Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tomasz N

Czy Polska była słabo znana za granicą?

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Inga napisała:

A co do jego następcy Aleksandra - Jana zajmowało chędożenie babeczek, zaś jego brata i następcy na tronie, wręcz odwrotnie - bo panów.

Nie miała Polska szczęścia do władców, oj nie miała.

Za to już wtedy stała w awangardzie postępowej Europy. Chyba rozumiem czemu M. Środa skarży się, że wciąż tkwimy w XIX w. Wolałaby XV(I).

Edytowane przez Tofik
Posty #1-#3 zostały przeniesione z tematu http://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=4435

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Inga   
Za to już wtedy stała w awangardzie postępowej Europy. Chyba rozumiem czemu M. Środa skarży się, że wciąż tkwimy w XIX w. Wolałaby XV(I).

Powiem tak: Polska miala jednostki wybitne, ale była dośc hermetyczna i słabo znana za granicą, a zwłaszcza w Italii, gdzie biło ówczesne naukowe i kulturalne serce Europy. Nasz Uniwersytet Jagielloński był pomijany podczas wymieniania jednym tchem największych tego typu ośrodków na świecie (w Europie).

Generalnie to, co napisałeś, jest ujawnieniem mysli która "dręczy" mnie od jakiegoś czasu. Rzeczywiście, kiedyś, w średniowieczu pewne rzeczy, choc oficjalnie niewłaściwe, nie były na takim cenzurowanym jak w dzisiejszych czasach, i choc świat był wtedy większy i generalnie bardziej niedostępny dla ludzi, to jednak bardziej normalny pod pewnymi względami. Zadziwiające...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Powiem tak: Polska miala jednostki wybitne, ale była dośc hermetyczna i słabo znana za granicą, a zwłaszcza w Italii, gdzie biło ówczesne naukowe i kulturalne serce Europy.

Polskę znano słabo od czasów Łokietka (sądy papieskie), może nawet wcześniej skoro kronikarz normandzki notował, że Duńczycy brali na wyprawę na Anglię Polaków, znano już całkiem nieźle od czasów Jagiełły. Z pewnością rycerze jeżdżący na rejzy co nieco poopowiadali o Polsce, szczyt popularności Królestwo Polskie osiągnęło w latach soboru w Konstancji, gdy kraj brał udział w nie najważniejszej, ale dość ważnej sprawie europejskiej. Można powiedzieć, że spór polsko - krzyżacki pozwalał nam na zdobywanie popularności na zachodzie.

Czasami Polacy wynajdywali dość ciekawe (dla nich całkiem normalne) sposoby na pokazanie siebie, np. Jan Ostroróg będąc we Włoszech wychwalał Polaków, którzy pogonili Cezara, co spotkało się ze zdziwieniem i oburzeniem Włochów.

Z drugiej strony, co my wiedzieliśmy o Francji, Anglii itd.?

Nasz Uniwersytet Jagielloński był pomijany podczas wymieniania jednym tchem największych tego typu ośrodków na świecie (w Europie).

Akademia Krakowska faktycznie była jedną z tych rzeczy, którymi nie powinniśmy się zbytnio chwalić w Europie w XV wieku. Dobrze się trzymała za Kazimierza Wielkiego (1364-1370) i w pewnych okresach rządów Władysława Jagiełły (1400-1420), gdy fundusze z klejnotów Jadwigi jeszcze nie zostały wydane, a także, gdy król potrzebował niezłych mówców, prawników itd. i należało ich na gwałt kształcić. Później potrzeba w gruncie rzeczy wyparowała. XVI wiek to już całkowite zaniknięcie sławy Uniwersytetu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Co do znania to na pewno po Grunwaldzie, a następnie soborze w Konstancji z pewnością o Polsce było bardzo głośno w Europie Zachodniej, gdyż w Środkowej i Wschodniej mieliśmy na tyle silną pozycję, że trudno było nie wiedzieć cokolwiek o naszym kraju.

Akademia Krakowska faktycznie była jedną z tych rzeczy, którymi nie powinniśmy się zbytnio chwalić w Europie w XV wieku. Dobrze się trzymała za Kazimierza Wielkiego (1364-1370) i w pewnych okresach rządów Władysława Jagiełły (1400-1420), gdy fundusze z klejnotów Jadwigi jeszcze nie zostały wydane, a także, gdy król potrzebował niezłych mówców, prawników itd. i należało ich na gwałt kształcić.

Akurat w tym okresie jest się kim pochwalić - Paweł Włodkowic i jego wystąpienia w Konstancji należy uznać za wybitne. Wreszcie sam Mikołaj Kopernik studiował w Krakowie. Należy też wspomnieć o Stanisławie ze Skarbimierza.

W XVI wieku następował upadek uczelni, ale nie zapominajmy, że studiował tam Jan Kochanowski, Marcin Kromer, Andrzej Frycz Modrzewski, Mikołaj Rej etc.

PS Teksty Pani Środy wg mnie nie są godne uwagi na serio, bo zazwyczaj to skrajnie feministyczny punkt widzenia i do tego strasznie nieobiektywny, marzę od lat o debacie z Panią prof. na te sprawy, gdyż uważam całą jej argumentację za straszne słabą i sztuczną. Zapewne jakby Aleksander był Aleksandrą prof. Środa by się zachwycała..., ale politycy tak już mają.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Akurat w tym okresie jest się kim pochwalić

Toteż mówię, że za Władysława Jagiełły uniwersytet dobrze funkcjonował.

