Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Sign in to follow this  
adamhistoryk

Kosy Jezierskiego... i ogólnie o upowszechnieniu się kosy

Recommended Posts

Kosy gospodarcze rozpowszechniły się w Europie w XVII wieku.

Czy aby na pewno?

Nie wiem jak mówi o tym literatura przedmiotu ale obrazki przekonują nas o czymś innym.

W takim popularnym motywie średniowiecznym jak "Danse macabre" śmierć często występuje z kosą:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/74/Danzas_de_la_muerte.gif

http://www.historycy.org/index.php?act=Attach&type=post&id=17593

http://skepticalhumanities.files.wordpress.com/2011/05/reaper2.gif

Mamy też wizerunki kosiarzy na miniaturach:

http://alehistoria.blox.pl/resource/143.jpg

No i trochę późniejszy P. Bruegel, ale przed XVII wiekiem:

http://archeowiesci.pl/wp-content/uploads/2011/06/Pieter_Bruegel_the_Elder-_The_Corn_Harvest_August.jpg

Co więcej mamy tu nie sianokosy tylko żniwa, kosa do zboża w połowie XVI wieku.

O ile pamiętam to pierwszy wizerunek kosy na ziemiach polskich pochodzi z 1200 roku (albo 1300).

jancet

Zresztą kilka lat temu kupiliśmy stare wiejskie siedlisko na Podlasiu, gdzie kosa i owszem wśród wyposażenia była, ale i sierp się znalazł.

Ale niby o czym to ma świadczyć?

Sierp to i dzisiaj można sobie kupić:

http://www.twenga.pl/sierp.html

Przy czym z tym trwaniem sierpa to wcale nie o zacofanie czy głupotę chodzi.

Dalszego wywodu nie chwytam.

Edited by Capricornus

Share this post


Link to post
Share on other sites
jancet   

Ale niby o czym to ma świadczyć?

Sierp to i dzisiaj można sobie kupić:

http://www.twenga.pl/sierp.html

A i owszem, sierp nadal jest używany, tyle że raczej jako narzędzie ogrodnicze, albo żeby trawy dla królików naciąć. Tamten wyglądał na dość stary, ale nie przesadnie, robota zdecydowanie fabryczna, nie kowalska. Dałbym mu tak nie mniej niż 50 i nie więcej niż 100 lat. Wielkość (z 50 cm ostrza) i kształt raczej wskazuje na jego przeznaczenie do żęcia zboża, niż cięcia chwastów, ale do czego był faktycznie używany - nie wiem, tym bardziej, że w obejściu były klatki dla królików.

Dalszego wywodu nie chwytam.

Postaram się jaśniej.

Czym bardziej dojrzałe zboże, tym łatwiej oddzielić ziarna od kłosów. W pełni dojrzałym ziarno samo się sypie.

Jak żniesz zboże sierpem, to pochylasz się, lewą ręką obejmujesz kępę zboża (często tą lewą rękę jeszcze przedłużano, zakładając na dłoń drewniana "rękawicę"), a trzymanym w prawej ręce sierpem odcinasz źdźbła. Potem ścięte zboże kładziesz na ziemi, często na płachtę. Kładziesz - nie rzucasz. Kłosy nie doznają większych wstrząsów, dlatego nie sypie się z nich ziarno nawet wtedy, gdy żniesz zboże już bardzo dojrzałe. Jeśli zbierzesz tak bardzo dojrzałe ziarno, bez trudu oddzielisz je od kłosów cepem.

Jak żniesz kosą, to kłosy padają na ziemię z dość znacznej wysokości (znaczy z takiej, na jaką zboże wyrosło) i z pewną siłą uderzają o ziemię. Gdybyś kosił zboże tak dojrzałe, jakie możesz zbierać sierpem, znaczna część ziarna w tym momencie wypadałaby z kłosów. Jeśli chcesz żąć kosą, musisz to zrobić kilka dni wcześniej, kiedy ziarno już jest dojrzałe, ale jeszcze mocno trzyma się kłosa. Ale z kolei takie zboże ciężko się młóci, co przy młócce cepem ma wielkie znaczenie.

Podsumowując - żęcie kosą jest łatwiejsze, niż sierpem, ale z kolei młócka zboża bardzo dojrzałego (a takie można zebrać tylko sierpem) jest łatwiejsza, niż młócka zboża mniej dojrzałego, które można zebrać kosą.

