Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
ciekawy

Euro 2012

Rekomendowane odpowiedzi

Glasisch   

będzie kompromitacji w gierkowskim stylu "Polak potrafi". Podolski, jak trafią na Niemców, znowu ciężkim sercem pogrąży dawny i obecny Heimat a Miro Klose, pamiętam jego ojca z Odry Opole, się dołoży do utrzymania serii niezwyciężonych, nie licząc oczywiście tzw. amatorów z NRF, z którymi wygrali.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Smuda - bez komentarza. Tak naprawdę w Polsce jest kilku trenerów którzy wzajemnie się zmieniają, czy zmieniali... Przechodząc z jednego klubu na szczycie ekstraklasy do drugiego. W teorii Smuda obracający się w środowisku naszych klubów od lat kilku powinien wiedzieć i znać co , kto i jak umie. To jedno. Niestety to co nasi odstawiali i odstawiają [gdzieś czytałem komentarz o meczach z Francją i Argentyną] że trenerzy wielkich klubów nie puścili albo zakazali kontuzji tym co tam grają.. Stąd wynik 0:0 z Francją i granie z rezerwami rezerw Argentyny... Do tego sam sobie przeczył kilka razy mówiąc o tym co robi i co robić będzie [choćby to, że nie weźmie do kadry tego czy owego, o tym że u niego obcokrajowców nie będzie - co to z Polską związani się jedynie przez dziadka, baki kuzynkę ze strony ojca tejże...

Piszecie o klubach dziwnych z którymi nasze zespoły odpadły.. A tak naprawdę przecież wiele razy było tak, że jeżeli trener "miał jaja" [mówiąc dosadnie] to bywało że dość szybko żegnał się z zespołem. W Wiśle był Rumun, dość szybko pogoniony przez właściciela kilka lat wstecz, bo jakoś nie po drodze mu było z próbami oporu stawianymi przez zespół a potem z rumuńskim zespołem awansował do Ligii Mistrzów.

A budowa zespołu przez Smudę: no cóż - to tak jakby chodzenie wśród kilku setek piłkarzy i mówienie: co dziesiątego biorę i odliczanie. A że nie są to zdolni czy i zdolni i enfant terrible to wynika z tego - że być może będą mówili zbyt głośno o tym co się dzieje w czasie meczów reprezentacji...

Z niusów : wylatuje Michniewicz... bo umiał coś zrobić i chciał za to pieniądze...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Piszecie o klubach dziwnych z którymi nasze zespoły odpadły.. A tak naprawdę przecież wiele razy było tak, że jeżeli trener "miał jaja" [mówiąc dosadnie] to bywało że dość szybko żegnał się z zespołem. W Wiśle był Rumun, dość szybko pogoniony przez właściciela kilka lat wstecz, bo jakoś nie po drodze mu było z próbami oporu stawianymi przez zespół a potem z rumuńskim zespołem awansował do Ligii Mistrzów.

Unirea prowadzona przez Petrescu to najlepszy przykład, 17-tysięczne miasteczko, od 2006 r. w rumuńskiej ekstraklasie, bez wielkiego budżetu i infrastruktury. Rumun był w polskiej lidze człowiekiem z zewnątrz, który raczej nie znał mentalności polskiej piłkarzy. Tak jak np. Lenczyk stawia na przygotowanie fizyczne, bo ze słabego piłkarza nie zrobi się dobrego, ale ten słaby może przynajmniej umieć dużo biegać. Niedziwne, że nie spodobał się piłkarzom, każdy grajek woli zabawy z piłką niż bieganie po lasach i robienie kilkudziesięciu okrążeń stadionu. Ale gdy nie ma odpowiedniego wybiegania pojawiają się typowe usprawiedliwienia: nie mamy świeżości, nie jesteśmy dobrze przygotowani, jesteśmy zmęczeni itp. W najlepszych ligach coś takiego to pojedyncze przypadki, w naszej to przypadłość większości zespołów. Bodajże Traore z Lechii (w tym roku cała runda + 1/4 i 1/2 PP do rozegrania, czyli nawet mniej niż 20 meczów) już po 7-8 kolejkach zaczął gadać, że jest zmęczony i raczej nie wystąpi w pierwszym składzie w najbliższych meczach. Niestety, wciąż wielu piłkarzy w lidze (nie tylko polskich) nie rozumie, że piłka to nie jest tylko rozrywka jak za juniorskich czasów, ale też ciężka robota. Żeby przebiec te 10 km na mecz i nie paść trupem najlepsi zawodnicy muszą poprzedzić to dziesiątkami tych kilometrów w czasie przygotowań. I w czasie sezonu ostro pracować na treningach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Przechodząc z jednego klubu na szczycie ekstraklasy do drugiego. W teorii Smuda obracający się w środowisku naszych klubów od lat kilku powinien wiedzieć i znać co , kto i jak umie.

