Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Gnome

Ulubione teksty

Rekomendowane odpowiedzi

dzionga   

Coma- Leszek Żukowski

CZASAMI WOLĘ BYĆ ZUPEŁNIE SAM

NIEZDARNIE TAŃCZYĆ NA GRANICY ZŁA

I NAWET STOCZYĆ SIĘ NA SAMO DNO

CZASAMI WOLĘ TO NIŻ CZUŁOŚĆ WASZYCH OBCYCH RĄK

POSIADAM WIARĘ W NIEMOŻLIWĄ MOC

POTRAFIĘ JEŚLI CHCĘ ROZŚWIETLIĆ MROK

MOGĘ PORUSZYĆ WAS NA KILKA CHWIL

TYLKO ZROZUMCIE KIEDY ZECHCĘ ZNOWU Z SOBĄ BYĆ

NA PEWNO CZUŁEŚ KIEDYŚ WIELKI STRACH

ŻE OTO MIJA TWÓJ NAJLEPSZY CZAS

BEZRADNOŚĆ ZNIOSŁA CIĘ NA DRUGI PLAN

CZEKANIE SPRAWIA ŻE GORZKNIEJE CAŁA SŁODYCZ W NAS

OGROMNY ZGRZYT ZNIECZULA NAS NA SZEPT

TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DROGĘ W CIEPŁY SEN

SŁOWA ZLEWAJĄ SIĘ W FAŁSZYWY TON

GDY NADWRAŻLIWOŚĆ JEST JAK BILET W JEDNĄ STRONĘ STĄD

OKŁAMALI MNIE Z NADZIEJĄ ŻE

UWIERZYŁEM I PRZESTANĘ CHCIEĆ

MUSZĘ LECZYĆ SIĘ NA BÓL I STRACH

GDZIE JEST CZŁOWIEK KTÓRY Z SIEBIE SAM POKAŻE MI JAK

KTO POKAŻE MI JAK ?

CZASAMI WOLĘ BYĆ ZUPEŁNIE SAM

NIEZDARNIE TAŃCZYĆ NA GRANICY ZŁA

I NAWET STOCZYĆ SIĘ NA SAMO DNO

CZASAMI WOLĘ TO NIŻ CZUŁOŚĆ WASZYCH OBCYCH RĄK

POSIADAM WIARĘ W NIEMOŻLIWĄ MOC

POTRAFIĘ JEŚLI CHCĘ ROZŚWIETLIĆ MROK

MOGĘ PORUSZYĆ WAS NA KILKA CHWIL

TYLKO ZROZUMCIE KIEDY ZECHCĘ ZNOWU Z SOBĄ BYĆ

ZNOWU Z SOBĄ BYĆ...

NA PEWNO CZUŁEŚ KIEDYŚ WIELKI STRACH

ŻE OTO MIJA TWÓJ NAJLEPSZY CZAS

BEZRADNOŚĆ ZNIOSŁA CIĘ NA DRUGI PLAN

CZEKANIE SPRAWIA ŻE GORZKNIEJE CAŁA SŁODYCZ W NAS

OGROMNY ZGRZYT ZNIECZULA NAS NA SZEPT

TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DROGĘ W CIEPŁY SEN

SŁOWA ZLEWAJĄ SIĘ W FAŁSZYWY TON

GDY NADWRAŻLIWOŚĆ JEST JAK BILET

W JEDNĄ STRONĘ STĄD

NICZEGO NIE BĘDZIE ŻAL...

OKŁAMALI MNIE Z NADZIEJĄ ŻE

UWIERZYŁEM I PRZESTANĘ CHCIEĆ

MUSZĘ LECZYĆ SIĘ NA BÓL I STRACH

GDZIE JEST CZŁOWIEK KTÓRY...

...NICZEGO NIE BĘDZIE ŻAL

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Najpiękniejsza piosenka Perfectu-według mnie.

