Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Alex WS

Mniejszość etniczna - Ślązacy

Rekomendowane odpowiedzi

Jak się zdaje owa autonomia czy kwestia "narodowości" chyba jednak coś wspólnego z Niemcami ma, skoro jancet (o którym konti2 napisał: "Mam nadzieję, że osoby jak jancet będą zawiadywały tym krajem a nie inaczej"), stwierdza wyraźnie, że brak poparcia dla roszczeń niektórych osób uważających się za Ślązaków popchnie ich w kierunku Niemiec.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
konti2   

Jak się zdaje owa autonomia czy kwestia "narodowości" chyba jednak coś wspólnego z Niemcami ma, skoro jancet (o którym konti2 napisał: "Mam nadzieję, że osoby jak jancet będą zawiadywały tym krajem a nie inaczej"), stwierdza wyraźnie, że brak poparcia dla roszczeń niektórych osób uważających się za Ślązaków popchnie ich w kierunku Niemiec.

Autonomia to autonomia a poczucie swojej tożsamości to zupełnie osobna sprawa. Zgodnie z prawem niemieckim mogę się ubiegać o niemieckie obywatelstwo bo w linii męskiej moi przodkowie w 1937 roku pochodzą z terenów niemieckich ale nigdy mi to nie było potrzebne. Nie mam zamiaru tam emigrować, gdy mam ochotę się przejechać to jadę do kogoś z rodziny czy znajomych. W każdej grupie są osoby o różnych poglądach, jedni bardziej niemieccy inni bardziej polscy. Pewnie i popchnie część albo już popchnęła ale nie słyszałem aby Niemcy byli zainteresowani rewizjonizmem ;)

Takich komunałów jakie pisze Tyberiusz nie do końca rozumiem więc chyba muszę sobie "4 pancernych i psa" odświeżyć.

Edytowane przez konti2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Jak się zdaje owa autonomia czy kwestia "narodowości" chyba jednak coś wspólnego z Niemcami ma, skoro jancet (o którym konti2 napisał: "Mam nadzieję, że osoby jak jancet będą zawiadywały tym krajem a nie inaczej"), stwierdza wyraźnie, że brak poparcia dla roszczeń niektórych osób uważających się za Ślązaków popchnie ich w kierunku Niemiec.

Być może coś takiego napisałem w ogniu dyskusji - choć szczerze mówiąc nie potrafię odnaleźć tej wypowiedzi. Natomiast pamiętam doskonale, że pisałem o tym, że gdyby Ślązacy chcieliby być uznani za Niemców, to po prostu zadeklarowaliby narodowość niemiecką. A oni, jakoś tak bezdurno, upierają się, że nie są Niemcami, że są Słowianami, no ale Polakami się nie czują. Dokładniej - połowa z nich się Polakami nie czuje, bo druga połowa czyje się zarazem Ślązakiem i Polakiem.

Brunonie Wątpliwy, trochę mnie dziwi fakt, że za wszelką cenę usiłujesz nie zrozumieć moich wypowiedzi. Wyraźnie napisałem, że naszą konstytucję od konstytucji Republiki Czeskiej różni to, że w naszej pojęcie Naród Polski występuje przed wyjaśnieniem, jak należy je rozumieć, zaś w konstytucji Republiki Czeskiej pojęcie "český národ" w ogóle nie występuje. Oczywiście, że prawnie niewiele z tego wynika, ale preambuła do konstytucji ma znaczenie przede wszystkim w zakresie symbolicznym.

Z preambuły naszej konstytucji wynika jasno, że w tym akcie prawnym pod pojęciem Naród Polski rozumie się wszystkich obywateli państwa polskiego, niezależnie od narodowości. Naprawdę, Bruno, nie musisz mi tego tłumaczyć.

Ale chyba i Tobie nie muszę tłumaczyć, że w Polsce mieszkają setki tysięcy ludzi, których nasza konstytucja przymusowo zaliczyła do Narodu Polskiego, ale sami zaliczyć się do narodu polskiego nie mają najmniejszego zamiaru. Naprawdę, w tym kontekście, nie jest ważne, jak pojęcie Naród Polski zdefiniowali konstytucjonaliści, jak je rozumie Bruno, Secesjonista czy Jancet, ale jak je rozumie taki zwykły Ślązak, Kaszuba, Łemko itd. itd.

