Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Jarpen Zigrin

Francja dlaczego tak szybko?

Rekomendowane odpowiedzi

FSO   

Witam;

Forteca - takie mały problem - jeżeli Francja podpisałą rozejm, a A. H. zostawił jej armię i to jak wynika z opisów dość znaczną, przynajmniej na tyle, że Anglicy bali się co będzie jak flota zmieni "przynależność narodową", to ile z owej armii stacjonowało we Francji [tzw. strefa nieokupowana] a ile było poza metropolią - w koloniach.

Wiadomym jest, że czasie różnych działań politycznych czy wojskowych prowadzonych przez de Gaulla, ten staranie badał jakie przekonania ma dany gubernator i komu są wierne ddziały tam stacjonujące...

Kolejna sprawa -= czy brak owej armii w koloniach [n.p. Afryce] nie zaowocowałby ekspresowym rozpadem imperium kolonialnego, a takie coś przecież łatwo mogłoby wzniecić bunt przeciw rzeczywistemu sprawcy -> Niemcy. Kolejna sprawa - jeżeli "resztówka" Francji miała w teorii tak silną armię, to czemu nie opierałą się ona kilka lat później kiedy W.H. zajął ową strefę nieokupowaną?

Czy jednak to nie jest caly czas sprawa : jak najtaniej przeżyć wojnę?

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
Forteca - takie mały problem - jeżeli Francja podpisałą rozejm, a A. H. zostawił jej armię i to jak wynika z opisów dość znaczną, przynajmniej na tyle, że Anglicy bali się co będzie jak flota zmieni "przynależność narodową", to ile z owej armii stacjonowało we Francji

Ti masz lotnictwo na przykłąd

Już było :(

Oczywiście że sporo był ow koloniach, i jak widać z powuższego, najlepsze samoloty trzymano w koloniach. Właśnie dlatego, że, jak się Hitlerowi odmieni, to nie dostanie tego co najcenniejsze.

Niemcy. Kolejna sprawa - jeżeli "resztówka" Francji miała w teorii tak silną armię, to czemu nie opierałą się ona kilka lat później kiedy W.H. zajął ową strefę nieokupowaną?

Priomo -dezorganizacja po Alianckiej inwazji na Afrykę Wschodnią, Secundo - czym się opierać i po co ?

Czy jednak to nie jest caly czas sprawa : jak najtaniej przeżyć wojnę?

Nie, jak nie zrobić z siebie pożytecznego idioty. Bo w obronie Francji zginęło w 1940 r. więcej Francuzów, niż Polaków w obronie Polski. Oczywiśie armia była większa, wiec proporcjonalnie wychodzi na to samo co w Polsce - czy twierdzisz, że we wrześni u1939 chodziło tylko o to, jak najtaniej przeżyć wojnę ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Forteca: pierwsze co będę mówić to, to ze w Polsce nikt nie mówil jak najtaniej oddać skórę i jak najlatwiej przeżyć wojnę. Jeżeli tak, to należy patrzeć na oddzialy osobno w koloniach [poza metropolią dokladniej] i te które byly we Francji. Tak naprawdę oddzialy poza metropolią byly pod chyba iluzoryczną wladzą Vichy... Zaś wojsko w samej Francji - no cuż, nalepiej rzeczywiście oddać broń i rozejść się niż czekać na rozkaz ataku na jakieś wlasne miejscowości [pacyfikacja] lub nie daj Boże, jako państwo satelickie - rozkaz wyjazdu do ZSRR na front wschodni.

W kwestii szybkości - ja tutaj akurat oceniam to raczej jako chęć poniesienia mniejszych strat, jako chęć nie walczenia za "przegraną" sprawę. Wspomnienia "Cata" mówią, że dowództwo francuskie zachowywalo się w czerwcu tak jakby mialo dość walki, a opinia o Polakach walczących "do końca" byla taka sobie, czasem okazywalo się że oddzialy francuskie wycofywaly sie z bronionych pozycji, podczas gdy nasi walczyli caly czas i bronili się "w teorii" do ostatniego żolnierza.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
Forteca: pierwsze co będę mówić to, to ze w Polsce nikt nie mówil jak najtaniej oddać skórę i jak najlatwiej przeżyć wojnę.