Objazdowe nieme kino

Nie pytaj mnie

Wiem tyle co i ty

Poganiam dzień i nie śni mi się nic

Już siebie znam

Znam z bliska słowo lęk

Wiem, że ja sam chcę dać oszukać się

Piekący ból rozwierca każdą myśl

Ja będę zdrów

Z pewnością, lecz nie dziś

Skurczony świat

Nie większy niż ta pięść

Na piersiach siadł

I oddech mi się rwie

Zamykam strach na niewidzialny klucz

I moja twarz jest niewidzialna już

Gdy wchodzę w tłum

Pułapka szczerzy kły

I z ust do ust nie frunie żaden krzyk

Śmiertelny mur skutecznie dzieli nas

Ja mam mój mózg

Ty też swój rozum masz

Nie pytaj mnie

Wiem tyle co i ty

Poganiam dzień i nie śni mi się nic

Zostańmy tak

Ja tutaj - a ty tam

Tak długo jak to nieme kino trwa

Nie proście nas by wam do tańca grać

Już czas, już czas

Myć zęby i iść spać

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Goo Goo Dolls--> Iris

And I'd give up forever to touch you

'Cause I know that you feel me somehow

You're the closest to heaven that I'll ever be

And I don't want to go home right now

And all I can taste is this moment

And all I can breathe is your life

'Cause sooner or later it's over

I just don't want to miss you tonight

And I don't want the world to see me

'Cause I don't think that they'd understand

When everything's made to be broken

I just want you to know who I am

And you can't fight the tears that ain't coming

Or the moment of truth in your lies

When everything feels like the movies

And you bleed just to know you're alive

And I don't want the world to see me

'Cause I don't think that they'd understand

When everything's made to be broken

I just want you to know who I am

And I don't want the world to see me

'Cause I don't think that they'd understand

When everything's made to be broken

I just want you to know who I am

And I don't want the world to see me

'Cause I don't think that they'd understand

When everything's made to be broken

I just want you to know who I am

I just want you to know who I am

I just want you to know who I am

I just want you to know who I am

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Tekst najlepszej piosenki "Lady Pank"

"Wciąż bardziej obcy"

Są dni, kiedy mówię: dość

Żyję chyba sobie sam na złość

Wciąż gram, śpiewam, jem i śpię

Tak naprawdę jednak nie ma mnie

Wciąż jestem obcy

Zupełnie obcy tu - niby wróg

Wciąż jestem obcy

Wciąż bardziej obcy wam

I sobie sam

Ktoś znów wczoraj mówił mi:

Trzeba przecież kochać coś, by żyć

Mieć gdzieś jakiś własny ląd

Choćby o te dziesięć godzin stąd

Wciąż jestem obcy...

P.S-

Goo Goo Dolls--> Iris

Tak mi się to wszystko z czymś kojarzy, ten aniołek w awatarze, ta piosenka Dollsów, przed chwilą pisałem, o mieście anio. tzn. Zamość, tylko szkoda, że tekst nie po Polsku...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Goo Goo Dolls- Iris

I oddam wszystko, żeby Cię dotknąć

Bo wiem,że czujesz mnie w jakiś sposób

Jesteś bliżej nieba niż ja kiedykolwiek byłem

I nie chcę teraz iść do domu

I wszystko czego mogę smakować to ta chwila

I wszystko czym mogę oddychać to Twoje życie

Bo wcześniej lub później to się skończy

Po porstu nie chcę Cię stracić tego wieczoru

I nie chcę żeby świat mnie zobaczył

Bo nie sądzę, żeby zrozumieli

Kiedy wszystko jest stworzone, by ulec zniszczeniu

Po prostu chcę żebyś wiedziała kim jestem

I nie możesz walczyć z łzami,które nie płyną

Albo z chwilami prawdy w Twoich kłamstwach

Kiedy wszystko jest jak w filmach

A Ty krwawisz po to, żebyś wiedziała, że żyjesz

I nie chcę żeby świat mnie zobaczył

Bo nie sądzę, żeby zrozumieli

Kiedy wszystko jest stworzone, by ulec zniszczeniu

Po prostu chcę żebyś wiedziała kim jestem

Po prostu chcę żebyś wiedziała kim jestem

PS. Przepraszam za błędy :(

WWO i Kapela Czerniakowska- 1sierpień

Pierwszy sierpień krwawy

Powstał naród Warszawy

By stolicę uwolnić od zła

I zatknęli na dachy, barykady i gmachy

Biało-czerwonych sztandarów las

Trzeba obejść przez getto

Bo już Wolę zdobyto

I łunami czerwieni się noc

Stare miasto płonie

A nam mdleją już dłonie

Trzeba walczyć lecz nie mamy sił

O jaka rozkosz się w piersi rozpina

Gdy Vis w ręku gra

A MP nigdy się nie zacina

Wolna Warszawo ma

Bo gdy naród pochwyci za oręż

Musi wolnym być

Bo z krwi naszej powstanie Warszawa

Aby wiecznie żyć

Pierwszy sierpień - dzień krwawy

Powstał naród Warszawy

By stolicę uwolnić od zła

I zatknęli na dachy, barykady i gmachy

Biało-czerwonych sztandarów las

Już Śródmieście się łamie

Niemcy są w każdej bramie

I stawiają Polaków pod mur

Słychać krzyk, salwy krótkie

I jęki cichutkie

Tak to ginie warszawski nasz lud

Tak ginęli Warszawiaki, bohaterskie chłopaki

Którzy chcieli Warszawę wolną mieć

Pomocy nie przysłali, na łup wroga wydali

Zamiast wolności mamy dziś śmierć

O jaka rozkosz się w piersi rozpina

Gdy Vis w ręku gra

Pod czołg z butelką idzie dziewczyna

By zapłacić im

Za zburzoną, zniszczoną Warszawę

I za zlyszcza te

I za trupów pełne ulyce

Za powstańczą krew

I za trupów dziś pełne ulyce

Za powstańczą krew.

