Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

My to mamy jako pracę domową: poznać okupację. :roll:

To poczytajcie pamiętniki a nie oglądajcie film fabularny. ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
To poczytajcie pamiętniki a nie oglądajcie film fabularny. ;)

Same pamiętniki to jednak trochę mało :P I nie chodzi mi tutaj o jakiekolwiek filmy, czy też seriale.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Ja bylem przeciw oglądaniu tego serialu. :roll: II wojna światowa będzie później.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Wywiad z Michałem Kwiecińskim, reżyserem serialu "Czas honoru"

Wcale byśmy się nie obrazili, gdyby nowy – i nowatorski, bo wojenny – serial TVP 2 "Czas honoru" okazał się sukcesem. Bo po pierwsze jest – jak na tak skromny budżet – dobrze zrobiony, po drugie – dobrze grany, po trzecie – dobrze wymyślony. Ten melodramat z czasów okupacji z cichociemnymi jako wiodącymi postaciami jest zasługą Michała Kwiecińskiego, fachowca i od seriali, i od fabuł.

Jacek Rakowiecki: Dlaczego cichociemni?

Michał Kwieciński: Chyba dlatego, że najpierw całe lata współpracowałem przy "Katyniu", potem zrobiłem film "Jutro idziemy do kina" według scenariusza Jerzego Stefana Stawińskiego i w efekcie wsiąknąłem w tematykę wojenną. Dlatego przyszło mi do głowy, by zrobić popularny serial telewizyjny. Właśnie popularny, a nie jakoś niesłychanie ambitny. Ale równocześnie na tle tego, co się dziś w ogóle dzieje w telewizji, serial właściwie zupełnie nowy i inny. Dominują bowiem seriale współczesne – sam je zresztą robię, a "Czas honoru" otwiera zupełnie nową przestrzeń. Dlatego to właściwie eksperyment i sam nie wiem, jakim rezultatem się skończy. Ja jednak lubię próbować i ryzykować. Wcześniej, również jako pierwszy, mówiąc nieskromnie, zdecydowałem się na polski i wielkomiejski typ serialu – "Magdę M.".

JR: Czyli wierzy pan, że historia jest znowu czymś, czym można Polaków zainteresować, choć od lat było jej i w telewizji, i w kinach bardzo niewiele?

MK: Tak. Również dlatego, że pojawiło się nowe pokolenie aktorów, może tylko grupa – ponieważ myślę tu o siedmiu, ośmiu osobach, które przez swoją grę, energetyczność, nawet urodę stworzyli nową jakość. Pomyślałem, że powinni pokazać się też w innym repertuarze, właśnie historycznym.

JR: Pierwszy raz miał pan chyba ten pomysł w "Jutro idziemy do kina". Obserwując w tym filmie młodych i – wydawałoby się – do szpiku kości współczesnych chłopaków, odbierałem ich jako prawie "klony" ich przedwojennych i wojennych pierwowzorów, jako ożywionych bohaterów ze starych czarno-białych zdjęć.

MK: Ponieważ emocjonalnie są prawdziwi. Jednak sama praca nad wyszukaniem obsady do serialu – gra w nim aż 170 aktorów – zajęła nam pięć miesięcy... W efekcie jednak stał się on swego rodzaju wizytówką młodego pokolenia aktorów w Polsce.

JR: A myśli pan, że samo życie cichociemnych zainteresuje młodego widza serialowego, skoro wokół konkurencja okrutna, a gdzie nie spojrzeć, wszędzie policjanci, gangsterzy, oficerowie?

MK: Sam produkuję "Oficerów" (jesienią premierę będzie miał już trzeci sezon tego serialu – przyp. red.), więc najlepiej wiem, ile tego jest. Ale myślę, że właśnie skoro tak dużo mamy współczesnych seriali sensacyjnych, to "Czas honoru" zaproponuje widzowi coś nowego. Choć proszę pamiętać, że to także jest serial melodramatyczny i w dodatku tego "melo" jest bardzo dużo, już choćby z tego powodu, że na więcej sensacji czy efektów specjalnych nie starczyłoby środków. W efekcie mamy połączenie wojny i miłości. Sam chciałbym taki serial oglądać, dlatego wierzę, że i widzowie znajdą się dostatecznie liczni. Zresztą pokazywaliśmy jego fragmenty młodym ludziom i reakcje były bardzo pozytywne.

