Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ArekII

Bomba atomowa zapobiegła wojnie?

Rekomendowane odpowiedzi

Iran nie musi wykonywać bezposrednich ruchów narażających go na odwet i międzynarodowy bojkot.

Wystarczy, że będzie wspierał wszelkie siły odśrodkowe w Izraelu, a zwłaszcza jego wrogów zewnętrznych.

innymi słowy próba wyciągnięcia kasztanów z ogniska cudzymi rękami.

Choć moim zdaniem wspomniane kraje i ugrupowania nigdy nie osiągną wystarczającej siły, bądź determinacji by zagrozić Izraelowi jako całości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qrosava   

Mógłbyś ^_^

Wszyscy wiemy, że Islamska Republika Iranu stara się zostać hegemonem Bliskiego Wschodu. Z jednej strony stara się przewodzić wszystkim państwom arabskim, które nie mają swojego "przewodnika", choć niektórzy uważają za niego Arabię Saudyjską. Szyicki Iran stara się przeciwstawiać Rijadowi swoją koncepcję islamu. Z drugiej strony, delikatnie mówiąc, żywi niechęć do Izraela i teraz stanowi dla niego chyba największe zagrożenie.

I tak na przykład latem 2006 roku Iran sprowokował Hezbollah do ataku na Izrael. W 2008 roku, Izrael aby poprawić swoją sytuację geopolityczną w regionie, (po drugiej wojnie libańskiej Iran wzmocnił swą pozycję) zwrócił się w grudniu 2008 roku przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. Jednak bilans tej kampanii okazał się ujemny dla Izraela. Gwarantem bezpieczeństwa Izraela w tak nieprzychylnym mu regionie są USA. Jednak od 2003 roku odkąd Amerykanie grzęzną w Iraku sytuacja Izraela jest nie zaciekawa. Obecnie amerykańskie elity przedkładają sprawę rozwiązania problemu Palestyny nad regionalne bezpieczeństwo Izraela.

Jeszcze dodam, że syryjski reżim jest sojusznikiem Iranu.

Secesjonista ma rację. Ani Arabowie nie są w stanie zlikwidować państwa żydowskiego, ani Żydzi nie mogą całkowicie zneutralizować zagrożenia.

Q

Edytowane przez Qrosava

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

A więc Iran chcę dominować nad krajami Arabskimi, chcę stworzyć jakąś unię Arabaską a oni by stali na czele tej unii.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qrosava   

Nie. Nie chce stworzyć unii arabskiej, ale poważnie myśli o dominacji w świecie islamskim. Iran chce być krajem muzułmańskim nr.1, takim, z którym najbardziej trzeba się liczyć. Po prostu szyicki Iran chce być hegemonem świata arabskiego. Świat arabski nie ma jednego dominującego państwa, lecz niektórzy widzą w tej roli Arabię Saudyjską.

Q

Edytowane przez Qrosava

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

Trochę tego nie rozumiem, jeśli ich nie łączy żadna unia, tylko religia i rasa to po co szukają jakiegoś przywódcy muzułmanów i widzą w tym w Arabie Saudyjską? W Europie tak nie ma...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Trochę tego nie rozumiem, jeśli ich nie łączy żadna unia, tylko religia i rasa to po co szukają jakiegoś przywódcy muzułmanów i widzą w tym w Arabie Saudyjską? W Europie tak nie ma...

Jesteś pewien?

A mnie się zdaje, że każdy choć trochę charyzmatyczny polityk europejski stara się uzyskać dominującą pozycję, i nie musi być ona określona przez formalną unię, czy inny związek. Vide: Francja, czy Niemcy.

Czy zakusy o wpływy w rejonie m. śródziemnomorskiego pomiędzy Włochami i Francją, gdzie każdy z tych krajów chciałby być głosem

Afryki Płn. w Europie.

Religia na wschodzie odgrywa znacznie poważniejszą rolę w życiu codziennym, stąd i siła przekonywania różnych duchownych jest większa. Arabia Saudyjska zdobyła swą pozycję dzięki tradycji, domowi Saudów i petrodolarom.

