Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
szpek_chomik

Jaka przyszłość polskiej lewicy?

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

Ciągnąc temat podatków, darowizna też cię FSO nie ratuje. Zgodnie z ustawą istnieje bowiem w tym temacie kwota wolna od podatku.

Darowizny od różnych osób się nie kumulują, są rozpatrywane odrębnie, zatem kwota wolna przysługuje każdemu darczyńcy, czyli wiernemu. W ustawie istnieje oczywiście mechanizm zapobiegający nadużyciom przez rozbijanie dużej darowizny na kilka mniejszych, przez sumowanie darowizn od darczyńcy dla obdarowanego z chyba 5 lat.

Ale i on Cię nie ratuje.

Weźmy nasz wcześniejszy przykład „świętopietrza”.

Przychody roczne kościoła (przeszacowane) wynosiły w nim 9,46 mld zł. Zakładając 10 mln wiernych mamy średnio od jednego:

946 zł rocznie. W 5 lat daje to 4 730 zł.

Kwota wolna wynosi 4 902 zł, zatem jak widać „średnio” państwo od kościoła nic nie powącha. Oczywiście ze względu na statystykę część darowizn da większe kwoty od wolnej, ale zapominamy ,że prawnie kościół stanowi zlepek samodzielnych tworów jak parafie, szkoły, fundacje itd., co do których darowizny z „tacy” należy liczyć odrębnie (bywający w kościele wiedzą, że przeznaczenie kolekty jest ogłaszane przed jej rozpoczęciem) , więc szansa, że Vincent R coś powącha przy takiej wykładni „tacy” jest nikła.

Więc ja bym na jego miejscu się cieszył, że dostaję od kościoła coś w ryczałcie. Bo kościół podatek w formie ryczałtu płaci, przyznajesz ?

=============================================

Jak widzisz zatem FSO macie na lewicy problem.

Traktowanie „tacy” jako darowizny nic nie wnosi.

Traktowanie jako dochodu też wniosłoby niewiele, a na dodatek uderza w wasze podstawy ideologiczne, bo dochód to nie strata a przyrost, co oznacza powiększenie jakiegoś dobra, kościół to przecież według was samo zło. Zatem żądając dochodowego przyznajecie pośrednio, że kościół tworzy dobro.

Może napisz maile czy PW do jakichś mądrych na lewicy, Kalisza czy innych mzimu, by Ci poradzili coś w tej sprawie, bo póki co to błaźnisz nam lewicę, bo poza zaślepieniem, żadnego „myślenia”, a tym bardziej „przemyślenia” tu nie widać. Może do tego czasu wrócimy do meritum, czyli do programu lewicy. Choć będzie trudno, bo Ciebie wszystko kojarzy się z kościołem. Ale spróbujmy.

Więc dlaczego SLD nie jest ideowa ?

Edytowane przez Tomasz N

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

A ja proponuję nie schodzić na podatki, ale trzymać się tematu, kontynuując wątek tego pytania:

Więc dlaczego SLD nie jest ideowa ?

A chcecie kontynuować wątek o podatkach, to załóżcie oddzielny temat.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Nie zrozumcie mnie źle. Myślę, że post Tomasza N. z 21-11-10 11:26 wystarczy na zakończenie wątku o podatkach itp. ;-)

Co do twojego pytania, Tomaszu N., to nasuwa mi się tylko jedno. W temacie mowa jest o lewicy, a w pytaniu tyczy się SLD.

Czy SLD jest tożsama z lewicą? Osobiście wątpię. Istnieje mnóstwo grup, stronnictw, partii, fundacji, środowisk itp. itd. o charakterze lewicowym. A jak się w mediach pojawia słowo-wytrych "lewica", to w domyśle stosuje się miano SLD - a więc do jednej partii.

A przecież chyba bardziej lewicową od SLD jest przecież PPS. A o PPS-ie niewiele słychać. Szkoda, bo rok temu mieli nawet rocznicę (a konkretniej krakowski PPS).

Czy mamy Krytykę, NIE, Przegląd..

A mimo wszystko utożsamia się lewicę z SLD... ciekawe zjawisko kreowane przez media.