Tysiącletnie doświadczenie wskazuje, że bardziej się opłaca odczekać, aż zboże niemal się sypie, mieć trudne żniwa sierpem, ale łatwą młóckę.

Ale ta logika się wali, jeśli młócić będzie młockarnia, choćby napędzana siłą zwierząt w kieracie. Takie młockarnie chyba znano już w starożytności, ale nawet w XVII, XVIII i 1. połowie XIX wieku były to urządzenia drogie. Ich kupno opłacało się dla tylko wielkich folwarków, a gdzie młockarnię zainstalowano, tam rządca wysyłał chłopów do żęcia pańskiego wcześnie i z kosami. W tym samym czasie chłopi własne zboże sprzątali sierpem i młócili cepem.

W Niderlandach (nawiązuję do obrazu Bruegela) mogło być o tyle inaczej, że młockarnie mogły się pojawić wcześniej, a poza tym oprócz młockarni folwarcznych mogły być młockarnie gminne, dla chłopów. Więc ten obraz Breugela, na którym chłopi koszą zboże wcale mnie nie dziwi, podobnie jak to, ze malarz ten przedstawiał też chłopów żnących zbożem sierpem. Te dwie formy mogły współistnieć ze sobą na danym obszarze przez setki lat.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

No to Jancecie pytanie.

Jak pozyskiwano słomę na strzechy ? Sierpem ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tamten wyglądał na dość stary,

U teściowej tez sobie wisi sierp, pewnie jeszcze po dziadkach, szerokość ostrza ma około 1 centymetra, mocno starty metal. Ale kto używał tego sierpa do żniw?Nikt tego nie pamięta, nawet z opowieści.

Jak żniesz kosą, to kłosy padają na ziemię z dość znacznej wysokości

Widziałeś żniwa kosą?

Kłosy nie padają na ziemię, opierają się o stojące jeszcze zboże i osuwają się po nim niżej.

Tu masz ładny obrazek jak to wygląda:

http://podsosnami.files.wordpress.com/2009/09/p8100021.jpg

Żniwa rozpoczynano gdy ziarno dawało się przełamać na paznokciu, potem jeszcze sobie dosychało na polu w snopkach ustawionych w dziesiątki (w moich stronach).

Z sierpem było podobnie.

Zboże po doschnięciu bardzo łatwo sypało się z kłosów, ale bez przesady.

Tu masz ładne teksty o koszeniu kosą:

http://teatrnn.pl/leksykon/node/3280/etnografia_lubelszczyzny_cykl_roczny_w_życiu_wsi_–_lipiec

A tu masz jeszcze informacje o żęciu sierpem:

http://www.nawolyniu.pl/wspomnienia/tradycje.htm

Widzisz jakieś kolosalne różnice?

A tu:

http://wiano.eu/images/pictures/0002800/0002738.jpg

masz jeszcze obrazek pokazujący do czego mógł służyć sierp.

Tomasz N

Sierpem oczywiście.

A tu mamy jeszcze fajny tekst:

http://www.pankracy.strefa.pl/sense.htm

Edited by Capricornus

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

Sierpem oczywiście.

Naprawdę ? A w świetle tego fragmentu podanego przez Ciebie tekstu:

Natomiast żęcie zboża sierpem, pozostawiające w konsekwencji słomę w polu na pniu jako długie ściernie, musi być całkowicie zlikwidowane.

Zostawała w polu czy na dachu ?

Edited by Tomasz N

Share this post


Link to post
Share on other sites

Naprawdę ? A w świetle tego fragmentu

A w świetle innego fragmentu, tego z Wołynia:

"Zapyta ktoś dlaczego używano jeszcze archaicznego sierpa, skoro od stuleci już istniała kosa? Otóż dlatego, że większość dachów wiejskich zabudowań była pokryta słomianą strzechą. Do tego była potrzebna wyselekcjonowana, prosta żytnia słoma, z której sporządzano specjalne płaskie podwójne "snopki" do mocowania na łatach dachu. Takiej słomy nie można było uzyskać ścinając zboże kosą, nie mówiąc już o pojawiających się maszynach -żniwiarkach na polach folwarków dworskich."

Jednak sierp był używany do cięcia słomy na strzechy.