[ Dodano: 2008-05-20, 18:31 ]

Happysad- Noc, jak każda inna noc

Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc

Przychodzisz do mnie

I siadasz pod oknem

Oddychasz spokojnie

I zdejmujesz spodnie

Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc

Podnosisz rękę

Palcem dłubiesz sobie w oku

Masz taką kwaśną minę

Jak każda z was o tej porze roku

Każda z was o tej porze roku

Noc jak każda inna noc jak każda inna noc...

Noc jak każda inna noc jak każda inna noc

Przychodzisz do mnie

Masz taki zamyślone usta

Masz takie malinowe oczy

Ale pewnym krokiem kroczysz

Noc jak każda inna noc jak każda inna noc

Podnosisz rękę

Palcem dłubiesz sobie w kroku

Masz taką kwaśną minę

Jak każda z was o tej porze roku

Każda z was o tej porze roku

Noc jak każda inna noc jak każda inna noc

Ale wiedz że nie powiem ci nic dobrego

Nic złego też nie...

I tak nie spotkamy się więcej i tak

I tak nie będziemy się więcej już znać

I tak nasze usta nie będą już ze sobą więcej grać...

Tekst jest po prostu urzekający :D

[ Dodano: 2008-05-21, 12:33 ]

Happysad- Tak się boję

Tak się boję o siebie

Że zostanę sam

O swój psychiczny stan

Tak się boję o siebie

Że zostanę sam

O swój psychiczny stan

Tak się boję o siebie

Skąd to wiedzieć mam

Co to może się stać

Bo tyle siebie znam

Ile z ust twych usłyszę

Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu

Bo tyle siebie znam

Ile z ust twych usłyszę

Ile obliczę sam z czarnych plam życiorysu

Bo tyle siebie znam

Ile z oczu twych wypatrzeć zdołam

Ile zrozumiem szeptu pod stołem

Tak sie boję

Tak sie boję

Tak sie boję

Tak sie boję

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Jakoś szczególnie piosenki tej nie lubię, ale tekst należy do moich ulubionych, bo jestem leserem.

Rammstein - Keine Lust

Ich hab' keine Lust

Ich hab' keine Lust

Ich hab' keine Lust

Ich hab' keine Lust

Ich habe keine Lust mich nicht zu hassen

Hab' keine Lust mich anzufassen

Ich hätte Lust zu onanieren

Hab' keine Lust es zu probieren

Ich hätte Lust mich auszuziehen

Hab keine Lust mich nackt zu sehen

Ich hätte Lust mit großen Tieren

Hab keine Lust es zu riskieren

Hab keine Lust vom Schnee zu gehen

Hab keine Lust zu erfrieren

Ich hab' keine Lust

Ich hab' keine Lust

Ich hab' keine Lust

Nein, ich hab' keine Lust

Ich habe keine Lust etwas zu kauen

Denn ich hab' keine Lust es zu verdauen

Hab' keine Lust mich zu wiegen

Hab' keine Lust im Fett zu liegen

Ich hätte Lust mit großen Tieren

Hab keine Lust es zu riskieren

Hab keine Lust vom Schnee zu gehen

Hab keine Lust zu erfrieren

Ich bleibe einfach liegen

Und wieder zähle ich die Fliegen

Lustlos fasse ich mich an

Und Merke bald ich bin schon lange Kalt

So Kalt, mir ist Kalt!

So Kalt!

Mir ist Kalt!

Mir ist Kalt! So Kalt!

Mir ist Kalt! so Kalt!

Mir ist Kalt! So Kalt!

Mir ist Kalt!

Ich hab' keine Lust!

