Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Motoryzacja w PRL-u

Rekomendowane odpowiedzi

ciekawy   
Nadal posiadam coś z tamtych lat. GAZ 69 (z silnikiem żuka). Jeżdżę nim na ryby i pikniki i dla przyjemności po błocie.

A ja posiadam Mercedesa MB 208D (busa) z 1991r. Jeżdżę nim (chociaż wystawiłem go do sprzedania w "Anonsach"), i powiem, że jest to dobry, prosty i wytrzymały samochód. A obecnie jeżdżę czarną Skoda Fabią combi, wersja "Mint", odebraną z salonu w listopadzie 2006r.

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
fiacik   

a teraz pytanie z innej beczki :

Otóż w lutowym numerze Motoru przeczytałem, że Fiat Uno MKI był dostępny na... talony !

Moje pytanie brzmi - jak zachodni samochód, który normalnie byłby z dolary, dewizy lub bony PKO można było mieć w najłatwieszy z najtrudniejszych sposobów na kupienie auta w PRL ? Przyznam, że od dłuszego czasu mnie to nurtuje i zastanawia.

Nie ukrywam, że jest to dla mnie ważne

Pozdrawiam, Mikołaj

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

To nie jest tajemniczego - chociaż z reguły talony dotyczyły modeli krajowej produkcji (125p, 126p), to samochody zakupywane w ten sposób były poza główną "pulą" (tj. samochody dla "wybrańców", za zasługi, zakupy prominencko - dyrektorskie, etc.). Słyszałem chyba o przypadku, że za talony kupiono "najszybszy trakor świata" :wink: - "Zaporożca".

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
najszybszy trakor świata" ;) - "Zaporożca".

Kolega wracał od rodziny ze Szczecina tym "traktorem", skończyła mu się wacha, zatankował w PGR-rze ropę i pojechał dalej.

W Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej w Wesołej skonstruowano serię prototypów. Amfibia trzyosiowa, koła i silnik od "malucha". Sześcioosobowa załoga. Sam to widziałem na ulicach Warszawy na początku lat 80-tych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   
skończyła mu się wacha, zatankował w PGR-rze ropę i pojechał dalej.

???????? Na ON benzyniakiem (w dodatku na niskooktanową zieloną wachę ?)?. Przecież dużo wyższa temperatura zapłonu oleju uniemozliwia jazdę, inaczej jest skonstruowany silnik diesla (wtryskiwacze a nie gaźnik, jak w benzynowym), w dieslu paliwo podawane (wtryskiwane) jest pod dużym ciśnieniem, no i całkiem inna, trwalsza budowa silnika dieslowskiego....

Słyszalem o fiatach 125p, których "uczono" jeździć na uboższym paliwie (na ale te miały płaskie tłoki w cylindrach)...

pzdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jachu   
Chciałbym cofnąć się troszkę w czasie, i przypomnieć pierwsze, siermiężne (lincencyjne, a także nasze) pojazdy, które nieodparcie kojarzą się z PRL - em.
Wczoraj późnym wieczorem przeglądając szczecińską gazetkę osiedlową natrafiłem na artykuł poświęcony syrenkom. Jest w nim przytaczana dyrektywa biura politycznego KC PZPR z początku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Brzmi ona tak:

"Należy zbudować popularny, oszczędzający czas środek przewozu, przy wykonywaniu czynności służbowych i wypoczynku, przeznaczony dla racjonalizatorów, przodowników pracy, aktywistów, naukowców, przodujących przedstawicieli inteligencji". :mrgreen:

Dyrektywa ta była rozkazem dla Centralnego Zarządu Przemysłu Maszynowego, który "wziął się do roboty" i 55 lat temu pierwszy egzemplarz Syrenki wyjechał z Fabryki Samochodów Osobowych w Żeraniu...