I na nim się oparłem.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

I kryto słomą z ziarnami czy też z obciętymi kłosami ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

I kryto słomą z ziarnami

To jest robota bez sensu, ptaki rozdrapały by strzechę w kilka dni, albo by wyrosło po pierwszym deszczu.

A metody były dwie:

1. Kłosem (po młocce) do góry,

2. Kłosem (również po młocce) w dół.

Tu masz strzechę z widocznymi kłosami:

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e0/Nawojowa_Gora.JPG

A tu współczesną strzechę w budowie:

http://www.muzeumrolnictwa.pl/images/strzecharstwo/strzecha03.jpg

Edited by Capricornus

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

To czemu sierpem, skoro on służył do obcinania samych kłosów, a nie "przy ziemi" ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

To czemu sierpem, skoro on służył do obcinania samych kłosów, a nie "przy ziemi" ?

Bo można się schylić i ciąć sierpem przy samej ziemi, tnie się po jednej garści więc można to ułożyć równiutko.

Tylko potem fachowiec łapał za kłosy i wytrząsał by pozbyć się traw, chwastów, za krótkich ździebeł i układał od nowa.

Czy cięcie sierpem eliminowało ta czynność?

Jak mówiłem, oparłem się na tekście o Wołyniu, teraz, jak sobie troszkę przejrzałem to mi ten sierp wcale tak dobrze nie pasuje, w końcu kosa też będzie działać gdy trzeba to wytrząsać i układać od nowa.

Edited by Capricornus

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

Jak mówiłem, oparłem się na tekście o Wołyniu, teraz, jak sobie troszkę przejrzałem to mi ten sierp wcale tak dobrze nie pasuje, w końcu kosa też będzie działać gdy trzeba to wytrząsać i układać od nowa.

Bo nie pasuje, bo jeszcze się wpierw młóci. Jeżeli trzeba przed wytrząsaniem wpierw wymłócić cepem końcówki z kłosami, to wygodniejszy jest duży snopek wzięty z pola, z którego dopiero po wymłóceniu ziaren tworzy się te małe snopki do strzechy, które następnie się wytrząsa, rozdwaja, a potem wiąże. A to już ewidentnie technologia "spod kosy".

Pomysł, że te snopeczki powstają przy żęciu (bierze się do ręki tyle źdźbeł ile trzeba i podcina przy ziemi sierpem) też jest możliwy, ale strasznie pracochłonny, nie mówiąc o ciągłym schylaniu.

Share this post


Link to post
Share on other sites
jancet   

Moszyński (Kultura ludowa Słowian. Kultura Materjalna, Polska Akademia Umiejętności, Kraków 1929) wspomina o dawnym używaniu kos do sprzętu zboża dość krótko (s. 193): "w południowo-wschodniej Rosji już przed przeszło 150 laty [czyli ok. 1770 roku] istniały śród włościan samorzutne próby zastosowania kosy przy sprzęcie zbóż, ale z powodu znacznej straty wysypującego się ziarna zaniechano tego sposobu".

Zatem jednak przy użyciu kosy więcej zboża sypało się z kłosów.

Zarazem pisze, że "na bardzo znacznych przestrzeniach Słowiańszczyzny północnej oddawna już sierp zarzucono i poczęto sprzątać zboże kosą. Zwłaszcza pospolicie występuj to na Małorusi oraz w Polsce północnej, środkowej i zachodniej". Nie określa, cóż to "oddawna" znaczy, ale na poprzednich stronach analizuje, w których okolicach Wielkopolski używa się sierpa gładkiego, a w których ząbkowanego, więc raczej nie od bardzo dawna. Na ogół opiera swe twierdzenia na relacjach ludzi, więc można się domyślać, że starzy wieśniacy mówili, że "sierpa oddawna do żniw się nie używa" - więc wiedzieli, że kiedyś się używało, zapewne pamiętali to z dzieciństwa. Przyjęcie, że zastąpienie sierpa kosą na tych terenach nastąpiło w 2. poł. XIX wieku zdaje się być zasadne, choć mało precyzyjne.