No jasne, bo on na co dzień obserwował zawodników polskich na całym świecie właśnie pod kątem jego przyszłej gry w reprezentacji.

Niestety to co nasi odstawiali i odstawiają [gdzieś czytałem komentarz o meczach z Francją i Argentyną] że trenerzy wielkich klubów nie puścili albo zakazali kontuzji tym co tam grają.. Stąd wynik 0:0 z Francją i granie z rezerwami rezerw Argentyny...

Z Francją akurat przegraliśmy 0:1, a Argentyna w swoim składzie miała i tak piłkarzy, którzy gdyby byli zgrani, stanowiliby dla nas groźnego rywala (w swoim składzie mieli piłkarzy z klubów takich jak Manchester City, Blackburn Rovers, Villareal, Sevilla, Benfica, Fiorentina, już nie mówię o lidze argentyńskiej - ich skład był nawet mocniejszy od naszego, z tym że grali ze sobą chyba dopiero drugi raz, co musiało się odbić na przebiegu spotkania). Polecam samemu posprawdzać co i jak, a nie opierać się tylko na tym co ktoś gdzieś tam. Dobrych, rzetelnych dziennikarzy piszących o sporcie u nas ostatnio jak na lekarstwo. A to, że trenerzy klubowi nie chcieli puszczać swoich zawodników, to akurat norma. Jest po sezonie, piłkarze powinni odpoczywać przed okresem przygotowawczym, a termin meczu z Francją był terminem dodatkowym wyznaczonym przez FIFA. Z kolei Argentyna lada chwila zaczyna Copa America więc też musiała dać odpocząć swoim największym gwiazdom.

awansował do Ligii Mistrzów.

Awansował do Ligi Mistrzów, z jednym "i".

Z niusów : wylatuje Michniewicz... bo umiał coś zrobić i chciał za to pieniądze...

Długo mam jeszcze tłumaczyć, że wyrzucanie trenera ot tak to nie jest nasza polska bolączka, ale norma w światowym futbolu, i że od tego nie musi zależeć jakikolwiek sukces? Podawałem Ci przykłady z najwyższej półki. Przeczytałeś to chociaż? No i dalej czekam na wyjaśnienie, co według Ciebie oznacza, że nasza liga jest rozgrywana dziwnie, bo coś takiego napisałeś jakiś czas temu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   

Michniewicz akurat mówi, że nie poszło o pieniądze (kto chce niech wierzy) tylko o to, że zarząd chciał wywalić piłkarzy, których on chciał zostawić. Wiecie ile punktów miał Widzew, gdy przyszedł tam Michniewicz? 15 punktów, 14. miejsce w tabeli, znajdował się wyżej od 15. Lecha dzięki większej ilości strzelonych bramek. Za Michniewicza Widzew zdobył 28 punktów, czyli razem 43, tyle samo co Lechia, punkt mniej od Polonii Warszawa. Przed Michniewiczem - 1,15 punktów na mecz, za Michniewicza - 1,65. Przed nim Widzew mógł się obawiać o utrzymanie, za jego kadencji miał nad strefą spadkową 15 pkt przewagi. 5 pkt straty do ostatniej drużyny awansującej do pucharów - mało? Fanem Widzewa nie jestem, ale sądzę, że klub nie może sobie pozwalać na takie luksusy jak zwolnienie takiego trenera i zatrudnienie (najprawdopodobniej) anonima Mroczkowskiego.

