Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

JJ   
Prawdziwym interesem Ameryki na Bliskim Wschodzie nie jest ropa czy wpływy polityczne, ale stabilność tego regionu (czego w Waszyngtonie/Pentagonie nie chcą zrozumieć) Iran z kolei może zyskać hegemonię w regionie.

Czyli dwie rzeczy, które wzajemnie się wykluczają. Sugerujesz, że stabilność w regionie miałoby przynieść wycofanie się USA i hegemonia szyickiego Iranu w na wskroś sunnickim regionie? No way.

Pewnie że USA nie może uwierzyć Iranowi na słowo. I pewnie że to USA tracą na całym układzie. Ale tracą dlatego żę wojnę w Iraku przegrywają. Jeśli chcą ją zakończyć, muszą pójść na ustępstwa.

Ustępstwa przed kim? Wiesz, przegrywając wojnę też można ją zakończyć. Rozumiem, że chodzi Ci o to, że jeśli chcą ją zakończyć z jakimś pozytywnym dla siebie rezultatem. Ustępstwa wobec Iranu nie wchodzą tu w grę jako rozwiązanie problemu.

To jest w dalszym ciągu teza - oddajmy tym irańskim fanatykom ten cały iracki i bliskowschodni bajzel i miejmy to z głowy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tankfan   
Tutaj postarałem się wymienić argumenty: http://ego.riki.pl/polity...wasilewski.html

Ale tutaj są argumenty za przegraną w kwestiach prestiżu, polityki itd. natomiast militarnie USA wygrywają, podobnie było w Wietnamie, przecież USA tam wygrywało każdą bitwę, przegrali politycznie. Jeśli już chce się oceniać ten konflikt to należy rozdzielić aspekt militarny od politycznego, USA wygrało i wygrywa militarnie, przegrało politycznie na całym świecie z kilku powodów, min. szerzącego się lewactwa i anty amerykanizmu oraz za przeproszeniem dupo dawstwa UE które mogłoby jednak wesprzeć USA a to dałoby szansę na stabilizację regionu.

A może było to tylko narzędzie do zdobycia wpływów na Bliskim Wschodzie. To właśnie mogą zaoferować im Amerykanie. Oczywiście, wszystko musi się odbywać po cichu.

Sorry ale Iran to wróg USA, nasz zresztą też bo każde państwo o ustroju totalitarnym, teokratycznym itp. które wrogo odnosi się do innej kultury w tym wypadku zachodniej czyli również naszej jest automatycznie naszym wrogiem, sorry możesz mieć inne zdanie ale ja nie zaufałbym bandzie idiotów i fanatyków religijnych w turbanach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Czyli dwie rzeczy, które wzajemnie się wykluczają. Sugerujesz, że stabilność w regionie miałoby przynieść wycofanie się USA i hegemonia szyickiego Iranu w na wskroś sunnickim regionie? No way.

Nie chodzi mi o to, aby oddać Irak w ręce Iranu, ale aby współpracować z nim w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Prakseologiczne Iran i USA mogłyby tak postąpić, przeszkodą jest ideologia i polityka emocji. Jeszcze raz powtarzam, że mój artykuł tylko stawia tezę, którą powinna zrewidować rzeczywistość i długotrwałe rozmowy bilateralne. Jest to jakiś pomysł na rozwiązanie węzła gordyjskiego. Czy alternatywą jest obecność w Iraku przez wieczność?

Ale tutaj są argumenty za przegraną w kwestiach prestiżu, polityki itd. natomiast militarnie USA wygrywają, podobnie było w Wietnamie, przecież USA tam wygrywało każdą bitwę, przegrali politycznie. Jeśli już chce się oceniać ten konflikt to należy rozdzielić aspekt militarny od politycznego, USA wygrało i wygrywa militarnie, przegrało politycznie na całym świecie

Zgadzam się w 100 %. Jednak to właśnie bilans polityczny jest najwazniejszy. Nikt nie miał wątpliwości, że "overwhelming force" USA zapewni jej militarne zwycięstwo. ale to za mało...

Sorry ale Iran to wróg USA, nasz zresztą też bo każde państwo o ustroju totalitarnym, teokratycznym itp. które wrogo odnosi się do innej kultury w tym wypadku zachodniej czyli również naszej jest automatycznie naszym wrogiem, sorry możesz mieć inne zdanie ale ja nie zaufałbym bandzie idiotów i fanatyków religijnych w turbanach.

