Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Vissegerd

Polska flota wojenna

Rekomendowane odpowiedzi

żna było świetnie wykorzystać środki od miast portowych

Więc jeszcze raz zapytam: skoro mieliśmy takie wielkie dochody to, czemu królewski skarbiec ciągle świecił pustkami?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Więc jeszcze raz zapytam: skoro mieliśmy takie wielkie dochody to, czemu królewski skarbiec ciągle świecił pustkami?

To jest pytanie retoryczne czy prośba o wykład z zagadnień ekonomii i finansów RON?

:wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Jan III?

Oczywiście Zygmunt, takie pisarskie przejęzyczenie :wink:

Więc jeszcze raz zapytam: skoro mieliśmy takie wielkie dochody to, czemu królewski skarbiec ciągle świecił pustkami?

Nie pisałem "mieliśmy", tylko "można było". Takie podatki czy cła można było od tych miast uzyskać, ale celowo, na flotę wojenną właśnie. I parokrotnie to czyniono, lecz niekonsekwentnie. Gdańszczanie widzieli np. jak zmarnowało się paręset tysięcy florenów w Wismarze. Mówimy tu o dochodach celowych, nie ot takich, do skarbca. Tak samo jak dochody z przyszłej floty handlowej - tylko możliwe.

A tak w ogóle, jak maxgall słusznie zauważył, temat na odrębną dyskusję o finansach i ekonomii.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Oczywiście Zygmunt, takie pisarskie przejęzyczenie

No już myślałem że ktoś chce mi niesłusznie rodzinę oczernić...

:wink:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Nie sądzicie, że jednym z powodów braku silnej polskiej floty był Gdańsk?

Silna flota godziła w podstawy jego bytu ekonomicznego a tak naprawdę poza tym wielkim miastem Rzeczpospolita nie miała innego portu z prawdziwego zdarzenia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie gregski, dużo zalezało od polityki króla wobec Gdańska. I tak, jak przed bitwą pod Oliwą Gdańsk rzeczywiście był niechętny, po bitwie sytuacja uległa zmianie. Ciągle toczone przez RON wojny powodowały, że Gdańsk ponosił straty w handlu (pryzy), więc silna flota wojenna była w interesie tego miasta, miała chronić statki kupieckie, taki był zamysł.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

No tak ale silna flota mogłaby również w razie potrzeby dyscyplinowac miasto które czasem lubiło prowadzić własną politykę.

Dodatkowo, gdyby korona poszła "za ciosem" i kontynuując marynistyczną przygodę zaczęła inwestować we flotę handlową (sam napisałeś, że byłoby to idealne źródło finansowania MW) to naprawdę godziłoby to w ekonomię miasta.

Niestety na polskim wybrzeżu tak naprawdę nie było alternatywy dla Gdańska.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Dodatkowo, gdyby korona poszła "za ciosem" i kontynuując marynistyczną przygodę zaczęła inwestować we flotę handlową (sam napisałeś, że byłoby to idealne źródło finansowania MW) to naprawdę godziłoby to w ekonomię miasta.

Nie koniecznie. Na początku XVII w. Gdańsk zaczął odchodzić od posiadania własnej floty handlowej. Dzięki uzyskaniu monopolu na pośrednictwo handlu pomiędzy szlachtą a kupcami z zachodu, uzyskał pewny i obarczony bardzo małym ryzykiem sposób na uzyskanie całkiem sporych dochodów. Posiadanie statku zawsze było związane ze sporym ryzykiem i kosztami, pośrednictwo nie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ja dodam tylko, że w jedności siła. Chcąc np. czerpać zyski z handlu dalekomorskiego Gdańsk by sobie sam nie poradził, wspólnie z flotą królewską i innymi miastami - już tak. Poza tym, wojenne okręty państwowe zwiększały bezpieczeństwo handlu, co było bardzo istotne. Były przecież nawet plany w drugiej połowie XVII wieku założenia kompanii handlowej pod patronatem króla polskiego (chodziło o Jana III Sobieskiego) z udziałem Kurlandii, Prus Książęcych, Brandenburgii oraz miast: Gdańska, Elbląga i Torunia. Miano kolonizować obszary w rejonie Atlantyku (wschodnie wybrzeża obu Ameryk i zachodnia Afryka). Wcześniej podobne propozycje składał Jakub Kettler. Kompania handlowa była doskonałym przedsięwzięciem, które Gdańskowi dałoby dodatkowe dochody. Weźmy chociaż kolonię kurlandzką w Gambii, która przynosiła całkiem spore zyski Kettlerowi, mimo, że niewielka. Dlatego książę szukał pomocy Polski, sam był za słaby, żeby rozwijać zamorskie przygody. Wspólnie można było dużo więcej zdziałać.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Obawiam się, że niewiele wyszłoby z tego przedsięwzięcia. Ulokowanie koloni w tych miejscach wcześniej czy później doprowadziłoby do konfliktu interesów z którymś z państw kolonialnych.

