Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
mer

Książka, którą właśnie czytam to...

Rekomendowane odpowiedzi

Listy przypowiednie wskazują, że nie, w każdym razie na początku XVII wieku, ale nie wiem czy się coś mogło zmienić w II połowie XVII wieku.

Osobiście znam treść tylko jednego listu przypowiedniego, który wspomina o "piórach", pochodzi on od króla Stefana. Jest to XVI wiek i początek kształtowania się husarii jako oddzielnej formacji, więc pewne sprawy nie były jeszcze uporządkowane. List zresztą pozostawia dowolność w tej sprawie.

Jeśli znasz Tofiku inne listy przypowiednie, wspominające o skrzydłach, to nie bądź "wiśnia" i podziel się informacją z kolegami ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Pod Chocimiem oczywiście dowodził Jan Karol, może umknęło w redakcji wink.gif

Wg Wimmera był to jednak Jerzy ;)Dowodzona przez Jerzego Karola Chodkiewicza armia, wsparta przez Kozaków odparła pod Chocimiem ataki przeważających sił przeciwnika (s. 14). Pisane oczywiście w kontekście lat 1620 - 1621.

Jeśli znasz Tofiku inne listy przypowiednie, wspominające o skrzydłach, to nie bądź "wiśnia" i podziel się informacją z kolegami wink.gif

Poszedłem na skróty, wyciągnąłem II tom RW i znalazłem tam fragmenty dwóch listów: z 1600 i 1601 r. Pierwszy mówi o: zbroi z zarękawiem, szyszaku, kopii, szabli, koncerzu, rusznicy kozackiej i "inszych potrzebach". Drugi o: zbroi, szyszaku, zarękawie, koncerzu lub pałaszu, kopii, szabli, krótkiej rusznicy, prochownicy, ładunkach, siodle z rzędem, ostrogami, wozie z żywnością, rydlu, motyce, siekierze, łańcuchu, pawęże i "insze rzeczy potrzebne".

Jeszcze jedno, nie twierdzę, że jakieś listy (z XVII w.) wspominają o skrzydłach. Tym bardziej nie twierdzę, że husaria nie używała skrzydeł w ogóle, bo to przeczyłoby źródłom (np. relacji Karola Ogiera z 1635 r., który swoją drogą wyśmiewał pomysł stosowania skrzydeł). Myślę tylko, że skrzydła nie były w powszechnym użyciu, a nawet jeśli były to nie z "zalecenia przełożonego", że tak powiem. To tak tytułem offtopu.

Skończyłem czytać zarówno pamiętnik Ossolińskiego jak i przewodnik MPW. Co do pierwszego:

- nierówny poziom literacki, czyli czy dobrze się czyta (przynajmniej IMHO). Lata do pobytu przy Władysławie dobrze opisane, lata pobytu przy Władysławie raczej słabo, posłowanie do Anglii - średnio. Im więcej makaronizmów tym gorzej,

- dobre źródło do poznania:

a) dziejów Ossolińskiego oczywiście,

b) niektórych tajników polskiej dyplomacji,

c) ówczesnego języka i politykierstwa.

- brawo dla wydających za tłumaczenie łacińskich fragmentów.

Co do przewodnika, cóż, oczywiście powstrzymano się od krytyki dowództwa, ale to już nie mnie oceniać, bo ani to książka naukowa, ani się na tym nie znam.

Pewnie od jutra zacznę Małżeństwa królewskie. Władcy elekcyjni J. Besali i wybrane nr (i wybrane artykuły) Mówią Wieki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

