Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Samuel Łaszcz

Wołyń i Wisła

Rekomendowane odpowiedzi

Często historycy ukraińscy (np. Vitalij Manzurenko) odpierając zarzuty polskich historyków, co do banderowskiej kwestii czystki etnicznej na Kresach południowo-wschodnich, przypominają akcję "Wisła". Jednak, wg mnie, tego nie można porównywać.

Na Wołyniu, w Galicji, na Polesiu i Lubelszczyźnie zamordowano w bestialski sposób kilkadziesiąt tysięcy Polaków, Ukraińców, Żydów i innych. Kolejne tysiące musiało uciekać ze swoich domów i iść na tułaczkę.

W Bieszczadach ginęli głównie banderowcy i niewielka liczba ludności cywilnej, i z pewnością nie ginęli w taki sposób, jak mordowali upowcy (wyjątek to Terka, lecz to było jeszcze przed akcją). Poza tym ludności ukraińskiej (ok. 140 000) nie wysyłano na bruk, lecz pozwalano im na zagospodarowywanie poniemieckich gospodarstw na Śląsku, Pomorzu i w Prusach Wschodnich. "Wisła" jest z pewnością uzasadniona, gdyż UPA dążyła do oderwania od Polski Podkarpacia, i nie pozwalała na odbudowę tego terenu ze zniszczeń wojennych, a ludność greckokatolicka (w większości) była jej naturalnym zapleczem cywilnym. Toteż decyzja była, wg mnie, słuszna.

Czy Wołyń i Wisłę można porównywać? Sądzę, że nie.

A jakie jest wasze zdanie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

SŁ: nie nie można porównywać. To co dzialo się na Wolyniu, bylo w dużej części zwyklą czystką narodową. Czyli jedni mordowali drugich [w tym momencie nie wnikam kto zacząl, kto skończyl, komu więcej zabili i zrabowali] - nie bylo żadnych wysiedleń, nie bylo żadnych przeprowadzek z miejsca na miejsce i tak dalej. To jedno. Drugie - tak naprawdę bylo to wykonanie niemieckich planów rękoma dwóch innych narodów - polskiego i ukraińskiego, wykorzystując wzajemne animozje.

Akcja Wisla - to planowane dzialania, przeciwko podziemiu [bo tak można je nazwać], walczące z niepodleglym państwem zbrojnymi metodami, wykorzystującym w tej walce cywilów. W ramach akcji Wisla, przesieledlano mieszkańców, zapewniając im mieszkania, ziemię, zwykle w znacznie lepszym standardzie niż tereny opuszczone. Łemków przesiedlano n.p. w rejony Pomorza [Kolobrzeg - Szczecin]. Nie oznaczalo to mordowania ludzi, a jedynie w wielu wypadkach ich ocalenie od bywa akcji mających na celu wymordowanie tych którzy nie byli wyraźnie "pro" za tymi którzy aktualnie byli w okolicy.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

kolega FSO napisał:

Nie oznaczalo to mordowania ludzi, a jedynie w wielu wypadkach ich ocalenie od bywa akcji mających na celu wymordowanie tych którzy nie byli wyraźnie "pro" za tymi którzy aktualnie byli w okolicy.

Kolega FSO może wskazać literaturę mówiącą, że akcja Wisła miała na celu zabezpieczenie ludności ukraińskiej przed nacjonalistami ukraińskimi.

Co do meritum nie ma porównania, wczesne działania uskuteczniane przez pochidne hrupy, jak i to co się zaczęło w kolonii Parośla nijak się mają do akcji Wisła.

Inne cele i metody.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: ludność ukraińska, Łemkowie - byli dzieleni zwykle według bardzo prostego kryterium: wyznaniowego: katolicy : oni, prawosławni [bywa - unici] - nasi. O to kto co i jak myślał nie wdawano się zbytnio. Bo to było nieco bardziej skomplikowane.