Czyli po polsku:

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty się nie nienawidzić

Nie mam ochoty się dotykać

Miałbym ochotę się onanizować

Lecz nie mam ochoty próbować

Miałbym ochotę się rozebrać

Lecz nie mam ochoty zobaczyć się nago

Miałbym ochotę z wielkimi zwierzętami

Lecz nie mam ochoty ryzykować

Nie mam ochoty zejść ze śniegu

Nie mam ochoty zamarznąć

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty

Nie mam ochoty czegokolwiek żuć

Ponieważ nie mam ochoty tego trawić

Nie mam ochoty się ważyć

Nie mam ochoty leżeć w tłuszczu (obrastać w tłuszcz)

Miałbym ochotę z wielkimi zwierzętami

Lecz nie mam ochoty ryzykować

Nie mam ochoty zejść ze śniegu

Nie mam ochoty zamarznąć

Po prostu będę leżeć

I znowu liczę muchy

Beznamiętnie się dotykam

I wkrótce poczuję, że już od dawna jestem zimny

Tak zimny

Jest mi zimno, tak zimno

Jest mi zimno

Jest mi zimno, tak zimno

Jest mi zimno, tak zimno

Jest mi zimno, tak zimno

Jest mi zimno

Nie mam ochoty

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pink Floyd

Breathe

Breathe, breathe in the air.

Don't be afraid to care.

Leave but don't leave me.

Look around and choose your own ground.

For long you live and high you fly

And smiles you'll give and tears you'll cry

All you touch and all you see

Is all your life will ever be.

Run, rabbit run.

Dig that hole, forget the sun,

When at last the work is done

Don't sit down it's time to dig another one.

For long you live and high you fly

But only if you ride the tide

And balanced on the biggest wave

You race towards an early grave.

Oddychaj

Oddychaj, oddychaj powietrzem

Nie bój się troszczyć

Odejdź, ale nie ode mnie

Rozejrzyj się, znajdź swą dziedzinę

Żyjesz długo i wznosisz się wysoko

Uśmiechy, którymi obdarzysz i łzy, które wypłaczesz

Wszystko, czego dotykasz i wszystko, na co patrzysz

Czy twoje życie jeszcze takie będzie

Uciekaj, tchórzu uciekaj

Wykop sobie norę, zapomnij o słońcu

I gdy w końcu skończysz robotę

Nie przystawaj, czas zacząć drugą

Żyjesz długo i wzniesiesz się wysoko

Jeśli tylko poskromisz przypływ

Niezachwiany na najwyższej fali

Mknąc w kierunku wczesnego grobu

---

Time

Ticking away the moments that make up a dull day

Fritter and waste the hours in an offhand way.

Kicking around on a piece of ground in your home town

Waiting for someone or something to show you the way.

Tired of lying in the sunshine staying home to watch the rain.

You are young and life is long and there is time to kill today.

And then one day you find ten years have got behind you.

No one told you when to run, you missed the starting gun.

And you run and you run to catch up with the sun but it's sinking

Racing around to come up behind you again.

The sun is the same in a relative way but you're older,

Shorter of breath and one day closer to death.

Every year is getting shorter never seem to find the time.

Plans that either come to naught or half a page of scribbled lines

Hanging on in quiet desparation is the English way

The time is gone, the song is over,

Thought I'd something more to say.

Czas

Tykanie zegara wypełnia chwile szarego dnia

Marnujesz i trwonisz godziny, które otrzymałeś

Okopujesz się na kawałku ziemi w rodzinnym miasteczku

Czekając na coś lub na kogoś, kto pokaże ci drogę

Masz dość leżenia w promieniach słońca

Zostajesz w domu, by oglądać deszcz

Jesteś młody, a życie jest długie

I masz trochę czasu do zabicia

Pewnego dnia odkryjesz, że minęło dziesięć lat

Nikt nie powiedział ci, kiedy biec, przegapiłeś sygnał na start

Więc biegniesz i biegniesz, by zrównać się ze słońcem

Lecz ono zachodzi

Pędzi wokoło, by znów ukazać się za tobą

Właściwie jest takie samo, ale ty jesteś starszy

Masz krótszy oddech i z każdym dniem zbliżasz się do śmierci

Każdy rok staje się krótszy, na nic nie znajdujesz czasu

Plany też się nie spełniają

Lub kończą się skrawkiem zabazgranej kartki

Pozostajesz w cichej rozpaczy — po angielsku

Czas już minął, piosenka się skończyła

Myślałem, że mam więcej do powiedzenia

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

Jej portret - Jonasz Kofta

Naprawdę jaka jesteś

Nie wie nikt

Bo tego nie wiesz nawet

Sama Ty

W tańczących wokół

Szarych lustrach dni

Rozbłyska Twój

Złoty śmiech

Przerwany w pól

Czuły gest

W pamięci składam wciąż

Pasjans z samych serc

Naprawdę jaka jesteś

Nie wie nikt

To prawda nie potrzebna

Wcale mi

Gdy nie po drodze

Będzie razem iść

Uniosę Twój

Zapach snu

Rysunek ust

Barwę słów

Niedokończony

Jasny portret Twój

Uniosę go

Ocalę wszędzie

Czy będziesz przy mnie

Czy nie będziesz

Talizman mój

Zamyśleń nagłych Twych

I rzęs

Gdy powiesz do mnie kiedyś - wybacz ...