Tak sobie więc myślę. SLD chyba nie jest bezideowa, ona przesuwa się na centrum. Chociaż semantycznie "Sojusz Lewicy Demokratycznej" sugeruje, że ta partia jest sojuszem, związkiem, zrzeszeniem grup lewicowych w Polsce o charakterze demokratycznym (a tak nie jest, przykład Borowskiego, Millera w swoim czasie, Urbana, Cimoszewicza i im podobnych).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

powolutku:

secesjonista: http://sjp.pwn.pl/szukaj/banda [jest tam coś o grupie ludzi zżytych ze sobą, a kapelani i tak dalej taką grupą są, przynajmniej dla mnie]. Ale przepraszam. Oprócz Ordynariatu Wojska Polskiego - na niecałe 3 mln złotych, są jeszcze do utrzymania kościoły i placówki, są jeszcze uroczystości i juble w stylu: "uroczysta msza z okazji nadania sztandaru, po czym popijawa z przekąską" [oficjalnie nazywa się to inaczej ale...]. Oprócz Wojska Polskiego [n.b. całkiem niezły przelicznik: niecałe 500 dusz na kapelana wliczając generałów, i tak dalej], są jeszcze kapelani Policji, Straży Granicznej, Służby Celnej, Inspekcji takiej czy innej, Lasach Państwowych, Straży Leśnej i td, o "krokodylach" chyba jedynie nie słyszałem, ale mogę się mylić. Tu 3 miliony tam 10... Oczywiście mówię o kwotach "oficjalnych" bo tego co idzie z budżetu innego nikt nie zliczy... O księżach w szkole - można porozmawiać z nauczycielami. Co szkoła to księży iluś...

Tomasz N: księża, dokładniej parafie w których działają powinny się rozliczać. Wszystko co idzie "na parafie" to datek, darowizna, ujęty czasem w wykazie proboszcza jakim dysponuje... Jak na razie Kościół płaci podatki albo w formie ryczałtu - ubezpieczenie zależne od liczby dusz w parafii [też bym tak chciał - od liczby zatrudnionych, tylko czemu ta wredna skarbówka ma do diaska inne zdanie], płaci podatek od nieruchomości - coś tam jest o zniżkach i kulcie religijnym... zaś w kwestii podatku od dochodów jakoś cisza. Czyżby dochód do opodatkowania wynosił zero? Raczej nie - wystarczy spojrzeć jakie kokosy zrobiły parafie w temacie tego co im dała Komisja Majątkowa. Gdybym ja kupił ziemię za 100 a sprzedał za 1000 to różnica podlega opodatkowaniu [do tego są jakieś koszty działalności, typu n.p. paliwo etc]. W tej kwestii Państwo milczy. Poza tym dlaczego nikt nie ewidencjonuje dochodów jakie uzyskują parafie z pogrzebów chrztów i innych? Setka chrztów rocznie w parafii przy co łaska nie mniej niż 200 to matematyka wyższa - 20 tys. złotych. Setka chrztów - niedużo. Do tego - komunie, bierzmowania, śluby, i inne uroczystości...

To troszkę jak KRUS-em. Rolnicy mówią że są biedni, i po to jest KRUS. Inni mówią - to pokażcie że jesteście biedni, pokażcie dochody i koszty. Pada odpowiedź: po co przecież mówimy że jesteśmy biedni.

Każdy podatek zapłacony przez księży, jest czymś więcej niż to co jest płacone dziś. W czym ksiądz jest lepszy ode mnie? W tym że są sługami kościoła katolickiego? A ja owieczką?

O opodatkowanych wcześniej pieniądzach: pisałem - więc mówienie że będą to znów pieniądze opodatkowane jest mówiąc eufemistycznie bałamuceniem ludzi.

pozdr

Co do znaczenia słowa zgoda, tyle że to jest użycie potoczne.

Nie sądzę by na forum tolerowane były wypowiedzi typu: ta banda komunistów, banda SLD, banda forumowiczów...

o "krokodylach" chyba jedynie nie słyszałem, ale mogę się mylić

Nie myli się kolega.

Tu 3 miliony tam 10...

Kolejna nieprawda kolego FSO - skąd te dziesięć z sufitu?

Poproszę o wskazanie źródeł tej wiedzy i konkretne wyliczenie:

1. Policja

2. BOR

3. Straż Graniczna

4. Państwowa Straż Pożarna

5. kapłani w placówkach służby zdrowia

Tak konkretnie - liczbami kolego FSO, by wykazać te 10 milionów, bo chyba kolega nie wymyśla liczb i sum ad hoc?