Jakieś inne plwociny na mój wirtualny łeb przy okazji spadły, ale jakbym się tym przejmować, to czasu na życie by mi nie starczyło.

Ja tam żadnym Ślązakiem nie jestem, co więcej - jestem Warszawiakiem z dziada pradziada, Polakiem, i dlatego powtarzam pytanie, na które Koledzy jakoś usiłują nie odpowiedzieć.

Powtórzę:

Faktem jest, że ponad 400 tysięcy naszych obywateli zadeklarowało wyłącznie narodowość śląską. Mamy cztery wyjścia:

1) zmusić ich do uznania się za Polaków - problem jak?

2) eksterminować - wysiedlić, wygnać, pozbawić praw, w ostateczności do gazu,

3) udawać, że problemu nie ma, że to tylko jakieś głupie 400 tysięcy oszołomów, że to "opcja niemiecka" , czynnik wrogi i w ogóle nie ma sprawy,

4) uznać istnienie narodu śląskiego i przyznać Ślązakom prawa mniejszości narodowej.

Bardzo Was proszę, szczególnie Brunona i Secesjonistę, o informację, którą z tych opcji wybieracie - a może wymyślicie jakąś inną. Czemu nie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Opcja nr 5. Uznać, że na obecną chwilę takiego problemu nie ma, a jest raczej nadmuchiwany i na chwilę obecną nie istnieją podstawy by przyznać tego typu status. I tyle. Może to również jancet nazwać: "udawaniem głupiego", mnie tam jakoś to nie dotyka.

Pisanie względem oponentów (co do uznania narodowości śląskiej), że jedną z opcji jest: "eksterminować... w ostateczności do gazu" uważam za niesmaczne, jeśli nie wskazujące na to, że jancet powinien chyba trochę ochłonąć.

Równie dobry sposób dyskursu jak ten o udowadnianiu przed sądem, że Śląsk nie powinien należeć do Polski, tyle, że ten ostatni nie obraża interlokutorów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
konti2   

To nie ja a polski ustawodawca stwierdził w Ustawie o Powszechnym Spisie Powszechnym, że za narodowość – przynależność narodową lub etniczną rozumie się deklaratywną, opartą na subiektywnym odczuciu, indywidualną cechę każdego człowieka, wyrażającą jego związek emocjonalny, kulturowy lub związany z pochodzeniem rodziców, określonym narodem lub wspólnotą etniczną. Samo pojęcie "narodu" nie posiada definicji prawnej a uznaje się go za wspólnotę o podłożu etnicznym, gospodarczym, społecznym i kulturowym wytworzona w procesie dziejowym, przejawiająca się w świadomości swych członków.

W związku z powyższym mogę być chyba obywatelem polskim gdzie sprawa odczucia narodowego należy tylko i wyłącznie ode mnie i wyłącza to narzucanie mi go "z urzędu". No i z drugiej strony bo zdecydowanie podkreślam, że nie jestem antypolski ale jakoś z bojownikami kierującymi się polskim nacjonalizmem zbyt wiele mnie nie łączy - nie piję do osób z tego forum zastrzegam. Ze śląskimi flagami po ulicach także nie latam wykrzykując Freistaat Schlesien, zdecydowanie umiarkowany ze mnie człowiek.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tylko co z tego wynika w zakresie regulacji prawnych?

Ano nic, czy ktoś w Polsce zabrania głosić wszem i wobec jestem Ślązakiem i tylko Ślązakiem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Z preambuły naszej konstytucji wynika jasno, że w tym akcie prawnym pod pojęciem Naród Polski rozumie się wszystkich obywateli państwa polskiego, niezależnie od narodowości. Naprawdę, Bruno, nie musisz mi tego tłumaczyć.
Ale chyba i Tobie nie muszę tłumaczyć, że w Polsce mieszkają setki tysięcy ludzi, których nasza konstytucja przymusowo zaliczyła do Narodu Polskiego, ale sami zaliczyć się do narodu polskiego nie mają najmniejszego zamiaru. Naprawdę, w tym kontekście, nie jest ważne, jak pojęcie Naród Polski zdefiniowali konstytucjonaliści, jak je rozumie Bruno, Secesjonista czy Jancet, ale jak je rozumie taki zwykły Ślązak, Kaszuba, Łemko itd. itd.

