Skocz do zawartości

euklides

Użytkownicy
  • Zawartość

    2,179
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O euklides

  • Tytuł
    Ranga: Profesor wizytujący

Poprzednie pola

  • Specjalizacja
    Inna

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

3,993 wyświetleń profilu
  1. Techno

    A jakże. W czasach istnienia ostatnich fabryk w warsztatach mechanicznych pracujący tam z lubością wywieszali plakat na którym było wypisane hasło: "Muzyka Hivi Metal muzyką ślusarzy" (mam małą orientację w tej dziedzinie ale ów Hivi Metal to chyba takie techno) i nie był to plakat przez kogoś malowany ale drukowany w drukarni! Gdy się pytałem co im się w tej muzyce podoba zbywali mnie uśmieszkiem, sami nie wiedzieli. No i wątpię żeby im się to podobało.
  2. Raczej z Sylwią Spurek. To co? Taki który posługiwał się w.w teoriami nie mógł widzieć że w Aleksandrii skazanym na śmierć rzucano kobrę na pierś by zapewnić im humanitarną śmierć? Przecież do opisania tego wystarczy umiejętność pisania. Więcej. Starożytne źródła mówią że istnieli tacy na których jad żmij nie działał bo przedtem przez jakiś czas (lata? miesiące?) pijali jakieś odtrutki. Pokaż mi dzisiaj takich. Niestety w wielu dziedzinach ludzkość przeżywa regres.
  3. Ale to nie jest nawet lekarz. Budować jakieś twierdzenia w oparciu o tezy wysunięte przez kogoś takiego to przesada. Za bardzo pachnie Bolkiem.
  4. Ciekawe co to za gość ten Gray. Jest świadectwo innego lekarza, Galliena, który żył w starożytności i w swym dziele "Systemy Śmierci" pisał że: "często widział w Aleksandrii jak szybko kobry zadają śmierć. Bo gdy mieszkańcy Aleksandrii chcieli humanitarnie i szybko zabić kogoś skazanego przez prawo na śmierć rzucali mu na piersi żmiję i pozwalali się jej po niej jakiś czas poruszać, w ten sposób dochodziło do szybkiej śmierci". A nie był to ani historyk ani polityk tylko lekarz, pewnie o niebo lepszy od owego Graya (może to jakiś absolwent naszego CH?). Wygląda na to że na uniwersytetach medycznych powinni zacząć uczyć historii.
  5. Niektórzy starożytni historycy pisali o dwóch wężach. Przemycenie trucizny dla 3 osób też byłoby problemem. Jednak w grę wchodzą tu pewnie różnice kulturowe. Starożytni Egipcjanie to była jednak kultura inna od naszej. O ile my czujemy do węży odrazę pomieszaną ze strachem to starożytni Egipcjanie kochali węże, przecież je czcili bardziej niż inne zwierzęta (aureus) i dla takiej Kleopatry, która utożsamiała się z Izydą, śmierć pochodząca od kobry, świętego zwierzęcia, mogła się wydawać przyjemną.
  6. Jednak o tej kobrze pisali nie tylko tacy tacy jak Horacy czy Wergiliusz których istotnie można by podejrzewać o jakieś literackie zmyślenia ale również historycy tacy jak Tytus-Liwiusz czy Florus.
  7. Kobra egipska która zabiła Kleopatrę.
  8. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    Można by coś bliżej o tym kontrataku Aligatorów które zmiotły ukraiński atak? Blisko linii frontu to może nie, bo zasięg helikoptera to setki km, ale jeśli się odwołać do książek np. owego Roberta Masona to chyba miała rację. Jego rola polegała przeważnie na przewiezieniu 8-10 żołnierzy tam gdzie potrzeba, ewakuowania rannych itp. W tej książce jest też przytoczona dyskusja między nim a dowódcą jednostki do której został przeniesiony. Ten nowy dowódca chciał go wsadzić na uzbrojony helikopter jako argumentu użył że taki pilot zawsze może odpowiedzieć ogniem na atak, podczas gdy helikopter transportowy może tylko uciekać. Z tej rozmowy można odnieść wrażenie że helikopter strzela w obronie własnej, to znaczy wówczas gdy przeciwnik zdradzi swoje położenie. Zresztą Amerykanie do bezpośredniego wsparcia używali raczej A-10 Thundrbold. Tylko czy to się sprawdziło. Inny autor, Zumbach, w swojej książce o wojnie w Nigerii pisał że w buszu lotnictwo bliskiego wsparcia się nie sprawdza a przecież Ukraina to trochę jak busz, ogromne przestrzenie rzadko czymś porośnięte.