Oczywiście, w innych ligach też się takie rzeczy przydarzają, ale nie ma sensu brać przykładu z głupich posunięć.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Albinos: zdarza się, za "i" przepraszam... Ale...

1. Jeżeli na dobrą sprawę kadra gra ze sobą któryś rok, pod jednym trenerem mającym w teorii wolną rękę w tym co robi... to tak na dobrą sprawę ma dwa wyjścia. Albo jeśli uważam, że trzon zespołu już ma - to powinien ćwiczyć pewne schematy, pewne zagrania, pewne zachowania, w danych sytuacjach. Co oznacza, że powinien rozgrywać mecze... Mecze ze słabymi krajami - to można sobie ćwiczyć u siebie w domu, sparingi z zespołami z I czy II Ligi... Skutek będzie ten sam, a bliżej. Rozgrywanie z dobrymi zespołami ma sens jedynie wtedy kiedy, owe zespoły grają tak jak mają grać. Francuzi - przepraszam, samobój, poza nim nasi w zasadzie nie stwarzali zagrożenia, Francuzi grali tak by "odbębnić" mecz. Sparing z Argentyną - kupa śmiechu... Co tak naprawdę oznacza że był pic, a nie sparing. Jeden i drugi.

2. Polscy zawodnicy na całym świecie - no dobra wielu ich nie było, chyba połowa z nich wybyła w świat jakoś w połowie zeszłego sezonu. Naprawdę... poza tym od takich oglądaczy powinien mieć treneiro pomagierów...

3. Tofik: Pieniądz nie pieniądze, natomiast ktoś kto z pewnego spadku wyciągnął zespół niemal w Puchary - to należy mu się szacunek i przyznanie mu racji. W końcu to on ma pewien pomysł na drużynę, i na styl gry... Ale w naszym kraju to zawodnicy wiedzą lepiej.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Czyli zdaniem kolegi FSO zasadniczo kadra nie powinna odbywać żadnych spotkań sparringowych, tak wynika z logiki jego wypowiedzi.

Kolega spojrzał na to co napisał?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Ale w naszym kraju to zawodnicy wiedzą lepiej.

A jakie znaczenie dla zwolnienia Michniewicza mają gracze Widzewa?

Albo jeśli uważam, że trzon zespołu już ma - to powinien ćwiczyć pewne schematy, pewne zagrania, pewne zachowania, w danych sytuacjach.

Mów co chcesz, Franz i tak w którejś rozmowie stwierdził, że "Na kadrze nie można za dużo trenować" :) Chyba, że za tydzień, miesiąc czy pół roku po raz n-ty zmieni zdanie i powie, że jego zawodnicy ostro zapieprzają podczas zgrupowania. Chyba, że selekcjonerowi chodziło o trening typowo fizyczny? No, ale na zgrupowaniach reprezentacji (zwłaszcza w środku i w końcówce sezonu) kondycji się nie buduje (chyba, że bezpośrednio przed turniejem).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
Francuzi grali tak by "odbębnić" mecz.

W kadrze francuskiej grali w większości piłkarze, którzy walczą o miejsce w kadrze na Euro 2012. Dla nich to nie był mecz na odbębnienie. Tak naprawdę jedyni piłkarze, którzy miejsca a drużynie mogą być pewni, to Sagna, Evra i Abidal. Drugi należy do piłkarzy, którzy zawsze dają z siebie 100% (od kilku lat oglądam go w sezonie co tydzień, zawsze haruje na murawie) a trzeci chce się pokazać po chorobie. Ja nie wiem, gdzie Ty masz "odbębnić mecz". Wiadomo, że nie będą walczyli jak w meczu rangi mistrzowskiej, ale po ich grze absolutnie nie dało się powiedzieć, że odpuszczają nam.

Sparing z Argentyną - kupa śmiechu...

Czyli lepiej było rozpuścić wszystkich do domów? Opcje są dwie: albo trzeba było nie grać żadnego meczu, albo grać. Którą opcję wybierasz? Jeśli drugą, to od razu powiedz mi, z jakim lepszym zespołem mogliśmy zagrać w tych terminach.