JR: Młodzi aktorzy odnajdywali się w tych historycznych postaciach?

MK: I to od najbardziej prostej sytuacji: od samego włożenia kostiumu. Uświadomiłem sobie wtedy, jaką frajdą jest dla młodych, występujących prawie wyłącznie w repertuarze współczesnym, wejście w kostium, w historyczne uczesanie, w szminkę, w zachowanie z epoki. To od razu zresztą powodowało, że zaczęli inaczej się zachowywać, inaczej grali: współcześnie, ale inaczej, niż myślałem...

JR: Do tego jeszcze zderzył pan młodych chłopaków z wielkim aktorem wychowanym w zupełnie innej epoce – z Janem Englertem.

MK: Na początku troszkę go się nawet bali. Kuba Wesołowski mówił: "Grać z Englertem? O Boże, ja nie dam rady!". Ale potem właściwie szybko się zaprzyjaźnili. Oni przy nim mocniej się skupiali, koncentrowali, a Englert z kolei wcale nie chciał być mentorem, ale partnerem w grze. Nawet kiedy miałem dać mu dublera do sceny wyskakiwania z samolotu, odmówił, bo młodsi koledzy skakali sami.

JR: A z jakiej wysokości trzeba było skakać?

MK: Z czterech metrów. Ale na materace.

JR: Ale jednak to cztery metry. Czapki z głów! Ale bardziej niż tym, zaskoczył mnie pan samym zawiązaniem akcji serialu, którego obejrzałem dwa pierwsze odcinki. Oto bowiem od samego początku nie ma w nim takiej czarno-białej optyki, do której przyzwyczailiśmy się po wojnie: Polak – zawsze dobry, Niemiec – wyłącznie wstrętny. A tu mamy od początku i folksdojcza z ludzkimi odruchami, i Polaka-zdrajcę, ale wcale nie tak jednoznacznego.

MK: Powiedziałbym, że ta niejednoznaczność to wręcz mój konik. Zrezygnowaliśmy z prawie kanonicznego w polskim filmie niemieckiego powitania "Heil Hitler", bo nie do końca tak w rzeczywistości było, i nie chcieliśmy w ten sposób tworzyć atmosfery. Niemcy w serialu nie są jednoznaczni. Mają swoje problemy, niektórzy nawet po prostu marzą, aby wrócić do domu, aby tę wojnę mieć już za sobą.

JR: Konspiracyjnych i miłosnych przygód cichociemnych nakręcił pan na razie 13 odcinków. I to wszystko?

MK: Piszemy już kolejnych 13, a może nawet 26 odcinków. Nakręcimy je, jeśli pierwsza seria się spodoba.

JR: Czyli akcja rozpoczęta w 1941 roku zostanie dociągnięta do...?

MK: Najdalej do 1942 roku. Dłużej już się nie da, choćby z powodów scenograficznych. I tak pan Haliński genialnie odtworzył Warszawę roku 1941, ale przy takim budżecie serialowym nie da się tego ciągnąć dalej. Nie zbudujemy przecież od nowa ulic okupowanego miasta, a liczba możliwych naturalnych planów jest niesłychanie mała. I z każdym rokiem mniejsza.

JR: Życzyć więc nie tylko widowni, ale i zdecydowanie wyższego budżetu?

MK: Należałoby się to również ekipie, która nie bacząc na pieniądze, przejęta niezwykłością tematu, angażowała się w pracę w stopniu niebywałym. Nie liczył się dla nich czas, stawki, warunki... Jeszcze nigdy nie pracowałem przy serialu z tak zaangażowanymi ludźmi. I po cichu myślę, że skoro ich pasja była tak wielka, to i widz na efekty ich pracy nie pozostanie obojętny. A mając skądinąd bardzo dobry czas emisji – godzina 20 w niedzielę – zderzamy się z największymi hitami telewizyjnymi, w tym ze straszną siłą "Tańca z gwiazdami"...

JR: Oto prawdziwie polski mecz: "Czas honoru" kontra "Taniec z gwiazdami"! Miesięcznik "Film" kibicuje cichociemnym.

Wywiad pochodzi ze strony: http://film.onet.pl/0,0,1507732,1,596,artykul.html .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   
MK: Powiedziałbym, że ta niejednoznaczność to wręcz mój konik.