Z artykułu wyczytałem jeszcze jeden ciekawy fragment:

"Właściciel syrenki z osiedla Słonecznego do dziś ma na chodzie samochód. - W bagażniku wożę trochę części zapasowych. Jak coś nawali, mam obcążki, młotek, śrubki. Żona jeździ w rajstopach, bo gdy pęknie pasek klinowy, to zawsze się przydają. (...) :mrgreen:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Minister   

Bardzo ciekawy temat.

Mnie szczególnie interesuje temat tych usportoionych wytworów PRLu tj. Polonez z silnkiem Fiata, używała go również milicja, SB i różni prominenci :wink: Jeżeli zwykły Poldek nie dałby rady z jakimś piratem drogowym to ten z mocniejszym silnikiem nie miałby problemy gdyż te mocniejsze Polonez osiągały do 200 km/h ;)

No i Strotpolonez ;) Gdy fura 'Czerwonego Księcia' się rozbiła (Lancia Stratos) stworzono tego potwora w garażach ośrdka badawczo rozwojowego w FSO. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Minister: nie ma w tym nic dziwnego gdyż, Polonez był tak skonstruowany by zamontować w nim licencyjne fiatowskie silniki [planowano zakup, ustalano co i jak, wszelką realizację przerwał Stan Wojenny] 1,6 , 1,8 i 2,0. Gwoli ścisłości najsłabszy z nich - silnik 1,6 stosowany w Fiatach 125 miał bodajże 96 czy 98 koni.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
eginthen   

Witam wszystkich ;) Otoz mnie zainteresowala produkcja pierwszych po II ws autobusow , a byly nimi min; wyprodukowane ,,autobusy,, - w powstalym w 1952 r. JZS w miejscowosci Jelcz . Pierwszy autobus zwany zastepczym Stonka wyprodukowano juz w 1955 roku na nadwoziu samochodu ciezarowego Star 20 , ktore pozwolilo na przewoz 25 pasazerow , przede wszystkim jako przewoz do zakladu pracy . Dopiero w 1959 roku wyprodukowano 4 piersze egzemplarze autobusu Jelcza na podwoziu z czeskiej fabryki ,, Karosa,, i pozwolily do przewozu 50 pasazerow :D

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Zainspirowała mnie wypowiedź Harry'ego (z tej dyskusji):

Nie można było posiadać porządnego samochodu, za to nowomowa twierdziła, że istnieje takie coś jak trabant-limuzyna.

na którą moja odpowiedź myślę, że bardziej pasuje tu:

Można było, można ;). Na przykład w mojej klatce schodowej chyba tylko moi rodzice cieszyli się posiadaniem samochodu znanej i renomowanej jugosłowiańskiej marki Zastava, a potem radzieckiej Łada. Reszta lokalnych posiadaczy aut - to był import z zachodu (via Pewex, albo prywatnie).

Mercedesów, audi, volkswagenów, opli, ale także "Japończyków", "Francuzów", "Włochów" (innych niż typowe auta tej proweniencji montowane, czy produkowane w Polsce) itp. było całkiem sporo (rzecz jasna bez porównania do dzisiejszych czasów). Tak sporo, że w NRD (gdzie jeździło może kilka Mazd 323 z "obcych", tzn. poza-obozowych samochodów) i w Bułgarii (gdzie nic nie jeździło "obcego"), można było dostać szoku.

BTW - jeden z lepszych obrazków socjologicznych, które pamiętam z młodzieńczego wypadu do Bułgarii, to polski Mercedes 190 zatrzymujący się z piskiem opon przy dosyć ubogo wyglądającym Bułgarze z osiołkiem, wyjście faceta w jakichś "pewexowskich" ciuchach i wyjęcie z bagażnika butli gazowej z ofertą sprzedaży...

