Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

Rekomendowane odpowiedzi

Narya   

W kontekście tego tematu:

Czy jeńcy niemieccy z II w. ś. to późniejsi "osadnicy" syberyjscy i kaukascy, którzy na mocy porozumień z DDR zostali internowani do DDR z ZSRR? Jakie koleje losu niemieccy obywatele w ZSRR przeżyli po 1945?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

bardzo różne, choć zwykle standardowy: szybkie i treściwe zarzuty [kodeks karny dawał w tej mierze szeroki wybór], wyrok, dajmy na to 10 lat wzwyż ciężkich robót i po zawodach. Z tego co pamiętam od mniej więcej przełomu lat 40-tych i 50 tych, a główna fala po śmierci Stalina zaczęła powoli wracać do domów, choć i tak naprawdę nikt nie wie ile tysięcy ludzi zginęło.

Autora nie pomnę, ale książka nosi tytuł "Z Mazur na Ren" i stanowi swoistą epopeję tego co się działo z jednym z wielu jeńców niemieckich w ZSRR. Werbunek bodajże w '44 r, walki gdzieś w Prusach, niewola, w końcu powrót do domu w l. 50 tych. Ciekawym dokumentem jest także napisana po niemiecku książeczka p.t. "Igrajties' Kamerad"...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   
Autora nie pomnę, ale książka nosi tytuł "Z Mazur na Ren" i stanowi swoistą epopeję tego co się działo z jednym z wielu jeńców niemieckich w ZSRR. Werbunek bodajże w '44 r, walki gdzieś w Prusach, niewola, w końcu powrót do domu w l. 50 tych. Ciekawym dokumentem jest także napisana po niemiecku książeczka p.t. "Igrajties' Kamerad"...

pozdr

Z Mazur nad Ren Gerd-Helmuth Komossa. ;) Autor wrócił do domu 1 IV 1949r.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy był niejaki Adolf Hitler z "dziełem" "Moja walka".

...

Konkretnych zamiarów w tej pozycji raczej nie znajdziemy, ale co do losu tam mieszkających nie można mieć złudzeń w świetle innych wypowiedzi.

C. Streit w "Keine Kameraden. die Wehrmacht und die sowjetische Kriegsgefangenen 191-1945" wskazuje, że wysoka śmiertelność i wręcz zagłada jeńców radzieckich miała charakter świadomy i planowy.

A wprost wyraził to Göring w trakcie rozmowy z Galeazzo Ciano o głodzie w okupowanej Grecji, nawiązał do sytuacji jeńców radzieckich:

"W tym roku 20 - 30 milionów ludzi umrze w Rosji z głodu. Być może, że dobrze się składa, iż stanie się to w ten sposób, gdyż pewne ludy muszą zostać zdziesiątkowane"

/Les Archives du Comte Ciano 1936-1942, Paris, s. 478/

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

wywoływał wstrząsające wrażenie, gdy mówił o Rosjanach którzy się między sobą zżerają i którzy nawet zżarli patrol niemiecki w jednym obozie.

Opowiadał to z całkowitą obojętnością

Pamiętniki 1939-1943

Edytowane przez widiowy7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
wywoływał wstrząsające wrarzenie, gdy mówił o Rosjanach którzy się między sobą zżerają i którzy nawet zżarli patrol niemiecki wj ednym obozie.

Opowiadał to z całkowitą obojętnością

Pamiętniki 1939-1943

Warto dodać - czyje wspomnienia.

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sowa   
wywoływał wstrząsające wrażenie, gdy mówił o Rosjanach którzy się między sobą zżerają i którzy nawet zżarli patrol niemiecki w jednym obozie.

W klasztorze na Łysej Górze jest zachowana obozowa tabliczka z napisem po rosyjsku "Ludożerstwo będzie karane śmiercią".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
W klasztorze na Łysej Górze jest zachowana obozowa tabliczka z napisem po rosyjsku "Ludożerstwo będzie karane śmiercią".