  9. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    No tak ale helikopter którym Ty latałeś był przeznaczony do takich zadań czyli doszykowany z wszelkimi potrzebnymi i niepotrzebnymi przeglądami technicznymi a załoga pilnuje rygorystycznych przepisów BHP. W warunkach bojowych to tak nie wygląda, tam nie ma żadnego BHP, sprzęt jest przeważnie zużyty, często postrzelany. Jest teoria ale jest też praktyka i są okoliczności. Amerykański pilot śmigłowca z Wietnamu Robert Mason w napisanej przez siebie książce "Powiedz, że się boisz" opisał taki epizod: Przy okazji lądowania na jakimś polowym lądowisku przelecieli nad jakimś zamaskowanym namiotem. Podmuch powietrza z helikoptera go porwał i narobił kłopotów żołnierzowi który ten namiot maskował. Gdy wylądowali poszli przeprosić chłopaka za narobienie mu kłopotów. Wówczas żołnierz zapytał "A dlaczego nie wylądowaliście pionowo, przecież helikopter to potrafi". Czyli zadał pytanie które, jak zauważyłem, nurtuje każdego z was. Wtedy pilot mu odpowiedział: "Potrafi ale robimy to tylko w razie konieczności. To dość niebezpieczne. Normalnie wolimy żeby maszyna nie wytraciła całej prędkości bo wtedy, gdyby coś się stało nie można lądować przy pomocy autorotacji" Tu jest mowa o helikpterze huey, który ma płozy a mimo to do lądowania podchodzi poziomo. Tez trochę latałem śmigłowcem, tyle że nie po oceanach a po Polsce a że miał kółka to wszędzie startował i lądował poziomo, z pasa startowego. Polecam książkę owego Roberta Mason "Powiedz, że się boisz"
  10. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    Ale to są śmigłowce bojowe czy logistyczne? Że teraz desant z morza na ląd odbywa się przy pomocy śmigłowców to chyba normalne. A poza tym gdy chłopaki wylatywali na Twój statek to pewnie z lotniska, z pasa startowego.
  11. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    To jest skutek oglądania telewizji. Na prezentowanych przez nią obrazkach helikoptery startują i lądują pionowo. To jest jednak uznawane za tryb awaryjny a na polu walki używać trybu awaryjnego to ryzyko bo może prowadzić do wypadków i niepotrzebnych strat. Normalnie helikopter startuje i ląduje na pasie startowym jak każdy samolot. No i trzeba pamiętać że uzbrojony śmigłowiec ma trochę inne zadania od nieuzbrojonego który służy do przewiezienia desantu czy dostarczenia zaopatrzenia. Tu pionowy start i i zawis ma sens. W każdym razie chyba jest o wiele mniej zastrzeżeń co do użycia śmigłowców w celach logistycznych niż w bojowych.
  12. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    Samolot jest w stanie zaskoczyć ze względu na prędkość. A co do śmigłowca to mam gdzieś pamiętniki amerykańskiego pilota śmigłowca z Wietnamu ten pisze że zdarzało mu się słyszeć zbliżającą się jednostkę śmigłowców a słyszał ją co najmniej 3 minuty przed ich ukazaniem się i sam sobie zadał pytanie jak śmigłowiec może zaskoczyć? A co do owego niespodziewanego wynurzania się z krzaków to przecież uruchomienie śmigłowca trochę trwa a nie wiem czy jest możliwe przebywanie śmigłowca w zawisie przez 24 godziny. A poza tym śmigłowiec z natury startuje i ląduje tak jak zwykły samolot lądowanie na jakimś małym boisku uznawane jest za awaryjne.
  13. Przyszłość śmigłowców szturmowych