Dużo oczywiście zależało od miejsca. Ale w takich miastach i ich okolicach, gdzie sporo ludzi miało kontakty z zachodem (czytaj - dorabiało tam), wolne zawody (prawnicy, lekarze z prywatną praktyką), szklarnie, sady, kurniki, drobną i nieco większą wytwórczość, warsztaty, czy trudniło się niekoniecznie legalną działalnością ;) było tego całkiem, całkiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Jeśli chodzi o motoryzayjne perełki. W latach 80-tych, WITPiS w Wesołej, testował takie fajne cudo. Na podzespołach "Malucha" taka fajna, trzyosiowa, sześcioosobowa amfibia.

Podobno silnik od malucha. Kółka też od niego. Wiem bo sam widziałem ^_^

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Minister   

Ceny zagranicznych aut w Peweksie w dolarach, z forum youngtimer.pl

Cennik z Motoru z IV '83 - fajne różnice cenowe:

126p 600/650 - 1500/1550 USD

FSO 1500 - 2500

Polonez - 3300

Trabant - 1550

Wartburg 353 - 2950

Skoda 105 - 2400

Łada 1300 - 3200

Opel Kadett 1.6D - 6040-6410

Opel Ascona 1.6D - 7180-7380

R9 GTC 1.1 - 4990

R18 GTD 2.1 - 7400

Mazda 323 1.3 - 4630-4900

Mam prawie cały rocznik 1980, oto efekty:

I-II 1980

126p 650 standard 1550$, Special 1620$, Komfort 1920$

Fiat 131 5500$

Fiat 132 1800 6600$

Renault 30TS 9400$

Ford Granada 2,0/2,3/2,1 diesel 8300/9600/9400$

Citroen CX Super 2000/Pallas 2400 8300/9500$

Opel Ascona 1,9/2,0 6700/6900$

Opel Rekord 2,0 7700$

Opel Commodore 2,5 9300$

Opel Senator 2,8 11400$ - !!!

III 1980

126p 650 1550$

Fiat 131 5500$

Fiat 132 6600$

Ford Granada 2,0/2,3 8300/9600$

Citroen CX Super 2000 8300$

Opel Ascona 1,9/2,0 6700/6900$

Opel Rekord 2,0 7700$

Opel Commodore 2,5 9300$

Opel Senator 2,8 11400$ - !!!

VII 1980

125p Kombi 3500$

Fiat Ritmo 65L 5100$

Fiat 127p mk2 4200$

Citroen CX Super 2000 8300$

Ford Granada 2,3GS 9600$

Opel Ascona 1300 6900$

Opel Kadett 1300L 5800$

IX 1980

Polonez 3900$

Fiat 127p mk2 4200$

Opel Kadett 5800$

Opel Ascona 6900$

Ford Taunus 6550$

Renault 5TL/TS 6230/6870$

Renault 5GTL 5770$

Renault 14TL 6570$

X 1980

126p 1700$

125p standard 2900$, uboga 2700$, lux 3270$

Polonez standard 3500$, uboga 3270$, lux 3950$

Fiat 131 5500$

Fiat 132 6600$

Fiat 127p mk2 3800$

Fiat Ritmo 65L 4700$

Opel Kadett 2/4d 5800/6100$

Opel Ascona 6900$

Ford Taunus 6550$

VW Golf 1100/1300 6770/7090$

VW Golf 1600D/1600DL 7400/7770$

Renault 5TL 5720$

Renault 5GTL/5TS 6180/6800$

Renault 14TL 6730$

XI 1980

126p 1700$

125p standard 2900$, uboga 2700$, lux 3270$

Łada 1500 3650$

Polonez standard 3500$, uboga 3270$, lux 3950$

Fiat Ritmo 4700$

Fiat 127p mk2 3800$

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

(...)

Po pierwsze: tych wołg to wcale tak dużo nie było;

Po drugie: benzyna była napradę tania;

Po trzecie: o ile mnie pamięć nie myli, to "taksiarze" mieli swoje przydziały wachy

Po czwarte - już z początkiem lat 80-tych bardzo popularną bryką dla nich stał się fiat125p (zastąpiony później polonezami, a następnie ładą 2107). I nie zapominajmy o jednym: w latach 80-tych zaczynało się pojawiać w PRL-u coraz więcej sprowadzanych zagranicznych aut.

pzdr.