Skoro na pewnych terenach "oddawna już sierp zarzucono" to znaczy, że na pozostałych zarzucono go niedawno albo używano nadal. Moszyńsi zdaje się ten sposób żęcia przyjmować jako podstawowy. W materiałach, linkowanych przez Capricornusa, była wzmianka (nie pamiętam, czy z Wołynia, czy z Lubelszczyzny), że pierwszy chłop wyszedł na żniwa z kosą w 1917 roku. Czyli wszystko się zgadza. Czy faktycznie używanie sierpa w niektórych wsiach wschodniej Polski dominowało jeszcze w latach 50-ych, jak to opisuje Redliński, nie mam pojęcia. Ten - stosunkowo nowy - sierp, znaleziony w podlaskiej stodole wśród innych narzędzi, m. in. cepa gązewkowego, nieco tę tezę uwiarygadnia, ale nigdy nie twierdziłem, że wiem, iż był on używany do żniw. Równie dobrze do cięcia pokrzyw dla króli.

O wysokości żęcia sierpem Moszyński pisze (s. 192): "pospolicie zboża żnie się dość nisko, pozostawiając niewysoką ścierń; choć tu i ówdzie (np. w pewnych okolicach wschodniej Wielkorusi) rżyska miewały ponad łokieć wysokości. O prastarym zwyczaju żęcia samych tylko kłosów [...] - nic mi dotychczas z terytorjów słowiańskich niewiadomo".

Co do słomy, to oczywiście, że służyła - m. innymi - do krycia dachów. Ponadto do skarmiania krów w postaci sieczki, dodawano ją do obornika, robiono z niej chochoły do krzewów i owijano pnie drzew owocowych, nawet moszczono podmokłe odcinki dróg. Sądzę, że kilka, co najwyżej kilkanaście procent pozyskanej słomy szło na dachy. Gdyby to miało być przyczyną używania sierpa, to 90% zbóż byłoby żęte kosą, a sierpem tylko tyle, ile trzeba było na strzechy.

Parę lat temu znalazłem na Podlasiu (chyba we wsi Huszlew, a może w Kobylanach) wiejskiego fachowca, który podejmował się zrobić na chałupie strzechę ze słomy. Uprzedzał mnie, że trzeba się na tę robotę umówić przed żniwami, bo słoma na strzechę musi być szczególnie starannie żęta - ale, na Boga, chodziło jednak o żęcie kosą, ani słowem nie wspomniał o sierpie !!!

Poza tym "w Polsce północnej, środkowej i zachodniej", gdzie użycie sierpa zanikło już w 2. połowie XIX wieku jeszcze kilkadziesiąt lat później kryto dachy - jeśli nie domów, to stodół i obór - słomą, więc jakoś dawano sobie radę bez sierpa. Z kolei w okolicach obfitujących w lasy, np. podgórskich do krycia dachów nie używano gontów, a nie słomy, a nijak to na popularność używania kosy do żniw nie wpływało.

Sorry, ale te strzechy mnie w najmniejszym stopniu nie przekonują.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wspomniany Kasperowski tak odpowiadał zwolennikom sierpa:

"Stronnicy sierpa dowodzą, że:

1) Czem mniey gwałtu cierpi zboże, tem mniey traci na ziarnie, a kosa swoim kształtem i większą siłą kosarza iuż okazuie więcey siły uderzaiącey, iak sierp.

2) Zboże wysokie zważy się po kosie i grabkach, a wyległe lub od wiatru pokręcone, nie da się ukosić; z których to przyczyn pokos staie się nieporządnym i pomierzwionym.

3) Snopy porządnieysze, słoma prościeysza, nie pomierzwiona, do poszycia zdolnieysza, kłosów mniey pozostaie po polu i nie wytrząsa sią ziarno grabieniem pokosów.

4) Do żniwa można użyć i kobiet, wyrostów dzieci i przez to liczbę robotników sobie powiększyć, kiedy często kosarzów mała liczba we wsi się znayduie.

6) Zboże skoszone nie może być zaraz związane, ale na pokosach przewracane do wysuszenia, stracić może ziarno, a ieśli deszcz na pokosy padnie, większym ieszcze szkodom podlega.

7) Wiązałki nie mogąc z rana wiązać, nie maią tymczasem co robić.

Odpowiedzi.