No to widzisz, dokładnie identycznie jak we Francji.

Zaś wojsko w samej Francji - no cuż, nalepiej rzeczywiście oddać broń i rozejść się

Zaś w samej Polsce - no cuż, nalepiej rzeczywiście oddać broń i rozejść się (kapitulacje Modlina, Warszawy, Helu itd.)

Rozejśc sie w obydwyu przypadkach oznacza "rozejść się do obozów jenieckich"

czasem okazywalo się że oddzialy francuskie wycofywaly sie z bronionych pozycji, podczas gdy nasi walczyli caly czas i bronili się "w teorii" do ostatniego żolnierza.

Jakos tak się złożyło że naszych dówch wlaczących dywizji jedna się znalazłe w Szwajcarii, tak więc, zamiast wygłaszać "okrągłe" zdania z bogoojczyźnianej propagandy, lepiej podać jakieś konkrety. Kto - gdzie - kiedy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

Forteca: sprawdzę i podam bo wiem gdzie szukać, tylko pozycję mam w domu - nie w pracy. Zupelnie inne pytanie: to dlaczego Francuzi mając dużą część kraju za sobą i nie zajętą przez wroga dowództwo i wadze podpisaly akt rozejmu [czy kapitulacji]? Czyżby po to by zaoszczędzić dalszych strat materialnych? Czy dlatego że powstal rząd Petaina a ten wyrazil opinię, że będzie stal wiernie z bronią przy nodze? Bo po przejściu Linii Maginota potem jakoś już poszlo i szybko okazalo się, że Niemcy pozwolili [bo chyba tak to należy ująć Anglikom - piszę skrótowo, bo nie tylko oni via Dunkierka] zwiać do Wielkiej Brytanii... Przecież gdyby walka trwala dlużej to nie trwaloby to tak szybko.

Jeżeli poziom uzbrojenia - i jego sila, byly podobne w obu armiach, uzbrojenie żolnierzy podobne to pozostaje pytanie co dalej - taktyka czy ogólniej - plan dzialań? A może chęć do walki obu armii...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
dlaczego Francuzi mając dużą część kraju za sobą i nie zajętą przez wroga dowództwo i wadze podpiay akt rozejmu [czy kapitulacji]? Czyżby po to by zaoszczędzić dalszych strat materialnych?

Bo każdy powienien wiedzieć, kiedy przegrał. Dlatego Modlin, Warszawa i Hel też podpisąły akty kapitulacji. Nie można prowadzić nowoczesnej wojny bez samolotów i czołgów.

Bo po przejściu Linii Maginota potem jakoś już poszlo i szybko okazalo się, że Niemcy pozwolili [bo chyba tak to należy ująć Anglikom - piszę skrótowo, bo nie tylko oni via Dunkierka] zwiać do Wielkiej Brytanii...

Poszło szybko, bo na drodze wojsk niemieckich do kanału nie było przeciwnika. A wojskom brytyjskim nikt nie pozwolił uciec, po prostu ewakuowali się ku wściekłości bezsilnych Niemców.

Jeżeli poziom uzbrojenia - i jego sila, byly podobne w obu armiach, uzbrojenie żolnierzy podobne

Natomiast jeżeli nie były, to juz masz odpowiedź, co sie stało - prawda ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witaj;

przepraszam, że nie pisalem aż tyle czasu ale nie moglem się odrobić w pracy i tylko patrzylem jak przebiega dyskusja bez, wnikania w jej detale. Pozycję mam w samochodzie - wpiszę, ale po tym jak zrobię to co muszę, w pracy.

