Prezydenci III RP

[Wieniawa]

Zagłosowałem na Kwacha. Wzbudza we mnie ogromną sympatię, ponadto nie było mi wstyd jak był za granicą (no panowie i panie, wybaczcie, ale na Ukrainie nie wypić? ). Na drugim miejscu Jaruzelski- za olbrzymią klasę.

Wałęsa poza wyprowadzeniem wojsk radzieckich (co niewątpliwie też nie było tylko i wyłącznie jego zasługą) nie miał żadnych zasług, jedyne co można zaliczyć mu na plus to że reprezentował nas facet który już za życia stał się dla wielu legendą (chociaż gdyby tacy Angole albo Francuzi mieli go codziennie to chyba ten mit "wielkiego Polaka" by opadł ). A naszego aktualnego Demencjusza pozostawiam bez komentarza.

[gregski]

Mieliśmy Pana Prezydenta Wolskiego.

Potem Pana Prezydenta Bolka.

Ciekaw jestem pseudonimów pozostałych panów (jeżeli oczywiście mają takowe).

[1234]

Rozumiem, że ten pierwsy to obecny prezydent? ("Z ziemi włoskiej do Wolski")?

[gregski]

Napisałem wyraźnie: "Mieliśmy".

[eginthen]

Witam wszystkich , akurat nie lubie na ten temat wyrazac swojej opini , bo jak powiem , ze moim faworytem jest W. Jaruzelski , to napiszecie , ze jestem fee , a byc moze komunista ...itp . Nic podobnego nie jestem komunista , jednak W. Jaruzelski z tej plejady jest najbardziej ,, inteligentny ,, i trzezwo myslacym politykiem , po nim wedlug mnie jest A.Kwasniewski za reprezentatywnosc . A L. Walensa ostatnio sie zblaznil sporem o ,, Bolka ,, Za to L. Kaczynski to totalna klapa .

[Eldo]

Mój wybór padł na A. Kwaśniewskiego. Przede wszystkim za to, że on jako jedyny z tej czwórki miał "postawę prezydenta". To moje prywatne określenie, znaczy ono mniej więcej tyle, że był najbardziej reprezentatywny. Oczywiście zdarzały mu się powszechnie znane wpadki, ale mimo to uważam go za najlepszego dotąd prezydenta RP.

[Tofik]

Kto uważa ten uważa. Faktem jest, że najlepsze PR na zachodzie ma nie Kwaśniewski, a Wałęsa. Niezależnie od tego za co.

[Andreas]

No tak, bo chwiać się pijanym w trzy odwłoki na grobach oficerów polskich w Charkowie(a potem tłumaczyć to 'chorym goleniem'), to dopiero postawa prezydencka.

Ja zagłosowałem, że żaden. Każdy ma spartaczony wizerunek. Jaruzelski-za stan wojenny, Wałęsa-za 'Bolka', Kwaśniewski-za te jego wybryki z alkoholem i jego super żonką i Kaczyński-ten to w ogóle...

[gregski]

Kaczor, póki, co nie wsiadał do bagażnika limuzyny i zdaje się, że drugiej pensji też nie pobierał (jak panowie "Wolski" i "Bolek").

On się po prostu do tej roboty nie nadaje z przyczyn osobowościowych.

[Andreas]

Kaczyński nie wychodził z Sejmu przez drabinę i nie śpiewał na Ukrainie. Kiedyś, jak Kwaśniewski upił się na Ukrainie, to w Szkle Kontaktowym na TVN24 czytali 'Lokomotywę' Brzechwy(i urywki z reportażu z Ukrainy, jak Kwachu przemawiał puszczali) i powiedzieli, że oni czytaję bajkę, a pan Kwaśniewski czytał naje*ajkę.

[Bruno Wątpliwy]

Szanowni Panowie!

Proszę nie używać terminologii obraźliwej. Sugeruję też wielką wstrzemięźliwość jeżeli chodzi o jednoznaczne operowanie pseudonimami. Swoją sympatię, czy antypatię do znanych polityków można wyrażać w bardziej cywilizowany sposób. Jeżeli dalej będą się pojawiać odzwierzęce przydomki, terminy typu "chlanie" itp. "kwiatki", temat zostanie zamknięty.