Mecze ze słabymi krajami - to można sobie ćwiczyć u siebie w domu, sparingi z zespołami z I czy II Ligi...

No, jeśli dla kogoś Francja z Abidalem, Sagną, Evrą, Diarrą, N'Zogbią czy też MM to słaba drużyna... O Argentynie też pisałem, tam grali piłkarze, którzy w naszej kadrze spokojnie znaleźliby sobie pewne miejsce na Euro.

Albo jeśli uważam, że trzon zespołu już ma - to powinien ćwiczyć pewne schematy, pewne zagrania, pewne zachowania, w danych sytuacjach. Co oznacza, że powinien rozgrywać mecze...

Trzon zespołu to już jest. Piszczek, Boenisch, Obraniak, Błaszczykowski, Lewandowski, najpewniej Szczęsny... Jednak w kadrze musi być ruch, żeby piłkarze nie osiedli na laurach, jak to dawniej bywało, kiedy trenerzy kończyli selekcję do turnieju dobre kilka miesięcy przed jego początkiem.

I dalej czekam na komentarz w sprawie "dziwnego systemu rozgrywek polskiej ligi". A i o tym zwalnianiu trenerów z chęcią bym pogadał. Bo jakoś nie widzę, abyś skomentował mój wpis dotyczący sytuacji w najlepszych drużynach europejskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

secesjonista: nie pisałem o braku sparingów tylko o tym że może zmienić sposób ich rozgrywania...

Albinos: pozycje typu bramkarz nazwiska typu Szczęsny są pewniakami i równymi pewniakami są ich zmiennicy. Oznacza to, że powinny być wypracowywane takie schematy wedle których działają i pracują wszyscy i Szczęsny i jego zmiennicy. Czym innym jest posiadanie konkretnej kadry ze zmiennikami i ćwiczenie przez trenera pomysłu na grę: mamy robić tak tak i tak. Plus ewentualne uwzględnienie tego jak "to się robi gdzieś indziej". A czym innym jest próbowanie iluś tam obrońców, szukanie na gwałt polskich korzeni u różnych takich spoza kraju, których miało nie być bo mamy dość talentów...

Schematy? U Smudy? Byle do Lewandowskiego a jemu może się uda... Ktoś ma trzy czy cztery lata na zbudowanie jakiegoś zespołu. Zna dość dobrze tzw. krajowe podwórko. Powinien mieć kil;ku pomagierów którzy będą jechali na mecze i na zimno oceniali zawodników. Jak występują, jaka forma co i jak, jakie talenty. A sam terner: drużyna - i ćwiczenia tego co on chce, tego jaki on ma pomysł na grę, tego co on uważa za ważne. Mecz z Francją? Kwestia pierwsza: czy Francuzi mają ustalony zespół - jeśli tak, to kto z owego zespołu był u nas, jeśli nikt - to pokazuje klasę spotkania dla Francuzów, jeżeli były tam dwie lub trzy osoby które mają szansę wejść na zmienników - to są to rezerwy. Mimo tego, że gryzie murawę, ze chce się pokazać. Poza tym wszystkim - z jakiego powodu pisało się o tym, że szefowie klubów chcą mieć zdrowych zawodników?

Polska liga - jest dziwna. Przerwa letnia, przerwa zimowa. Gdzieś obiła mi się o oczy wypowiedź Brożka czy któregoś z zawodników, zew lidze tureckiej zasuwa się o wiele bardziej niż w naszej, pracuje się o wiele ciężej. Wszyscy wiedzą że to co jest u nas z ligą związane jest chore - ale nikt z decydentów zmienić tego nie chce...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
A czym innym jest próbowanie iluś tam obrońców, szukanie na gwałt polskich korzeni u różnych takich spoza kraju, których miało nie być bo mamy dość talentów...

Jeżeli trener widzi, że ktoś nie pasuje do jego koncepcji, to chyba oczywiste, że szuka dalej? Nie ma trenera, który zawsze trafiałby ze swoimi wyborami. A to, że jakiś piłkarz dobrze sobie radzi w drużynie x nie oznacza, że tak samo świetnie będzie grał w drużynie y. Takich przypadków jest masa.