A czyj to był napis. Tzn. kto i kiedy i w jakim języku?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Domen   

Nie na Łysej Górze tylko na Świętym Krzyżu. Napis niemiecki. A zabraniał nie ludożerstwa tylko "kanibalizmu i samokanibalizmu" (bo były też przypadki, że jedli kawałki samych siebie żeby przeżyć).

Ale to akurat powinno być w temacie "Zbrodnie Niemców na jeńcach radzieckich".

To był obóz jeniecki. Pomiędzy 1941 a 1943 śmierć poniosło tam 6,000 jeńców.

Do czasu wyzwolenia przeżyło tylko 200.

PS: musiałem wykasować z kompa zdjęcie tego napisu, ale wklejam zdjęcie pomnika:

witykrzy2ht6.jpg

Edytowane przez Domen

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
sowa   
Nie na Łysej Górze tylko na Świętym Krzyżu. Napis niemiecki. A zabraniał nie ludożerstwa tylko "kanibalizmu i samokanibalizmu" (bo były też przypadki, że jedli kawałki samych siebie żeby przeżyć).

Przykro mi, ale nazwa geograficzna jest Łysa Góra a nie Święty Krzyż.

Napis jest po rosyjsku, a obok tłumaczenie polskie: "Ludożerstwo będzie karane śmiercią".

Edytowane przez sowa

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Gdy człowiek żyjący w XXI wieku w czasach pokoju czyta o wojennej rzeczywistości to myśli sobie - zgroza, horror, zbrodnia i barbarzyństwo. Traktujemy zbrodnicze działania jako coś nienormalnego i nieludzkiego, ale w właściwie w całej historii rabunek, gwałt i od czasu do czasu mordy standardowe zachowanie wkurzonej armii, która napotkała na twardy opór i poniosła straty. Można powiedzieć, że barbarzyństwo i nieludzkie zachowanie jest typowe dla ludzi.

Rosjanie mieli prawo być bardzo wkurzeni - zaryzkuję twierdzenie, że gdyby Niemcy zrobili w USA i w Wielkiej Brytanii to co Niemcy zrobili w ZSRR, obracając w ruinę większość miast, doprowadzając do śmierci milionów Amerykanów i skazali na głod, nędzę i ciężką pracę, resztę społeczeństwa, a dodatkowo skazali amerykańskich chłopców na krwawe frontowe zmagania trwające 4 lata to... myślę, że masowo zaczeliby się poddawać Armii Czerwonej i wyjeżdzać na Sybir byleby nie wpaść w ręce Amerykanów. Nie można w żadnym stopniu porównywać doświadczeń aliantów i sowietów. Anglosasi i w ogóle Germanie to bardzo mściwe bestie. Wystarczy tu przypomnieć jaką reakcję, pokłady rasizmu do "żołtych małp" i nienawiści, spowodował atak na Pearl Harbour. Zresztą i nie mając poważniejszych przyczyn alianci nie unikali zbrodni. Ktoś wspomniał o Kanadyjczykach z "Najdłuższego dnia". Ja przypomnę, ze scena w 9 odcinka Kompanii Braci z francuskimi żołnierzami, nie jest zmyślona. Już pomijam naloty terrorystyczne na miasta, które spowodowały nie mniejsze cierpienia niż wkroczenie Armii Czerwonej. Rosjanie to wbrew pozorom bardzo dobrotliwy i pokojowy naród. Gdy już wyładowali swój gniew, zachowywali się całkiem ok. Było to zupełnie różne od mentalności niemieckiego zwycięzcy, czującego się panem, chłodno kalkującego zbrodniczą działalność. Posłużę się przykładem ze wspomnień esesmana z dywizji Totenkopf "Kto sieje wiatr...". Podczas ofensywy pod Charkowem spotyka chłopca, któremu każe zmykać - chłopak dostaje kulke od jego kolegi bo mógł być "szpiegiem sowietów". Podobna sytuacja jest we wspomnieniach innego esesmana Kurta Langego, tyle że autor w ostatniej chwili podbija karabin. Chodziło o Polaka nabierającego wodę ze studni, a argumentem było to, że "byc moze za kilka dni będzie do nas strzelał". Rosjanin się raz zemścił i to mu starczało. Komossa w książce "Z Mazur nad Ren" zdaje się wspomina Rosjan jako miłych i przyjaznych ludzi podczas swojego pobytu w obozie jako jeniec. Rosjanie byli zwyczajnie bardzo ludzccy podczas swoich zbrodni popełnianych w afekcie. Afekt - ludzka rzecz, zwłaszcza po spożyciu %. A w Armii Czerwonej wódka miała za zaopatrzeniu priorytet zaraz po amunicji, a przed żywnością - szczególnie przed atakiem. Inna rzecz, że zbrodnie popełnialy głownie oddziały drugorzutowe, które miały zaopatrzenie pod ręką. Zbrodnie Niemców to dla odmiany nieludzka chłodna i co istotne także trzeźwa kalkulacja.