Jak rozumiem, rozumiesz to tak, że oni1. rozumieją to tak, że muszą być Polakami w rozumieniu etnicznym? I straszliwie ich to poniża? Jakoś Litwini, Niemcy, Ukraińcy, Żydzi, Karaimi, Białorusini polscy itd. nie mają z tym najmniejszego problemu. Nie słyszałem, aby ich narodowość była z tego powodu zagrożona, czy ograniczane ich prawa, jako mniejszości narodowych. Nawet w sytuacji gdy np. Niemcy i Litwa do końca analogicznie nie traktują polskiej mniejszości "u nich". Także rzecz jest do "ogarnięcia" bez najmniejszego problemu, jak mówi młodzież.

Zapis, który tak Cię burzy jest stosowany w wielu konstytucjach na świecie, także państw, które bardzo szanują prawa mniejszosci. Na przykład artykuł 2 konstytucji hiszpańskiej (http://libr.sejm.gov.pl/tek01/txt/konst/hiszpania.html): "Konstytucja opiera się na nierozerwalnej jedności Narodu hiszpańskiego, wspólnej i niepodzielnej ojczyzny wszystkich Hiszpanów, a także uznaje i zapewnia prawo do autonomii stanowiących go narodowości i regionów oraz solidarność między wszystkimi". W jednym artykule mamy nierozerwalny naród w rozumieniu politycznym i uznanie, że tworzą go narodowości. A jak gigantyczne są prawa tamtejszych mniejszości - bez problemu można zobaczyć w Katalonii, czy w Euskadi.

Na poziomie konstytucji, to w sumie podobnie lub nawet nieco "gorzej" niż w konstytucji polskiej, która co prawda we wstępie mówi o Narodzie Polskim w rozumieniu politycznym (ogóle obywateli), ale w art. 35 ewidentnie mówi wprost o istnieniu innych narodów, zamieszkujących Polskę, nie tworzących jednak jedności etnicznej: "Rzeczpospolita Polska zapewnia obywatelom polskim należącym do mniejszości narodowych i etnicznych wolność zachowania i rozwoju własnego języka, zachowania obyczajów i tradycji oraz rozwoju własnej kultury. Mniejszości narodowe i etniczne mają prawo do tworzenia własnych instytucji edukacyjnych, kulturalnych i instytucji służących ochronie tożsamości religijnej oraz do uczestnictwa w rozstrzyganiu spraw dotyczących ich tożsamości kulturowej".

Czy czeski "narodowy" Morawianin lub Ślązak wzrusza się z powodu wymienienia w konstytucji i na herbie danych krain, w sytuacji, gdy narodowość nie jest uznawana przez Czechy, jako państwo? Śmiem wątpić. Doskonale orientuje się, że chodzi o zróżnicowanie terytorialno-historyczne, nie o żaden wielonarodowy naród czeski.

W mojej ocenie zatem argument konstytucyjno-herbowy jest po prostu pozbawiony większego sensu.

Jancecie, nie zgadzam się z Tobą w tej dyskusji, ale Twoje stanowisko mogę bez problemu zrozumieć. Uważam, że żadnego narodu śląskiego nie ma, natomiast nie oznacza to, że nie ma problemu, związanego z faktem, że iluś ludzi jest gotowa taką narodowość zadeklarować. I nie przeczę, że taka deklaracja jest istotna. Ale poprzestawanie wyłącznie na niej, prowadziłoby do szeregu absurdów, szczególnie w sytuacji, gdy formalne uznanie mniejszości narodowej wiąże się z przywilejami prawnymi.