Schematy? U Smudy? Byle do Lewandowskiego a jemu może się uda...

Ciekawe... A do kogo mają podawać, żeby się udało? Napastnik chyba od tego jest, żeby mu się udawało, prawda? A jeśli twierdzisz, że dogrywanie piłki do niego to nasz jedyny sposób na grę... Błaszczykowski czy Obraniak to pewnie zazwyczaj stoją w miejscu.

Mecz z Francją? Kwestia pierwsza: czy Francuzi mają ustalony zespół - jeśli tak, to kto z owego zespołu był u nas, jeśli nikt - to pokazuje klasę spotkania dla Francuzów, jeżeli były tam dwie lub trzy osoby które mają szansę wejść na zmienników - to są to rezerwy. Mimo tego, że gryzie murawę, ze chce się pokazać.

Padłem... czy Ty czytasz co ja piszę?! Obronę mieli złożoną z piłkarzy, którzy najpewniej zagrają na Euro jako pierwszy garnitur (ewentualnie Kaboul będzie zmiennikiem, ale Sagna, Abidal i Evra to absolutna czołówka europejska z doświadczeniem większym niż wszyscy nasi kadrowicze razem wzięci, dwaj ostatni to podstawa dwóch najlepszych klubów europejskich ostatnich kilku lat), Martin jest już typowany na następcę Zidane'a, Valbuena jest liderem Olimpique Marsylia (co jakiś czas wymienia się go w kontekście przejścia do lepszej drużyny, głównie w EPL), jednego z najsilniejszych klubów Ligue 1, N'Zogbia spokojnie mógłby grać w klubie z czuba EPL a Malouda od lat jest jednym z kluczowych piłkarzy Chelsea, jednego z dwóch najsilniejszych klubów EPL. Jeśli to dla Ciebie są dwie-trzy osoby mające wejść na zmienników, to nie mamy o czym rozmawiać. Zacznij się FSO przygotowywać do rozmowy, bo to już zaczyna się robić irytujące. Nie czytasz co piszę, nie chce Ci się sprawdzić najprostszych rzeczy. To ma być poważna rozmowa?

Poza tym wszystkim - z jakiego powodu pisało się o tym, że szefowie klubów chcą mieć zdrowych zawodników?

Bo z kontuzjowanego piłkarza nie ma pożytku? Bo to nie był oficjalny termin do rozgrywania meczu towarzyskiego, więc kluby nie miały obowiązku zwalniać piłkarzy? Bo trenerzy klubowi robią wszystko, aby ograniczać niepotrzebne występy swoich zawodników w drużynach narodowych? Bo tak się dzieje od lat?

Polska liga - jest dziwna. Przerwa letnia, przerwa zimowa.

Przerwa letnia... to tak samo dziwna jest liga angielska, niemiecka, hiszpańska, włoska, portugalska, szkocka... wymieniać dalej? Co do zimowej. Widziałeś, jak wyglądają u nas boiska zimą? Nawet jak zaczynają rundę wiosenną to nie raz nie dwa bywa tak, że boisko ledwo co nadaje się do gry. Na tym poziomie piłkarze nie biegają po byle klepisku. Źle przygotowana murawa to ryzyko kontuzji. Anglicy jak im w grudniu spadł spory śnieg potrafili odwołać kilkanaście spotkań. U siebie w EPL, gdzie mają najlepszych speców od dbania o murawę. Niemcy też mają przerwę zimową. Krótszą niż my, ale jednak. Anglicy cały czas myślą o wprowadzeniu jej. Już nawet nie pytam, skąd wziąłeś te rewelacje...

Gdzieś obiła mi się o oczy wypowiedź Brożka czy któregoś z zawodników, zew lidze tureckiej zasuwa się o wiele bardziej niż w naszej, pracuje się o wiele ciężej.

A to akurat fakt. Ale to wynika z tego o czym pisałem już znaczenie wcześniej: brak odpowiedniego szkolenia.