[Alessandro]

Dosyć trudny wybór, ale postawiłem na Aleksandra Kwaśniewskiego, mimo mojej symatii do Pana Lecha Wałęsy. Oczywiście doceniam jego zasługi dla Polski, ale przecież prezydentem mógł zostać inny człowiek Solidarności ,a niekoniecznie on. Wybrałem Aleksandra Kwaśniewskiego, ze względu na jego zdolności dyplomatyczne, i dobre wrażenie(przyzwoity wygląd w porównaniu do Lecha Kaczyńskiego). Wbrew pozorom w polityce dbałość o wygląd jest bardzo ważna. Poza tym miał niepodważalny wkład w wejście Polski do NATO czy UE.

Edytowane 12 Maj 2009 przez Alessandro

[pan k]

Lech Kaczyński dlatego że przeciwieństwie do swoich poprzedników miał wyższe wykształcenie. Nie współpracował reżimem komunistycznym i nagłaśniam problemy zwykłych ludzi. Przeciwieństwie do poprzedników odwiedzał rożne miasta i rozmawiał ze zwykłymi ludźmi. Odsłonił pomnik Ognia wybitnego patrioty który walczył komunizmem i został zamordowany przez komunistów. Chciał ogłosić święto Żołnierzy Wyklętych.

1. Lech Wałęsa ułaskawił 3454 osoby; odmówił ułaskawienia 384 osobom

2. Aleksander Kwaśniewski ułaskawił 3295 osób; odmówił ułaskawienia 795 osobom (I kadencja)

3. Aleksander Kwaśniewski ułaskawił 993 osoby; odmówił ułaskawienia 1317 osobom (II kadencja)

4. Lech Kaczyński do października 2007 ułaskawił 77 osób, odmówił prawa łaski 550 osobom.

Aleksander Kwaśniewski oszukał ludzi że swoim wykształcenie i był pijany na grobach Polskich żołnierz. Kwaśniewski ułaskawił sporo osób i to jest zastanawiające?. Bo jego partia żyła korupcji i rozdawała stanowiska rodzinie. Razem innym posłem SLD parodiował Papieża.

Fabryka ułaskawień artykuł tygodnika Wprost.

Lech Wałęsa podpisał 3680 aktów łaski, a Aleksander Kwaśniewski - 3252. Jesteś skazany za zabójstwo, siedzisz w więzieniu, masz ochotę je opuścić i nie wiesz, jak to uczynić? Wcale nie musisz podejmować próby ucieczki, wystarczy, że zwrócisz się z prośbą o ułaskawienie do prezydenta RP! Jesteś gwałcicielem, odsiadujesz kilkuletni wyrok, a masz ochotę zaszaleć na wolności?

Napisz list do prezydenta! Jesteś gangsterem, któremu prokuratura udowodniła ciężkie przewinienia, a chciałbyś wrócić do prowadzenia dawnych interesów? Zwróć się do prezydenta! Z wyliczeń "Wprost" wynika, że za prezydentury Lecha Wałęsy oraz podczas pierwszej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego zaledwie 20 proc. kierowanych do głowy państwa próśb o ułaskawienie załatwiano odmownie!.Ułaskawienie jest ważną konstytucyjną kompetencją prezydenta. Zgodnie z tą kompetencją prezydent nie musi się tłumaczyć, kogo ułaskawia i dlaczego" - stwierdził publicznie Ryszard Kalisz, do niedawna prezydencki prawnik. Czy jednak rzeczywiście opinia publiczna nie powinna wiedzieć, dlaczego w latach 1996--2000 (w czasie pierwszej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego) prezydent ułaskawił - jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości - 26 zabójców, 12 gwałcicieli, 179 sprawców rozbojów, 15 łapówkarzy, 698 złodziei i 197 osób znęcających się nad rodziną.

Jak traktować ułaskawienie przez Lecha Wałęsę Andrzeja Zielińskiego, pseudonim Słowik, jednego z bossów Pruszkowa, oraz członków tego gangu: Zbigniewa K. (Alego) i Janusza S. (Dzika), a także "króla kasiarzy" Jerzego M. i "króla włamywaczy" Jerzego N.? Jak to możliwe, że mimo negatywnych opinii prokuratury i nagłośnienia sprawy w mediach, w kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego nie wstrzymano procedury ułaskawienia Mirosława Stajszczaka, skazanego na trzy i pół roku pozbawienia wolności za skorumpowanie oficera UOP i wydobycie od niego tajnego dokumentu. Stajszczak jest też zamieszany w kilka wielkich afer gospodarczych (dwie z nich skończyły się wniesieniem aktu oskarżenia, lecz wciąż odwlekane są procesy).

