Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Hauer

Che Guevara - gorąca dyskusja

Rekomendowane odpowiedzi

marcin29   

,Che jest bohaterem ponieważ w przeciwieństwie do niektórych Polaków dla Ameryki Łać. bycie 51 Stanem USA to nie zaszczyt.Che zmienił się pod wpływem zorganizowanego przez CIA/USA puczu w Gwatemali gdzie skrajnie prawicowe narodowo-katolickie bojówki wymordowały w ciagu tygodnia 20 tysięcy ludzi min. studentów,pisarzy,księży(zwolenników teologii wyzwolenia),robotników,rolników uznanych za komunistów ponieważ domagali się reformy rolnej.Co ciekawe szef CIA był jednym z wielkich obszarników w Gwatemali więc postanowił w imię jankeskiej demokracji( interesy UFC) zniszczyć strasznych komuchów-rolników którzy chcieli kawałka własnej ziemi

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
w przeciwieństwie do Polaków dla Ameryki Łać. bycie 51 Stanem USA to nie zaszczyt.

Marcinie29 czy przeprowadziłeś jakąś sondę, że wyrażasz taką opinię?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba zaraz przeprowadzać sondy, wystarczy interesować się trochę tym, co sie dzieje dookoła.

I według Ciebie to wystarczy by stwierdzić, że wszyscy Polacy uważają za zaszczyt bycie kolejnym stanem USA, wystarczy żeby stwierdzić, że wszyscy Ludzie z Ameryki Łacińskiej nie uważają tego za zaszczyt?

Osąd Marcina brzmi bardzo kategorycznie a z obserwacji tego, co się dzieje moim zdaniem tak kategorycznych osądów wysnuć nie można.

Ale to nie na temat, więc może nie kontynuujmy, jak chcesz to na PW.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Może dlatego, że stał się elementem popkultury?

Dokładnie. Nikt nie wie dlaczego niektóre gwiazdy muzyki stają się gwiazdami skoro nie potrafią śpiewać albo gwiazdy które "są znane z tego że są znane".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że źródeł nie będzie. Wskazany przez Dziongę tekst jest bowiem mniej więcej tyle wart, co zawarta w nim informacja, że gwiazda na berecie Che była czerwona. Nie była.

Dziś szybko przeczytałem "Blondynkę na Kubie" Beaty Pawlikowskiej, National Geographic 2007. Książka nie powaliła mnie na kolana, choć nie jest bynajmniej zła.

Ale jedno zdanie chyba idealnie oddaje postać Che (s. 51):

"Zachowywał się jak chłopiec, który widzi na horyzoncie piękną tęczę i zaczyna do niej biec, choć gdyby przywołał w pamięci naukę wyniesioną ze szkoły, wiedziałby, że do tej tęczy nigdy nie będzie miał szansy dobiec i nigdy nie schwyta jej w ręce".

Rewolucjonista romantyk. Poruszyła go krzywda ludzka. Lubię tę postać. Choć tęczy nie dogonił...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tu masz coś podobnego. Lepszego. Autor doszedł nawet do 10.000 zabitych. Język też bardziej jędrny.

Gregski, super, że korzystasz z linków na Onecie, ale zapewniam Cię, iż np. ja osobiście - za niewielkie pieniądze ;) - potrafię napisać małe opracowanie, mieszające każdego polityka z błotem. Z odpowiednią emfazą, słownictwem i niekoniecznie sprawdzonymi w kilku źródłach danymi. Tylko po co?

Znajdziesz na pewno stronę Kubańczyków z Miami sugerujących, że Guevara zjadał małe dzieci na śniadanie i stronę jakiś skrajnych lewicowców deifikujących "Guerrillero Heroico".

Postać jest kontrowersyjna, fakt. Możemy się fajnie pokłócić ;) . Ale mamy do wyboru. Albo bazujemy na jakieś sensownej literaturze, albo szukamy po necie skrajności (tj. hagiografów i paszkwilantów). Znajdziemy ich pełno, tylko wówczas dyskusja zniży się do poziomu hasełek propagandowych.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Ależ Bruno, te ponad dwadzieścia postów napisane do tej pory to praktycznie same "hasełka propagandowe". Z czystym sumieniem mogę napisac, że "trzymam poziom".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Fakt, chyba nawet tu się nie uda o nim pogadać bez emocji i propagandowego zadęcia. W sumie szkoda.

Chyba daję sobie spokój. Sprostuję tylko pro forma jedną informację, która przewija się przez prawie wszystkie prawicowe portale i wypowiedzi (tą o czerwonej gwieździe na berecie "komunisty mordercy"):

Gwiazda na berecie Che to estrella de comandante, czyli oznaka stopnia (funkcji). Wykuł ją rusznikarz oddziału Che - Oris Zaldivar (otrzymał takie zlecenie od Fidela, ale nie wiedział dla kogo to robi). Gwiazda była z brązu i pozłacana.

Fidel nadał stopień Che w gospodarstwie chłopskim Ramona Corrila (co ciekawe rangę komendanta Che otrzymał przed Raúlem i Almeidą - weteranem ataku na Moncada), informując go w dosyć nieformalny sposób (wypisywali kondolencje do Paisa po śmierci brata i Fidel kazał Che wpisać nowy stopień przy swoim nazwisku). Zob. J. Cormier, Che Guevara, Warszawa 2000, s. 132, 133.