Na razie odpowiednie instytucje państwowe powinny poprzestawać na obserwowaniu problemu, bez prawnego uznawania nowego narodu. I tyle. To samo powinny robić, gdy ktoś zadeklaruje powstanie narodu wielkopolskiego. Twój argument o "gazie" uważam już za niepotrzebne "pojechanie po bandzie", które nic do dyskusji, poza emocjami nie wnosi. Mogę zdeklarować urbi et orbi, że mam narodowość "brunońskowątpliwą". Krzyczeć o niej w prasie i w internecie. Założyć własne stowarzyszenie. Apelować do Rady Europy, Unii Europejskiej i ONZ. Organizować manifestacje uliczne. Otworzyć kursy języka "brunońskowątpliwego" dla chętnych. Nikt mnie za to nie zabije. Moja "narodowość" uznana zostanie najwyżej przez ogół (i władze) za bezsensowną i nie otrzymam praw mniejszości narodowej. A, że będę sfrustrowany z tego powodu i miał pretensje do Polski? No, cóż, nigdy wszystkich się nie zadowoli.

Jakie powinno być natomiast optymalne, docelowe stanowisko władz polskich? Cieszę się, że nie ja muszę odpowiadać na to pytanie. Jest oczywiste, że nadmierna restrykcyjność może rzeczywiście w skrajnym przypadku doprowadzić do wykształcenia się śląskich uczuć narodowych. Z drugiej strony - władze nie muszą (i nie powinny) godzić się na każdy absurdalny pomysł narodowotwórców. Najlepsze byłoby być może "dopieszczanie" Ślązaków i ich odrębności w ramach narodu polskiego. Oraz czynienie z Polski kraju, w którym ze względu chociażby na sytuację ekonomiczną chce się żyć. Bo nie żadne róznice etniczne, a rozczarowanie warunkami życia tworzy "naród śląski".

1. Powiedzmy ogólnie - mniejszości narodowe, do których Kaszubi raczej się nie zaliczają, a Ślązacy - zaliczają się nader dyskusyjnie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
konti2   

Tyle wynika z regulacji prawnych, że najpierw bardzo czytelnie się je tworzy a potem, po wynikach i przemyśleniu sytuacji neguje się deklaracje solidnej ilości osób. Nie wiem jak ta tożsamość etniczna miałaby być zachowana z uwagi na zawieruchy historyczne ale przedstawianie, że te deklaracje to sprawy bytowe są dosyć kosmiczne. Gdyby tam na tym ludziom zależało to jest mniejszość niemiecka, papiery do konsulatu i nowy paszport więc i szansa na polepszenie swojej sytuacji na zachodzie gdzie jednak prościej z niemieckim obywatelstwem ale oddolnie widocznie czują, że wykształca się coś nowego. Skoro nie można się pięknie różnić to po prostu będą się różnić i każdy pozostanie przy swoim sposobie myślenia. Mnie tylko zastanawia skąd ta obawa ale widocznie nie wszystko trzeba rozumieć. I tylko tak na koniec proszę zauważyć, że to Polacy stawiają sprawę poniekąd w taki sposób - jesteście z nami czyli jesteście Polakami albo jesteście przeciwko nam. Zastanówcie się najpierw nad swoim postępowaniem a potem negujcie ten czy inny naród a przypomnijcie sobie także jak carscy urzędnicy negowali polski.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
najpierw bardzo czytelnie się je tworzy

Czytelnie się ich stworzyć nigdy nie da, bo narodowość to dosyć złożona sprawa, chyba że zastosujemy przejrzysty wariant niemiecki, w którym są tylko cztery nationalen Minderheiten. I szlus.

jesteście z nami czyli jesteście Polakami albo jesteście przeciwko nam.

Ja już się, powtórnie, poddaję. Gdzie, kto i jak w Polsce zadekretował, że trzeba być w niej Polakiem??? Litwini w Puńsku muszą być Polakami? No to trochę pewnie będą zaskoczeni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tyle wynika z regulacji prawnych, że najpierw bardzo czytelnie się je tworzy a potem, po wynikach i przemyśleniu sytuacji neguje się deklaracje solidnej ilości osób.

Jak najbardziej słusznie i sensownie. Chcemy poznać jak się określają obywatele Polski z czego od razu nie wynika by każda grupa deklarująca taką a nie inną tożsamość miałaby od razu otrzymywać nowy status.