To co bez cytowania:

Z tego co napisaleś wynikają dwie bardzo ważne rzeczy:

1. Taktyka, czy ogólniej - plan dzialania armii francuskiej, jej plany obrony przed inwazją z zewnątrz. Przewidywala ona, ze L.M. przetrwa dluższy czas, gdyż centralny atak mógl trwac dluższy czas dając samej armii na koncentrację. Po jej przelamaniu, czy obejściu, nie istnialo nic prócz ratujmy się co może

2. Broń - piszę znów o wojskach pancerno - motorowych. Dostosowane byly to taktyki czyli glównie wspólpracy z piechotą, i powolne choć silnie opancerzone czy uzbrojone. Nie wiem czy można porównywać różne typy czolgów mające różne przeznaczenie.

3. Dla mnie taka szybka kapitulacja / upadek to pragmatyzm Francuzów - po cuż walczyć , z tego sa tylko straty i problemy a tak, niby okupacja a jej brak, niby nasz rząd ale to taki "fotomontaż na wodzie", ogólnie wyglądalo to tak, że Francja w czasie okupacji dla większości obywateli pozostalej okupowanej Europy byla slodka.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
3. Dla mnie taka szybka kapitulacja / upadek to pragmatyzm Francuzów

Jaka kapitulacja?Kampania 1940 zakończyła się rozejmem a nie kapitulacją zaś państwo francuskie(kadłubowe acz uznawane przez wiele państw m.in USA a i przez Wielką Brytanię nie przekreślone wówczas całkowicie ) i jego siły zbrojne(okrojone choć flotę wojenną Francuzi zachowali bardzo silną ) przetrwały 1940 rok a znaczna ich część znajdowała się poza zasięgiem niemieckim-w Afryce(głównie Francuska Afryka Północna-Algieria i Maroko) i Indochinach.

Porównać z sytuacją Polski i Polaków po Wrześniu 1939?

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Wolf: Francja, nawet ta "kontynentalna"; lepiej metropolia, byla w '40 r. nie do strawienia jako calość dla Niemiec. Z jednej strony byl to rozejm, z drugiej wladza wladz francuskich [-> Vichy, Petain] byla bardzo mocno iluzoryczna nad tą częścią "nieokupowaną" terytorium francuskiego, zostawioną im w zarządzie. Z drugiej strony kolonie w zasadzie byly formalnie zależne od rządu Petaina. W innym wypadku każda decyzja o wypowiedzeniu mu posluszeństwa powinna się skończyć dymisją takiego gubernatora, lub ukaraniem go w jakiś sposób za nieposluszeństwo wladzy centralnej.

Kolejnym problemem jest zupelnie różna postawa spoleczeństwa francuskiego i polskiego - pokonani Polacy od razu zaczęli się stawiać, protestować, walczyć. Do tego w zasadzie niemożliwe bylo istnienie polskich wladz kolaboracyjnych, nie zostalyby one zaakceptowane przez same spoleczeństwo - i to jest różnica. Francuzi, dla wlasnego spokoju, po prostu akceptowali wladze, ich dzialania i wszystko. Sama Resistance jakkolwiek ruch masowy, mial różne opinie. O wiele bardziej masowym ruchem byli ci którzy wspólpracowali. To slowo "kolaboracja" uroslo niemal do synonimu postawy Francuzów w czasie wojny.

Forteca: zaleglości uzupelniam

"... Czytamy więc z broszurze Boje Polskie [wydanej przez polski Sztab Generalny w Londynie jesienią '40 r - F.]:

Dnia 18 czerwca natarcia niemieckie ponawiają się na calym froncie. Polska 1 dywizja grenadierów lamie natarcie u trzymuje stanowisko. Po poludniu jednak obie sąsiadujące dywizje francuskie ustępują. Po raz trzeci polska 1 dywizja grenadierów stanowi jedyny ośrodek oporu XX korpusu, zagina swoje skrzydla i ponosząc bardzo ciężkie straty - trwa na stanowiskach do wieczora.

