennie od 1953 - 1956 roku (z tych lat podręczniki raczyłeś scharakteryzować, zacytować), z czasem wszystko się zmieniało

Oczywiście, że się zmieniało, tylko jak?

Maria Bogucka po licznych krytycznych opiniach co do linii "Mówią Wieki" i po kolejnych wizytach na dywaniku w KC zrezygnowała w z funkcji redaktora naczelnego. To nie był okres 1953-1956, to już 1976 rok. Od tego czasu była na liście osób z zakazem publikacji (3-4 lata), rozwiązano m.in. umowę co do wydania "Kazimierza Jagiellończyka i jego czasów".

Cały nakład jej niemieckiej wersji "Hołdu Pruskiego" pod tytułem "Die Preussische Huldigung" nakazano zniszczyć (ocalało około 100 egzemplarzy"), mamy rok... 1987.

W wydawanych przez Ossolineum "Dziejach kultury polskiej do r. 1918" nakazano wykreślić akapit o roli Jasnej Góry w XIX wieku oraz dwie zwrotki z popularnej pieśni rewolucyjnej, jako, że przejawiał się tam motyw "Moskala", to był 1986 rok.

Cykl programów "Międzynarodowe aspekty powstania warszawskiego" przygotowywany dla telewizji został wstrzymany. Mamy przełom roku 1981/1982.

Książka o Stefanie Starzyńskim Mariana Marka Drozdowskiego przeleżała w PIW-ie siedem lat i została wydana ze 167 ingerencjami cenzorskimi. To był rok 1976.

Halina Kruger-Syrokomska za artykuł w "Fotografii" o odkryciu w zbiorach Uniwersytetu Warszawskiego kolekcji fotografii Jana Bułhaka z czasów wileńskich, straciła pracę. Mamy rok 1972.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że się zmieniało, tylko jak?

Nie wiesz?

Powoli. ;)

Wszystko się zmieniało, choć niektóre kwestie pozostawały tabu do końca.

Natomiast ja tu odniosłem się przede wszystkim do kwestii wojny polsko-rosyjskiej.

straciła pracę

A tu mnie zaintrygowałeś, możesz podać więcej informacji na ten temat? Cóż takiego było w tym artykule? Albo na tych zdjęciach?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

ad Capricornus:

chodziło o to, że na fotografiach są prominentni piłsudczycy.

Ot taka ciekawostka, nie ściśle o nauczaniu historii, ale o nauczaniu w pokrewnej dziedzinie.

Obok lekcji historii i "Nauki o Polsce i Świecie Współczesnym" (od jesieni 1946 r.) był jeszcze jeden mniej znany przedmiot.

Wprowadzony do liceów, po uchwaleniu konstytucji w 1952 r., była to: "Nauka o Konstytucji" na którą w ciągu roku przeznaczono 33 godziny lekcyjne. Program przewidywał szczegółowe omówienie wszystkich zapisów nowej konstytucji. Pośród tematów lekcyjnych znajdowały się m.in.:

nauka o bazie i nadbudowie, konstytucje burżuazyjne i socjalistyczne, kierownicza rola partii, podstawowe prawa obywateli, obowiązki obywatelskie.

Co ciekawe, ilość godzin (w ciągu roku szkolnego) przeznaczonych na:

obowiązki obywatelskie - 5 godzin lekcyjnych

podstawowe prawa obywateli - 1 godzina lekcyjna.

:huh:

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

obowiązki obywatelskie - 5 godzin lekcyjnych

podstawowe prawa obywateli - 1 godzina lekcyjna.

:huh:

Bardzo słuszne proporcje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

W Trybunie Robotniczej, chyba jeszcze z lat 70-tych /musiałbym poszukać dokładniejszych namiarów/ jest seria artykułów na temat mordu Cienia w Owczarni. Tak samo napisane wyraźnie, że alowski oddział wymordował akowców.

Chciałbym to przeczytać - takie rzeczy przeszły w PRL-u przez cenzurę ?

To jest nieprawda. Porównując podręczniki licealne z lat 1989 i 2003, zauważyłem, że temat dymitriad został poruszony obszerniej w podręczniku starszym.

A czy nie przyszło Ci do głowy, że od początku czerwca 1989r. można już było pisać o wszystkim w podręcznikach historii ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A co to za argument z tymi Dymitriadami? O czym to ma świadczyć? O obiektywności podręczników z okresu PRL?

A czy jest tam o Katyniu, AK, traktacie Ribbentrop-Mołotow etc.?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kadry decydują o wszystkim.