Iran chciałby stać się głosem całej rzeszy muzułmanów, którzy nie popierają pozycji i aspiracji saudyjskich. A jest to konglomerat bojowników, atawistycznych wrogów Izraela, rzeszy biednych szyitów, przeciwników linii sunnickiej itp. W regionie zawsze prędzej czy później zaistnieje kraj na tyle potężny by te pomniejsze mogły skorzystać z jego zasobów, gotówki, parasola ochronnego, wpływów politycznych. Państwo takie na arenie międzynarodowej również uzyskuje silniejszą pozycję, gdyż jego głos nie jest już li tylko odzwierciedleniem jego stanowiska, ale rzeszy innych krajów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ArekII   

pięknie mi to wytłumaczyłeś i dziękuję. A więc już wszystko jasne. Według mnie Chiny też próbują dominować między krajami ras żółtych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Qrosava   

Po prostu Arabowie nie mają jednego, konkretnego centrum decyzyjnego, które stanowiłoby punkt odniesienia dla wszystkich państw regionu. Arabia Saudyjska stara się osiągnąć taką rolę, zwłaszcza, że w aspekcie religijnym jest już poniekąd centrum wyznaniowym/religijnym Arabów, a dokładniej sunnitów.

Spójrzmy np. na wydarzenia w Jemenie, gdzie Iran maczał palce. Rijad zdecydował się na interwencję, by pokazać wszystkim, że Arabia Saudyjska jest jedynym krajem w regionie, które może politycznie i wojskowo "arbitrować" konflikty, zwłaszcza, że Arabia Saudyjska może się stać jedyną "przeciw-wagą" Iranu w Zatoce Perskiej.

EDIT:

Jeżeli chodzi o ChRL to serdecznie zapraszam do tematu "Wyścig zbrojeń. Panowanie Chin w Azji?" w dziale Historia Najnowsza. ^_^

Q

Edytowane przez Qrosava

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

Idea "pokojowej bomby atomowej" jest moim zdaniem wysoce szemrana.

Jeżeli dane państwo wejdzie w posiadanie broni jądrowej, to do pewnego momentu gwarantuje sobie skuteczny mechanizm odstraszania. Do momentu w którym sąsiad również wejdzie posiadanie broni jądrowej. Tylko co wtedy ? Ścigać się na liczbę głowic jądrowych ?

Taki wyścig doprowadził do sytuacji w której Związek Radziecki posiadał 23 tysiące głowic jądrowych...które po jego rozpadzie można było kupić na czarnym rynku za symboliczną butelkę wódki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tankfan   
Taki wyścig doprowadził do sytuacji w której Związek Radziecki posiadał 23 tysiące głowic jądrowych...które po jego rozpadzie można było kupić na czarnym rynku za symboliczną butelkę wódki.

Tia? No i kto je kupił? Czy może zaserwujesz kolejną teorię spiskową nie mającą żadnego związku z rzeczywistością. Może mniej filmów a więcej książek poczytasz, chociażby o tym jak to w ZSRR a teraz w Rosji wygląda, bo wygląda wcale nieźle, może nie tak jak w USA ale dobrze.

namuT...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Jedna uwaga!

Persowie to nie Arabowie!

Inny język, inna historia, inna kultura i dodatkowo inna religia niż ta, którą wyznaje większość Arabów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

Jak ujawnił w 1997 roku były rosyjski doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego, generał Aleksander Lebed, spośród 250 walizkowych bomb jądrowych którymi dysponował ZSRR około 100 przepadło bez wieści.

Rosyjski rząd wszystkiemu zaprzeczył.

Z koleiMinisterstwo Energii Atomowej najpierw poddało w wątpliwość czy broń ta kiedykolwiek istniała, a następnie oświadczyło że radzieckie arsenały jądrowe znajdowały się pod kontrolę KGB i armia (w sensie że dowództwo Armii Czerwonej) nie miało wglądu do ich ewidencji i stąd nieścisłości w ocenie losu ich zawartości.