Najcięższą walkę prowazi ponownie 2 pulk grenadierów. W pewnym momencie dowódca tego pulku zmuszony jest użyć do przeciwnatarcia wszystkich pisarzy, ordynansów i kucharzy. Dywizjon 1 pal. strzela chwilami z odleglości 500 m do czolgów niemieckich. Dowódca pal., plk Bleszczyński, osobiście prowadzi ogień i cofa się skokami po kilkaset metrów. Szef sanitarny dywizji melduje, iż przez punkty opatrunkowe przeszlo już do wieczora 4000 rannych. Ogólne straty dywizji wynoszą 35% jej stanu.

19 czerwca od świtu pęka front XX korpusu. 52. dywizja rozsypuje się w ciągu kilku godzin. Powstala luka otwiera Niemcom drogę do rejonu w którym miala odpoczywać piechota 1 dywizji grenadierów.

Dowódca XX korpusu nie dysponuje już żadnymi innymi odwodami, nakazuje 1 dywizji obsadzić natychmiast pozycję Baccarat - Merveiller.

Ludność okoliczna jest wręcz wrogo ustosunkowana do polskich żolnierzy. Wszyscy żądają od Polakó zaprzestania walki i poddania się [...]

20 czerwca o świecie niemiecka piechota podwieziona samochodami atakuje pierwszą dywizję. W poludnie nowy sąsiad dywizji, 49. dywizja francuska poddaje się. Dywizja otrzymuje pochwalę w rozkazie dziennym i ma być zluzowana, ale zluzowany zostal tylko pierwszy pulk grenadierów. O świcie 21 czerwca piechota, która zluzowala 1 pulk grenadierów, odchozi bez walki otwierają lukę pomiędzy 2 a 3 pulkiem..."; za. St. "Cat" Mackiewicz ; Zielone Oczy ss 47 - 48

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
plan dzialania armii francuskiej, jej plany obrony przed inwazją z zewnątrz. Przewidywala ona, ze L.M. przetrwa dluższy czas, gdyż centralny atak mógl trwac dluższy czas dając samej armii na koncentrację.

FSO, proszę, nie pisz o czymś, o czym masz tylko mgliste pojęcie.

Aliancki plan polegał na stoczeniu generalnej bitwy w niemieckimi wojskami powtarzającym Plan Schlieffena na terenie Belgii. I faktycznie w maju 1940 wielki starcia miały miejsce na terenie Belgii. Francuzi nie zakładali, że Niemcy to idioci i będą atakować najsilniejsze RU czołowo.

Po jej przelamaniu, czy obejściu, nie istnialo nic prócz ratujmy się co może

Tak sie dziwnei składa, że potem były dwa duze starcia pancerne pod Arras i Mont St-Eloi, obrona Lille i Dunkierki praktycznie do ostatniego naboju, następnie był Fall Rot, gdzie w niezwykle krwawych walkach wojska niemieckie (dysponujące juz taką przewagą jak nad WP w 1939 r.) przełamały francuski front, ale podobne straty WH poniósł dopiero pod Moskwą w 1941 r.

Broń - piszę znów o wojskach pancerno - motorowych. Dostosowane byly to taktyki czyli glównie wspólpracy z piechotą, i powolne choć silnie opancerzone czy uzbrojone.

Piszesz o wojskach pancernych, oprócz tego oddziały pancerne wchodziły w skład wojsk szybkich, zwanych kawalerią - i to właśnie owa "kawaleria" wystawiła prawdziwe dywizje pancerne i korpus pancerny, jednostki doskonale nadające się do działań manewrowych i wyposażonew w taki sprzęt.

Dla mnie taka szybka kapitulacja / upadek to pragmatyzm Francuzów - po cuż walczyć , z tego sa tylko straty i problemy

To tak samo jak pragmatyzm polaków w Warszawie, Modlinie czy Helu lub Lwowie.

