Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
TyberiusClaudius

Rodzimowierstwo Słowiańskie

Rodzimowierstwo  

7 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Co sądzisz o inicjatywie powrotu do rodzimej wiary?

    • Popieram
      2
    • Nie popieram
      3
    • Nie interesuje mnie to
      2
  2. 2. Co sądzisz o Rodzimowiercach?

    • Dobrze, że wracają do korzeni
      2
    • Mam ambiwalentny stosunek
      2
    • To nieszkodliwi wariaci
      3


Rekomendowane odpowiedzi

jakober   

Tyberiuszu,

Jak rozumiem, to Ty skonstruowałeś powyższą ankietę?

A byłbyś w stanie przybliżyć swoimi słowami, co to jest owo rodzimowierstwo? Nie znam tego, pierwsze słyszę. Czy Ty to promujesz cz też Ty w to wierzysz? Jak rozumiem, to jakaś religia jest? Co ona daje wierzącym? Dokąd prowadzi?

Niestety, zamieszczone przez Ciebie na wstępie linki nie dają odpowiedzi. Zresztą, wiara żywą jest, gdy płynie z serca. Więc opowiedz o niej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Miły Jakoberze - dziękuję za zainteresowanie.

Czym jest rodzimowierstwo? Powrotem do religii przodków, do wiary Słowiain. Wiadomo, że dużo o niej nie wiemy, jednak ze wszystkich sił staramy się ją poznać, zgłębić i zrozumieć, i co najważniejsze kultywować. Może nie dla samej wiary, ale dla czci przodków. Ta wiara, to przede wszystkim kult przyrody, wierzymy w to, że to co nas otacza to właśnie nasze Bogi. Bogowie są zarazem wszystkim (całą naturą) i niczym, oni zarazem istnieją i nie istnieją. Wiem, że jest to może trudne do zrozumienia, ale trzeba to po prostu czuć. Tak jak pisałem wyżej emanacją Bogów są siły przyrody - słonce, ziemia, piorun, wiatr... poza tym jest też wiele demonów, które również są częściami składowymi otaczającego nas świata i one również zarazem są i ich nie ma.

Mówiac prosciej Bóg jest zarazem siłą przyrody i bytem nadprzyrodzonym, którego nie można dotknąć (bo mieszka w Prawii), ale czasem można odczuć jego działanie...

Tutaj też o tym pisałem http://mikolajbizon.historia.org.pl/2016/02/05/poganie-sa-wsrod-nas/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Teodor   

Jak można "kultywować" skoro "dużo o niej nie wiemy"?

Czyli powrót do wiary ciemnych plemion, które uderzenie pioruna czy pierdnięcie mamuta uważały za przejaw sił wyższych? Ostatnie kilka stuleci rozwoju nauki się chyba gdzieś zapodziało. Nie wiem czy powrót do wiary tak bardzo nieprzystosowanej do obecnego stanu wiedzy ma większy sens.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

My nie zostaliśmy w średniowieczu. Nie mamy nic przeciwko nauce gender, homoseksualistom itp. Przynajmniej oficjalnie, bo poglądy jednostek to co innego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

My nie zostaliśmy w średniowieczu. Nie mamy nic przeciwko nauce gender, homoseksualistom itp. Przynajmniej oficjalnie, bo poglądy jednostek to co innego.

Czyli modernistyczne pogaństwo albo innymi słowy neopogaństwo.

Jako katolik muszę cię ostrzec, że za coś takiego trafia się po śmierci tylko w jedno miejsce - do piekła.

Za bycie komunistą/socjalistą itp także.

Tak, że podwójnie współczuję-zarówno pogardy jaką darzą cie ze względu na wyznawanie zabobonów bardziej ogarnięci rówieśnicy jak i przyszłej kary.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jakikolwiek rozwój nauki by nie był, dla pierwiastków irracjonalnych niewielkie to ma znaczenie. I nie ma jakiejkolwiek różnicy czy to uderzenie pioruna, czy odgłos zwierzęcia, czy cudowna ampułka z krwią świętego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jakober   

Tyberiuszu,

w kategoriach jakiejkolwiek wiary nie ma podziału na "oficjalne" i "indywidualne". Jak zatem konkretnie naucza rodzimowierstwo w kwestii przytoczonych przez Ciebie przykładów? Pytam, skoro już przytoczyłeś.

