Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
gregski

Byłem w Rio, byłem w Bajo

Rekomendowane odpowiedzi

Speedy   
1 hour ago, Tomasz N said:

A radziecka podróbka ?

 

Faktycznie - może powinienem napisać "normalnej eksploatacji" albo coś w tym rodzaju. Tu-144 latały z pasażerami tylko przez parę miesięcy (1.XI.1977 - 1.VI.1978) na trasie Moskwa - Ałma-Ata (w Kazachstanie). Łącznie wykonały 55 lotów pasażerskich. I jak sobie patrzyłem na rosyjskich forach, ludzie którzy nim latali, wspominali że bardzo często loty były odwoływane i podstawiano jakiś normalny samolot. Wynikało to nie tylko z awarii technicznych maszyny, ale też z jej ogólnych cech użytkowych. Tu-144 wymagał do normalnej eksploatacji lotnisk ze stosunkowo długimi pasami. Zarazem zasięg miał nie tak wielki jak planowano. I przy pewnych, jak to określić, konfiguracjach meteorologicznych na trasie lotu mogła wyjść taka sytuacja, ze gdyby samolot nie mógł lądować na lotnisku docelowym to nie byłoby dla niego lotniska zapasowego.  

 

Dla porównania Concorde British Airways wykonały ponad 50.000 lotów pasażerskich. Dla Air France nie znalazłem takich danych na szybko, ale jako że było ich tyle samo, zapewne wylatały mniej więcej tyle samo, a jeszcze były loty czarterowe, więc można chyba przyjąć że wykonały zapewne ponad 100.000 lotów. 

 

EDIT: znalazłem na jakimś forum dokładne liczny - jednak było mniej niż 100 tys. lotow:

Concorde na Tapatalku

W skrócie, jeden z dyskutantów podał tam dokładne liczby lotów Concorde: 52.071 w BA i 31.912 w AF co daje razem 83.983 loty.

Edytowane przez Speedy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
47 minutes ago, jancet said:

Ja widziałem TU 144. Też w Warszawie, a raczej nad Warszawą. Znaczy latał.

 

Aaa... przyznam, że mnie zaskoczyłeś. Jakoś nie wiedziałem, że gościł kiedyś u nas. Ale faktycznie znalazłem sobie w necie jakąś informację: 17.VI.1971 w drodze powrotnej z salonu lotniczego Farnborough Tu-144 lądował w Warszawie z powodu jakichś problemów technicznych. Przy okazji można było go oglądać na Okęciu. Ja niestety nie mieszkałem jeszcze wtedy w Warszawie, a w ogóle miałem 4 lata :) ale to akurat nie szkodzi, mój tata był też po trosze fanem takich rzeczy i na pewno pojechałby go zobaczyć i zabrałby mnie ze sobą. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
8 minut temu, Speedy napisał:

17.VI.1971 w drodze powrotnej z salonu lotniczego Farnborough Tu-144 lądował w Warszawie z powodu jakichś problemów technicznych. Przy okazji można było go oglądać na Okęciu. Ja niestety nie mieszkałem jeszcze wtedy w Warszawie, a w ogóle miałem 4 lata

 

To by się zgadzało, miałem prawie 12 lat, pewnie VI klasa podstawówki nr 205 na Mokotowie i widziałem go z okolic szkoły. Tylko trochę mnie dziwi, że - wg mej pamięci - lądowanie było zaplanowane i wcześniej ogłoszone. Czekaliśmy na nie.

 

Albo socjalistyczna propaganda skutecznie przerobiła problemy techniczne na sukces radzieckiej awiacji, albo informacja z netu jest stronnicza, albo pamięć płata mi figle.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Speedy napisał:

17.VI.1971 w drodze powrotnej z salonu lotniczego Farnborough Tu-144 lądował w Warszawie z powodu jakichś problemów technicznych

 

Nie moja to bajka i nigdy się tym szczególnie nie interesowałem, ale czy od 1948 r. salon w Farnborough nie odbywał aby co dwa lata (czyli w każdy rok parzysty)? Zatem może wracał z paryskiego La Bourget, gdzie miała miejsce wystawa lotnicza od 27 maja do 6 czerwca 1971 roku.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
On 5.10.2019 at 11:31 PM, secesjonista said:

Zatem może wracał z paryskiego La Bourget,

A tak, faktycznie. Może pomyliłem wystawy, albo bezkrytycznie odpisałem od kogos kto pomylił. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Radykalna zmiana środka lokomocji!