Dosłownie wszystko zależy od stopnia pragmatyzmu polityków irańskich i amerykańskich. Problem w tym, że my nie możemy go ocenić z całą pewnością. Oficjalne wypowiedzi polityków wcale nie muszą się pokrywać z ich prawdziwymi dążeniami, ambicjami itd. W dobie Realpolitik ideologia schodzi na dalszy plan i staje się "opium dla mas". To co jest naprawdę ważne, to rzeczywiste interesy obu państw.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tarcza antyrakietowa będzie budowana a oficjalnym powodem jest Iran więc może na to czekają USA, żeby być na 100 % pewnym niemożności kontrataku na USA. Oczywiście skomplikowana jest sprawa z doniesieniami wywiadów USA czy Iran ma mozliwości nuklearne bo czyż możliwa jest powtórka z raportów w sprawie Iraku albo pretekst opanowania roponosnego Iranu bedzie inny? Czy może USA zaatakują przed zbudowaniem tarczy mając pewne informacje wywiadu ? Sam atak wydaje mi się tylko kwestią czasu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Oglądałem francuski program i tam omawiali sytuację na Bliskim Wschodzie. Nie da się ukryć, że USA planują atak na Iran.

Bo spójrzcie: Iran jest otoczony przez USA. Afganistan ponad 60 tys. żołnierzy, w Iraku - 100 tys., Pakistan, Kuwejt i Turcja są sojusznikami USA. Wszystkie te państwa otaczają Iran.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Oglądałem francuski program i tam omawiali sytuację na Bliskim Wschodzie. Nie da się ukryć, że USA planują atak na Iran.

Bo spójrzcie: Iran jest otoczony przez USA. Afganistan ponad 60 tys. żołnierzy, w Iraku - 100 tys., Pakistan, Kuwejt i Turcja są sojusznikami USA. Wszystkie te państwa otaczają Iran.

Iran jest najpotężniejszym państwem islamskim w tym regionie. Pewnie USA planowały jakieś działania od 1979 zaczęły jednak od opanowywania państw otaczających Iran sam Iran zostawiając "na deser". Mówi się, że to Iran wspiera szyitów w Iraku, jeśli USA opanowałyby Iran może w końcu byłby większy spokój w regionie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tankfan   
Mówi się, że to Iran wspiera szyitów w Iraku,

Wspierał, obecnie napływ broni z Iranu w tym EFP i IED zmalał do zera.

jeśli USA opanowałyby Iran może w końcu byłby większy spokój w regionie.

W Iraku już się stosunkowo uspokoiło, natomiast Iran nie wspiera ani Talibów ani Al-Kaidy w Afganistanie, akurat Irańczycy i tamte frakcje mają zbieżne cele i niezbyt się lubią.

Iran jest najpotężniejszym państwem islamskim w tym regionie.

Odważne stwierdzenie biorąc pod uwagę nie najlepszy stan sił zbrojnych Iranu które ładnie wyglądają tylko na papierze i na defiladach.

Pewnie USA planowały jakieś działania od 1979 zaczęły jednak od opanowywania państw otaczających Iran sam Iran zostawiając "na deser".

Oj wystarczy że USA w razie czego zniszczą instalacje nuklearne i przy okazji USAF puści z dymem większą część sił zbrojnych tego kraju. Amerykanie to nie idioci, dobrze wiedzą że Iran to głównie teren górzysty, bardzo trudny do prowadzenia walk, dużo bardziej opłacałoby się im finansować tamtejsze opozycje i jak mówiłem w razie czego z powietrza nieco przydusić zbyt ambitnych mułłów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Iran jest najpotężniejszym państwem islamskim w tym regionie.

Odważne stwierdzenie biorąc pod uwagę nie najlepszy stan sił zbrojnych Iranu które ładnie wyglądają tylko na papierze i na defiladach.

Oczywiście graniczący z nim Pakistan posiada broń nuklearną więc można uważać go za potężniejszy ale chodziło mi o państwo które jest antyamerykańskie i islamskie jednocześnie. Poza tym o ważności Iranu świadczą ich zasoby ropy której Afganistan nie ma. W Iraku i Arabii S. rządy nie są obecnie antyamerykańskie więc został tylko Iran bo Syria, Liban czy Jordania nie są żadną potęgą.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do potęgi - pamiętać należy, że posiadanie w ewentualnym konflikcie broni nuklearnej nic nie znaczy - liczyć się będą siły konwencjonalne.