Z benzyną działy się zadziwiające rzeczy... z analizy KG MO i CPN wynika na przykład, że w 1964 r. pojazdy prywatne zużyły 284,4 tys. ton paliwa, w okresie gdy stacje benzynowe sprzedały prywatnym właścicielom zaledwie 124,4 tys. ton.

Nagminność wpisywania większych przewozów prowadziła do takich statystycznych zagwozdek, że kiedy zdaniem Ministerstwa Budownictwa w 2962 r. w województwie katowickim do przewiezienia było (realnie) zaledwie 3,8 mln ton, to według dokumentacji przewieziono - 26 mln ton.

Po znacznej podwyżce cen paliwa ze stycznia 1974 r. okazało się, że... "Polska to taka ciekawa kraj".

Pomimo odnotowania w województwie krakowskim wzrostu liczby samochodów o kilka tysięcy, zakupy etyliny 78 spadły o 1/4, a oleju napędowego o 2/3.

W latach 1971-1979 ilość ciągników rolniczych w rękach prywatnych wzrosła 8-krotnie (z 30 do 250 tys.), za to sprzedaż oleju napędowego do nich jedynie 3-krotnie (z 94 do 255 tys. ton).

Jeszcze przed wprowadzeniem kartek rozpoczęły się próby reglamentacji i ograniczeń w sprzedaży, pomysłów było kilka. Wydzielenie stacji dla odbiorców uprzywilejowanych, tankowanie w dni nieparzyste bądź parzyste, zakaz sprzedaży do kanistrów, czy ograniczenia w ilości wlewanego do baków paliwa (10-20 litrów jednorazowo).

W marcu 1982 r. wprowadzono przepis nakazujący ajentom stemplowanie przy sprzedaży paliwa specjalnej wkładki PZU i wpisywanie każdej transakcji do odpowiedniego zestawienia.

Zatem nie dziwi fakt... wzrostu rejestracji w PZU niejeżdżących od dawna samochodów, zaś w pierwszej połowie 1983 r. stacje sprzedawały oficjalnie 145,5 tys. ton paliw miesięcznie, zaś wydane przez PZU upoważnienia opiewały na 161,5 tys. ton miesięcznie, zaś zużycie było jeszcze wyższe.

Wprowadzenie w kwietniu 1984 r. systemu kartkowego, został poddany druzgoczącej krytyce już w czerwcu 1983 r. przez specjalistów z CPN-u.

/AAN, URM, 32/42, Informacja na temat działań podejmowanych przez CPN w zakresie walki ze spekulacją, k. 37/

Rzeczywistość potwierdziła te uwagi, kraj zalały fałszywki, korzystano z niewykorzystanych biletów kierowców w przedsiębiorstwach uspołecznionych, zaś w PZU kwitła rejestracja "martwych silników". O rejestrowaniu diesli na tzw. benzyniaka nie ma co wspominać. Pracownicy wojewódzkich oddziałów CPN posiadający prywatne samochody dostawali dodatkowe przydziały etyliny.

Co zaś do:

Po trzecie: o ile mnie pamięć nie myli, to "taksiarze" mieli swoje przydziały wachy

Fakt.

W połowie lat osiemdziesiątych mieliśmy zarejestrowanych przeszło 80 tys. taksówek, z czego w stolicy 9 tys. (czyli kilkukrotnie więcej niż w innych miastach europejskich). Tymczasem z wolnymi taksówkami był kłopot...

Taksówkarze dostawali przeciętnie przydział 10 litrów dziennie, kiedy samochody prywatne 30-45 litrów miesięcznie.