Dalej czekam na Twój komentarz w sprawie zwalniania trenerów w najlepszych klubach europejskich. No i jeszcze to, bo nie odpowiedziałeś:

Opcje są dwie: albo trzeba było nie grać żadnego meczu, albo grać. Którą opcję wybierasz? Jeśli drugą, to od razu powiedz mi, z jakim lepszym zespołem mogliśmy zagrać w tych terminach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

jeżeli obrona francuska jest z pierwszego zespołu to zagrała rewelacyjnie - naszym nie pozwoliła na nic.... A atak? Też pierwszy zespól?

Trener nie krowa - poglądy może zmieniać - pytanie ile razy i do kiedy. Co pól roku? Częściej? Rzadziej? Napastnik jest od atakowania, ale powinien być jakiś plan, jakiś pomysł poza "kupą mości panowie jakoś to będzie". Gdzieś była pisana i publikowana, w ramach "dowcipu" lista piłkarzy których testował Smuda... długa ci ona jest. Najlepsze jest zwykle to, że dostrzegał on potencjał w tych zawodnikach, u których komentatorzy widzieli spadki formy...

A w kwestiach meczów - grać? Z rezerwami rezerw Argentyny? Z piłkarzami których naczelną zasadą jest "zero kontuzji"? Wynik będzie zbliżony do 0 - 0, i żadnej nauki, a co najwyżej ciekawy wyjazd do dalekich krajów.. Może lepiej z jakimiś zespołami ligowymi - skutek ten sam, a jakby bliżej.

pozdr.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Albinos   
A atak? Też pierwszy zespól?

Ehh... Wymieniłem trzech ofensywnych grajków którzy wyszli w pierwszej "11" i jednego rezerwowego. Przeczytaj dokładnie moją poprzednią wypowiedź.

Najlepsze jest zwykle to, że dostrzegał on potencjał w tych zawodnikach, u których komentatorzy widzieli spadki formy...