Nie wiem jak ta tożsamość etniczna miałaby być zachowana z uwagi na zawieruchy historyczne

To chyba strzał w stopę...

skoro wobec dalece większych zawieruch w przeszłości wciąż tyle osób nie zatraciła takiej a nie innej samoidentyfikacji to nie bardzo rozumiem jakież to zawieruchy po powiedzmy 1989 r. miałyby ich dotykać? A jeśli zatraciły to co mamy zarejestrować? Trochę konsekwencji.

ale przedstawianie, że te deklaracje to sprawy bytowe są dosyć kosmiczne.

Pewnie tak, ale nikt nie zaprzeczy, że trochę chodzi o pieniądze proponuję jednak przeczytać wszystkie wpisy w tematach śląskich i co pisały osoby optujące za autonomią Śląska czy uznaniem śląskiej narodowości.

Gdyby tam na tym ludziom zależało to jest mniejszość niemiecka, papiery do konsulatu i nowy paszport więc i szansa na polepszenie swojej sytuacji na zachodzie gdzie jednak prościej z niemieckim obywatelstwem

Tam... czyli gdzie?

Nie bardzo rozumiem, ale mniejszość niemiecka w Polsce jeśli się musi posługiwać paszportem to dostaje go w RP a nie w Niemczech. A jak ktoś odczuwa potrzebę posiadania innego obywatelstwa... to powracamy do kwestii lojalności i czy to przyjmowanie innego obywatelstwa jest kwestią braku godności czy tylko pragmatyzmu wynikającego z tego, że: "prościej z niemieckim obywatelstwem"?

A nikt nie odpowiada czemu to niemieckim a nie czeskim?

I tylko tak na koniec proszę zauważyć, że to Polacy stawiają sprawę poniekąd w taki sposób - jesteście z nami czyli jesteście Polakami albo jesteście przeciwko nam. Zastanówcie się najpierw nad swoim postępowaniem a potem negujcie ten czy inny naród a przypomnijcie sobie także jak carscy urzędnicy negowali polski.

Bardzo słuszne postawienie sprawy: być Polakiem nie oznacza być etnicznym Polakiem, jak to ładnie pisał przecież jancet Polakiem jest i Tuwim i Brzechwa, i szereg dowódców WP we wrześniu co to mimo ewidentnych korzeni niemieckich jakoś woleli być określani jako Polacy. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że zakwalifikowanie ich do grupy Polaków nie tylko nie uraziło ich godności, ale pozostawanie przy takim ich określaniu powodowało poczucie dumy.

Idziemy za światłym przykładem niemieckich władz względem mniejszości polskiej.

A jak stawiają sprawę władze niemieckie i czeskie?

Wystarczy wskazać akty prawne uznające za mniejszość narodową Ślązaków w danym krajach?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
konti2   

Możemy sobie udowadniać na różne sposoby, że dana narodowość istnieje lub nie, akceptować ją lub nie ale mimo wielu lat spędzonych w Niemczech i Wielkiej Brytanii nigdy nie zapomniałem, że jest Ślonzokiem. Może teraz się zdziwicie ale dla typowego Niemca Ślązak to Niemiec gdzie podobne dyskusje jak teraz z Wami toczyłem z Niemcami. Byli w szoku gdy się dowiedzieli, że nauka niemieckiego w szkołach na Śląsku była zabroniona do '89 roku.

Jancet, jestem lojalny wobec prawa polskiego może i lepiej niż niejeden etniczny Polak ale ciągnie mnie w inną stronę narodowościowo. Jednak taki Polak jak Ty to zawsze będzie przyjaciel.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jak rozumiem Polak, który nie koniecznie dzieli wszystkie Twoje pomysły i poglądy, to już przyjacielem być nie może?

Pozwolę sobie na małe podsumowanie, przynajmniej własnych poglądów, bo chyba zbliżamy się do punktu, gdy już nic nowego sobie nie powiemy i będziemy powtarzać te same mantry.

Należę do ludzi, którzy nie mają najmniejszych oporów przed krytykowaniem tego, co w moim kraju, jego historii jest złego lub co tego co ja akurat uważam za złe, a inni niekoniecznie.