Przez życie pójdę

Oglądając sie wstecz

Naprawdę jaka jesteś

Nie wie nikt

To prawda nie potrzebna

Wcale mi

Gdy nie po drodze

Będzie razem iść

Uniosę Twój

Zapach snu

Rysunek ust

Barwę słów

Niedokończony

Jasny portret Twój

Uniosę go

Ocalę wszędzie

Czy będziesz przy mnie

Czy nie będziesz

Talizman mój

Zamyśleń nagłych Twych

I rzęs

Gdy powiesz do mnie kiedyś - wybacz ...

Przez życie pójdę

Oglądając sie wstecz

Uniosę Twój

Zapach snu

Rysunek ust

Barwę słów

Niedokończony

Jasny portret Twój.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Piotr Rogucki- Legenda o próżności

Zadumała się dziewczyna nad swoją urodą -

Co tu robić Panie Boże, żeby zostać młodą?

Co tu robić Panie Boże, żeby zostać młodą…

Jej warkocze lniano-złote, Jarka wbiły w złą tęsknotę,

Modre oczy zwiodły Zbycha, chłop jak dąb, a łkał i wzdychał.

Niepokorna, roześmiana, pójść nie chciała i za Pana.

Ten obwiesił się na drzewie, Bóg go tera nie chce w niebie,

Bóg go tera nie chce w niebie….

Co dnia jeszcze przed świtaniem, wychodziła na rozstaje,

Przed kapliczką tam błagała, co by młodość wieczną miała,

Co by młodość wieczną miała…

Pan Bóg głuchy na próżności, lico zmarszczył jej w starości.

Szatanowi niosła duszę - wieczną mieć urodę muszę…

Wieczną mieć urodę muszę…

Tamten zgodził się od razu, krwią cyrograf kazał mazać

Daję Ci młodość bez pytania, do pierwszego zakochania…

Dziewka srodze się zaśmiała, bo w serduszku kamień miała

Wzięła młodość i do wczoraj, przeglądała się w jeziorach…

Wzięła młodość i do wczoraj…

Gdy goluśki wyloz z wody, dumny młodzian, cud urody

W sercu jej roztopił kamień, pokochała go na Amen.

Nie spostrzegła nic jak cała śmierci się podobna stała,

Roztrwoniła miłość ziemską, odsprzedała przeniebieską…

Nie spostrzegła nic jak cała śmierci się podobna stała,

Roztrwoniła miłość ziemską, odsprzedała przeniebieską…

Zadumała się dziewczyna nad swoją urodą -

co tu robić Panie Boże, żeby zostać z Tobą,

co tu robić Panie Boże, żeby zostać z Tobą…..

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nikt jakoś w ulubionych nie podał tekstów z Piwnicy Pod Baranami może, więc ja to nadrobię.

Naprawdę nie dzieje się nic

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,

czy księgę mądrą napiszesz,

będziesz zawsze mieć w głowie

tę samą pustkę i ciszę.

Słowo to zimny powiew

nagłego wiatru w przestworze;

może orzeźwi cię, ale

donikąd dojść nie pomoże.

Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,

wódka w parku wypita albo zachód słońca,

lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic

i nie stanie się nic - aż do końca.

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,

czy księgę mądrą napiszesz,

będziesz zawsze mieć w głowie

tę samą pustkę i ciszę.

Zaufaj tylko warg splotom,

bełkotom niezrozumiałym,

gestom w próżni zawisłym,

niedoskonałym.

Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum,

wódka w parku wypita albo zachód słońca,

lecz pamiętaj: naprawdę nie dzieje się nic

i nie stanie się nic - aż do końca.