Dla Ciebie autorytetem są komentatorzy? Którzy? Bo jak dla mnie to w Polsce tych naprawdę znających się na temacie nie ma za dużo. Jak w kwietniu ubiegłego roku Manchester United ściągał nikomu szerzej w Europie nieznanego Javiera Hernandeza ludzie pukali się w głowę. No bo jak to, taki ktoś, kto trochę pograł w lidze meksykańskiej (która nie jest w końcu specjalnie mocna) ma być wzmocnieniem dla jednego z najmocniejszych zespołów w Europie, gdzie problemy z załapaniem się do drużyny mieli tacy zawodnicy jak Juan Sebastian Veron czy Carlos Tevez? Dzisiaj chłopak jest uznawany za najlepszy transfer w EPL (obok van der Vaarta), w pierwszym sezonie strzelił dla klubu 20 goli (chociaż sporą część sezonu spędził jako rezerwowy, a do tego musiał przyzwyczaić się do nowego zespołu i nowej ligi), zapewnił sobie w drugiej części sezonu miejsce w składzie kosztem Dimitara Berbatova (króla strzelców EPL), Real Madryt ponoć był skłonny wydać na niego coś około 50 mln funtów, porównuje się go do samego "Pippo" Inzaghiego, a wczoraj (chociaż w zasadzie dzisiaj, finał skończył się tak mniej więcej o 5 nad ranem... kocham te transmisje zaczynające się w środku nocy :D ) triumfował z reprezentacją Meksyku w Concacaf Gold Cup (tak swoją drogą świetny turniej, warto było zarywać noce na te kilka spotkań Meksyku), zostając królem strzelców i MVP turnieju. Ale tak, słuchaj komentatorów. Trener nie buduje drużyny na jeden mecz, ale na dłuższy czas. Jego celem jest dobra gra na Euro i to za nią dopiero powinien być rozliczany. Kilkanaście lat interesowania się piłką nożną, oglądanie tak do 150 meczy na rok, czytanie setek artykułów (jedynie o konspiracji warszawskiej 1939-44 czytam więcej) nauczyły mnie jednego: rozliczanie trenera i drużyny przed ostatnim gwizdkiem, to największa głupota jaką można zrobić. Piłkarz, na którego nikt nie stawia, może okazać się bohaterem, a wielka gwiazda może zawieść w najważniejszym momencie. Ot choćby taki Chris Smalling. Młody chłopak, niedawno jeszcze grał w jakiejś niskiej lidze, w Fulham Londyn zaliczył kilka wpadek. Kiedy przeszedł na Old Trafford mówiło się, że nie pogra dużo, bo jest lepszy Jonny Evans, a do tego duet Ferdinand-Vidić. I bach, Evans traci formę, Ferdinand jest kontuzjowany i w najważniejszym momencie (derby Manchesteru z City, do tego United czują za plecami oddech rywali) młody Smalling musi zagrać. Do dzisiaj pamiętam, jak przed meczem bałem się, że nie poradzi sobie. A City ofensywę ma całkiem całkiem (Tevez, Silva, Dzeko, Balotelli, Yaya Toure - niby defensywny grajek, ale w ofensywie też potrafi się pokazać). Zagrał absolutnie fantastycznie. Teveza, który zaliczył świetny sezon, był motorem napędowym The Citizens, schował sobie w zasadzie w kieszeń. Dzisiaj mówi się o nim jako o przyszłości klubu i reprezentacji. A Fernando Torres? Do niedawna wielki napastnik, dzisiaj pół roku od przejścia do Chelsea mówi się o jego odejściu, bo się nie sprawdził. A przychodził z Liverpoolu za 50 mln funtów. Miał być kluczem do sukcesu dla CFC. Murowany faworyt może zaliczyć wielką wpadkę, a niedoceniana drużyna może sprawić wielką niespodziankę. Kto stawiał na Greków na Euro 2004? Raczej niewiele osób. Ile osób wierzyło w to, że Milan po rozbiciu Deportivo la Coruna 4:1 w 2004 roku w LM odpadnie z nimi? Raczej nikt. A tymczasem Maldini i spółka dostali 4:0 na El Riazor i zakończyli przygodę z LM. W '99 w finale LM kibice Bayernu już prawie świętowali zwycięstwo, bo ich drużyna prowadziła w 90 minucie 1:0. Skończyło się 1:2 po tym, jak Manchester United w ostatnich minutach doliczonego czasu gry trafił dwa razy. Rok później w finale Euro Włosi byli o sekundy od mistrzostwa. Schodzili przegrani. Brazylia na ostatnich MŚ była jednym z głównych faworytów i odpadła w 1/4. Holandia grała świetnie na Euro 2000, 2004 i 2008. Za każdy razem w końcu przegrywali. W piłce nożnej przewidywanie czegokolwiek jest dość ryzykowne. A już na pewno wtedy, kiedy robi się to rok przed konkretnym terminem. A może piłkarze, którzy dzisiaj według komentatorów są bez formy za rok będą najlepszymi w kadrze?

Może lepiej z jakimiś zespołami ligowymi - skutek ten sam, a jakby bliżej.

Z jakimi zespołami ligowymi? Konkrety FSO. Wskaż mi zespół, dobry, który w tym samym czasie co Argentyna i Francja byłby gotów zagrać z nami.

Z piłkarzami których naczelną zasadą jest "zero kontuzji"?