Natomiast akurat krytykę polskiej, aktualnej polityki narodowościowej, która pojawia się w tej dyskusji uważam za przesadną, a wykonaniu przynajmniej jednej osoby, jak przypuszczam przyznającej się do raz „opcji niemieckiej”, kiedy indziej do „śląskiej” – za niesmaczną. Pohukiwanie, jacy to Polacy są bardzo mało fajni, bo nie chcą uznać narodu śląskiego, w sytuacji gdy Niemcy ustaliły sobie arbitralnie, że mają – ni mniej ni więcej – tylko cztery mniejszości narodowe, do której oczywiście ani śląska, ani polska się oczywiście nie zalicza, oddaję pod obiektywną ocenę dyskutantów.

Konkretny argument Janceta, którego akurat zasadniczo cenię, jako dyskutanta, jak to w Czechach jest dobrze - został już dawno obalony. Czesi, tak jak Polacy nie uznają istnienia narodu śląskiego. Jakieś teorie, że przedstawiciel „narodu śląskiego” wzrusza się tym, że w Czechach Śląsk (jako kraina) ma swoje miejsce w konstytucji i na herbie, jest tyle wart, co argument, że w Polsce przedstawiciele mniejszości są na tyle mało rozgarnięci, że nie wiedzą, że Naród Polski w pierwszych słowach preambuły nie oznacza etnicznych Polaków.

Polska, Czechy, Niemcy, tudzież prawdopodobnie Chiny, Macedonia i Zimbabwe zgodnie nie uważają, że istnieje naród śląski. I to jest jedyny konkret.

Polska prowadzi na tle wielu państw bardzo liberalną politykę w zakresie narodowościowym. I co ważne – wcale nie musi tego czynić – bo jak pokazuje przykład chociażby Litwy, Łotwy, Estonii, Grecji i Niemiec można być członkiem Unii Europejskiej, Rady Europy, sygnatariuszem Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – i mieć gdzieś dobrostan mniejszości narodowych (a przynajmniej ich części).

Nie musi Polska tego robić także z powodów praktycznych, bo rzeczywiście nie ma w Polsce mniejszości, która miałaby zasadnicze problemy z językiem polskim. A czasami jest na odwrót – ma poważne problemy ze swoim. Pamiętam chociażby ważnego lidera mniejszości niemieckiej, który po niemiecku wypowiadał się w stylu „ja zrobić, twoja pomóc”.

Tu nie zgadzam się z Secesjonistą, że jedynym językiem urzędowym powinien być polski. Tam, gdzie mniejszość stanowi zwartą grupę, jej język jest rzeczywistym językiem codziennym – np. w Puńsku jest to oczywiste. W innych przypadkach – może być wskazane, aby uświadomić, że Polska nie lekceważy godności tych ludzi.

Choć czasami jest to rzeczywiście absurdalne. Szanuję Kaszubów, ale tablica z nazwą miejscowości „Chmielno (po polsku)-Chmielno (po kaszubsku)” to już pewna aberracja. Podobnie traktowanie bardzo zróżnicowanych gwar kaszubskich, jako realnego, jednego języka urzędowego. Spośród niemałej grupy moich znajomych Kaszubów, często niezwykle mocno przywiązanych do swojej tożsamości i ją podkreślających, większość uważa to po prostu za wyrzucanie pieniędzy w błoto. A Kaszubi potrafią liczyć. Zresztą odsyłam do komentarzy (głównie lokalnych, kaszubskich) np. na tej stronie - http://expresskaszubski.pl/aktualnosci/2014/08/gmina-chmielno-wprowadza-tablice-kierunkowe-po-kaszubsku.

Dodatkowo – Polska jest krajem w miarę jednolitym narodowościowo, zatem problem dotyczy stosunkowo niewielkiego odsetka mieszkańców. Można by problem zlekceważyć. Polska tego nie robi.

Dodatkowo – Polska jest krajem z różnymi zaszłościami z historii. Chociażby z czasów, kiedy to Polacy byli prześladowaną mniejszością lub brutalnie okupowaną większością. Polacy o tym zasadniczo zapomnieli (przynajmniej w omawianym tu aspekcie).