"Ostatni z Cuszimy" Czetwieruchin kolejna książka utwierdzająca mnie w przekonaniu, iż naprawdę warto zajmować się wojną japońsko-rosyjską. Książka składa się na wspomnienia autora, zresztą uczestnika bitwy pod Cuszimą oraz na opis działań wojennych no i krótkie biografie dowodzących. Polecam każdemu!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj trafił do mnie pierwszy z moich najnowszych zakupow internetowych - The Military Revolution: Military Innovation and the Rise of the West, 1500 - 1800 Geoffreya Parkera. Nader zacna praca, dodatkowo to II wydanie z bardzo ważnym posłowiem w ktorym Parker polemizuje z krytykami pierwszego wydania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Dziś skończyłem Mówią Wieki i Besalę. Besala napisał bardzo dobrą książkę, mnie osobiście się podobała, niemniej nie jest pozbawiona wad: czasami autor sam sobie przeczy (np. pisze, że Zygmunt III był wesoły w rodzinnym gronie, by za później dopisać, że był oschły wobec dzieci), no i ma potknięcia podobne do tych, które popełnia w innych swoich książkach. Co do Mówią Wieki, przeczytałem chyba wszystkie wywiady jakie tam były, ale tych artykułów, które przeczytałem nie byłoby pewnie nawet 10% całości... Albo mnie nie interesowały albo zaczynało mnie to nudzić i przestawałem. Zwłaszcza, że w większości pisano na tematy mnie nieinteresujące.

Jutro zacznę Autobiografię Bogusława Radziwiłła i niestety lekturę Syzyfowe prace.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Kolejna książeczka związana z moimi zainteresowaniami. Tym razem jeden z epizodów wojny japońsko-chińskiej 1894-1895 "Bitwa u ujścia Jalu"

Jutro zacznę Autobiografię Bogusława Radziwiłła i niestety lekturę Syzyfowe prace.

Ale dlaczego niestety."Syzyfowe prace" to doskonała lektura, jedna z moich ulubionych z lat szkolnych. Dobrze wiedzieć czego próbowali nasi rodacy w walce z rusyfikacją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Ale dlaczego niestety.

Bo nie cierpię czytać to, do czego jestem przymuszony. Nie lubię poświęcać czas przeznaczony na lektury, skoro mógłbym go poświęcić na książki historyczne. I od zwykłych opowiastek o rusyfikacji, wolałbym porządną pracę porządnego autora na ten temat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Nie lubię poświęcać czas przeznaczony na lektury, skoro mógłbym go poświęcić na książki historyczne.

Coś czuję, że jakbyś poszedł studiować historię męczyłbyś się straszliwie;)

A u mnie (bardziej na zasadzie przeglądania) na tapecie kolejna pozycja:

Niżyński L., Batalion "Miotła", Warszawa 1992, ss. 436.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Coś czuję, że jakbyś poszedł studiować historię męczyłbyś się straszliwie;)

To zależy od tego, jakie książki kazano by mi czytać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
To zależy od tego, jakie książki kazano by mi czytać.

Zaręczam, że 3/4 należy do grupy książek, które mało kto czyta z własnej woli;) Ja w sumie przez te półtora roku może z 20-30% książek przeczytałem z niekłamaną przyjemnością. Do reszty albo się zmuszałem, albo odkładałem po kilku stronach, albo nawet nie brałem do ręki... Magia antyczna Wypustka do dzisiaj budzi u mnie przerażenie;P

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
q-bazz   

Może ktoś polecić jakąś dobrą książkę mówiącą o czasach po Janie III Sobieskim do rozbiorów? Dzięki. Pozdro.

W ogóle polecić coś dobrego, co może będzie w bibliotece ... ?

PS

Tofik - jestem w szoku. 14 lat, a taki mądry historyk - brawo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Tofik - jestem w szoku. 14 lat, a taki mądry historyk - brawo.

Dzięki, ale bez przesady. Poza tym IMHO mądrość nie równa się wiedzy ;)

Skończyłem obydwie lektury (jedną z j. polskiego, drugą z historii). Syzyfowe prace mnie nie zachwyciły, poszczególne sytuacje działy się w pojedynczych rozdziałach, by urwać się w następnych, to mi zdecydowanie nie pasowało... Momentami (zwłaszcza, gdy brakowało dialogów) książka stawała się nudna.