TA NASZA MŁODOŚĆ

Solo:

Ta nasza młodość z kości i krwi

Ta nasza młodość co z czasu kpi

Co nie ustoi w miejscu zbyt długo

Ona co pierwszą jest potem drugą

Ta nasza młodość ten szczęsny czas

Ta para skrzydeł zwiniętych w nas

Chór:

Ona jest wśród kamieni

Rwącym światłem strumyka

Wiewiórkami po drzewach

Po gałęziach pomyka

Ona iskrą w kamieniu

Ona mlekiem w orzeszku

Ona świata ciekawa

Jak miedziany grosik w mieszku

Ona kwiatem we włosach

Octem w jabłkach jest pierwszych

Gorzką pianą na piwie

W świata gwarnej oberży

Buntem jest niespełnionym

Co na serce umiera

Ona tylko to daje

Co innemu zabiera

Moja litania

Jaki jeszcze numer mi wytniesz

W którą ślepą skierujesz ulicę

Ile razy palce sobie przytnę

Nim się wreszcie klamki uchwycę

By otworzyć drzwi do twego serca

Które przeszło już tyle zawałów

Czy nikogo więcej nie obudzą

W twym imieniu oddane wystrzały

Nie pragnę wcale byś była wielka

Zbrojna po zęby od morza do morza

I nie chcę także by cię uważano

Za perłę świata i wybrankę Boga

Chcę tylko domu w twoich granicach

Bez lokatorów stukających w ściany

Gdy ktoś chce trochę głośniej zaśpiewać

O sprawach które wszyscy znamy

Jakim ludziom jeszcze pozwolisz

By twym mózgiem byli i sumieniem

Kto z przyjaciół pokaże mi blachy

Kładąc rękę na moim ramieniu

Czy twój język nadal pozostanie

Arcyszyfrem nie do rozwiązania

Czy naprawdę zaczęłaś odpowiadać

Na najprostsze zadane pytania

Nie pragnę wcale …

Ile razy swoją twarz ukryjesz

Za zasłoną flag i transparentów

Ile lat będziesz mi przypominać

Rozpędzony burzą wrak okrętu

Tą litanią się do ciebie modlę

Bardzo bliska jesteś i daleka

Ale jest coś takiego w tobie

Że pomimo wszystko wierzę czekam

Nie pragnę …

Jaki jeszcze numer mi wytniesz

W którą ślepą skierujesz ulicę

Ile razy palce sobie przytnę

Nim się wreszcie klamki uchwycę

Jaki jeszcze numer mi wytniesz...

I coś całkiem innego

Białe zeszyty

Posłuchaj pan, panie podróżny

Co się zdarzyło na Próżnej

Żyła tam Jagna, dobra i czysta

I chodził do niej Jan kancelista

Akurat to była niedziela

Kręciła się karuzela

Zabrał tam Jagnę kochanek czuły

I całkiem zmącił jej miły umysł.

Oczy tej małej, jak dwa błękity

Myśli tej małej, białe zeszyty

A On był dla niej jak młody Bóg

Żebyż on jeszcze kochać mógł...

A lato jak bywa w Warszawie

Młodym służyło łaskawie

On ją zabierał nieraz na łódki

A ona jego leczyła smutki.

Posłuchaj pan, panie wędrowny

Nastał ten dzień niewymowny

Odszedł bez słowa kochanek podły

Na nic się zdały płacz jej i modły.

Oczy tej małej, …

Pociągi odchodzą i statki

Ona nie wróci do matki

Kto by uwierzył w całym Makowie

Że dla niej światem był jeden człowiek

Przez niego więc siebie zabiła

Ta co z miłości tańczyła

Bóg jej wybaczył czyny sercowe

I lody podał jej malinowe.

Oczy tej małej, …

Posłuchaj niewierny kochanku

Co nienawidzisz poranków

Wróci do Ciebie jeszcze ta trumna

Gdzie leży Twoja kochanka dumna

Bo taki co kochać nie umie

Przegra choć wszystko rozumie

Bóg Cię pokaże swą nieczułością

Za to żeś gardził ludzką miłością

Oczy tej małej jak dwa błękity

Myśli tej małej białe zeszyty

A Tyś był dla niej więcej niż Bóg

Pokłoń się do jej martwych stóp.

I żeby nie przesadzać tyle. Chciałem jeszcze umieścić Dezyderatę ale i tak wyszło dosyć długo.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Granat   