    No właśnie jest to pytanie tyle że powinno być postawione na odwrót, o 180 stopni. To znaczy czy współczesne pole walki usprawiedliwia użycie uzbrojonych śmigłowców. Nie trzeba być wielkim znawcą tematu by wiedzieć że do niedawna sens uzbrajania śmigłowców stał pod znakiem zapytania. Po prostu uzbrojony śmigłowiec wykonuje te same zadania co samolot przy tym jest paliwożerny i nie jest łatwo nim zaskoczyć przeciwnika. Zatem lepiej te zadania pozostawić samolotowi. Możliwe że dzisiejsze pole walki nadaje sens użyciu śmigłowców, w co jednak wątpię. Poza tym pamiętam że przed laty czytałem artykuł jakiegoś wojskowego który analizował niektóre armie. Kiedy pisał o rosyjskiej armii to twierdził że za bardzo postawiła na czołgi. Ogromna ilość czołgów czyni armię niepodatną na reformy bo narzuca odpowiednie strategie i taktyki a przecież jeżeli jest dużo czołgów to nie można z nich łatwo zrezygnować, np. przez złomowanie by coś zmienić. Gdy pisał o amerykańskiej to twierdził że Amerykanie za bardzo wierzą w uzbrojone śmigłowce, mają ich bezsensownie dużo z czego również wynikają problemy j.w. Rozważania owego autora przypomniałem sobie w 2022 roku kiedy to rosyjskie czołgi nie spisały się najlepiej. Teraz by trzeba zobaczyć jak poradzą sobie na współczesnym polu walki uzbrojone śmigłowce. Jak dotąd na Ukrainie niczym nie zachwycają.
  14. Nie zdążył zbankrutować bowiem zmarł na początku 1787 roku a tego roku decydowały się losy francuskich finansów. Na styczeń zwołano Zgromadzenie Notabli. Było to 144 przedstawicieli uprzywilejowanych, czyli takich co mieli kasę a nie płacili podatków i gdyby to zgromadzenie zadecydowało o bardziej sprawiedliwym rozłożeniu podatków, czyli wydało odpowiednie ustawy, to sprawa byłaby załatwiona, to znaczy podatki sprawiedliwie rozłożone zyskałyby aprobatę, zostałyby zebrane i koniec problemów finansowych. Poza tym planowano w tym roku utworzyć tzw. Kasę Dyskontową. Był to w istocie bank emisyjny w dzisiejszym tego słowa znaczeniu. Niestety uprzywilejowani ze Zgromadzenia Notabli nie chcieli słyszeć o jakichś reformach podatkowych. Pewnie ujawniła się tu różnica między Francją a Anglią. W Anglii gdzie istniała jakaś tradycja demokratyczna to mimo jej ułomności jednak tamtejsi panowie rozumieli że czasem trzeba ustąpić maluczkim. We Francji maluczkich traktowano jeszcze z góry. Również Kasa Dyskontowa nie zyskała niezbędnego poparcia bo nie było do niej zaufania. O tych niepowodzeniach zadecydowała śmierć Vergennes, możliwe nawet że go otruto. Gdyby żył to pewnie te wszystkie reformy by przeszły bo miał ogromny autorytet a poza tym w przeszłości, za Ludwika XV, był jednym z czołowych agentów francuskich służb specjalnych i z tych czasów miał swoich ludzi w parlamencie, pewnie w Zgromadzeniu Notabli i wszędzie tam gdzie było potrzeba. Niestety chyba ktoś celnie trafił trucizną, na tyle celnie że zmienił bieg historii. No przecież czym innym jest zbieranie kasy od państwa a czym innym od swoich obywateli. Na przykład jeżeli król Danii zbierał podatki na Bałtyku i Morzu Północnym to też płynął z uzbrojoną flotą ale zbierał je od swych poddanych albo od takich których za poddanych uznał. Ateńczycy zbierali kasę od państw które uznawali za wolne i miały służyć obronie ich wolności. Więcej o tym nie ma co pisać.