Zaraz coś mnie strzeli... Wskaż mi piłkarza, który jadąc na mecz reprezentacji nie chce uniknąć kontuzji i kłopotów w klubie, który jest jego głównym pracodawcą. Niegroźna kontuzja może dla piłkarza stanowić poważne zagrożenie kariery (nie żartuję, co jakiś czas słyszy się o piłkarzu, który gdzieś tam doznał urazu, ale ma wrócić za 3-4 tygodnie maksimum... a wraca po pół roku, po czym uraz przypomina o sobie co jakiś czas, powodując przerwy w grze). Po jaką cholerę więc piłkarz i jego klub mają ryzykować kłopoty zdrowotne, szczególnie gdy chodzi o mecz, na który kluby mają pełne prawo piłkarza nie wysłać, bo to nie jest oficjalny termin. Od lat się mówi, że piłkarze przez mecze reprezentacyjne wracają do klubów zmęczeni, z kontuzjami. Swego czasu spora grupka menadżerów i trenerów zgłaszała obiekcje co do sensu rozgrywania Pucharu Konfederacji, który był i jest grany właśnie w okresie letnim. Zawodnik zamiast odpoczywać przed nowym sezonem musi przygotować się do turnieju, zagrać na nim. To razem są jakieś trzy tygodnie, kiedy mógłby odpocząć. Ale skoro pojechał, to musi odpocząć później. Kiedy? Wtedy gdy jego klub zaczyna okres przygotowawczy przed nowym sezonem. A to jest czas dla zawodnika szalenie ważny. Wtedy właśnie buduje formę na następny sezon. Jeśli nie przepracuje tego okresu przygotowawczego w odpowiedni sposób, to w sezonie będzie najprawdopodobniej grał słabiej niż potrafi. Kiedy jest w złej formie fizycznej łatwiej o kontuzję. Ile razy mówi się przed początkiem MŚ czy ME, że piłkarze z czołowych zespołów świata (czy też Europy, bo to do tego się sprowadza), którzy grają najwięcej spotkań w sezonie, podczas turnieju będą przemęczeni. I tak niestety nie raz jest. Dziwienie się, że ktoś tam nie przyjechał i wyciąganie z tego wniosków w postaci "bo oni to olali, więc co to za rywal" jest co najmniej dziwne. A już na pewno świadczy o całkowitym braku znajomości tematu.

A tymi piłkarzami, których rzekomą zasadą jest "zero kontuzji" są ci, którzy nie zagrali. Więc nie wiem co oni mają do tych dwóch spotkań.

Wyjazd do dalekich krajów... Szczególnie jak gramy u siebie.

I dalej czekam na komentarz w kwestii zwalniania trenerów. Bo jakoś dziwnie porzuciłeś argument. A system rozgrywek w naszej lidze dalej jest dla Ciebie dziwny? FSO, tak szczerze, jak często oglądasz jakieś mecze piłkarskie? O czytaniu czegoś na temat futbolu już nawet nie mówię.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Dla Ciebie autorytetem są komentatorzy? Jak w kwietniu ubiegłego roku Manchester United ściągał nikomu szerzej w Europie nieznanego Javiera Hernandeza ludzie pukali się w głowę.

Nie porównuj nosa Fergusona do nosa Smudy...

Faktem jest np. to, że Błaszczykowski zagrał może ze dwa dobre mecze za Smudy (z Bułgarią i USA), poza tym od jakichś co najmniej dwu lat nie jest starym Błaszczykowskim, którego znamy chociażby z Wisły. Czasami miewa przebłyski, ale to wciąż nie samo. Zamiast Kuby mijającego kolejnych obrońców, mamy Kubę, który nie potrafi strzelić do pustej bramki z 16 metrów (fakt, zdarzało się najlepszym, choćby Henry'emu... ale najlepsi przeciwko jednej zmarnowanej secie mają dziesiątki, setki niesamowitych akcji). Może jednak lepiej czasem zwolnić komuś miejsce? Kuba miał w swojej karierze reprezentacyjnej do zagrania dwie wielkie imprezy, na żadnej nie wystąpił. To dosyć wymowne.

Poza tym z tego co mówił Hajto w którymś Cafe Futbol (powołuję się na komentatora, bo stwierdza fakt, nie swoje odczucia, a nie miał powodu, by kłamać, poza tym Ligue 1 nie oglądam) Smuda "używał" Dudki jako defensywnego pomocnika, gdy ten w klubie grał jako lewy obrońca, a gdy w Auxerre przeszedł na pozycję pivota, Smuda zaczął go próbować jako lewego obrońcę (albo w kolejności odwrotnej, w każdym razie sens jest ten sam).

O tym jak Smuda rozgrywał sprawę bramkarzy nie wspominam.

Oczywiście, można powiedzieć, ze np. Loew stawiał na Podolskiego i Klosego w sytuacji, gdy ci byli w dołku. Ale nie zawiedli. Aczkolwiek trzeba zwrócić uwagę na jedno rzecz - Smuda to nie Loew i nie ma do dyspozycji Poldiego i Klosego...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.