Genealogia

[Capricornus]

mnie osobiści udało się odnaleźć przodków z połowy VIII w

Znalazłeś przodków z połowy VIII wieku? Dotarłeś do przodków pierwszych Piastów? No to gratulacje, wielkie brawa dla tego pana.

[Gnome]

Znalazłeś przodków z połowy VIII wieku? Dotarłeś do Piastów? No to gratulacje, wielkie brawa dla tego pana. :D

Jasne, wiesz pogańskie świątynie to dopiero miały fajne księgi "parafialne"

Dzięki za zwrócenie uwagi na błąd, wszystkiemu winna pomroczność jasna, zaraz to poprawiam

[darkelf]

Ja kiedyś bez wielkiego wysiłku zrobiłem drzewo genealogiczne od mojego prapradziadka, który miał 10 dzieci, więc dużo czasu zajęło mi zdobywanie informacji o bardziej współczesnych członkach mojej rodziny...

[Piotr P.]

Genealogia to PRZEDE WSZYSTKIM metryki, które najczęściej są w naszym mieście albo w archiwach. W ostateczności archiwa Mormonów (zwłaszcza w zakresie metryk terenów znajdujących się za wschodnią granicą). Gdyby od początku chciało mi się tam grzebać, a nie szukać na oślep po internecie (oj, czasem można wpuścić się "w kanał"!), zaoszczędziłbym ładnych parę lat błądzenia.

Dlatego: najpierw metryki rodziców, dziadków i tym sposobem cofamy się w czasie. Nigdy w odwrotnej kolejności.

[Tatar]

Orientujecie się może, jak daleko mogę zajść w odkrywaniu przodków, wiedząc, że moi przodkowie byli chłopami? No niestety mieszkam na wsi, więc raczej korzeni szlacheckich nie mam

Aha, wiecie może czy można szukać gdzie indziej niż w tych księgach parafialnych?

[secesjonista]

Orientujecie się może, jak daleko mogę zajść w odkrywaniu przodków, wiedząc, że moi przodkowie byli chłopami? No niestety mieszkam na wsi, więc raczej korzeni szlacheckich nie mam

Aha, wiecie może czy można szukać gdzie indziej niż w tych księgach parafialnych?

A dlaczego księgi parafialne odpadają, to podstawowe źródło wiedzy i rozpoczynania takich prac?

[Tatar]

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi o to, czy są inne sposoby oprócz ksiąg parafialnych mieszkając na terenach wiejskich.

[widiowy7]

Coś mi się obiło o uszy, że parafie nie mają ksiąg już z XIX wieku. Musiały Zostać przekazane do archiwów miejskich.

Ale nie wiem czy nie tyczy się np tylko ziem byłego zaboru rosyjskiego?

[Tomasz N]

Widiowy7 napisał:

Coś mi się obiło o uszy, że parafie nie mają ksiąg już z XIX wieku. Musiały Zostać przekazane do archiwów miejskich.

raczej diecezjalnych

[secesjonista]

Źle mnie zrozumiałeś. Chodzi o to, czy są inne sposoby oprócz ksiąg parafialnych mieszkając na terenach wiejskich.

zasadniczo nie ma, od tego trzeba zacząć, tam odnotowywane są zgony, zawierane związki i przy tym podawane dane przodków.

Można następnie wykorzystywać inne archiwalia:

Rejestry katastralne

Spisy podatkowe

Spisy ludności

Zapisy geodezyjne

Za jakieś 5$ można zapoznać się pełną wersją archiwum mormonów

Jeśli nie ma ksiąg parafialnych z danego okresu należy się udać do najbliższego archiwum państwowego.

O meandrach poszukiwania swych korzeni właśnie chłopskiej rodziny napisała książkę p. Małgorzata Nowaczyk "Poszukiwanie przodków. Genealogia dla każdego".

http://baza.archiwa.gov.pl/sezam/pradziad.php

Ad widiowy:

http://webcache.googleusercontent.com/sear...lient=firefox-a

http://webcache.googleusercontent.com/sear...lient=firefox-a

Edytowane 20 Czerwiec 2010 przez secesjonista

[widiowy7]

No i mądrzejsi sprowadzili mnie do szeregu

Tomaszu ja napisałem, że obiło mi się o uszy i chyba tak jest. Ale kopii nie będę kruszył .

[Tomasz N]

Akurat moja kuzynka "magistrowała" się z imion dzieci wiejskich i z tego co pamiętam, siedziała głównie w archiwum diecezjalnym.

[widiowy7]

Czyli dalej nie wiemy gdzie są rodzinne"kwity" z tak powiedzmy z XIX wieku

[secesjonista]

Czyli dalej nie wiemy gdzie są rodzinne"kwity" z tak powiedzmy z XIX wieku

Zachowane akta parafialne trafiają do Archiwum Głównego Akt Dawnych wraz z księgami metrykalnymi, które są tu przekazywane zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych z 14 II 1987 r., po upływie 100 lat od daty zamknięcia księgi (Dziennik Ustaw PRL, 1987, nr 7, poz. 43, par. 20. 1, 3, s. 74).

Edytowane 21 Czerwiec 2010 przez secesjonista

[Tomasz N]

W badaniach genealogicznych ukryta jest taka kasa, że kościół niechętnie się ich pozbywa.

Co do mojej genealogii, to ze strony babki matki rodzina dotarła do renesansowej Sieny. W głównej linii rodu jest to połowa XIX w. a i tak drzewo na zjeździe rodzinnym miało 16 m szerokości.

Edytowane 21 Czerwiec 2010 przez Tomasz N