Za sprawą jakości i ideologizacji nauczania różne dziwolągi powstawały.

Oto I. Chmielewska w "O niektórych błędach w wychowaniu postawy ideowej dzieci" ("Kwartalnik Pedagogiczny" nr 1/3, 1957, s. 30) przytacza fragment z wypracowania, gdzie młodzież opisywała poznane na lekcjach realia życia w II RP biedoty:

"Ludność nie miała noclegu, a więc spała w lasach, gałęziach drzew i lepiankach".

Nadrzewnego trybu życia to nie wymyśliłby nawet nasz etatowy, forumowy krytyk sanacji.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Do poziomu Żanny Kormanowej, naczelnej autorki stalinowskich podręczników, zniżać się nie zamierzam.

Może przybliżmy zatem jaki to był poziom.

Co w ówczesnych podręcznikach dziatwa mogła wyczytać?

Okazuje się, że w II RP dochodziło do "masowych, milionowych powstań", zaś przywódcy powstania warszawskiego, to: "kierownicy AK związani byli z okupacyjnymi władzami i Gestapo" (str. 284).

W Białymstoku "robotnicy garnęli się do swego komunistycznego rządu", ale "do władzy doszedł kułak Witos i "socjalista" Daszyński" (str. 242). Kułacy zresztą tworzyli tzw. rząd londyński.

okazuje się, że w wieku XVII prowadziliśmy "niesprawiedliwe wojny z Moskwą", w których lud rosyjski odparł "polskich zaborców", ale "zachował głęboki żal do najeźdźców" (str. 84).

Z żalem stwierdza się, że przyjęcie chrztu z Rzymu odsunęło Polskę od braci - Słowian Wschodnich.

/cytaty za podręcznikiem do historii Polski autorstwa G. Missalowej i J. Schoenbrennera/

Okazuje się, że w 1918 r. PPS, ND i ChD usiłowały powstrzymać "rozwój walki klasowej i narodowowyzwoleńczej".

Rząd londyński wraz "zachodnimi imperialistami" przygotowywał powrót "faszyzmu".

Armia polska na zachodzie "umacniała zachwianą władzę burżuazji włoskiej" (sic! :(, str. 450).

Przez cały okres okupacji AK udało się przeprowadzić tylko "kilka zamachów terrorystycznych" (str 469). W USA rządzili faszyści, a szkoły masowo produkowały zbrodniarzy.

/to już z materiałów do nauczania historii w klasie XI Ż. Kormanowej/

Zasadniczo to przeżywam pewnego rodzaju déjà vu... jakby cytował niektórych z naszych forumowiczów.

Jaki poziom prezentowali niektórzy spośród nauczycieli?

"Należy budzić nienawiść do klasy polskich wyzyskiwaczy, najmitów amerykańsko-hitlerowskich, zakrywających listkiem figowym urojonej zgody narodowej odrażającą nagość zdrady"

/K. Mariański "W przededniu nowego roku szkolnego", "Nowa Szkoła" nr 3, 1951 r., str. 113/

W swym sprawozdaniu nauczycielka stwierdza:

"Zmieniło się wiele. Odpadli w drodze do klasy XI beznadziejnie chorzy na "Głos Ameryki" i tym podobny wirus (...) Ubyło makulatury i innego balastu w plecaku pokapitalistycznym"

/M. Pleśniarska "Moja praca jako wychowawczyni nad kształtowaniem światopoglądu młodzieży klas Xi XI", "Nowa Szkoła", nr 3, 1955, str. 415/

A teraz coś kuriozalnego, tow. Bierut stwierdził:

"Aby lepiej zrozumieć Pana Tadeusza należy czytać historię ruchu robotniczego, historię WKP(b)"

/J. Szaniawski "Bolesław Bierut o wychowaniu", "Nowa Szkoła" nr 3 (V-VI), 1952, str. 227/

Ktoś z naszych lewicowych kolegów, bardziej obeznanych ode mnie w meandrach dialektycznego myślenia; może mi objaśnić związek pomiędzy jednym a drugim?

:o

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

"Należy budzić nienawiść do klasy polskich wyzyskiwaczy, najmitów amerykańsko-hitlerowskich, zakrywających listkiem figowym urojonej zgody narodowej odrażającą nagość zdrady"

Ładne, ale musisz z tym uważać Secesjonisto. Samuel leksykalnie i stylistycznie jest dopiero na poziomie burżuazyjnych kłamstw, kłamliwych oszczerstw, a Ty mu możesz tym wzbogacić repertuar.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.