1) Jakkolwiek zasada iest prawdziwą w skutku, iednak inaczey się dzieie, bo kosy kształt i wielkość iest zastosowana do wielkości pokosu i siły kosarza, a gwałtowność siły uderzaiącey iest tylko w pierwszych kilku kosach, na które zamach działa, bo w późnieyszych iest działanie podrzynania równe sierpowi; także w wielości kłosów podciętych kosą więcey się w środku ochrania ziarn od otrząśnienia; iak w mnieyszey ilości sierpem podciętych, które tylko ściśnienie lewą ręką od otrząśnienie ratować może, ale za to odwrotnie pochylona garść względem sprzecznego ruchu prawey ręki z sierpek iak i przenoszenie z zamachem urzniętey garści zboża w tył za siebie do snopa otrzęśnienie sprawić może. Nakoniec otrzęśnienie kłosa w koszeniu zależy od kosarza i stawienia grabków, to iest: ieśli kosarz na swóy prawy bok nie wykręci lub nie pochyli się i nie siłą podcinania, ale siłą uderzenia pokos kłada, a zatem kosę nie płasko z ziemią i w całem półkole, ale z góry końcem na dół puszcza, w to wierzę, że przez to i grzbiet zostawia i kłosy pięknieysze otrzęsa, także gdy grabki nie są równo z kosą ustawiono, lub który z palców końcem na przeciwną stronę wygina się, przez to grabki wiecey zabieraiąc, iak kosa uciąć może, utrzęsaią kłosy, a kosarz ustawicznie plącze kosę w zbożu. Także kiedy kosarz nie za pochyleniem zboża, ale przeciwnie staie i kosę ma tępą, która więcey uderza iak ścina. Dobry dozorca tego dopilnować może i pokosem węższym otrzęsienie zmnieyszyć.

2) Nie nad podobieństwo wykonania dziać się nie powinno w gospodarstwie, iak wszystko ułatwiać należy, do czego wyrozumowanie doprowadzi. Dodawszy iednak więcey palców grabkom, możnaby wysokości zboża zaradzić, iak równie zmnieyszaiąc ich liczbę, lub ściągaiąc końce palców na niższą słomę ięczmienia także od otrzęśnienia ziaren chronić.

3) Czy snop mniey lub więcey porządny, to korzyści nie stanowi, a ta bardzo mała część pomierzwioney słomy w snopie na paszę obrócona nie zginie, bo też wszystka słoma na poszycie nie wyidzie, a w młóceniu okłoty porządne i z takich snopów się robią.Kłosy w pomierzwioney trochę słomie w snopie nie cierpią, bo są przewosłem ściśnione, a te na powierzchni snopa, to i porozrzucane takiemu podpadaią tarciu i straceniu ziaren, iak i te poprzednie leżące na wierzchu snopa. Zgrabienie pokosów na snop może wytrząść ziarno przestałemu zbożu, co równie stać się może i na pniu, ieśli dla braku rąk do żęcia dłużey stać musi. Zgrabienie iednak buynego zboża i grubego pokosu mniey stracić może ziaren, bo snopy prawie w mieyscu się robią. Różnica pozostawionych kłosów na polu po koszeniu względem pozostawionych po żęciu iest tak mała, że nawet w rachubę wchodzić nie może, bo w naynieporządnieyszym zbiorze ieszcze nie uzbierano na ryzie 5 lub 6 snopów, między któremi wiele niedorodnych ieszcze znaleść sie może.

4) Że kopa żętego zboża wydatnieysza, iak kopa koszonego, iest bardzo naturalnie, bo snop wyżey od ziemi żęty, składa się ze samego zboża dobrze ułożonego, dla tego wiecey ma kłosów, kiedy snop koszony wielką część ma trawy, nieporządnie związany mniey pomieści zboża, mniey kłosów, dla tego też mórg koszonego zboża wiecey liczy kóp obok morgu żętego.

5) Większa liczba ludzi nie zawsze stanowi prędszy zbiór, raz że kobiety i wyrostki zawsze mniey robią, iak takaż liczba chłopów; drugie, że ryza pola skoszona mniey potrzebuie ludzi i czasu, iak ryza żęta, tym sposobem połóżmy, że ryza czyli 5 morgów miały 50 kóp. Na skoszenie 5 morgów trzeba 5 lub 6 kosarzy, a na wiązanie po 3 kopy na iednego, 13 wiązalników, czyli razem 20 robotników, kiedy na użęcie 50 kóp trzeba, po półtory kopy na iednego licząc, 33 żeńców. Redukuiąc na pieniądze, kosztuią 6 kosarzy i 13 wiązalników 4 ZŁR. 12 kr., a 33 żeńców kosztuią 6 ZŁR. 36 kr., a zatem na iedney ryzie różnica 2 ZŁR. 24 kr. Przypuśćmy, że przez koszenie przybędzie więcey kóp, za zatem odrzućmy jeszcze 24 kr., więc ledwo nie trzecia część wydatków się zmnieysza. Gdyby nakoniec i na koszta kto nie uważał, rozumieiąc, że większy nakład znaydzie w porządnieyszym snopie, ale nie w namłocie, to nie wiem, czyli niepotrzebney rzeczy, czyli snopa porządnego, warto pewny wydatek powiększyć. Wszakże prócz tego 1/3 czasu się oszczędza i przez pośpiech w zbiorze nie odrywa się rąk od sieyby, zboże sie nie osypuie, zwożenie zboża się nie opóźnia aż do śniegu, iak często u nas widzieć się daie.