:P

MK: Piszemy już kolejnych 13, a może nawet 26 odcinków.

:cry:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Nowa modlitwa: od kolejnych odcinków serialu ''Czas honoru'' wybaw nas, Panie....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gnome   

A mamo już to sobie wyobrażam "Czas honoru" seria 10, zamach na Hitlera :P.

A tak poważnie to czy on wierzy w to co mówi, nawet pomijając mankamenty faktograficzne to to nudne jest jak flaki z olejem, prawie jak Rysiek z Klanu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Darkman   

Dajmy im szansę i dobrnijmy , My historyczni masochiści :P , do końca tych 13 odcinków.Oceni się całość a i w międzyczasie możemy sobie ponarzekać i powytykać błędy. :D

Pamiętajmy, że obecne "kultowe seriale PRL" też były przez ówczesnych krytyków, nie tylko filmowych, "mieszane z błotem". A te kolejne 13 lub 26 odcinków, o ile powstaną, też się obejrzy - głównie z ciekawości czy reżyser się poprawił czy też może pogorszyło mu się i nadal rozwija swój "niejednoznaczny konik" :P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Już dwóch się zmawia, że nawzajem odwiedzą swoje rodziny.

A moje przewidywania na wątek miłosny. Ten ranny w mieszkaniu będzie postrzegany jako kochanek. A będą to pewnie wyjaśniac do końca serialu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Ja rozumiem, że emocje, że nie możecie się doczekać kolejnego odcinka i tak w ogóle, tego... no... ale żeby nic nie napisać? Wstyd moi drodzy, wstyd. To od czego by tu zacząć... A tak. Już wiem dlaczego oglądam "Czas honoru". Nie, nie chodzi o to, że lubię się męczyć, ale o to, że gra tam Englert. Jest to jeden z tych aktorów, dla których chyba nawet reklamę proszku do prania bym obejrzał. Do tego muzyka (jak dla mnie całkiem tego) i widoczki Krakowskiego Przedmieścia. Na tym pozytywów koniec. Bo ciężko uznać za takie niemrawe tempo, wcale niemałą ilość głupotek różnego rodzaju czy też ogólny dziwny pomysł na ułożenie historii. Ile oni trzymali te kontakty z "Ciotkami"? Trzy dni, cztery? Okres aklimatyzacyjny trwał od 2 do 6, ale tygodni. Wieczorkiewicz pobił wszelkie rekordy. Kilka dni, i już dał się złapać w łapance (swoją drogą, nie kojarzę, abym we wspomnieniach spotkał się z tym, że w konspiracji latali po mieście z bronią). Zakościelny i Wesołowski też nieźli. Jeden sprawdza rodzinę jednego, a drugi drugiego. A gdzie tutaj konspiracja? To oni przechodzą okres klimatyzacji, czy bawią się w detektywów? Te rozmowy o Anglii itp. na ulicach i na stołówce, też mało wiarygodne. Scena przywitania Zakościelnego z tym pułkownikiem, też ciekawa.

Dobra, to sobie pomarudziłem...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Guzi   

Serial kiepski, juz po pierwszym odcinku odpuscilem ogladanie... szczegolnie denerwowaly mnie te wstawki dokumentalne... a gra samych aktorow tez pozostawia wiele do zyczenia.

Ale musze sie zgodzic z przedmowcami w jednym.... JAN ENGLERT aktor ktory wyprzedzil epoke w tym co robi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Pewnie oglądając go albo dostają palpitacji, albo płaczą ze śmiechu. Innych odczuć nie przewiduję.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
amon   

Przykro mi bardzo ale nie zdzierżyłem i odpuściłem sobie to wiekopomne dzieło . Może pod " wpływem " zdecyduję się kiedyś ......... na razie to ponad moje siły . Liczę że na forum coś napiszecie ;) ktoś będzie musiał się poświęcić :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   
Wieczorkiewicz pobił wszelkie rekordy. Kilka dni, i już dał się złapać w łapance

Najlepszy był ten tekst, gdy ludzie uciekali przed łapanką, a Wieczorkowski rozglądał się dookoła, jakby go bawiło, że ludzie uciekają, i ktoś z uciekających krzyknął:

-Uciekaj człowieku, łapanka!

-Cooo? Łapanka?

A przecież wałkowali temat w Londynie do znudzenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.