Bojkot olimpiady w Pekinie

[Albinos]

Ale przecież Chiny chyba jakiemuś znanemu sportowcowi za taki gest nic nie zrobią,

Chiny nic, ale są jeszcze krajowe komitety olimpijskie. Belgowie będą mogli wypowiadać się na temat polityki tylko poza wioską olimpijską, Brytyjczycy o ile mi wiadomo mają podobny zakaz.

W Karcie Olimpijskiej widnieje zapis:

61. Propaganda i reklama*

1. Żadnego rodzaju demonstracja lub propaganda polityczna, religijna lub rasowa nie jest dozwolona w dziedzinach olimpijskich. Żadna forma reklamy na i ponad stadionem oraz innymi obiektami startowymi, które są traktowane jako część obiektów olimpijskich, nie jest dozwolona. Urządzenia komercyjne i znaki reklamowe nie są dozwolone na stadionach, ani na innych terenach sportowych.

Zaś co do kar:

2.2.1. w odniesieniu do indywidualnych zawodników i drużyn: tymczasowy lub stały brak możliwości uczestnictwa w Igrzyskach Olimpijskich lub wykluczenie z Igrzysk Olimpijskich; w przypadku wykluczenia, uzyskane medale lub dyplomy zostaną zwrócone do MKOl (Komitet Wykonawczy);

Inna sprawa, że w tej samej karcie czytamy:

Każda forma dyskryminacji w stosunku do kraju lub osoby ze względu na rasę, wyznanie religijne, poglądy polityczne, płeć lub jakiegokolwiek innego względu, jest niemożliwa do pogodzenia z przynależnością do Ruchu Olimpijskiego.

Cyt. za www.olimpijski.pl

[Jarpen Zigrin]

Nie przewidujesz opcji, że mimo grożących kar jakiś sportowiec coś zademonstruje?

[Albinos]

Nie wykluczam tego, zresztą nigdzie tak nie napisałem.

[Jarpen Zigrin]

Może jakiś stary mistrz, który w sporcie zdobył wszystko i ma mnóstwo pieniędzy, jest popularny może zaprotestuje, by jeszcze w taki sposób zapisać się w historii sportu?

[Estera]

Nie przewidujesz opcji, że mimo grożących kar jakiś sportowiec coś zademonstruje?

Możliwe. To może się zdarzyć. Jakaś pojedyncza jednostka- możliwe.

Wracając zaś do Karty Olimpijskiej, której fragmenty zaprezentował Albinos:

61. Propaganda i reklama*

1. Żadnego rodzaju demonstracja lub propaganda polityczna, religijna lub rasowa nie jest dozwolona w dziedzinach olimpijskich. Żadna forma reklamy na i ponad stadionem oraz innymi obiektami startowymi, które są traktowane jako część obiektów olimpijskich, nie jest dozwolona. Urządzenia komercyjne i znaki reklamowe nie są dozwolone na stadionach, ani na innych terenach sportowych.

Wynika z tego, iż Olimpiada powinna być oddzielona od polityki, konfliktów etc. Tymczasem wciąż toczy się dyskusja o bojkocie etc. To jak? Chiny mają być miejscem na stadiony, rywalizację i pole do popisu czy miejscem na realizację olimpijskich idei nakreślonych tu:

Każda forma dyskryminacji w stosunku do kraju lub osoby ze względu na rasę, wyznanie religijne, poglądy polityczne, płeć lub jakiegokolwiek innego względu, jest niemożliwa do pogodzenia z przynależnością do Ruchu Olimpijskiego.

Poza tym, myślę, że sportowców po takich incydentach czekałaby przeprawa nie tylko z komitetem. Zarz by się mówiło o incydentach, które psują stosunki dyplomatyczne.

[Pancerny]

Wynika z tego, iż Olimpiada powinna być oddzielona od polityki,

Kiedyś na czas Igrzysk wszędzie panował pokój,nawet wojny przerywano ,by emocjonować sie sportem,teraz ma być tak samo.

Poza tym, myślę, że sportowców po takich incydentach czekałaby przeprawa nie tylko z komitetem. Zarz by się mówiło o incydentach, które psują stosunki dyplomatyczne.

Ale jaka reklama w prasie,TV,wywiady.....

[Jarpen Zigrin]

W Tybecie znów się leje krew. Chińskie oddziały rządowe strzelają do ludzi. Znów przypomniano nam brutalnej i wieloletniej kolonizacji Tybetu przez komunistyczne Chiny. Zapewne w natłoku tysięcy nowych faktów już za kilka dni świat zapomni o tych ludziach i wydarzeniach. Sprawa wolności Tybetu i łamania prawa człowieka w Chinach wróci na półkę spraw godnych i przegranych. Nie pozwólmy na to. Zwłaszcza dziś, na kilka miesięcy przez organizowanymi hucznie przez komunistyczne Chiny Igrzyskami Olimpijskimi.