Eldo - Ferajny

Syreni gród jest fest tu życie mija z biglem

Szczególnie jeśli wiesz co kryje się za winklem

Cięte typy piją czterdziestkę pod sklepem

Mówią mieliśmy ambicje ale mijało nas szczęście

Zawraca kontrafaude więc daje mu grosz w łapę

Idę przed siebie i swoje szczęście znajdę nape

Szuka tu szczęścia nie jeden

Chce mieć piter pełen dzindziorów i wyjechać do siebie

Ćmy nocne rozkładają uda

Za dwie stówy i myślą, że kiedyś zapomnieć się uda

Lewarek śmieje się z gabloty

Bo wziął czerstwiaka pod bajer zarobi na nim parę złotych

Możesz mieć boja, to miasto wciąż baletuje

Tu antki szybko przyklejają fanara na truje

Miasto zostało to samo, język się zmienił

I są ziomki z podwórek zamiast ferejny z kamienic

To warszawskie ballady

Czarna manka, księżyc frajer, jadziem na Bielany

Warszawa da się lubić, ja ją kocham to pewne

I w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem

Na różyńcu baba krzyczy pyzy prosto z gara

Skower majchra używa gdzieś w bramach

Tego nie ma możesz usłyszeć to w balladach

Mentalność została, kpiarz, wieczny cwaniak, warszawiak

Spalił nam miasto w ząbek czesany kolo

Strączku łuskany klapa stolica żyje na nowo

W krótkich abcugach wyrosły nowe czynszówki

Fioraje znów sprzedają kwiaty na rynku starowki

Andrusy zamiast oprychówek czapki na uszy

I galant lalunie co wyróżniają się w tłumie

Trzeba miastu spojrzeć w oczy

Schylić głowę nieujarzmione miasto pełne historii mrocznych

Bohaterowie śpią na cytadeli stokach

W grobach pod brzozowym krzyżem na Powązkach

I wkurzają się na nasz charakter strączku łuskany

Spytasz skąd jestem? Powiem z dumą: z Warszawy

To warszawskie ballady

Czarna manka, księżyc frajer, jadziem na Bielany

Warszawa da się lubić, ja ją kocham to pewne

I w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem

__________________________________________

Wielkie dzięki Szumo, za wspomnienie o tej piosence. Piosenka w "języku warsiaskim" :]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Szumo   
Wielkie dzięki Szumo, za wspomnienie o tej piosence. Piosenka w "języku warsiaskim" :]

Nie ma za co. :)

A ja przytoczę tekst piosenki jakże aktualnej obok wydarzeń w Gruzji.