Akcja Wisła, dokładniej przesiedlenie ludności łemkowskiej, z jednej strony pozbawiało bazy UPA, z drugiej w pewnym sensie zabezpieczało ludność przed rozmaitymi akcjami ich i naszych. Bo w to że wojsko zawsze zachowywało się fair, wierzyć zbytnio nie można.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Przecież ja zadałem, w kontekście wypowiedzi kolegi dość proste pytanie, kolega FSO zna taką literaturę, czy nie?

Innymi słowy czy wypowiada gołosłowne frazesy bo lubi pisać, czy też znajduje oparcie w literaturze tematu.

Akcja Wisła, dokładniej przesiedlenie ludności łemkowskiej

Po raz pierwszy znajduję pogląd, że przesiedlenia tyczyły się głównie Łemków, kolega może to rozwinąć?

Bo w to że wojsko zawsze zachowywało się fair, wierzyć zbytnio nie można

Fakt, tu pełna zgoda, wojsku z okresu PRL-u trudno zaufać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Kolega FSO może wskazać literaturę mówiącą, że akcja Wisła miała na celu zabezpieczenie ludności

Czepliwość kolegi secesjonisty chyba przejdzie do legendy :) .

Tyle, że chyba nie zawsze jest trafiona.

Ja w cytowanym fragmencie nie widzę takiego stwierdzenia. Celem nie było zabezpieczenie ludności, to wyszło, tak jakoś, przy okazji.

wojsku z okresu PRL-u trudno zaufać

Każdemu wojsku, secesjonisto, każdemu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Czepliwość kolegi secesjonisty chyba przejdzie do legendy :) .

Tyle, że chyba nie zawsze jest trafiona.

Ja w cytowanym fragmencie nie widzę takiego stwierdzenia. Celem nie było zabezpieczenie ludności, to wyszło, tak jakoś, przy okazji.

Cierpliwość u kolegi secesjonisty to cecha nieznana drogi Capricornusie - to faktycznie brzydka przypadłość.

atoli kolega FSO napisał:

akcja Wisła, dokładniej przesiedlenie ludności łemkowskiej, z jednej strony pozbawiało bazy UPA, z drugiej w pewnym sensie zabezpieczało ludność przed rozmaitymi akcjami ich i naszych

Z tego wnoszę, iż główny cel to pozbawienie UPA poparcia od ludności łemkowskiej, a zarazem zabezpieczenie tejże - co nie wydaje mi się zgodne z faktami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
z jednej strony pozbawiało bazy UPA, z drugiej w pewnym sensie zabezpieczało ludność przed rozmaitymi akcjami ich i naszych[/i]

Z tego wnoszę, iż główny cel to pozbawienie UPA poparcia od ludności łemkowskiej, a zarazem zabezpieczenie tejże - co nie wydaje mi się zgodne z faktami.

A ja z tego "pewnego sensu" wnoszę, że FSO nie miał na myśli celowości tego zabezpieczenia a jedynie przypadkowość.

Ale nie mi oceniać co kolega miał na myśli. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: głównym celem było oczywiście pozbawienie bazy wsparcia dla UPA, bazy którą mogłaby wykorzystywać. Ciekawym miejscem jest bodajże muzeum łemkowskie w Łabowej [tu mogę się mylić co do nazwy wsi]. Ciekawym - bo nadal widać tam duży sentyment dla wojska polskiego i radzieckiego które przyszło tam jeszcze w '44, a okres do '45 wspominają jako spokojny. Nikt nie przeszkadzał w spokojnym życiu trzech religii i przynajmniej dwóch nacji. Współpraca z Niemcami - wyjątki. UPA, czego można się i tam także dowiedzieć - miała prosty podział: katolicy vs prawosławni [unici]. Pomagacie katolikom: jesteście wrogami, Polaczkami, a takich to my... Dotykało to ludność tym mocniej im bardziej była ze sobą zżyta.