Czytamy więc z broszurze Boje Polskie [wydanej przez polski Sztab Generalny w Londynie jesienią '40 r - F.]:

Dnia 18 czerwca natarcia niemieckie ponawiają się na calym froncie. Polska 1 dywizja grenadierów lamie natarcie u trzymuje stanowisko. Po poludniu jednak obie sąsiadujące dywizje francuskie ustępują. Po raz trzeci polska 1 dywizja grenadierów stanowi jedyny ośrodek oporu XX korpusu, zagina swoje skrzydla i ponosząc bardzo ciężkie straty - trwa na stanowiskach do wieczora.

Nic nie ujmując 1 DGren., to ten tekst jest typową polską propagandówką. Bowiem "ustępująca" dywizja frnacuska do 52 DI, któa 14 czerwca (razem z pułkami fortecznymi) powstrzymała ataka całej 1 Armii niemieckiej, zadajać jej bardzo poważne straty. 15 czerwca Niemcy tez uderzyli na II linię obrony, skzydło 291 RI, zostawiając naszych w spokoju. 16 również nasi wycofywali się wspólnie z Francuzami, co było możliwe dzięki poświęceniu 291 RI (który zostaje zredukowany do siły niecałego batalionu) - w zamian pod Dieuze nasza i francuska artyleria dała sie solidnie we znaki268 ID. Tak więc twierdzenie, że 52 "rozsypała sie w ciągu kilku godzin" jest zupełnie pozbawione sensu - ta dywizja od 14.06 toczyła bez przerwy ciężkie boje przeciw całej 1 Armii, i faktycznie poniosła ogrone straty w ciągu tych czterech dni walk, jednakże Niemcy też ponieśli znaczne straty. Co wiecej, wieczorem 18 52 ratuje sytuacje cofającej się 1 DGP. No i na prawym skrzydle była

Natomiast najzabawnejsze w tym przekazie są informacje o tym jakoby walki toczyły jakieś dwie dywizje francuskie (w rzeczywistości jedna, na prawym skrzydle było improwizowane "Zgrupowanie Dagnana"), a informacja o czołgach niemieckich moze budzić tylko śmiech, bo żadnych czołgów tam nie było.

To slowo "kolaboracja" uroslo niemal do synonimu postawy Francuzów w czasie wojny.

Jasne, a słowo "Polak" urosło do synonimu słowa "złodziej" - kocham resentymenty i stereotypy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Forteca: cytowałem to co nasze włąsne wojsko pisało o postawie Polaków [n.b. na celu mając jej wyolbrzymienie, po tym jak Sikorski stwierdził na jakimś posiedzeniu gabinetu, że gdyby nie walka "do ostatniej kropli krwi" to W.B. by nie przyjęla naszych żolnierzy - O.T. - F.] Na kanwie i Twojego postu i Twojej opinii rodzi się durne acz ważne pytanie: po co takie coś było produkowane - by udowodnić że Francuzi ustępowali pola a my nie?

Dalej - to po co byla L.M,. jeżeli ona miała tylko być i wiadomo było, że Niemcy nie udrzerzą frontalnie, tylko będą szukali sałbych punktów - i znaleźli. Jeżeli miała ona osłaniać mobilizację to swej roli nie spelniła, albo conajwyżej częściowo.

Przy okazji: ówczesne francuskie czolgi nie należały do broni szybkiej zwrotnej - były raczej powolne i "bez szaleństw" mające wespól z piechotą przełamywać umocnienia npla. Były skonstruowane do innych rodzajów zadań. Przy okazji jakie to czolgi francuskie byly konstruowane doi wykorzystania do wojny szybkiej?

pozdr

P.S. Jutro przeglądnę jeszcze de Gaulle'a; zobaczymy co on pisze, boć przecież walczył

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
Przy okazji: ówczesne francuskie czolgi nie należały do broni szybkiej zwrotnej - były raczej powolne i "bez szaleństw" mające wespól z piechotą przełamywać umocnienia npla. Były skonstruowane do innych rodzajów zadań. Przy okazji jakie to czolgi francuskie byly konstruowane doi wykorzystania do wojny szybkiej?