Oprócz Ordynariatu Wojska Polskiego - na niecałe 3 mln złotych, są jeszcze do utrzymania kościoły i placówki, są jeszcze uroczystości i juble w stylu: "uroczysta msza z okazji nadania sztandaru, po czym popijawa z przekąską" [oficjalnie nazywa się to inaczej ale...]. Oprócz Wojska Polskiego [n.b. całkiem niezły przelicznik: niecałe 500 dusz na kapelana wliczając generałów, i tak dalej], są jeszcze kapelani Policji, Straży Granicznej, Służby Celnej, Inspekcji takiej czy innej, Lasach Państwowych, Straży Leśnej i td, o "krokodylach" chyba jedynie nie słyszałem, ale mogę się mylić. Tu 3 miliony tam 10...

Kolega FSO kolejny raz przekłamuje.

Nie ma żadnych 3 mln - wskazałem konkretne liczby, kolega swym pracownikom też tak zaokrągla w górę; lekką ręką; pensje?

Czy już wtedy niekoniecznie? :)

Nie zrozumcie mnie źle. Myślę, że post Tomasza N. z 21-11-10 11:26 wystarczy na zakończenie wątku o podatkach itp. ;-)

Co do twojego pytania, Tomaszu N., to nasuwa mi się tylko jedno. W temacie mowa jest o lewicy, a w pytaniu tyczy się SLD.

Czy SLD jest tożsama z lewicą? Osobiście wątpię. Istnieje mnóstwo grup, stronnictw, partii, fundacji, środowisk itp. itd. o charakterze lewicowym. A jak się w mediach pojawia słowo-wytrych "lewica", to w domyśle stosuje się miano SLD - a więc do jednej partii.

A przecież chyba bardziej lewicową od SLD jest przecież PPS. A o PPS-ie niewiele słychać. Szkoda, bo rok temu mieli nawet rocznicę (a konkretniej krakowski PPS).

Czy mamy Krytykę, NIE, Przegląd..

A mimo wszystko utożsamia się lewicę z SLD... ciekawe zjawisko kreowane przez media.

Tak sobie więc myślę. SLD chyba nie jest bezideowa, ona przesuwa się na centrum. Chociaż semantycznie "Sojusz Lewicy Demokratycznej" sugeruje, że ta partia jest sojuszem, związkiem, zrzeszeniem grup lewicowych w Polsce o charakterze demokratycznym (a tak nie jest, przykład Borowskiego, Millera w swoim czasie, Urbana, Cimoszewicza i im podobnych).

To wskazywanie na SLD jako lewicę nie wynika li tylko z medialnego szumu informacyjnego.

Było nie było to ugrupowanie jest w parlamencie i stoi na lewo od innych ugrupowań, z racji przekonań, poglądów i członków.

Póki inne ideowe ugrupowania nie osiągną podobnego sukcesu w wyborach - siłą rzeczy będzie o nich znacznie ciszej.

Nic nie stoi na przeszkodzie by ta "prawdziwa" lewica spróbowała skonfrontować swe poglądy z wyborcami... nieprawdaż?

Z tego co pamiętam zawsze kończyło się to sromotną porażką... nieprawdaż?

Środowisko KP to całkiem twórczy (czy może odtwórczy) krąg, ale siłą polityczną nigdy się nie stanie. Mogło by się stać zapleczem intelektualnym formacji lewicowych, swego rodzaju think-tankiem gdyby nie to, że głównie skupia się na przepisywaniu tego co napisał Slavoj Žižek.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Więc dlaczego SLD nie jest ideowa ?

Bo nie można mieć wszystkiego na raz. Coś trzeba wybrać (Jak to mówią: "albo rybki, albo akwarium").

SLD nie jest jakoś szalenie ideowa, bo jest pragmatyczna (a przynajmniej stara się być).

Większość Polaków, (co w sumie nieźle o nas świadczy) nie specjalnie lubi fanatyków. Jeśli już mamy na kogoś głosować to na tego, o którym wierzymy, że będzie w sposób praktyczny rozwiązywał problemy a nie trzymał się kurczowo jakichś sekciarskich wierzeń (bez znaczenia, czy prawicowe, czy lewicowe).

Zwróćcie uwagę, kto w Polsce Rządził do tej pory.

Jak "Prawica" to taka powiedziałbym dosyć "lewicowa" (w różnych aspektach).