W razie konfliktu zbrojnego z uwagi na położenie geograficzne nasze kolonie momentalnie zostałyby odcięte od metropolii i podbite.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Obawiam się, że niewiele wyszłoby z tego przedsięwzięcia. Ulokowanie koloni w tych miejscach wcześniej czy później doprowadziłoby do konfliktu interesów z którymś z państw kolonialnych.

W razie konfliktu zbrojnego z uwagi na położenie geograficzne nasze kolonie momentalnie zostałyby odcięte od metropolii i podbite.

Niekoniecznie. Otóż należy przypomnieć sobie, że w tej materii współpracowaliśmy z Danią, Jakub Kettler wydzierżawił od Danii wysepkę Flekkeroe na morzu Północnym właśnie na bazę swoich wypraw. Istotnie, sama Kurlandia była za słaba, ale wespół z RON i chociażby Brandenburgią już nie. W Gambii zbudowano aż 4 forty i kolonia ta była bardzo dochodowa, handlowała nie tylko z macierzą, ale też z Holandią i Anglią. Ostatecznie zajęli ją Anglicy, ale jako kolonię kurlandzką, nie polską. Wydaje mi się, że nie ważyli by się na atakowanie kolonii RON. Podobnie miała się rzecz z Tobago, były plany zajęcia też Trynidadu. Gdańsk dużo mógł zyskać na takich działaniach, właśnie w sensie handlowym, nie widzę powodu, dla którego miałby być przeciwny. Oczywiście, istnienie królewskiej floty wojennej stawiałoby to miasto w gorszej pozycji (tu masz absolutną rację gregski), ale przecież w XVII wieku Gdańsk raczej był po stronie RON, weźmy sobie chociażby okres Potopu.

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   
Muszę sprawdzić jak to wyglądało u Szwedow z ich 'marines'

Coś niecoś znalazłem w „Flota Polska…” E. Koczorowskiego, tylko jak by to opisać żeby nie wyszedł z tego OT… , może tak:

U głównych przeciwników RON na Morzu Bałtyckim, czyli u Szwedów :D w roku 1632 piechota morska składała się z 5 kompanii po 400 żołnierzy każda. Kompanie rozlokowane były w Finlandii (Nyland i Abolan) na Aland, w Uppland oraz w Sztokholmie. Kompania ze Sztokholmu składała się z żołnierzy (Koczorowski podaje że z „marynarzy”)zwerbowanych poza granicami Szwecji (dlatego zwana była kompanią najemników) i podlegała bezpośrednio Klasowi Flemingowi.

W późniejszym okresie utworzono jeszcze kompanię w Goteborgu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
maxgall   

W okresie Bitwy po Oliwą przewija się (w różnych opracowaniach) we flocie polskiej dosyć tamnicza Rostocka Szkuta.

Zawsze trochę mnie intrygowała ta jednostka - no bo po co było sciągać szkute aż z Rostoku? Mało ich była na miejscu? No chyba że to była jakaś specjalna odmiana szkuty - ale z taka się nigdzie nie spotkałem.

Wydaje mi się że zagadka się wyjasniła: podczas przegladania "Acta Commissorialia..." znalazłem faktycznie Rostocher Schuten oraz informację że jej kapitanem jest... Johann Rosten.

Tak więc, moim zdaniem, nie chodzi o rostocką szkutę, ale o szkutę Rostena ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.