Czołgi francuskie był dwóch rodzajów wojsk - broni pancernej i "kawalerii" - te pierwsze wolne (R-35, B1 itp.), te drugie szybkie (H-35, S-45, AMR). Nb. pojazdy kawalerii oficjerlnie nazywano "pojazdami/samochodami pancernymi" i tak słynna Somua to AMC czyli "samochód pancerny pola walki", a tankietka AMR to "rozpoznawczy samochód pancerny".

Organizacyjnie wyglądał oto tak że prawdziwe (pod względem funkcji, nie nazwy) francuskie dywizje pancerne to DLM (czyli dosłownie "lekkie dywizje zmechanizowane), a w 1940 istniejące dywizje kawalerii też zaczęto mechanizować, otrzymując DLC "lekkie dywizje kawalerii". Korpus pancerny, grupujacy dwie DLM został nazwany... "korpusem kawalerii", bo DLM podlegały pod "kawalerię", czyli wojska szybkie.

po co takie coś było produkowane - by udowodnić że Francuzi ustępowali pola a my nie?

Zapewne tak, bo niby skąd się wziął mit o 1000 zestrzelonych przez naszych pilotów samolotach czy też o 4 armii koalicji ?

Dalej - to po co byla L.M,. jeżeli ona miała tylko być i wiadomo było, że Niemcy nie udrzerzą frontalnie, tylko będą szukali sałbych punktów - i znaleźli.

Po to, żeby zniechęcić i zmusić do ataków w określonych miejscach, oraz osłonić ważne przemysłowo rejony Lotaryngii i Alzacji. Niemcy nie tyle znaleźli słaby punkt, tylko znleźli sposó na jego przełamanie, zrzucając na głowę obrońcom drobne ponad 2 kT wagomiaru bomb.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w takim razie kolejna sprawa - jak przedstawiala się koordynacja tego wszystkiego? Skąd takie "radosne" nazewnictwo. Podzial na czolgi "wolne" i "szybkie" - i niejednolite wyposażenie poszczególnych jednostek to problem i to duży. Albo jedno albo drugie. Przecież mając niechby i podzial pól / pól - marnuje się polowę jednostek - nie mogą nadążyć w ataku za swymi "szybszymi" braćmi.

Przecież ani Niemcy ani Rosjanie, stawiający na rozwój broni pancernej nie bawili się w rozwój czolgów wsparcia piechoty i tych "nie do wsparcia". Po prostu jednostki pancerne albo wspólpracowaly albo nie... Zupelnie osobną sprawą jest sklad jednostek piechoty - to czy w skladzie takiej jednostki są czy nie są czolgi, lecz jest to kwestia organizacyjna, osobna dla każdej armii.

Dla mnie to także jest problem - w zasadzie dysponuje się jedynie polową możliwości jakimi dysponowal przeciwnik.

H-35 /38/39 - różniące się uzbrojeniem i opancerzeniem odpowiadaly Pz II /Pz 35[t] - lecz prędkość ok 30 km/h [niemieckie ok 40.] ; S-35 - oceniany bardzo dobrze z dwoma wadami: dowódca - obsluga armaty i kiepska taktyka wykorzystania czolgów ; AMR - coś pośredniego między Pz I i Pz II... dla mnie trochę za dużo lekkich czolgów [średni poziom Pz II], a za malo Pz III czy Pz IV

pozdr

PS. Co do mitów w czasie wojny, to my chyba jesteśmy w tej kwestii rekordzistami. Zupelnie osobną sprawą jest to że produkowanie czegoś takiego przez nasz SzG zakrawa na glupotę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Forteca   
w takim razie kolejna sprawa - jak przedstawiala się koordynacja tego wszystkiego? Skąd takie "radosne" nazewnictwo.