Dużo lepiej czytało mi się Autobiografię Bogusława Radziwiłła w opracowaniu Tadeusza Wasilewskiego. Zarys biografii Bogusława (bardzo szczegółowy), zamieszczenie kilku listów pisanych przez niego (lub niego dotyczących), zapodanie fragmentów kilku wczesnych redakcji Autobiografii, "dziennik drogi" Bogusława (czyli odkąd gdzie przebywał), do tego masa informacji w samej Autobiografii (m.in. wykaz co niektórych podkomendnych Radziwiłła spisanych jego ręką)... Szkoda tylko, że Bogusław stosował rzadko makaronizmy, dla mnie nie powinno ich tam być w ogóle, ale cóż - duch epoki. I jeszcze taka ciekawostka - oto pierwsze zdanie początkowej redakcji Autobiografii:

Urodziłem się anno 1621 [...]

Na szczęście, data nie przeniknęła do ostatecznej wersji ;)

No i teraz (na szczęście) lektury stricte historyczne (nie powieści historyczne): My z Napoleonem, A. Nieuważny (znowu jakieś wyrwane strony...) i Wiedeń 1683, L. Podhorodecki.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
q-bazz   

Tofik - czytasz non-stop? Nie robisz sobie jakiś przerw? Ile dziennie stron czytasz? Historię czytasz bo lubisz, czy gdy przeczytasz np. rozdział - wracasz wstecz, powtarzasz, patrzysz, przypominasz - uczysz się? Czytasz każdą epokę czy coś konkretnego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Tofik - czytasz non-stop?

Od prawie roku - tak. Kiedyś sobie odpuszczałem i dziś uważam, że to był gruby błąd.

Ile dziennie stron czytasz?

W dni powszednie - 50. W dni wolne (niedziele, soboty, święta albo jakieś ferie) - 100. Ale bywa tak, że np. gdy przeczytam 100 stron, 20 stron pozostaje do końca książki, więc tych 20 nie odkładam na następny dzień tylko doczytuję do końca. Tyle, że gdzieś od początku tego roku czytam po dwie książki naraz, więc wyjdzie odpowiednio: 100 stron i 200 stron.

Historię czytasz bo lubisz, czy gdy przeczytasz np. rozdział - wracasz wstecz, powtarzasz, patrzysz, przypominasz - uczysz się?

Nie, nie uczę się, bo to powoduje złe wspomnienia ze szkoły ;) Gdy mnie coś ciekawi, wracam do niego. Gdy przeczytałem nieuważnie (np. się zamyśliłem), wracam do niego, ale zazwyczaj w trakcie czytania, nie już po. Przypominanie - a od tego jest już forum ;)

Czytasz każdą epokę czy coś konkretnego?

To zależy... Gdy trzeba, to zaczynam czytać książki, które muszę, ale zwykle idę w takiej kolejności w jakiej stoją na półce (od najmniejszej do największej, ale mam kilka półek i szafkę w biurku na szczęście :( ). Na pierwszym miejscu stoją zawsze książki wypożyczone z biblioteki, bo po miesiącu od wypożyczenia, muszę je oddać, a gdy przeczytam te, które wypożyczyłem (5 na miesiąc), to czytam po dwie z własnych półek, obojętnie co się nawinie (prócz podręczników i jakichś encyklopedii).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
q-bazz   
Od prawie roku - tak. Kiedyś sobie odpuszczałem i dziś uważam, że to był gruby błąd.

Dlaczego błąd? - nie rozumiem.

Nie bolą Cię oczy od takiej ilości czytania?

Rozumiem, że cały swój wolny czas poświęcasz dla historii - tzn. że nie jesteś tzw. szkolnym kujonem, który na niczym się nie zna a ma średnią 6.0? Ile czasu dziennie zabiera Ci twoja historyczna edukacja?

Wypożyczasz z biblioteki a resztę skąd bierzesz? Kupujesz w empiku, na allegro? Mam rozumieć, że czytasz wszystko co masz? Tzn. od faraonów po II wojnę?

Dużo pamiętasz z tego co przeczytałeś, czy raczej mógłbyś stwierdzić, że tyle czytasz, aż nie ma możliwości żebyś czegoś nie zapamiętał?

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.