Wreszcie sam Mikołaj Kopernik studiował w Krakowie.

Tyle, że więcej wyniósł z Włoch.

W XVI wieku następował upadek uczelni, ale nie zapominajmy, że studiował tam Jan Kochanowski, Marcin Kromer, Andrzej Frycz Modrzewski, Mikołaj Rej etc.

Bo to nie byli krezusy mogący jechać do Włoch czy gdzieś tam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tylko zasadnicze pytanie brzmi, czy byliśmy znani, a nie kto i dlaczego skończył Akademię Krakowską.

Nie wiem, co Tomasz N miał na myśl tworząc ten temat, ale trudno mówić, że tak duże państwo znane nie było, może warto porozmawiać z czego znani byliśmy? Ktoś ma jakieś propozycje?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Tylko zasadnicze pytanie brzmi, czy byliśmy znani, a nie kto i dlaczego skończył Akademię Krakowską.

No tak, a poziom naszego uniwersytetu też w pewnym stopniu działa na popularność kraju.

Nie wiem, co Tomasz N miał na myśl tworząc ten temat

Tomasz niczego nie stworzył ;) (tzn. jeśli chodzi o ten temat). Padł ofiarą mojego cięcia.

ale trudno mówić, że tak duże państwo znane nie było, może warto porozmawiać z czego znani byliśmy? Ktoś ma jakieś propozycje?

W XVI w. pewnie z tolerancji religijnej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z tą znajomością kraju chyba jednak nie było tak dobrze skoro jeszcze w XVIII wieku we Francji twierdzono, że po „ulicach” polskich miast przechadzają się niedźwiedzie.

Tofik

Bo to nie byli krezusy mogący jechać do Włoch czy gdzieś tam.

Do najbiedniejszych też nie należeli, na studia zagraniczne spokojnie by im wystarczyło, pewnie żyliby biedniej, ale studiować by mogli.

Poza tym były sposoby by studiować za granicą mogli i ci nie najbogatsi.

Edytowane przez Capricornus

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Loix   

Polska szargana lepszymi lub mniej dobrymi wydarzeniami nie miała okazji w pełni rozwinąć skrzydeł. Ciągłe wojny wewnętrzne i na zewnątrz dusiły inicjatywy naukowe niestety. Takie były reala tamtych czasów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w4w   
Z tą znajomością kraju chyba jednak nie było tak dobrze skoro jeszcze w XVIII wieku we Francji twierdzono, że po „ulicach” polskich miast przechadzają się niedźwiedzie.

Od tamtego czasu nie wiele się zmieniło;p

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pan NR   

Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie, ale myślę, że większość władców europejskich kojarzyła gdzie jest Rzeczpospolita.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Traktat o dwóch Sarmacjach" Macieja z Miechowa wedle Waldemara Voisé został określony jako "niebywały", a samo dzieło "stało się bestsellerem wśród elity intelektualnej ówczesnej Europy"

/W. Voisé "Pierwsza książka polskiego autora przełożona na włoski", "Nauka Polska" T. X, 1962, nr 3, s. 165/

Henryk Barycz liczbę kolejnych edycji tegoż dzieła oszacował na "co najmniej dwadzieścia", nie wspominając, że pierwasza miała miejsce w Augsburgu.

/"Maciej z Maciejowa 1457-1523, historyk, geograf, lekarz, organizator nauki" red. H. Barycz, "Monografie z Dziejów Nauki i Techniki" t. XV, Warszawa 1960, s.5/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Coś tam o nas słyszano...

oto w marcu 1432 r. do Wiślicy przybywa liczne poselstwo (200 0sób) z dalekiego Cypru. Tamtejszy król Janus przysłał owe poselstwo, pod wodzą Baldwina z Noris (marszałka Królestwa Jerozolimskiego) do naszego króla w nadziei uzyskania pożyczki na walkę z niewiernymi. W zastaw oferowano całe królestwo Cypru, nasz władca miał otrzymać dwa głosy spośród trzech w kwestiach decydowania o wyspie, oraz 2/3 dochodów jakie przynosiła wyspa. Oferowano też małżeństwo syna króla Janusa z córką Władysława.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Z tą znajomością kraju chyba jednak nie było tak dobrze skoro jeszcze w XVIII wieku we Francji twierdzono, że po „ulicach” polskich miast przechadzają się niedźwiedzie.

Ależ po ulicach polskich miast w XVIII, a także w 1. poł. XIX wieku przechadzały się niedźwiedzie!!!

Akademia Smorgońska funkcjonowała całkiem nieźle, a tresowane niedźwiedzie były w polskich miastach atrakcją dla gawiedzi. Nie wiem, czy w tym czasie podobną atrakcją dla paryskiej gawiedzi były lwy, czy też paryżanie lubowali się raczej w oglądaniu ludzkich ułomności - karłów, syjamskich rodzeństw, kobiet z brodą, mężczyzn pokrytych sierścią etc. etc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ależ po ulicach polskich miast w XVIII, a także w 1. poł. XIX wieku przechadzały się niedźwiedzie!!!

Akademia Smorgońska

Sugerujesz, że Francuzi nie znali czegoś takiego jak tresura zwierząt? Nie potrafili odróżnić zwierzęcia tresowanego od dzikiego?

Pewna Francuzka pragnąc dogryźć pewnej Polce na pewno wspomniała o tresowanych niedźwiedziach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.