Jak "Lewica" to dosyć "prawicowa".

Kto w Polsce chce rządzić musi opanować przynajmniej część centrum, a tego nie da się zrobić machając czerwoną szturmówką wykrzykując radykalne hasełka. Tacy ludzie (zupełnie słusznie) postrzegani są, jako niepoważni i w razie dojścia do władzy groźni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

w kwestiach podatków - jakby co dyskusja gdzie indziej, za duże OT.

W kwestii ideowości i tak dalej. Owszem istnieje cała masa mniejszych partii i partyjek, nawet zdolnych do tworzenia list osobnych na cały kraj [coś było z jakąś listą nr 3 w obecnych wyborach, Polska Partia Pracy, czy podobnie]. Jest jedno ale... z bardzo różnych powodów nie istnieją one w parlamencie polskim, zaś system zresztą słusznie promuje duże partie, koalicje, potrafiące zdobyć poparcie większej grupy wyborców.

By mniejsze partie istniały w świadomości społecznej - powinny w jakiś sposób reklamować się, a na to jak na razie nie ma nikt pomysłu, poza szumem medialnym w stylu manifestacja i pochód "na Sejm". To jest troszkę za mało by móc zyskać opinię tego z kim można rozsądnie rozmawiać.

Problemem kolejnym - zwłaszcza dla lewicy - jest to, że nadal jesteśmy krajem "na dorobku", co oznacza konieczność posiadania lewicowego programu gospodarczego, z tak dużą ilością liberalizmu jak się da, przy dużym nacisku na lewicowy światopogląd w kwestii tzw. wartości. Niestety z racji o jakich wspominałem wcześniej [lokowanie PO i PiS, oraz tego co rzeczywiście robią] jest bardzo trudne.

Trzeci o jakim wspomniał gregski - jest konieczność podania tego wszystkiego w bardzo spokojnej formie, stopniowych zmian, a tego niestety partie nie potrafią robić, gdyż trzeba zacząć zmiany od początku kadencji, a nie na końcu... a tego jeszcze żadna partia prócz PO jak do tej pory nie umiała.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jest jedno ale... z bardzo różnych powodów nie istnieją one w parlamencie polskim, zaś system zresztą słusznie promuje duże partie, koalicje, potrafiące zdobyć poparcie większej grupy wyborców.

Słusznie ?

Tu się nie zgodzę.

System promuje partie duże by nie doszło do żadnych realnych zmian władzy.

Warto dodać że ordynacja wyborcza mówiąca o progu wyborczym zakończyła de facto demokrację w Polsce i rozpoczęła rządy oligarchii partyjnej.

Jest ta ordynacja sprzeczna z konstytucją ale tego FSO też nie dostrzega i nie tylko on.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Problemem kolejnym - zwłaszcza dla lewicy - jest to, że nadal jesteśmy krajem "na dorobku", co oznacza konieczność posiadania lewicowego programu gospodarczego, z tak dużą ilością liberalizmu jak się da,

Czyli przyznajesz, że w kwestiach gospodarczych lewica jest zupełnie do niczego i najpierw kraj musi być bogaty aby towarzystwo z pod czerwonego sztandaru miało co trwonić. Sami zaś nie są w stanie zapewnić ekonomicznego rozwoju.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Witam;

w kwestiach podatków - jakby co dyskusja gdzie indziej, za duże OT.

W kwestii ideowości i tak dalej. Owszem istnieje cała masa mniejszych partii i partyjek, nawet zdolnych do tworzenia list osobnych na cały kraj [coś było z jakąś listą nr 3 w obecnych wyborach, Polska Partia Pracy, czy podobnie]. Jest jedno ale... z bardzo różnych powodów nie istnieją one w parlamencie polskim, zaś system zresztą słusznie promuje duże partie, koalicje, potrafiące zdobyć poparcie większej grupy wyborców.

By mniejsze partie istniały w świadomości społecznej - powinny w jakiś sposób reklamować się, a na to jak na razie nie ma nikt pomysłu, poza szumem medialnym w stylu manifestacja i pochód "na Sejm". To jest troszkę za mało by móc zyskać opinię tego z kim można rozsądnie rozmawiać.