Prezydent Putin w 2001 roku stwierdził że to wszystko tylko legendy i mity.

Prawda jest taka że chociaż arsenały nuklearne ZSRR rzeczywiście były pod kontrolę KGB a nie armii, to jednak głowice jądrowe będące już częścią pocisków znajdujących się na wyposażeniu jednostek bojowych Armii Czerwonej były pod bezpośrednią kontrolą dowództwa armii które prowadziło ich niezależną ewidencję.

Doniesienia generała Lebeda o istnieniu walizkowych bomb jądrowych potwierdził były pracownik GRU Stanisław Lunev, który podał również ich opisy techniczne.

Z mojej osobistej ocenie, broń taka rzeczywiście została przez ZSRR opracowana i miała stanowić środek "trzeciego uderzenia", na wypadek gdyby radzieckie wojska strategiczne pierwszego i drugiego uderzenia zostały przedwcześnie wyłączone z akcji.

Co się stało z zaginionymi bombami jądrowymi ? Cóż. Tak jak napisałem - prawdopodobnie trafiły na czarny rynek. Niestety nie umiem powiedzieć w czyich są obecnie rękach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tankfan   

Florek, głowice i ładunki jądrowe były pod kontrolą KGB, także różni generałowie to sobie mogą zmyślać co się z nimi działo, prawda jest taka że nic nie zaginęło. Mam nawet znajomego który zajmuje się radzieckim i rosyjskim arsenałem jądrowym. Gdyby przeczytał to co napisałeś o tych zaginionych bombach zabiłby Cię śmiechem. Nic nie zginęło, a twoja osobista ocena za przeproszeniem gucio warta jest bo nie masz pojęcia o czym piszesz. [...]

DROGI TANKFANIE!

ROZUMIEM TWOJE ZDENERWOWANIE, W KOŃCU JESTEŚMY TYLKO LUDŹMI, ALE JEDNOCZEŚNIE REJESTRUJĄC SIE NA FORUM ZGODZIŁEŚ SIĘ PRZESTRZEGAĆ PANUJĄCYCH TU ZASAD, WIĘC WYBACZ, BO JA NIE BĘDĘ TOLEROWAŁ TEGO TYPU ZACHOWAŃ. MOŻESZ PODDAWAĆ W WĄTPLIWOŚĆ WIEDZĘ INNYCH UŻYTKOWNIKÓW, ALE RÓB TO TAK, BY TWOJE WYPOWIEDZI ICH NIE OBRAŻAŁY.

Q

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
666   

Zastanówmy się kto w 1991 roku mógł chcieć kupić ten sprzęt, miał na niego pieniądze, a jednocześnie nie miał okazji/powodu wykorzystać go do tej pory ?

Jestem prawie pewien że owe zaginione walizkowe-bomby jądrowe trafiły do państw należących do Ruchu Państw Niezaangażowanych. Mogły je kupić Chiny, Indie, Arabia Saudyjska, Brazylia...było je na to stać, broń jądrowa była bardzo pożądana ze względu na dramatyczną sytuację międzynarodową, a jednocześnie owe państwa - w razie faktyczego nabycia tego sprzętu - nie miały powodu aby go użyć, ani odsprzedać, co tłumaczy dlaczego owa broń nigdzie na świecie nie została użyta.

Po tym jak ZSRR zdechł w 1990 roku, bardzo duże ilości poradzieckiego sprzętu wojskowego znalazły się zagranicą nowopowstałem Federacji Rosyjskiej. Część wróciła, a część nie.

W samej Rosji do 1999 roku trwało intensywny demontaż infrastruktury wojskowej. Skorumpowani oficerowie i żołnierze dawnej Armii Czerwonej wyprzedali wtedy nielegalnie ogromne ilości uzbrojenia z rozwiązanych jednostek.

Poradzieckie uzbrojenie stanowiło podstawę eksportu militarnego Rosji jeszcze do mniej więcej 2006-2008 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.