"Noce i dnie" a prawda historyczna

[secesjonista]

Utwór wyszedł w 1897 r. na łamach berlińskiego czasopisma "PAN" (5, nr 3, 1897) pod tytułem "Am Meer".

[adamhistoryk]

Z tego wynika, iż mieszkańcy Kalisza mogli znać ów utwór. A czy na przełomie xix i xx wieku w Kaliszu wychodziło czasopismo o charakterze kulturalnym? W powieści Dąbrowskiej jest taka sugestia ...

[secesjonista]

Mieszkańcy Kalisza utwór mogli poznać również z prasy rosyjskojęzycznej, dość szybko po polskim wydaniu zaczęto tam tłumaczyć ów poemat. I to w dość nieoczekiwanych zadawałoby się tytułach:

"“U moria: (Otryvok)” [Nad morzem. Rapsod III], trans. V. Borodzich, Kazanskii

telegraf, no. 1884, 24. II. 1899, p. 3, and “Svetlye nochi (Vtoraia pesnia iz poemy ‘U

moria.’): Otryvok” [Nad morzem. Rapsod II], Kazanskii telegraf, no. 1896,

10. III. 1899, pp. 2-3.".

/M.S. Johnson "On the Paths of The Soul...", praca obroniona na University of Iowa in 2008, przyp. 214, s. 126/

Co do prasy lokalnej - to Kalisz był miastem prowincjonalnym, a w takich rzadko znalazła się na tyle majętna osoba (czy grupa ludzi) mogąca sobie pozwolić na wydawanie pismo o czysto artystycznym (literackim) charakterze. Na "przełomie" to chyba wychodziła tam "Gazeta Kaliska" (następczyni "Kaliszanina"). "Kaliski Kurierek Robotniczy" czy "Jutrzenka Kaliska" nie leżą raczej w kręgu naszych zainteresowań z racji tego dla jakiego odbiorcy był pisany, Był też "Kurier Kaliski" ale wydawany w latach 1911-1914.

/za: K. Walczak "Wydawnictwa periodyczne Kalisza w latach 1805-1914. Stan badań i postulaty badawcze", "Acta Universitatis Lodziensis", Folia Librorum, 10, 2001/

Atoli nie przywiązywałbym się do myśli o pojawieniu się utworu Przybyszewskiego na łamach lokalnej prasy Kalisza, jak i że w tym mieście byli abonenci "PAN".

Szerzej:

E. Andrysiak, B. Celer "Bibliografia prasy kaliskiej 1805–2005"

R. Jankowski "Dzieje prasy kaliskiej"

K. Walczak "Czasopisma kaliskie XIX i początków XX wieku: studium bibliologiczne".

[secesjonista]

To miała być babka Szumska, matka Józefa.

Marianna Florentyna Sółkowska w chwili zawarcia małżeństwa w Dłutowie - z Teofilem Szumskim była "we Dworze służącą", w akcie zawarcia związku nie zawarto nawet informacji by była szlachetnie urodzoną. Jakie by miały być tu wspólne elementy biograficzne?

[adamhistoryk]

Miał miejsce, choć trudno mówić o pogromie.

Drozdowski w "Historii Warszawy" pisze nawet o bombardowaniu: " Odezwa dowództwa niemieckiego - zapewniająca ( i tu informacje nie tyczące się naszego tematu), pozostała bez szerszego echa,w przeciwieństwie do wrażenia, jakie wywołała wiadomość o zbombardowaniu przez Niemców Kalisza."

[secesjonista]

Tylko co ma ew. bombardowanie przez Niemców do działań Kozaków, to chyba dwie różne walczące strony?

Bombardowanie jako element pogromu kozackiego?

[adamhistoryk]

Tylko co ma ew. bombardowanie przez Niemców do działań Kozaków, to chyba dwie różne walczące strony?

Bombardowanie jako element pogromu kozackiego?

Mnie się wydawało że działania Niemców były skierowane przeciw Kozakom. A poza tym to dalsza rujnacja Kalisza.

Edytowane 24 Luty 2015 przez adamhistoryk

[secesjonista]

Problem w tym, że nie wiadomo czy jakowyś "Kozacy" w ogóle byli, proponuję przeczytać wspomnienia redaktora "Kurjera Kaliskiego": Bronisława Szczepankiewicza "Kalisz wśród bomb, granatów i ognia w dniach sierpniowych 1914 roku" czy "Na zgliszczach Kalisza" wydane w Warszawie w 1914 roku.

[adamhistoryk]

To Dąbrowska wymyśliła "kozaków na przedmieściu Kalińca"?, bo chyba tak to brzmi w powieści?

[jancet]

Kozacy byli m. in. przeznaczani do patrolowania i osłony granic. Kalisz to miasto graniczne, zatem obecność Kozaków na jego przedmieściach to rzecz normalna, trudno, żeby ich nie było. Znaczy - gdyby ich gdzieś na granicy nie było, to byłoby coś, co warto opisać. Ale sam brak wzmianki nie świadczy o niczym.

[secesjonista]

Tylko mówimy tu o pogromie dokonanym przez Kozaków, a nie o patrolu, a zważywszy na dość dużą skrupulatność Szczepankiewicza to trudno by tego faktu nie odnotował.

[adamhistoryk]

Oglądając jeden z odcinków "Nocy i dni" zwróciłem uwagę na to co jedli Niechcicowie. A to była siekanka. Czasami jedząc potrawy nie zdajemy sobie sprawy "ile mają" już lat.

[secesjonista]

Czyli co konkretnie jedli, a potrawa ta ma chyba lat trochę więcej niźli fabuła tej powieści.

[adamhistoryk]

Składników nie podano.

[jancet]

Tylko mówimy tu o pogromie dokonanym przez Kozaków, a nie o patrolu, a zważywszy na dość dużą skrupulatność Szczepankiewicza to trudno by tego faktu nie odnotował.

Odnosiłem się do stwierdzenia: Problem w tym, że nie wiadomo czy jakowyś "Kozacy" w ogóle byli w Kaliszu.

Edytowane 21 Sierpień 2015 przez jancet