W wyliczeniach (z 1986 r.) wiceszefa Centralnej Komisji do Walki ze Spekulacją płk Władysława Trzaski znajduje się adnotacja, że taksówkarz nie jeżdżąc, a jedynie sprzedając swe przydziały potrafił zarobić nawet do 50 tys. zł.

Prawdziwą dziurą paliwową były tzw. stacje garażowe, których było 16 700 (w tym 5700 dla rolnictwa), a przechodziło przez nie 70% wszystkich paliw (33% benzyny i 89% olejów paliwowych). Jeden z rekordzistów wychwyconych w ramach kontroli przeprowadzonej przez Biuro Kontroli URM (w 1986 r.) wychwycono rekordzistę, który przejechał bez tankowania 2462 kilometry!

W lipcu 1988 r. próbowano zmodyfikować rynek, wprowadzając 64 stacje, gdzie można było nabywać paliwo po cenach komercyjnych (260 i 300 zł), jednak była to kropla w morzu potrzeb - nasycenie tego typu stacjami wynosiło statystycznie 1,3 na województwo, zaś w samej Warszawie było ich dwie. Poza tym ceny były zbliżone do cen czarnorynkowych (na stacjach dochodziły do 350 zł), a nie trzeba było stać w kolejce.

Z dniem 1 stycznia 1989 r. zlikwidowano reglamentację dla obywateli polskich...

a teraz pytanie z innej beczki :

Otóż w lutowym numerze Motoru przeczytałem, że Fiat Uno MKI był dostępny na... talony !

Moje pytanie brzmi - jak zachodni samochód, który normalnie byłby z dolary, dewizy lub bony PKO można było mieć w najłatwieszy z najtrudniejszych sposobów na kupienie auta w PRL ? Przyznam, że od dłuszego czasu mnie to nurtuje i zastanawia.

Nie ukrywam, że jest to dla mnie ważne

Pozdrawiam, Mikołaj

Roger Boyes skonstatował w swej pracy:

"Aby w Europie Wschodniej kupić samochód trzeba mieć alb o cierpliwość franciszkanina, albo kieszeń pełną dolarów, albo instynkt handlarza koni.

Czasami trzeba spełnić wszystkie trzy warunki".

/R. Boyes "The hard road to market. Gorbachev, the underworld, and the rebirth of capitalism", London 1990, str. 128/

Na postawione pytanie:

moje pytanie brzmi - jak zachodni samochód, który normalnie byłby z dolary, dewizy lub bony PKO można było mieć w najłatwiejszy z najtrudniejszych sposobów na kupienie auta w PRL?

trudno jest odpowiedzieć, wszystko zależy od umiejscowienia w czasie, w 1955 r. w rękach prywatnych było zaledwie 20,5 tys. aut.

Za waluty wymienialne sprzedażą samochodów zajmowały się głównie PHZ Pol-Mot, Motoimpex i Pewex.

Giełdy (czyli obrót wtórny) zaczęły powstawać w latach sześćdziesiątych, ceny (szacunkowe) były o 30-50% wyższe niż nominalne.

W połowie tychże lat zaczęto coraz więcej sprowadzać z zagranicy:

1965 - 2314

1968 - 5587

1969 - 6198

Podwyższenie stawek z marca 1970 r. spowodowała zahamowanie liczby sprowadzanych aut w następnym roku do zaledwie 558 sztuk. Liberalizacja stawki z 1972 r. wpłynęła na kolejny wzrost liczby sprowadzanych pojazdów:

1973 - 3532

1974 - 4011

1979 - 12 050

Według "Kompendium statystycznego administracji celnej, w latach 1946-1974" najpopularniejszymi markami były:

Volkswagen

Fiat

Ford

Opel

BMW

Mercedes

NSU

Simca

Volvo

Peugeot

Austin

Citroen

Morris

/AAN, GUC 23/397 "Kompendium administracji celnej...", k. 121-126/

Szerzej o tych zagadnieniach:

"Rynek motoryzacyjny" red. Z. Krasiński

J. Nawrot "Talonowy biznes", "Prawo i Życie" 1982, nr 10

J. Nawrot "Pamiętnik młodego asystenta", "Prawo i Życie" 1982, nr 12

A. Teneta "Na jałowym biegu", "Polityka" nr 3 z 18 I 1976

A.J. Socha "Kurs na lewo", "Tygodnik Kulturalny" nr 19 z 11 V 1986

D. Frey "Ciemna liczba", "Tygodnik Demokratyczny" z 15 V 1977

Z. Branach "Przecieka nie tylko benzyna", "Życie Literackie" 1982, nr 40

S.M. Jankowski "Swoje chłopy przy beczce z benzyną", "Życie Literackie" 9 III 1980

Z. Krasiński, H. Mruk, P. Rzepczyński "Handel i usługi na tle rozwoju motoryzacji indywidualnej"

S. Drozdowski "Tajne kanały czarnego rynku", "Słowo Powszechne" 8 IX 1981

M. Henzler "Jak wycieka", "Polityka" nr 29 z 16 VII 1983

A. Polakowski "Prawie prywatna pompa", "Polityka" nr 27 z 2 VII 1988

J. Baczyński "Przelewanie z pustego", "Polityka" nr 28 z 9 VII 1988

P. Tarnowski "Kartki były lepsze", "Polityka" nr 18 z 6 V 1989

R. Bauer "Prywatny transport samochodowy w Polsce", "Przegląd Komunikacyjny" 1984, nr 2

J. Grodecki, A. Rostocki "Tabor samochodowy w Polsce", "Przegląd Techniczny" 1963, nr 1

S. Hoszowski "Rozwój ruchu drogowego w okresie 1945-1965", "Drogownictwo" 1996, nr 2

K. Kołyszko "Rozwój motoryzacji w Polsce", "Drogownictwo" 1978, nr 4

"Dane o rozwoju polskiego transportu", "Przegląd Komunikacyjny" 1963, nr 4

"Dane statystyczne rozwoju transportu w Polsce i innych krajach", "Przegląd Komunikacyjny" 1962, nr 4

A. Zakrzewski "Auto-moto PRL. Władcy dróg i poboczy"

J. Winiecki "Resistance to change in the Soviet economic system: a property rights approach"

W. Hanasz "Engines of Liberty: Cars and the Collapse of Communism in Eastern Europe" /cei.org/

T. Szczerbicki "Samochody w PRL-u"

W. Bukowski "Samochody PRL-u"

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Jeszcze przed wprowadzeniem kartek rozpoczęły się próby reglamentacji i ograniczeń w sprzedaży, pomysłów było kilka. Wydzielenie stacji dla odbiorców uprzywilejowanych, tankowanie w dni nieparzyste bądź parzyste, zakaz sprzedaży do kanistrów, czy ograniczenia w ilości wlewanego do baków paliwa (10-20 litrów jednorazowo).

Był też pomysł, aby tankować do pełna trzy razy w miesiącu. Dni tankowania wynikały z ostatniej cyfry numeru rejestracyjnego i tak, jeśli ktoś miał numer kończący się na 5 to tankował 5-go, 15-go i 25-go (nie pamiętam jak to było z zerem i jedynką). Mój kolega z pomocą swojego ojca przerobił Jawę 50 w taki sposób, że zamontował w niej bak od WSK-i. W efekcie tego zabiegu mógł zatankować niemal dwukrotną ilość paliwa. Zwykle powodowało to scysje na stacji benzynowej, ale zwykle kolega wychodził z nich zwycięsko.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Rejonie gdzie dorastałem , tereny KGHM Legnica - Lubin - Głogów , nigdy za czasów PRL nie było większych problemów z paliwem , wprost przeciwnie paliwa było dużo , a ceny wręcz umiarkowane ( a rodzajów paliwa cala masa od wyboru do koloru ) i tak do 1990 roku .

Kto zgadnie dlaczego ? :unsure:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.