Droga na wolność, czyli co może urzędnik

Aleksander Kwaśniewski podczas pierwszych pięciu lat prezydentury obdarował wolnością łącznie 3252 skazańców, co oznacza, że codziennie w tym okresie (wliczając święta, dni wolne od pracy) mniej więcej dwukrotnie podpisywał akt łaski. Gwoli sprawiedliwości dodać trzeba, że Lech Wałęsa był jeszcze bardziej miłosierny - ułaskawił 3680 osób, w tym wielu sprawców najcięższych przestępstw (w momencie zamykania numeru nieznane były jeszcze szczegółowe dane na ten temat). Znaczyłoby to, że dwaj prezydenci nie robili nic innego, tylko w godzinach urzędowania wertowali akta tysięcy więźniów? To oczywiście naiwne pytanie. Droga na wolność dla wielu osądzonych i skazanych wcześniej bandytów wiedzie przez biurka prezydenckich urzędników, i to niekoniecznie najwyższego szczebla.

Wniosek najczęściej trafiał do dyrektora gabinetu lub szefa kancelarii, a ci przekazywali go do biura prawnego, które kierowało zapytania do sądów. Gdy biuro przygotowało własną decyzję na temat wniosku, podpisywał go szef biura, prawnik prezydenta lub jego zastępca. Taki wniosek szef kancelarii zanosił prezydentowi do podpisu. Istniała także inna droga: wysoki urzędnik kancelarii mógł zlecić przygotowanie opinii pracownikowi biura prawnego (nawet bez wiedzy jego szefa) i z tą opinią pójść do prezydenta. Gdyby przygotowana normalnym trybem opinia była negatywna, a ktoś chciałby mimo to przeforsować ułaskawienie, musiałby się porozumieć z szefem kancelarii i prezydenckim prawnikiem lub jego zastępcą.

Prezydent Kwaśniewski ułaskawił - jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości - 26 zabójców, 12 gwałcicieli, 179 sprawców rozbojów, 15 łapówkarzy, 698 złodziei i 197 osób znęcających się nad rodziną. 16 grudnia 2005 ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski ułaskawił Zbigniewa Sobotkę w sprawie tzw. afery starachowickiej.Afera w tym mieście polegała na tym że działacz SLD ostrzegł mafie przed aresztowaniem i oni strzelaninie zabili kilku policjantów. Ofiar mogło nie być ale dzięki pomocy tego działacza dowiedzieli się o tym. Ułaskawił Mazura który jak pokazało śledztwo zlecił zamordowanie Papały szefa policji. Bo wiedział o interesach SLD i Mafii.Jaruzelski on powinien za kolaboracje Sowietami siedzieć więzieniu lub dostać kare śmierci za kolaboracje. Został Prezydentem dlatego że ludzie nie mający nic wspólnego Solidarnością i Komuniści podzielili się stanowiskami. Solidarność ma Premiera a Komuniści Prezydenta. Komorowski nic nie zrobił i jako jedyny poseł PO nie chciał rozwiązać WSI. Poparło go środowisko WSI. WSI byli ludzie SB. Według prawa ludzie którzy byli SB nie mogli pełnić stanowisk służbach specjalnych. SB zostało rozwiązane i specjalnie dla nich by nie stracili pracy stworzono WSI. Ta organizacja handlowała nie legalnie bronią i brała udział aferach np FOZZ. Do dziś niczym szczególnym się nie wyróżnił i co jakiś czas ośmiesza się swoimi wypowiedziami.

Edytowane 18 Luty 2011 przez pan k

[Samuel Łaszcz]

Oddałem głos na pana Aleksandra Kwaśniewskiego.

Na drugim miejscu pan Jaruzelski, na trzecim pan Wałęsa, na czwartym ś.p. pan Kaczyński.

Pan Prezydent Komorowski rządzi jeszcze zbyt niewiele, aby go oceniać.

[montezuma1985]

Swoją drogą to przykre, że najlepiej oceniany jest były działacz PZPRu, człowiek, który szydził z papieża, kłamał odnośnie swojego wykształcenia, zataczał się na różnych uroczystościach czy wystąpieniach...Cóż Polacy lubią ładne buźki i płynną gadkę, co tam ślina na język przyniesie...