Problemem kolejnym - zwłaszcza dla lewicy - jest to, że nadal jesteśmy krajem "na dorobku", co oznacza konieczność posiadania lewicowego programu gospodarczego, z tak dużą ilością liberalizmu jak się da, przy dużym nacisku na lewicowy światopogląd w kwestii tzw. wartości. Niestety z racji o jakich wspominałem wcześniej [lokowanie PO i PiS, oraz tego co rzeczywiście robią] jest bardzo trudne.

Trzeci o jakim wspomniał gregski - jest konieczność podania tego wszystkiego w bardzo spokojnej formie, stopniowych zmian, a tego niestety partie nie potrafią robić, gdyż trzeba zacząć zmiany od początku kadencji, a nie na końcu... a tego jeszcze żadna partia prócz PO jak do tej pory nie umiała.

pozdr

... coś było z jakąś listą nr 3 w obecnych wyborach, Polska Partia Pracy, czy podobnie

Oj FSO srodze byś się pomylił oddając głos na listę numer 3... albowiem to Liga Polskich Rodzin. :)

Rzeczona Polska Partia Pracy to numer 2.

Problemem kolejnym - zwłaszcza dla lewicy - jest to, że nadal jesteśmy krajem "na dorobku", co oznacza konieczność posiadania lewicowego programu gospodarczego, z tak dużą ilością liberalizmu jak się da, przy dużym nacisku na lewicowy światopogląd w kwestii tzw. wartości.

Czyli, że jak już będziemy syci i bogaci, to lewica zmieni swój program?

A na jaki?

1. Przestanie głosić liberalizm

2. Przestanie naciskać w kwestii lewicowego światopoglądu w kwestii wartości

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

RR: niestety nie ma tak dobrze by móc wprowadzić do parlamentu 460 plus 100 osób z największą liczbą głosów, oddanych w skali całego kraju, podobnie jak głupotą, przy polskim systemie politycznym jest umożliwienie wejścia każdemu klonowi wtórnemu powstałemu z istniejącej partii przez pączkowanie...

gregski / secesjonista: to, że w kwestii światopoglądu blisko mi do lewicy [stosunek państwa do kościoła / ów, religia i jej miejsce i takie tam], nie oznacza, że w kwestii światopoglądu nt. sprawy gospodarcze oscyluję w tamtych rejonach. Dochodzić do najlepszej wersji polityki gospodarczej można z dwóch stron: od idei konserwatywnych, co oznacza pierwotne założenie że mamy liberalizm i takie tam i delikatnie ujmujemy z niego to, co pewne standardy, świat i tak dalej wymuszają. Lewica patrzy inaczej : ideałem jest w miarę równy podział dóbr, i z niego ujmuje się to co pozwala gospodarce żyć a krajowi rozpędzać się.

Z lewicowego punktu widzenia, znacznie lepsze i solidniejsze jest sensowne przygotowanie programu rozwoju kraju metodą, jeżeli osiągniemy taki - a taki poziom, zrobimy to czy tamto, załatamy tą czy inną dziurę, zmienimy ustawodawstwo takie czy owakie, oznaczać będzie to tyle, że pomoc dojdzie do osób które najbardziej jej potrzebują, zaś potem, tak jak ujął gregski: lewicowy system jest dla bogatych - ich na to stać. W swej znakomitej większości muszą być to rzeczy mierzalne wyrażone w tym co da się zobaczyć, dotknąć niemalże.

Niestety oznacza, to wyrzucenie związków zawodowych ze swych szeregów, niestety oznacza to konieczność zdania rzetelnych egzaminów z wiedzy ekonomicznej i zasad działania gospodarki. Konia z rzędem temu kto owe zasady tam poznał. A jest to o tyle ważne, że lewica może popełnić o wiele więcej błędów niż liberałowie.

Widać to choćby w czasie niedawnej dyskusji o OFE - gdzie wiedza prezentowana przez liderów lewicy jest tragiczna, podobnie w kwestii szpitali i opieki zdrowotnej... Sieczka.

secesjonista: być może z racji tego, że ogłoszeń słuchałem kątem ucha to numerki mogły mi się pomylić.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

To może z mojej ulubionej strony:

Młodzi Socjaliści: Mandat radnego na Podkarpaciu

[2010-11-22 16:22:11]

W tegorocznych wyborach samorządowych członkowie i członkinie Młodych Socjalistów kandydowali w Brzostku, Bydgoszczy, Krzeszowicach, Olsztynie, Sycowie i Włocławku. Swoje własne komitety MS wystawił w czterech z nich (Brzostek, Olsztyn, Syców i Włocławek). Łącznie, w wyborach samorządowych startowało 27 członków i członkiń organizacji.