Akcja Wisła, jakkolwiek brutalna, piszę tutaj o oderwaniu od ziemi ojców, w pewnym sensie ocaliła Łemków. To jak bardzo obawiano się, że religia, którą cały czasy wyznawali, może być oparciem dla nacjonalizmów, zaowocowało, że dopiero stosunkowo niedawno pozwolono im się z powrotem tam osiedlać.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: zgadza się Zyndranowa. Nie wiem, czy jest to sentyment, resentyment czy może coś jeszcze innego. Może wspomnienie, tego iż przez długi okres czasu było wtedy najspokojniej? Dowódcy pilnowali by wojacy "nie rozłazili się", poza tym walki o niedaleką przełęcz były naprawdę krwawe, co także poniekąd sprawiło, że dowódcy mieli zajęcie dla świeżych, kuracjuszy i tych co zostali...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Łemkowie jakoś niespecjalnie zauważyliby, że:

Dowódcy pilnowali by wojacy "nie rozłazili się"

Kolega na czym opiera taki osąd?

Łemkowie nie przejawiali jakichś szczególnych tendencji państwowotwórczych, czy nawet nacjonalistycznych.

Łemków Ukraińcami uczyniła nowa władza, wystarczy prześledzić kiedy zaczął się większy napływ Łemków w szeregi UPA - po zaordynowaniu przesiedleń na sowiecką Ukrainę i właśnie w trakcie akcji "Wisła".

/A. Szcześniak, W. Szota Droga do donikąd. Działalność OUN i jej likwidacja w Polsce, I. Dmytryk W lisach Łemkiwszczyny, Powstanśki mohyły. Propamjatna knyha wpawszych na poli sławy wojakiw Ukrajinśkoji Powstanśkoji Armiji - Zachid VI Wojennoji Okruhy "Sian" Taktycznych Widtynkiw "Łemko", "Bastion", "Danyliw" oprac J. Misyło/

Jak nasza władza potrafiła zmarnować nastroje Łemków widać kiedy czyta się wspomnienia sotennego "Chrin" - S. Stebelśkyj Zymoju w bunkri. Spohady - chronika 1947/1948

UPA, czego można się i tam także dowiedzieć - miała prosty podział: katolicy vs prawosławni [unici]. Pomagacie katolikom: jesteście wrogami, Polaczkami, a takich to my...

Nie tylko UPA, nasza nowa władza też - losy bp. Jozafata Kocyłowśkiego, sufragana bp. Hryhorija Łakoty i 23 innych, którzy zostali zgładzeni jest tego przykładem.

Na marginesie - to byli grekokatolicy.

To co spotkało w tym okresie członków Konsystorza Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego z Chełma - to już drobiazg.

Rozumiem, że wypadkiem przy pracy nowej władzy był los zgotowany w dawnym SS-Lager Dachsgrube grekokatolika Juliana Krynyćkyja?

/ Ziemie Zachodnie i Północne Polski w okresie stalinowskim red C. Osękowski/

Akcja Wisła, jakkolwiek brutalna, piszę tutaj o oderwaniu od ziemi ojców, w pewnym sensie ocaliła Łemków

To proponuję powiedzieć to tym Łemkom, którzy musieli się prezentować do fotografii ze wsi Łosia.

Ciekawym miejscem jest bodajże muzeum łemkowskie w Łabowej [tu mogę się mylić co do nazwy wsi]

To proponuję rozmowę z Teodorem Goczem z tegoż muzeum - raczej nie ma on takiej samej opinii o dowódcach wojska nowej władzy jak kolega FSO... pewnie dlatego że jest Łemkiem i jeszcze pamięta.

Czy zapoznać się ze wspomnieniami R. Chomiak Nasz łemkowski los.

Dowódcy pilnowali by wojacy "nie rozłazili się"

Zwłaszcza:

płk Wiktor Sienicki, płk Michał Chiliński, gen. Mieczasław Melenas, Nikodem Kunderewicz, płk Dymitr Wozniesieński...

kolega Samuel Łaszcz napisał:

Często historycy ukraińscy (np. Vitalij Manzurenko) odpierając zarzuty polskich historyków

By być ścisłym formalnie to jego transkrypcja imienia brzmi Witalij (kolega zastosował tłumaczenie chyba z angielskiego), co gorsza nie zacytował tego nazwiska poprawnie: ów pan nazywa Mazurenko.