  15. Vergennes był francuskim ministrem spraw zagranicznych podobno jednym z najmądrzejszych francuskich polityków. W każdym razie wyżej go się stawia od Talleyranda. Po Wojnie 7-letniej wielu Francuzów znienawidziło Anglików i zaraz zaczęto przygotowywać kolejną wojnę z Anglią. Jednak nie wszyscy we Francji byli przekonani do ostatecznej rozprawy z Anglią. Vergennes był wytrawnym politykiem, znał doskonale Europę, i przewidywał że wojna z Anglią na kontynencie doprowadzi do powstania koalicji antyfrancuskich w Europie. Przyszłość wykazała że miał rację bo za Napoleona właśnie takie koalicje powstały po wybuchu wojny z Anglią. Dlatego wojnę przeciwko Anglii postanowił rozegrać w Ameryce wspierając Rewolucję Amerykańską przeciwko Anglii i mu się to udało bo Stany uzyskały niepodległość a Anglia straciła mnóstwo terytorium i ludności. Wszystko to, a zatem i niepodległość Stanów, to zasługa Vergennes, nie kogo innego, tyle tylko że raczej się o tym nie wspomina, chociaż poważne źródła to przyznają. Tak nawiasem mówiąc to Wojna o Niepodległość Ameryki zaczęła się w 1775 roku, Francja dostarczała tam oprócz pieniędzy duże ilości broni i prochu, utrzymywała komunikację przez ocean szybszą niż angielska, zatem nasuwa się pytanie co robiła owa Navy? Pewnie niewiele, zatem zważywszy że to było ok 25 lat przed opisywanymi tutaj wypadkami to twierdzenia o wszechpotędze Navy są mocno przesadzone. Z tą Luizjaną to było trochę inaczej. Ty przedstawiłeś tutaj francuski punkt widzenia tj. że sprzedali Ameryce Luizjanę itd Francuzi podtrzymują takie twierdzenia pewnie dlatego żeby wypominać Amerykanom że dali im 1/3 dzisiejszego amerykańskiego terytorium. Rzeczywistość była trochę inna. Otóż Luizjana była we Francji bardzo niepopularna. O ile do Kanady wysyłano względnie solidnych osadników to do Luizjany prostytutki i kryminalistów. Przy tym dochodziło do nadużyć. W latach 1760-tych wybuchła we Francji afera że wyłapywano młode dziewczęta, oskarżano je o prostytucję po czym dostawały propozycje nie do odrzucenia by służyć u jakiegoś bogatego faceta, pewnie znudzonego żoną, jeśli nie chce jechać do Luizjany. W 1763 roku Luizjana ZOSTAŁA PRZEKAZANA HISZPANII jako rekompensata za oddaną Anglii Florydę (USA jeszcze wtedy nie istniało). Przestała zatem być kolonią francuską. Przy okazji przeniesienia własności Hiszpanie dokonali spisu ludności i majątku. Naliczyli 18 tysięcy mieszkańców z czego 6-8 tysięcy to byli frankofoni, nawet nie Francuzi. Zatem daleko było tej Luizjanie do jakiegoś kwitnącego stanu. Raczej była niewiele warta. W 1800 roku, po bitwie pod Marengo, Luizjana wróciła do Francji ale pod pewnymi warunkami. W tym mniej więcej czasie (koniec lat 1790-tych) między Francją a Stanami trwała niewypowiedziana wojna morska, to znaczy francuscy korsarze z Antyli rabowali amerykańskie statki. Pieniądze ze sprzedaży Luizjany poszły w dużej części na odszkodowania dla amerykańskich właścicieli statków obrabowanych przez francuskich korsarzy. Przy czym tę transakcję zaczęto finalizować (przekazanie pieniędzy przez bank) w kwietniu 1803 roku a Anglia wypowiedziała wojnę Francji 23 maja tego roku, czyli sprzedano ją jeszcze zanim Navy coś do Luizjany mogła mieć. Przy okazji przekazywania Luizjany Stanom doszło zresztą do poważnych nieporozumień bo przekazanie Luizjany Francji przez Hiszpanię w 1800 roku było warunkowe, że Francja nie odstąpi jej komu innemu. Napoleon, miernie jak zwykle zorientowany w polityce, przeoczył to i doprowadził do ostrych nieporozumień z Hiszpanią. Możliwe że kryła się za tym jakaś intryga Talleyranda który obawiał się że Napoleon podporządkuje się Bourbonom (w Hiszpanii panowali wówczas Bourboni). Gdyby to podporządkowanie Napoleona stało się faktem i Bourboni wrócili do władzy to wówczas los tych wszystkich którzy byli zamieszani w zgilotynowanie Ludwika XVI byłby fatalny, pewnie też byliby zgilotynowani a Talleyrand do nich należał toteż robił co mógł żeby między Napoleonem a Bourbonami hiszpańskimi nie doszło do jakiegoś porozumienia. Sprawa Luizjany mogła do tego posłużyć. No dobrze ale Ateńczycy zbierali pieniądze na wojnę z Medami od innych państw-miast. To chyba różnica?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.