Nazwenictow jak nazewnictwo - teraz mamy "kawalerię powietrzną", we Włoszech walczyli ułani krechowieccy - bynajmniej nie szablą i lancą. Moze to będzioe odebrane jako kryptoreklama, ale tutaj jest to jakoś zwarto opisane:

Francuska Broń Pancerna

znaczy, w numerze "papierowym".

Podzial na czolgi "wolne" i "szybkie" - i niejednolite wyposażenie poszczególnych jednostek to problem i to duży. Albo jedno albo drugie. Przecież mając niechby i podzial pól / pól - marnuje się polowę jednostek - nie mogą nadążyć w ataku za swymi "szybszymi" braćmi.

Nie, jedne czołgi to de facto działa samobieżne wsparcia piechoty (R-35), o szybkości piechura czyli 8 km/h w terenie, wspierane przez czołgi przełamania B1 (prototyp nie miał wieży z armatą 47 mm) - dopierow wyłom wchodzą jednostki szybkie, aby wykorzystać powodzenie.

H-35 /38/39 - różniące się uzbrojeniem i opancerzeniem odpowiadaly Pz II /Pz 35[t] - lecz prędkość ok 30 km/h [niemieckie ok 40.] ;

H35 i H35 modyfikacji 39 (potocznie H39, nie było czegoś takiego jak H38) były dobrze opancerzone i uzbrojone - znaczy te ostatnich serii, które zamiast SA-18 dostały SA-37 - lepszy pancerz i mniejsza prędkosć stawia je pomiędzy Pz II a Pz III

S-35 - oceniany bardzo dobrze z dwoma wadami: dowódca - obsluga armaty i kiepska taktyka wykorzystania czolgów ;

Znaczy, co masz do zarzucenia taktyce ? Wszystkie S-35 trafiły do dywizji pancernych i dobrze się na wojnie 1940 r. sprawiły.

AMR - coś pośredniego między Pz I i Pz II...

Nie, coś pośredniego między TKS-em a Pz I - taki odpowiednik 4TP czyli czołg stricte rozpoznawczy.

PS. Co do mitów w czasie wojny, to my chyba jesteśmy w tej kwestii rekordzistami.

Sowieci biją nas w tej dziedzinie na głowę - co prawda to marne pocieszenei, ale zawsze ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestii nazewnictwa - fakt, masz rację odbywa się to trochę na zasadzie czego to ludzie nie wymyślą by nawiązać się do przeszłości...

W kwestii francuskiego pomyslu na dzialania wojsk pancernych: dla mnie [jak to określał jeden z moich wykładowców] jest to mnożenie bytów. Przecież idea użycia czołgów - opisywana przez różnych wielkich lub mniej wielkich międzywojnia [Guderian, de Gaulle, niechby i Sikorski] sprowadzała się do tego by przelamać front i wykorzystać szybkość do wyjścia na tylu i siania zamętu, zrobienia wyłomu. Taktyka armii francuskiej - to wykorzystanie wszystkich minusów ataku z I w.ś. i tego, że przelamanie to koszt stat w oddziałach idących w pierwszej linii...

Poza tym do tanku S-35 [patrz wyżej - w kwestii taktyki].

Krótko sumując armię fancuską - de Gaulla - zostawiam sobie "na jutro" - na dobrą sprawę armia francuska nie miala czolgu na miarę Pz III [s-35 kę lokuję nieco niżej Pz III ki], tak zwane wojska pancerne w znakomitej części byly lekkimi czolgami, na które "lekrastwem" była kolatka jak ją żołnierze niemieccy zwali potocznie, czyli armatka ppanc kal. 37 mm.

Pisałem także o tym, że w taktyka i uzbrojenie armii francuskiej, to polowiczne wykorzystanie posiadanych zasobów - bo realnie atakować mogly tylko czołgi typu H-35 i S-35, a pozostale - stać i się przyglądać, gdyż nawet do pościgu za klinem pancernym średnio się nadawaly...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.