Poza tym ludności ukraińskiej (ok. 140 000) nie wysyłano na bruk, lecz pozwalano im na zagospodarowywanie poniemieckich gospodarstw na Śląsku, Pomorzu i w Prusach Wschodnich.

No jakoś niewdzięczna ta nacja, takie dobre poniemieckie gospodarstwa...

Stan przyznanych gospodarstw indywidualnych, jak i tych z puli Państwowych Nieruchomości Ziemskich nie był zbyt dobry.

Giżycko i starosta:

"Osiedleńcy z akcji "W" w większości osiedleni zostali na majątkach zbiorowo. Majątki te są w dużym stopniu zdewastowane..."

Starosta powiatu malborskiego:

"W miesiącu sprawozdawczym osiedlono 144 rodziny przesiedleńców z akcji "W" na gospodarstwach zniszczonych..."

Z 14 tys. gospodarstw w województwie olsztyńskim generalnych napraw potrzebowało 10 tys.

W gdańskim przyjęto 1600 rodzin przy możliwościach... 600

Informacja Janusza Pietkiewicza dyr. Departamentu Osiedleńczego Ministerstwa Ziem Odzyskanych z lipca 1947:

"wszelkie budynki nadające się do zamieszkania zostały zajęte, a ponad 20 tys. rodzin ukraińskich zajęło zabudowania w ponad 50% zniszczonych i nienadających się do zamieszkania".

Podsumowaniem niech będzie relacja tegoż urzędnika:

"Stwierdzono szereg wypadków opuszczania zajmowanych ruin i przenoszenia się do dawnych bunkrów niemieckich położonych przeważnie w lesie"

/patrz prace tego typu autorów co: Hałagida, Mokry, Drozd, Dudra, Gieszczyński, Madzelan, Okoniewska, Zieliński, Chemkowski, Misiło, Chomiak, Chojnowska, Białecki, Macholak, Iwanicki, Hejger, Stegner i inni/

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: akurat rozmawiałem i przysłuchiwałem się i raczej nie wspominał okresu stacjonowania tam wojska jako najtragiczniejszy, ani najgorszy. Może były to różne rozmowy?

Łemkowie, szerzej grekokatolicy - siedzieli w ówczesnym okresie "okrakiem na barykadzie". Dla UP-owców, byli oni naturalną bazą gdyż nie byli katolikami, dla nowych władz -polskich działania części osób duchownych nie były dobrze widziane. Przecież ktoś tych nacjonalistów ukraińskich popierał. Osoby wspierające nasze władze traktowano jak zdrajców i na odwrót nasze władze tych co pomagali UPA - traktowały podobnie. Tak naprawdę pojednanie i uspokojenie mogłoby w ówczesnych warunkach nastąpić jedynie gdyby doszło do porozumienia, nieakceptowanego przez wyjątki... A na to szans wielkich nie było.

Zdecydowano się wówczas na wysiedlenie wszystkich. niezależnie od tego czy wspomagali czy nie, jakie mieli przekonania a jakie nie. Protestami nie zawracano sobie głowy, a spadek szacunku i koszty tego wszystkiego były dużo niższe niż spokój nad granicami.

Niemcy uciekając zostawili na Zachodzie domy murowane wyposażone na takim poziomie jaki dla większości obywateli II RP był nieosiągalny. Rok '48 to trzy lata po wojnie, kiedy zorganizowany i indywidualny szaber wyczyścił to czego nawet Niemcy wywieźć nie zdołali. Mimo wszystko sam fakt że były to domy, z elektrycznością, w większości jeśli nie skanalizowane to z szambem, z łazienką był dużym postępem cywilizacyjnym do tego zostało w Bieszczadach.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

kolega FSO napisał:

akurat rozmawiałem i przysłuchiwałem się i raczej nie wspominał okresu stacjonowania tam wojska jako najtragiczniejszy, ani najgorszy. Może były to różne rozmowy?

