American Dream

[Capricornus]

Krótko - jakiej karnacji (za: Berlusconim ) jest obecny prezydent USA ?

A co to ma do rzeczy?

Jeden prezydent ma wszystko wyrównać?

Czy jesteś w stanie dowieść, iż w USA istnieją korporacje zawodowe zamknięte dla kolorowych ?

A gdzie ja coś takiego napisałem? Nie muszę dowodzić tezy, której nie stawiałem.

Problem jest gdzie indziej.

Nie chodzi o to czy im się nie chce bo pewnie wielu by chciało.

Jeżeli trafisz do slumsów to bardzo ciężko z nich wyjść, jeżeli w tych slumsach siedzisz od pokoleń to jest jeszcze ciężej.

sądze, iż by się coś jeszcze znalazło

Znalazło by się, chociażby pierwszy czarny zdobywca Oskara Sidney Poiter czy Morgan Freeman tylko teraz powiedz jaki to jest odsetek wszystkich czarnych aktorów i porównaj to z odsetkiem białych zdobywców Oskarów.

w niechęci do samorealizacji, alkoholu, i hermetyczności środowiska. Ich nie interesują Uniwersytety.

Udowodnij.

Temu twierdzeniu zaprzeczają choćby takie osoby jak Graham Greene (aktor), czy M. Scott Momaday (pisarz) zdobywca Pulitzera.

Łatwo rzucić stereotypem, trudno go udowodnić.

Edytowane 5 Październik 2010 przez Capricornus

[secesjonista]

Dlaczego więc jeszcze nie dołączyłeś do tych wspaniałych postaci? Nie chcesz się "wybić"?

Ponieważ ciekawy jako żywo mógłby być li tylko WASP-em... z przyczyn oczywistych, innymi słowy ze względu na swe cechy biologiczne.

Przecież to oczywiste.

Edytowane 5 Październik 2010 przez secesjonista

[ciekawy]

Dlaczego więc jeszcze nie dołączyłeś do tych wspaniałych postaci? Nie chcesz się "wybić"?

Nie wiem, co miał na celu ten post, co wnosi do tematu i po co został napisany ? Bo jak na razie to user marek2828 jest na dobrej drodze by się wybić i dołączyć, ale do postaci którzy mają bana na forum ...

[Jasny Rycerz]

Ciekawe czy z subsydiów jakie przeznaczane są na indiańską rodzinę stać ją na wysłanie choćby jednego potomka do innego stanu i to jeszcze na elitarny uniwersytet. Ciekawe czy na takiej uczelni przyjmą owego indiańskiego chłopca do elitarnej korporacji "Skull and Bones" na Yale- kuźni kadr szczytu establishmentu polityczno-finansowego USA.

Edytowane 5 Październik 2010 przez Jasny Rycerz

[Jasny Rycerz]

Ilu Indian przyjaźni się ze środowiskiem Rockefellerów na tyle by być w Komisji Trójstronnej ? (Jasny Rycerz)

A kolega znajdzie literaturę by obalić taką tezę?

To poproszę o przykłady.

http://www.trilateral.org/download/file/20..._Membership.pdf

[gregski]

Ciekawe czy z subsydiów jakie przeznaczane są na indiańską rodzinę stać ją na wysłanie choćby jednego potomka do innego stanu i to jeszcze na elitarny uniwersytet.

Ciekawe, czy "biała" rodzina otrzymuje takie subsydia aby było ją stać na "wysłanie choćby jednego potomka do innego stanu i to jeszcze na elitarny uniwersytet"?

[secesjonista]

Ciekawe czy z subsydiów jakie przeznaczane są na indiańską rodzinę stać ją na wysłanie choćby jednego potomka do innego stanu i to jeszcze na elitarny uniwersytet. Ciekawe czy na takiej uczelni przyjmą owego indiańskiego chłopca do elitarnej korporacji "Skull and Bones" na Yale- kuźni kadr szczytu establishmentu polityczno-finansowego USA.

Indianie nie są subsydiowani.

Skąd kolega ma takie informacje?

Źródło, autor, publikacja, tytuł...

To zupełnie inny element odszkodowania.

[Tomasz N]

Co tu tyle o wykształceniu. Jaką uczelnię ukończyli Jobs i Gates ?

[ciekawy]

A mnie ciekawi wykształcenia potomka irlandzkich emigrantów, syna farmera, niejakiego Henry Forda

[gregski]

Panowie!

Dajcie spokój!

Młodzi ludzie się Was naczytają i potem do książek trudno ich będzie zapędzić!

[Tomasz N]

I dobrze. Za dużo się nauczą i jak nic zostaną eurourzędasami.

[gregski]

Ta, a mój trzynastoletni syn kiedy gonię go do lekcji już pyskuje, że Thomas Alfa Edison był samoukiem.

Naczytał się głupot!

[Tomasz N]

A może to my naczytaliśmy się głupot ? Taka resztówka po PRL-u ?

[secesjonista]

Co tu tyle o wykształceniu. Jaką uczelnię ukończyli Jobs i Gates ?

Ja nie ukończyłem żadnej i pozycji Gatesa nie mam - o czym to świadczy?

[FSO]

Witam;

żeby jeszcze nieco namotać. Wiki zapomniała powiedzieć, że American Dream, jest inny dla każdego. Dla jednego snem jest mieć własny mały domek, własne małe autko i kilka akrów wokół, choćby po nastu latach orki na ugorze, [dokładniej amerykańskiej ziemi], dla innych ów dream - to pracować i zarabiać tam, jakieś autko jakaś przyczepa. Być tam. Dla innego - miliony w kieszeni i na kontach, ze dwie wille jakiś domek na prerii... Ów dream zależy od biedy w jakiej się narodził...

pozdr