 

Parowóz TKt48.

Tendrzak o masie 78 ton, długości 14.2 m, dopuszczalna prędkość 80 km/h, zapas węgla w tendrze 6 ton.

W latach 1950 - 57 zbudowano 199 takich lokomotyw a pracowały one aż do połowy lat 80-tych.

 

Egzemplarz rozbebeszony by publika mogła zobaczyć konstrukcję kotła.

 

DSC02751.jpg

 

DSC02752.jpg

 

DSC02753.jpg

 

DSC02754.jpg

 

DSC02756.jpg

 

DSC02757.jpg

 

DSC02758.jpg

 

 

Będzie więcej fotek.

 

A wiecie gdzie je zrobiłem?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, gregski napisał:

a pracowały one aż do połowy lat 80-tych

 

A nawet i dłużej, w 1987 r. w nowosądeckiej lokomotywowni uroczyście oddano do ruchu (po rewizji) TKt48 o nr. 139 (jako ciekawostkę można podać, że wykonano to dla uczczenia rocznicy Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej), a w regionie obsługiwanym przez Nowy Sącz:

"Ostatnia czynna TKt48-166 była zatrudniona w ruchu pasażerskim do marca, a w pracy manewrowej do maja 1989".

/L. Zakrzewski "Ostatnie sądeckie parowozy", "Zeszyty Naukowo-Techniczne SITK RP", Oddział w Krakowie, Ser. Materiał konferencyjne, nr 1 (108), 2016, s. 159/

 

"Co prawda lokomotywy spalinowe i elektryczne coraz bardziej wypierały parowozy, ale nic nie zapowiadało rychłego końca. Według zestawienia zamieszczonego w numerze 2/91 "Parowozika" na koniec marca tego roku na inwentarzu PKP znajdowało się jeszcze 435 lokomotyw parowych (z tego czynnych co prawda niecała setka)...
Masowe zamknięcia lokalnych linii kolejowych, które miały miejsce w tymże roku drastycznie ograniczyły zapotrzebowanie na pracę lokomotyw parowych. Jedną po drugiej zamykano kolejne ostatnie parowozownie - Jarocin, Żagań, Korsze, Sierpc, Kościerzyna. Jedno z ostatnich poddało się Kępno - ruch planowy tamtejsze TKt48 obsługiwały aż do wiosny 1992
".

/M. Ciesielski "Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły?", "Świat Kolei", 1 maja 2014, s. 12/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Trudno powiedzieć o jaką parowozownię (w jakiej miejscowości) chodziło autorowi, ale mamy Kościerzyn (niedaleko Sieradza) ale i miejscowość o nazwie Kościerzyna (niedaleko Gdańska).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Terminal Sabetta w zimowej szacie.

 

a35.jpg

 

a34.jpg

 

Nawet bliźniaczy statek spotkaliśmy.

 

a38.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Śmieszne, gdyż nazwa (szczególnie pisana Sabetta, a nie Sabietta) wstępnie sugeruje raczej Morze Śródziemne i okolice, a nie Nieńców.

 

"Название посёлка является производным от названия реки Сабетта-яха.

Также существует ещё несколько версий происхождения названия:

От переделанного на ненецкий язык названия существовавшей здесь фактории «Советская»;

От имени рода Сабе — местного рода самодийцев (ненцев), живших в этом районе;

От слова «сабетта» — название женского головного убора на ненецком языке".

Cytowane za: Сабетта — Википедия (wikipedia.org)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

No i co ja mogę biedny miś, że we wszystkich papierach jakie mamy stoi " Sabetta"?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Ależ to nie wina ani Twoja, ani papierów, że Nieńcy posługują się dialektem włoskiego. Tyle, że wszędzie gdzie się da dodają "b" na cześć słówka "bene", bo to lud bardzo życzliwy i radosny. A ponieważ jakieś 200 lat temu niedaleko stada reniferów uderzył piorun, nazwali to miejsce Sabetta.

Notabene, był sobie niszczyciel "Saetta".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.