A pod tym względem Iran jest najsilniejszy w regionie - tylko Turcja może się z nią równać, no i Pakistan - ale stosunki między tymi sąsiadami są poprawne, a Turcy za darmo nie pozwolą użyć Amerykanom swojego terytorium. A atak z Pakistanu jest bezcelowy - Beludżystan na pograniczu obu krajów to nie jest idealny teren do prowadzenia walk, a trudno wskazać korzyści płynące z ataku w tym kierunku.

Przypomnę też, że Irak i Afganistan razem wzięte nie są dla USA takim wysiłkiem, jakiego wymaga Iran.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Zawsze może Iran użyć swojej broni rakietowej na USA. Rakiety długiego zasięgu(około 2000km). Może z Iranu ich nie wystrzelą ale z Wenezueli? Ostatnio między Wenezuelą a Iranem się poprawia. Nawet razem szukali złóż Uranu w Wenezueli...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ArekII - od etapu poklepywania po ramionach i wspólnego zarabiania kasy do etapu sojuszu napastniczego [razem we dwóch atakujemy jeden z najpotężniejszych krajów i sojuszów na świecie...] jest droga conajmniej tak daleka jak z Ziemi na Slońce albo jeszcze dalej. Jak na razie to polityka - czysta radosna polityka i kopanie miśka po lapach.

W kwestiach nieco bardziej militarnych - ilość broni jaką dysponują USA i Nato wystarczylaby żeby z Wenezueli czy Iranu zrobić XVIII wieczny kraj, cofnąc go wieki wstecz. Polityka wymaga myślenia a i Chavez i wladze Iranu wiedzą kiedy przekraczają Rubikon gdzie z jednej strony można krzyczeć a z drugiej dostaje się już palą po glowie, i to w taki sposób że szpital nie odratuje.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

no w sumie masz rację. Iran by nie wygrał z USA patrząc na technologię militarną... No dobra by nie zaatakował to dlaczego za przeproszeniem USA i inne kraje się tak "srają" jakieś tarcze antyrakietowe itp. jeśli wiedzą że nie zaatakują no to wiadomo, no może jak by Iran chciał się cofnąć do wieku XVIII, szczerze to USA by cofnął ten kraj do prehistorii. Też słyszałem że Iran chciałby zniszczyć Izrael. Co do Izraela to Izrael też ma dobre technologię, dużo Amerykańskich wynalazków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dlaczego za przeproszeniem USA i inne kraje się tak "srają" jakieś tarcze antyrakietowe

Bo taka tarcza antyrakietowa na przykład świadczy o potędze USA.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Wiem wiem. Z moich wniosków wynika że Iran chcę panować między krajami arabskimi. Tylko Turcja może równać się z Iranem w tamtych rejonach? A Izrael?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ArekII: sprowadzanie kwestii Iranu, czy ataku na Iran, lub jego działań w dziedzinie wojskowej do pytania: rywalizacja z USA [i jego sojusznikami], czy do faktu że : muzułmanie z nami a nie niemuzułmanie przeciwko nam, jest kardynalnym błędem. Polityka amerykańska w rożnych okresach byłą różna wobec każdego niemal kraju z Bliskiego Wschodu: raz popierała Iran a raz Irak, raz taki satrapa był cacy a raz niecacy. Ameryka ma dóch - trzech sojuszników któym wybaczy wszystko albo prawie. Są to: Izrael [wiadomo czego], Turcja [boi to jedyny kraj arabski, który w teorii nie ma żadnego związku z religią] i [na dziś Arabia Saudyjska]. Cala reszta to jest czysta gra interesów, czasem na chwilę obecną, czasem na dalszy okres czasu, czasem po to by poprzeć dyktatora a czasem by było wręcz na odwrót. Do '89 r. było to mocno widać, obecnie słabiej lecz w tych działaniach zawsze był konkurent: wcześniej ZSRR obecnie [chyba] Chiny. Na tą mieszankę i tak już dość wybuchową nakłądają się wzajemne animozje na poziomie plemion, krajów, grup narodowościowych, religii, kultur, języka i czego tylko jeszcze chcesz. A wisienką na torcie jest fakt tzw. "organizacje terrorystyczne" i inni "bojownicy" są wspierani, popierani przez tak różne frakcje w danych krajach że czasem ciężko dociec, dlaczego ktoś ma taki interes a nie inny. Do tego ambarasu możesz nałożyć jeszcze klanowość czyli fakt, że krew nie woda, a zabitego czlonka rodziny można pomścić...

mostostal: taka tarcza rakietowa to taka sama realność jak to że ja jestem chińskim mandarynem, czyli żadna. To kolejna broń propagandowa, ładna na hasłach i plakatach i po to by ciągnąć kasę z budżetu federalnego...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.