Ale to poboczna kwestia. Napisałeś bowiem w odpowiedzi o swojej (jak rozumiem) wierze, iż jest powrotem do wiary. Z tego rozumiem, że rodzimowierstwo, to nie jest wiara, lecz jakowyś ruch. Rozumiem, że chodzi o rekonstrukcję czegoś. Czy nie jest to zatem działanie czysto ludzkie? Możliwe, że z pobudek duchowych, jednak nie mają one, z tego co mówisz, swego źródła w pierwiastku, który można by nazwać boskim. Wszechmoc jakiegokolwiek boga bowiem wyklucza jego uzależnienie od człowieka. Bóg nie musi być odtwarzany przez stworzenie, które sam stworzył. To podporządkowuje go człowiekowi i zaprzecza jego wszechmocy, nie daje człowiekowi oparcia, bo jest słabsze, niż on sam.

Jak rozumie, rodzimowierstwo prowadzi do bogów, którzy rodzą się w subiektywnym odczuciu jednostki. A zatem nie bogowie są tu mocą stwórczą czy podmiotem wiary, lecz człowiek, który owych bogów stwarza na wyobrażenie swoje.

Jaki jest cel zatem wiary, której ów ruch szuka, czy też - odnoszę takie wrażenie - stwarza? I dla którego to ruchu głównym przyczynkiem nie jest sama wiara, lecz, według Twych słów, kult przodków - zmarłych ludzi - niezależnie od tego kim byli?

Mówisz, że "siły przyrody są emanacją istnienie bogów". Jak rozumiem, chodzi o to, że bogowie objawiają się przez siły przyrody. Lecz co znaczy, że istnieją i nie istnieją? To swoista sprzeczność, która prowadzi do wniosku, iż podmiotem wiary jest przyroda czysto fizyczna, w której bogowie nie istnieją, a których obecność jest jedynie subiektywnym odczuciem człowieka. Który to człowiek w ten sposób stara się wytłumaczyć sobie istnienie sił przyrody. Przy czym nie ma tak naprawdę rozróżnienia między bogiem a demonem, pojęcia traktować można zamiennie, wedle własnego odczucia, gdyż, z tego co mówisz, demon równy jest bogu.

Tyberiuszu, z tego wszystkiego wynika na razie, że ruch ten nie jest wiarą. Nie jest poszukiwaniem, lecz projekcją. Człowiekowi daje moc kreowania wiary, w której człowiek jest kreatorem. Przyroda jest jedynie okolicznością istnienia człowieka, której człowiek nie stworzył, której istnienia człowiek zaprzeczyć nie może, w której musi się odnaleźć, lecz której celu istnienia człowiek zrozumieć nie chce. Podobnie, jak swojego własnego.

Kim jest człowiek w tej wierze, skąd pochodzi i dokąd zmierza? Co wiara, którą poznajesz, mówi Tobie o Twej roli, jaki daje ci cel, jakie oparcie, jakie narzędzia? Jaką daje Tobie nadzieję?

Tyberiuszu, szukasz. Życzę Ci byś znalazł.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Jakoberze - powrót... hmmm... chodzi o to, że nasze Bogi zostały zapomniane, gdzieś tam były ich relikty, gdzieś tam na wsi coś się kultywowało, ale nic poza tym. My staramy się wierzyć w to co gdzieś tam się przez wieki tliło i co ma swój prapoczątek dziesięć wieków temu. Poza tym oni nie są wymyśleni, czy taczej w moim przypadku nie są do ludzi podobni. Oni są absolutem, który nie można określić żadnym przymiotnikiem. Ich nie obowiązują ludzkie słabostki.

Co znaczy, że istnieją i nie istnieją? Kurde, no trudno mi to wytłumaczyć. Ja to pojmuje tak = zarazem istnieją i są w jakiś sposób namacalni, a z drugiej strony są nienamacalną taką dobrą siłą, w którą warto wierzyć.

To tak pokrótce, dużo napisałeś więc nie wiem czy wyczerpałem temat, jakby coś wal śmiało - nawet nie wiesz jaką mi radość sprawiasz.

RomanRóżyński - fajnie, tylko ja w piekło nie wierzę. Odnajdę spokój w Nawii.

PS. A katolikami, którzy chcą komuś coś narzucić, wpoić i przekonać o swojej nieomylności co do swojej wiary - gardzę.

ps2 Tysiąc lat temu leżałbyś za taką gadkę na stole ofiarnym w Arkonie...

Edytowane przez TyberiusClaudius

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ja osobiście podziwiam tych rodzimowierców. Chrześcijanom jakoś łatwiej. Bo łatwiej chyba uwierzyć w w coś co jest przekazywane z pokolenia na pokolenie. Wymyślenie odrębnej religii niemal od podstaw i jej praktykowanie wymaga znacznie większego samozaparcia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Oni są absolutem, który nie można określić żadnym przymiotnikiem.

Jak widać tęsknota z absolutem przyjmuje różne postacie. Choć te stoły w Arkonie mnie martwią.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.