Idea olimpijska to idea ludzi wolnych, idea pokoju a nie zniewolenia. Byłoby wielką niesprawiedliwością, gdyby ogrom nieszczęścia ofiar komunistycznego reżimu został zasłonięty olimpijskim sztandarem. Dlatego namawiamy ludzi mediów, narodowe komitety olimpijskie, samych sportowców, by nie zapominali o grzechach ich organizatorów. By także tam, w Chinach, biorąc udział w igrzyskach i relacjonując je głośno o tym mówili. Prosimy sportowców, by podczas każdej konferencji prasowej, każdego wywiadu przed i w trakcie Igrzysk wypowiedzieli choć jedno zdanie na temat łamania praw człowieka w Chinach. Apelujemy do dziennikarzy, internautów, kibiców: naciskajcie na swoich ulubieńców, na sportowców, by mówili o tym. Jedno zdanie, jedno słowo o tym, że w Chinach łamane są prawa człowieka. Na każdej konferencji prasowej.

Publikujcie ten tekst na swoich blogach, w swoich gazetach, stacjach radiowych i telewizyjnych. Albo podpiszcie się pod naszym apelem na tym blogu. Namawiajcie do tego swoich przyjaciół.

http://kolejarz.salon24.pl/66393,index.html

[Albinos]

A więc jednak władze PKOl mają zamiar być konsekwentne i skrupulatne w kwestii przestrzegania Karty Olimpijskiej: http://sport.onet.pl/0,1258577,1714275,wiadomosc.html .

[Hauer]

Śmieszne. Dlaczego nie zdyskwalifikują Chin jako organizatora, za działania sprzeczne z ideą olimpijską ?

[Gnome]

No nie wiem, a może ma to coś wspólnego z tym, że Chiny zalewają świat swoimi produktami i po prostu ów świat boi się odezwać?

Ale oczywiście zgadzam się z Tobą.

[Estera]

Tak jak pisałam- kto podskoczy Chinom?

A link podany przez Albinosa- ciekawa sprawa. Te dyskwalifikacje będą zgodne z Kartą Olimpijską, która zabrania demonstracji poglądów politycznych czy innego rodzaju. Zgadza się. Ale organizacja igrzysk w Chinach nie jest zgodna z tą samą Kartą.

[Jarpen Zigrin]

Śmieszne. Dlaczego nie zdyskwalifikują Chin jako organizatora, za działania sprzeczne z ideą olimpijską ?

Byłoby naiwne tego oczekiwać, a najbardziej i tak sportowcy by ucierpieli na tym.

zabrania demonstracji poglądów politycznych czy innego rodzaju.

Nie zabrania nic tam mówić o sprawach humanitarnych czy o prawach człowieka.

[Nautilos]

Jestem przeciwny organizowaniu olimpiady w Chinach,przyznanie Chinom tej olimpiady było absurdalną decyzją,ale jest już za późno na zmianę miejsca a odwołanie jej tez raczej nie wcodzi w grę - skrzywdziło by to sportowców,którzy przygotowują się do olimpiady latami. Najlepszym sposobem byłoby zbojkotowanie ceremonii otwarcia a nie samej olimpiady.Choć organizacja olimpiady w Chinach ma tez swoje dobre strony , gdyby nie przeznano Chinom olimpiady to nikt by się nie zajmował problemami Tybetańczyków czy Chińczyków bo oni też są ofiarami władz ChRL.

[Hauer]

Byłoby naiwne tego oczekiwać, a najbardziej i tak sportowcy by ucierpieli na tym.

Nie zrozumiales mnie.

[Paweł1]

Olimpiada w Pekinie na pewno przejdzie do historii. Miejmy nadzieje, że bardzie w wymiarze sportowym niż politycznym.

Osobiście uważam, że samo przyznanie Olimpiady Chinom było błędem. Totalitaryzm z samego założenia wyklucza idee olimpijską. Olimpiada w Pekinie stanie się jednak niebawem faktem dokonanym. Odbędzie się na pewno. Pytanie co można zrobić?

Myślę, że największe zadanie spoczywa tu na sportowcach. Oczywiście nie można od nikogo na siłę wymagać bohaterstwa. Z drugiej strony sport winien być czymś więcej niż tylko wielkim komercyjnym „show”. Przecież sport nie jest ideą samą w sobie. Sport winien uczyć…

Każdy polski sportowiec, który zdobędzie się na odwagę choćby najmniejszej solidarności z Tybetańczykami powinien być w ojczyźnie szanowany. Myślę, że chociażby z racji historii naszego narodu należałoby solidaryzować się z nacjami ciemiężonymi (oczywiście w ramach politycznego racjonalizmu) PKOl ewentualne manifesty powinien karać symbolicznie.

Wydaje mi się, że MKOl również mógłby postępować w ten sposób ze wszystkimi sportowcami. Oficjalnie potępiać akty polityczne, jednak po cichu przymykać oko.

Oczywiście wiem, że jestem naiwnym idealistą. Żyjemy w dobie „real politic” gdzie racje ma silniejszy. Patrząc przez pryzmat rachunku polityczno-ekonomicznego światu nie opłaca się solidaryzować z Tybetańczykami.