BTW - cały ruch 26 lipca miał wówczas bardzo niewiele wspólnego z komunizmem. Che - więcej, ale gwiazda ta nie ma nic wspólnego z ideologią.

I podobnie wygląda sprawa z innymi informacjami na prawicowych portalach. A ja sobie myślę, że można kogoś nie lubić, ale trzeba chyba to udokumentować jakąś wiedzą o obiekcie niechęci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Gwiazda na berecie Che to estrella de comandante, czyli oznaka stopnia (funkcji). Wykuł ją rusznikarz oddziału Che - Oris Zaldivar (otrzymał takie zlecenie od Fidela, ale nie wiedział dla kogo to robi). Gwiazda była z brązu i pozłacana.

Przyznam szczerze, że mnie zaskoczyłeś, byłem pewien, iż jest to komunistyczna gwiazda. Fakt, że Che był marksistą dodatkowo upewniał mnie w tym przekonaniu.

BTW - cały ruch 26 lipca miał wówczas bardzo niewiele wspólnego z komunizmem.

W okresie rewolucji prowadzono jedynie rozmowy, zresztą bezowocne. Komuniści raczej sceptycznie podchodzili do Ruchu 26 lipca.

Rewolucjonista romantyk. Poruszyła go krzywda ludzka. Lubię tę postać. Choć tęczy nie dogonił...

Mam podobne odczucia ;)

Chcą pociągnąć dalej dyskusję, chciałbym zapytać jak układały się stosunki na linii Che-Fidel? Zgrzyt na pewno nastąpił po jego wystąpieniu w Algierii 24 lutego 1965 roku, dalej wszystko się już posypało i 2 kwietnia 1965 roku wyrusza do Konga, podejrzewany o trockizm przez Raula Castro. Czy wcześniej do chodziło do spięć pomiędzy "mózgiem" rewolucji a jego "sercem"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Mam podobne odczucia smile.gif

Charakterystyczne, że nawet człowiek z kompletnie drugiego bieguna - Jan Paweł II, był nader oględny w ocenie Che: "Stoi dziś przed Bożym Trybunałem i on go będzie osądzał. Dokonał niewłaściwego wyboru, ale jego intencje były dobre, jego pragnieniem było służyć biednym". M. Ikonowicz, Zawód korespondent, Bydgoszcz 2007, s. 299.

Czy wcześniej do chodziło do spięć pomiędzy "mózgiem" rewolucji a jego "sercem"?

Do spięć pomiędzy nimi dochodziło. Z oczywistych powodów. Che mógł wrócić z Moskwy i powiedzieć krytycznie o zbiurokratyzowanym ZSRR "Esto no va ninguna parte" (+- "to nie ma żadnej przyszłości"). Fidel, choć myślał podobnie, nie mógł sobie na to pozwolić, bo rządził państwem, które w warunkach bojkotu amerykańskiego jakoś musiało przetrwać. Ktoś cukier musiał kupować. Szczerość Che była mu nie na rękę. Musiał być pragmatyczny. Z drugiej strony idealistyczny Guevara, chcący zbawiać wszystkich biednych tej ziemi, zaczął się dusić w ramach Kuby.

Jak było pomiędzy nimi dokładnie, pewnie się nigdy nie dowiemy. Musielibyśmy być świadkami dwudniowej rozmowy pomiędzy Che a Fidelem, po powrocie tego pierwszego z Kairu - 14 marca 1965 r. Myślę, że przyjaciele (bo jednak nimi byli chyba do końca) wyjaśnili sprawy pomiędzy sobą. I konsekwentnie podzielili role. Oczywiście, od tego momentu pojawia się czarna i biała legenda o roli Fidela. Ja po wielu lekturach bardziej wierzę w białą, i w to, że Che do końca sam wybrał swój los, szukając swojej tęczy. Po prostu nie mógł inaczej, a relacje z Fidelem w tej sprawie były drugorzędną przesłanką.

A tak na marginesie, fragmenty wypowiedzi zwolenników jednej i drugiej wersji o roli Fidela:

R. Debray: "Fidel życzył sobie, by Che wybrał się do Boliwii w terminie późniejszym. Po lepszym przygotowaniu terenu. (...) Najbardziej zdumiewa mnie bierność La Paz. Oczywiście partia komunistyczna (boliwijska - przyp. Bruno W.) skazała go na śmierć (...)". Za: J. Cormier, Che Guevara, Warszawa 2000, s. 343.

J. Castaneda: "Jeżeli Fidel istotnie rozważał operację ratunkową, doszedł być może do konkluzji, że męczeństwo Che posłuży lepiej sprawie Rewolucji niż Che żywy, ale sfrustrowany w Hawanie". Za: A. Domosławski, Gorączka latynoamerykańska, Warszawa 2007, s. 74.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Przypisuje mu się słowa: "Rewolucja jest jak rower, jak nie jedzie to się wywraca". Jeżeli rzeczywiście to powiedział to już jest powód żeby go nie lubić. Wizja życia w stanie permanentnej rewolucji nieszczególnie mnie pociąga.

A co do jego życiorysu to jeździł po świecie, szukał guza, aż mu go wreszcie nabili.

Ale za to w Santa Clara piękną świątynię mu zbudowali.

Aż zazdroszczę!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.