Dodatkowo – polska mniejszość np. na Litwie i w Niemczech traktowana jest dosyć paskudnie. Wiele innych państw stosowało by prawo retorsji. Polska tego nie robi.

To wszystko powoduje, że mimo, iż jestem zdecydowanie za poszanowaniem praw człowieka, nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu z powodu, że Polaka nie uznaje na chybcika istnienia każdej nowej narodowości, bez odpowiedniego uzasadnienia naukowego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
konti2   

No to teraz poszedłeś po bandzie. Nie wiem gdzie ( mimo problemów TECHNICZNYCH ) pisałem, że jestem Niemcem. Uczciwe przyznanie się do nie bycia Polakiem i z uwagi na fakt, że jest nas mniej od Polaków to sprawdzian na demokrację w tym kraju gdzie mniejszości powinno się szanować jeżeli jest lojalna wobec zasad i ustawodawstwa tego państwa. Mam korzenie niemieckie i naprawdę Polaków z nas robić to błąd zasadniczy. Może NFZ sfinansuje globalną lobotomię.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem gdzie ( mimo problemów TECHNICZNYCH ) pisałem, że jestem Niemcem. Uczciwe przyznanie się do nie bycia Polakiem i z uwagi na fakt, że jest nas mniej od Polaków to sprawdzian na demokrację w tym kraju gdzie mniejszości powinno się szanować jeżeli jest lojalna wobec zasad i ustawodawstwa tego państwa. Mam korzenie niemieckie i naprawdę Polaków z nas robić to błąd zasadniczy.

Małe wyjaśnienie:

Napisałem "jak przypuszczam". Dodam - jest to przypuszczenie w mojej ocenie dosyć prawdopodobne. Chociażby po dosyć charakterystycznym i chaotycznym sposobie wypowiedzi - podejrzewam, że jesteś kolejnym wcieleniem fejsztera, betanii, konti1 i kogoś tam jeszcze, którzy z "powodów technicznych" zniknęli z forum. A przyznawali się raz wprost do opcji niemieckiej (Deutsch Oberschlesier), raz nie.

Jeżeli nie mam racji, to serdecznie przepraszam, aczkolwiek nadal pozostanę lekko wątpiący w to, że nie pojawiałeś się wcześniej na forum. Nawiasem mówiąc Twoja ostatnia wypowiedź też jest jakby trochę niejasna - jak rozumiem, jesteś aktualnie w tej dyskusji nie-Niemcem i nie-Polakiem o korzeniach niemieckich?

Może NFZ sfinansuje globalną lobotomię.

Interesujące, możesz to rozwinąć?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
konti2   

Małe wyjaśnienie:

Napisałem "jak przypuszczam". Dodam - jest to przypuszczenie w mojej ocenie dosyć prawdopodobne. Chociażby po dosyć charakterystycznym i chaotycznym sposobie wypowiedzi - podejrzewam, że jesteś kolejnym wcieleniem fejsztera, betanii, konti1 i kogoś tam jeszcze, którzy z "powodów technicznych" zniknęli z forum. A przyznawali się raz wprost do opcji niemieckiej (Deutsch Oberschlesier), raz nie.

Jeżeli nie mam racji, to serdecznie przepraszam, aczkolwiek nadal pozostanę lekko wątpiący w to, że nie pojawiałeś się wcześniej na forum. Nawiasem mówiąc Twoja ostatnia wypowiedź też jest jakby trochę niejasna - jak rozumiem, jesteś aktualnie w tej dyskusji nie-Niemcem i nie-Polakiem o korzeniach niemieckich?

Interesujące, możesz to rozwinąć?

Teraz mnie rozbroiłeś. Konti z przyczyn technicznych o czym pisałem Tobie w PM.

Nie zdiagnozowano u mnie schizofrenii i kwestia mojego podejścia do narodowości nie jest tożsama ze zmianami stanu samopoczucia Napoleona z zakładu zamkniętego.

Tak dodam odnośnie "fejszter". Takie słowo w ślonskim nie istnieje. Feszter to myśliwy czy leśniczy.

Edytowane przez konti2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.