Kolejną kwestią jest pytanie, na ile zbrodniczy charakter działań na froncie wschodnim był wyreżyserowany. Gdyby to była klasyczna czysta prywatna wojna dwóch armii dowodzonych przez dżentelmenów to cóż. Jeden mocny cios i armia się sypie, Morale spada na dno, żołnierze masowo się poddają albo uciekają, na tyłach wybucha rewolucja. Był to scenariusz znany z czasów I wś. Okrutne zbrodnie, sianie ziaren nienawiści, kreowanie wojny jako ideologicznej konfrontacji, wojna totalna - to metody, które pozwalają na konsolidacje i umocnienie woli walki żołnierzy, zapobiegają ich poddawaniu się, dezercjom, motywują do zaciekłego oporu. Zmobilizowany żołnierz idzie zupelnie bez przekonania na wojne Stalina i Hitlera, ew idzie walczyć za ojczyznę - gdy widzi efekty zbrodni wroga, np. torturowanego przed śmiercią żołnierza, to wtedy to już jest jego wojna. Wydaje mi się, że komuniści widząc postawę swoich żołnierzy i cywilów, z rozmysłem sprowokowali spirale nienawiści, a Niemcy "dialog" ów w swej głupocie i bucie podjęli. Mechanizm jest prosty. Np. Niemcy biorą 100 zakładników, więc aby zaktywizować miejscową ludność do oporu wystarczy zabić jakiegoś niemieckiego żołnierza np. wrzucić granat do niemieckiej kawiarni. Wtedy następuje bezmyslny niemiecki odwet aby zastarszyć ludność, która od tej pory żywi do okupanta tylko nienawiść i jest świetną bazą dla działalności partyzanckiej. Mechanizm ów doprawiony propagandą obu stron przyniósł znane skutki.

Edytowane przez margines spoleczny

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

margines społeczny: a poza tym żołnierze radzieccy byli to dobrzy ludzie którym czasem po pijaku palma odbijała. Ech... W każdym razie co roku RKKA była tworzona od nowa, od ludzi którzy coraz więcej słuchali o tym jacy to faszyści są okrutni, jacy oni źli. It.d. Osobną sprawą jest to, że gros tych komunikatów przykrywało indolencję dowództwa ACz i bzdurnych decyzji które ono samo podejmowało.

Niemcy wydali słynny dekret o komisarzach, Rosjanie - także w '41 r. mieli odpowiednie wojska które miały się zaopiekować SS-manami w razie ich złapania. Do tego należało jakoś wytłumaczyć działalność tych co to w strzałami w plecy dodawali animuszu walczącym.

Poza tym sama wojna oznaczała zniszczenie niemal całej europejskiej części ZSRR, co oznaczało, że ludzie z przyzwoleniem władz wyższych jakoś próbowali sobie to rekompensować, traktując Niemcy jako trofiejne. Zrozum gdyby nie polityka i propaganda stalinowska, gdyby nie to co działo się na froncie - do takich ekscesów by nie doszło. Przy okazji Totenkopf to dywizja SS. A to jest sporą różnicą...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.