Co się tycze braku kosarzy, to mało komu za tłómaczenie posłuży. Sztuka nie tak wielka, ludzi nie brakuje, a ochotę nagnać można sposobami.

6) W piaskowey roli, gdzie mało lub żadney niema trawy w zbożu, można od południa za kosarzami wiązać. Zboże z trawą na pokosach nie powinne być przewracane, tylko widłami podnoszone do wysuszenia, a ieśli deszcz pokosy nie porosi, to przesuszaniem nie tak wiele traci ziaren, bo zboże podczas wilgoci kurczy się i ziarno ściska siew kłosie, słońce raczey zaraz po deszczu wyłuszcza ziarna i szkodę przynosi, ale na przypadek niema rachuby. Unikaiąc iednak szkody z pokosów i szkody mniemaney z koszenia, trzeba zboże w świdzie kosić, albo rankami i wieczorami. Odleżenie na pokosach będzie razem potrzebne w wysuszenie i na doyrzewanie. Snopy nie wiążą się zbyt ciasno, a reszta w kopach przeschnie.

Można wiązalnikami do 10tey godziny żąć albo kosić, a potem wiązać, ieśli inney niema roboty koło konopii lub przewioseł.

Nakoniec dla czegoż kosimy ięczmień, który więcey popada strzęsnieniu i wyłuszczeniu się na pokosach, iak ozimina".

Share this post


Link to post
Share on other sites
jancet   

Z tymi "grabkami" to nic nie rozumiem, pomyślę, poszukam.

Z odrobiną satysfakcji dostrzegę, że "wspomniany Kasperowski" dostrzega, iż "przestałe zboże" łatwiej ziarna traci. A jak łatwiej ziarna traci, to i młócka cepem łatwiejsza.

Secesjonisto, jesteś tak biegły w odnajdywaniu źródeł, że ośmielam się zwrócić z pewną prośbą, zresztą ściśle związaną z tym tematem. Dziecięciem niemal będąc (znaczy tak 14-16 lat, czyli 40 lat temu to było) miałem bardzo fajną książkę, starodruk. Chyba pierwsza ćwierć XIX wieku, a tytuł chyba zaczynał się od słów "Gospodarowanie wiejskie ...". Rzecz przeczytałem z wielką uwagą i to, co tam na ten temat pisano, wielce by do naszego wątku pasowało, kłopot w tym, że książka w wyniku działów spadkowych przepadła bezpowrotnie, niestety podejrzewam że w piecu jako podpałka.

Nazwiska autora ni w ząb nie pamiętam, z tekstu wynikało, że był związany z Czartoryskimi. Był to taki poradnik dla byłych magnatów, którzy dotychczas gospodarką się nie zajmowali wcale, bo od tego był rządca czy inny człek, a teraz zająć się tym powinni, bo postęp i bo kasy brak. Rzecz zarazem genialna dla osób, chcących dawne gospodarowanie wiejskie poznać.

Czy w przepastnych bazach wiedzy, w których tak biegle się poruszasz, jest coś, co odpowiada temu opisowi?

Pozdrawiam

JC

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trudno powiedzieć jaką książkę miał jancet, Michał Oczapowski związany był mocno z Czartoryskim i napisał "Gospodarstwo wiejskie obejmujące..." (całe XII tomów). Ale tego już podawałem w tym temacie, podobny tytuł popełnił Zygmunt Gawarecki: "Włościanin polski czyli gospodarstwo wiejskie wyłożone na pytania i odpowiedzi dla użytku mniejszych gospodarstw i szkół rolniczych" (Warszawa 1862).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now
Sign in to follow this  

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.