Grammatik - Nigdy więcej

Zapalam świeczkę dla tych, co nie czują się bezpieczne

dla tych, których świat nagle stał się piekłem

Jestem z Warszawy, gdzie każdy kamień krwią płacze

Słuchałem ludzi, którym naznaczono przedramię

numerem hańby, beznadziei na przetrwanie

Słuchaj i ty świecie może w końcu przestaniesz

Zapalam świeczkę za Ruandę i Liban

Sudan, Czeczenię, Afganistan i Irak

Krwi niewinnych nie usprawiedliwisz niczym

i niech twoje serce pęknie, kiedy dziecko krzyczy

Matka nad grobem, nie umiem tego tłumaczyć

Możni świata milczcie, bo usprawiedliwień starczy

Zapalam świeczkę, żebyś zobaczył w ludziach

który stoją obok ciebie swoich braci

Miałem sen jak pewien pastor z Atlanty

o ludziach budujących biblioteki nie armaty

Nigdy więcej ksenofobii, uprzedzeń

Nigdy więcej wojny, rasizmu

Nigdy więcej łez matek, grobów bez imion, miejsc, gdzie się biją

Nigdy więcej, naszą siłą jest miłość

Rozdarte serce matki, gdy płacze nad grobem syna

Kolejny dramat, którego nie udało się zatrzymać

Niebo znów krzyczy, bo gdzie tu sprawiedliwość

ludzie wciąż odbierają wolność i zabijają miłość

Od lat ta ziemia krwawymi łzami płacze

Już powoli tracę nadzieję, że kiedyś będzie inaczej

Codziennie słyszę o bombach, pułapkach

o morderstwach, porwaniach i bratobójczych walkach

Możni tego świata tylko widzą w tym interes

bo na ludzkiej śmierci można zarobić wiele

a konflikty państw to już dodatkowy powód

by zabijać dla korzyści i ukrywać zbrodni dowód

Okrucieństwo świata to już jest temat rzeka

Żyjemy w czasach, gdzie człowiek za nic ma człowieka

Dobrze wiem, wszystkiego nagle nie da się naprawić

Piąte przykazanie ktoś wciąż będzie miał za nic

Nigdy więcej ksenofobii, uprzedzeń

Nigdy więcej wojny, rasizmu

Nigdy więcej łez matek, grobów bez imion, miejsc, gdzie się biją

Nigdy więcej, naszą siłą jest miłość

Zapalam świeczkę i odmawiam modlitwę

gdy telewizja mówi o kolejnym konflikcie

Świat nie słucha i niczego wciąż nie pojął

Trzy tysiące lat a wojny wciąż nie są historią

Dopiero kiedy zrozumiesz, że ten obok

jest twoim bratem odnajdziesz wolność od uprzedzeń

Patrzę w lustro, zaczynam od siebie

i walczę o człowieka pod błękitnym niebem

Zapalam świeczkę za wszystkich odrzuconych

za niewinne ofiary, za wszystkich bezbronnych

kalekich ludzi, których los na próbę wystawił

Zbyt ciężką próbę, ich świat zniszczył w sekundę

Nie pytam, gdzie jest Bóg, pytam, gdzie są ludzie

którzy założyli knebel na głos swoich sumień

Ja piszę swoje, oskarżam w cichą noc ciemną

Zapalam świeczkę, zapal ją ze mną

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
dzionga   

Piotr Rogucki - Anioły

Jest kraina w której rośnie wielkie drzewo waszych snów

Wieczorami rój aniołów siada na nim i pakują sny do ust

Będą czuwać całą noc nad ukojeniem waszych głów

Będą szeptać w ciepłe uszy senne kłamstwa dobrych słów

Sekret mój, że jestem jednym z nich

Kradnę z nieba najcieplejsze sny

Nocą leżę tuż przy tobie i

Tulę twoją głowę lejąc łzy

Zaraz świt

Wstanie by

Zabrać mi jedyny sens

Gdy zbudzisz się rozpłynę się we mgle

Ponad drzewem jak parasol wzbiera dobro boskich rąk

Błękitnieją nasze oczy, mysli płyną w noc

Aniołowie piją wino by nie wzdychać, tyle trosk

Zniosą wszystko nawet kiedy nie chcesz wierzyć, że tu są

Sekret mój, że jestem jednym z nich

Kradnę z drzewa najcieplejsze sny

Nocą leżę tuż przy tobie i

Tulę twoją głowę lejąc łzy

Zaraz świt

Wstanie by

Zabrać mi jedyny sens

Gdy zbudzisz się rozpłynę się we mgle

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   

Mieczysław Fogg- Piosenka o mojej Warszawie

Jak uśmiech dziewczyny kochanej

Jak wiosny budzącej się wiersz

Jak świergot jaskółek nad ranem

Młodzieńcze uczucia nieznane

Jak rosa błyszcząca na trawie

Miłości rodzącej się wiersz

Tak serce raduje piosenki tej śpiew

Piosenki o mojej Warszawie

Jak pragnąłbym krokiem beztroskim

Odnaleźć wędrówek mych ślad

Bez celu się przejść Marszałkowską

Na Wisłę napatrzeć się z mostu

Dziewiątką pojechać w Aleje

I z tłumem się spleść w Nowy Świat

I ujrzeć jak dawniej za młodych mych lat

Jak do mnie Warszawo się śmiejesz

Ja wiem żeś ty dzisiaj nie taka

Że krwawe przeżyłaś już dni

Że rozpacz i ból cię przygniata

Że muszę nad tobą zapłakać

Lecz taką jak żyjesz w pamięci

Przywrócę ofiarą swej krwi

I wierz mi Warszawo prócz piosnki i łzy

Jam gotów ci życie poświęcić

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Pancerny   

"Nie masz cwaniaka nad Warszawiaka"

Alejami wycackany szedł se jakiś gość

Facjata niby owszem, może być,

Nagle potknął się o kamień rycząc „O psiakość !

Jak oni mogą w tej Warszawie żyć !"

I ciut nie zalała mnie zła krew,

Więc go na perłowo w tenże śpiew:

Nie bądź za cwany w Unrę odziany,

To może mieć dla ciebie skutek opłakany.

Nie masz cwaniaka nad warszawiaka,

Który by mógł go wziąć pod bajer lub pod pić.

Możesz mnie chamem zwać, możesz mi w mordę dać

Lecz od stolicy wont, bo krew się będzie lać,.

Wiec znakiem tego, nie bądź lebiegą

Który by mógł go wziąć pod bajer lub pod pic.

Jeden był specjalnie na Warszawę straszny pies,

Już mówił nawet : „Warschau ist kaput!"

Lecz pomylił się łachudra, rozczarował fest

I próżny był majchrowy jego trud.

Mówić nawet nie potrafię ach

I dzisiaj mu śpiewamy tak:

Chciałeś być cwany, w ząbek czesany,

To teraz gnijesz, draniu, w błocie pochowany,

My, warszawiacy, jesteśmy tacy,

Kto nam na odcisk - to już Hiszpan* - zimny trup.

I niechaj każdy wie: kto na nas szarpnie się,

To mu to zaraz bokiem wyjdzie - może nie ?

Nie masz cwaniaka nad warszawiaka -

chcesz z nami zacząć to se przedtem trumnę kup.

Zawsze lubiłem ten tekst.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.