To całkiem możliwe choćby stąd, że kolega FSO rozmawiał z dyrektorem Muzeum w Łabowej, a takiego tam nie było.

Może stąd te różne spojrzenia?

Oczywiście pan Gocz w ramach wspominania o dobrym wojsku opowiedział jak to z placówki zniknęły zgromadzone tam militaria... za sprawą jednostki wojskowej z Dębicy?

Oczywiście mówił o tym z sentymentem dla rzeczonego wojska.

Z równym rozrzewnieniem musiał koledze FSO opowiadać pan Gocz o poczynaniach płk. Parszkiewicza i decyzji gen. Oliwy, takie to było dobre wojsko dla Łemków, że pewnie pan Gocz zapomniał wspomnieć o wysadzeniu pomnika w dniu 1 XII 1976, którzy to dobrzy wojskowi zapomnieli zabezpieczyć okoliczne domy.

Mimo wszystko sam fakt że były to domy, z elektrycznością, w większości jeśli nie skanalizowane to z szambem, z łazienką był dużym postępem cywilizacyjnym do tego zostało w Bieszczadach.

To kolega usłyszał od Gocza?

Bo on sam wspominał:

"... trudne warunki jakie zastała jego rodzina w Lubży w powiecie świebodzin w woj. zielonogórskim. Osadnicy, którzy pojawili się tam wcześniej zdemontowali, przed ich przyjazdem, wszystkie możliwe części domu i wynieśli stamtąd wszelkie sprzęty domowe. Uważa on, że Łemkowie przeżyli wyłącznie dzięki swej zaradności. Szukali pracy przy wyrębie lasu czy w PGR-ach".

Rzeczywiście odbyliśmy rozmowy z innymi osobami, a konkretnie to kiedy kolega FSO z nim rozmawiał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Co do Łemków i ich dawnej i obecnej samoidentyfikacji to sprawa jest złożona.Była i "łemkowska" sotnia UPA.

Po 1989 działają 2 rywalizujące ze sobą organizacje/stowarzyszenia Łemków.Jedno z nich wprost głosi ,że Łemkowie są Ukraińcami,są częścią narodu ukraińskiego .

Wreszcie -rekrutów do UPA niejednokrotnie brano przymusowo. Przynależność do sotni plus m.in działalność Służby Bezpeky faktycznie zamykała drogę powrotu a z rodzin czyniła pomocników UPA.

Nie można o akcji "Wisła" dyskutować pomijając kwestie OUN- UPA jak niektórzy historycy neobanderowscy (np Jewhen Misiło)próbują robić.

Wojsko często było brutalne-tak,ludność polska odnosiła się wrogo-też -a jak UPA w czasie wojny i po niej traktowała polskich cywili i polskich jeńców? Jak np wspomniany w tej dyskusji "Chrin" w 1946 potraktował polskich jeńców?

Co robili w czasie wojny z Polakami i Żydami policjanci ukraińscy licznie wstępujący potem do UPA-jak np "Zelezniak"?

O tym Misiło i plejada neobanderowców znamiennie milczy.

Porównywanie (koniecznej )akcji "Wisła" do rzezi wołyńskiej czy galicyjskiej uważam za nieporozumienie zaś przesiedleńcy po latach zaaklimatyzowali się na ziemiach zachodnich i generalnie nie skorzystali z możliwości powrotu w bieszczadzkie pustkowia.

Co do "ocalenia" uwazam że przesiedleńcy na ziemie zachodnie koniec końców wyszli na tym lepiej niż pozostali w 1947 w Bieszczadach.A o masowych powrotach gdy stało się to możliwe czyli kilka dekad temu -nie słychać.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.