Według informacji Państwowej Komisji Wyborczej mandat radnego zdobył Daniel Wójcik, startujący do Rady Miejskiej w Brzostku. Daniel Wójcik ma 20 lat, studiuje administrację, jest członkiem Rady Krajowej Młodych Socjalistów. Z wynikiem 379 głosów (poparcie wynoszące 31,98 proc. głosujących) znalazł się na drugim miejscu, pokonując m. in. kandydatów PiS i PSL. Głównymi postulatami kandydata MS były: walka z bezrobociem poprzez tworzenie spółdzielni socjalnych i promocję podmiotów ekonomii społecznej, zapewnienia obowiązkowej darmowej opieki przez 5 godzin dziennie dla dzieci w wieku przedszkolnym i wprowadzenie weekendowych dyżurów lekarskich w lokalnym ośrodku zdrowia. W ostatnich miesiącach kandydat MS zaangażowany był również w obronę zakładu Gamrat z Jasła przed niekorzystną dla załogi próbą oddania go w ręce prywatnej firmy Lentex.

Wśród pozostałych miejscowości dobrym wynikiem może pochwalić się Karol Skuza startujący z komitetu "Socjaliści", który w wyborach w Sycowie zdobył 7,13 proc. głosów. Słabsze wyniki uzyskały komitety w Olsztynie i Włocławku. Komitet "Zielony Olsztyn - Młodzi Socjaliści" w wyborach do Rady Miasta zdobył 0,68 proc. głosów. Podobny wynik uzyskał jego kandydat na prezydenta miasta: związkowiec i członek stowarzyszenia ATTAC, Ryszard Prątkowski. Pokonał on tym samym kandydata Prawicy Rzeczypospolitej, Jana Kucharskiego. Debiut wyborczy włocławskich Młodych Socjalistów (listy w 2 z 5 okręgów) zakończył się zaś z wynikami 0,81 proc. głosów (okręg nr 4) i 1,76 proc. głosów (okręg nr 5).

Więc jak realizować program z jednym radnym, nie bardzo wiadomo gdzie (czyli czysta statystyka) ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
RR: niestety nie ma tak dobrze by móc wprowadzić do parlamentu 460 plus 100 osób z największą liczbą głosów, oddanych w skali całego kraju,

A to niby czemu ?

Jakie widzisz utrudnienia ?

PPPP stworzona by zochydzić prawdziwie demokratyczne wybory czy coś konkretnego ?

No i w konstytucji jest zapisana równość głosów, zniesiona niestety przez ordynację.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Tomasz N: program cud - miód, czyli rozdawnictwo tego czego nie ma za to czego nie ma przez osobę która nie zna się na niczym od strony praktycznej. Odjazd... Przecież za te żłobki, dyżury i takie tam ktoś musi płacić. Wreszcie pytanie z serii "za sto" - co to jest ta ekonomia społeczna i dlaczego kojarzy mi się to z demokracją socjalistyczną?

RR: takie coś byłoby możliwe gdyby zaludnienie na terenie kraju było jednakowe, okręgi miały jednakową ilość wyborców i tak dalej...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

FSO napisał:

Dochodzić do najlepszej wersji polityki gospodarczej można z dwóch stron: od idei konserwatywnych, co oznacza pierwotne założenie że mamy liberalizm i takie tam i delikatnie ujmujemy z niego to, co pewne standardy, świat i tak dalej wymuszają.

Śliczne. I jak Cię tu nie lubić. Do tego tylko dodać, że im mniej ujmuje się, tym szybciej się kraj rozpędza.

Lewica patrzy inaczej : ideałem jest w miarę równy podział dóbr, i z niego ujmuje się to co pozwala gospodarce żyć a krajowi rozpędzać się.

A za to jeszcze bardziej. Do tego tylko dodać, że im mniej ujmuje się, tym wolniej się kraj rozpędza.

Ot taka delikatna asymetria.

Wiesz FSO. Na osi lewica - prawica Ty najlepiej wyrażasz się nie w układzie kartezjańskim, a biegunowym.

Tylko w nim -180 stopni i + 180 stopni to ta sama współrzędna (taki żarcik matematyczny, w żadnym razie nie ironiczny).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.