Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
widiowy7

Napęd parowy okrętów / statków

Rekomendowane odpowiedzi

jancet   

Wstępne nawilżanie węgla

Gregski nic nie pisał o nawilżaniu. Tylko o spryskiwaniu. Jak mniemam - paliwem płynnym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

To byś dopiero dołożył "oliwy do ognia". ;)

Nawilżanie węgla miało to na celu, aby nie ulegał on łatwemu, czy też samo... zapłonowi.

Sam pył węglowy był "zarazą". I nie tylko na statkach/okrętach z napędem parowym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Może warto poczekać by gregski sam napisał szerzej o tym spryskiwaniu i czym to jego zdaniem spryskiwano?

Nie wiem czym się różni samozapłon od zapłonu, ale nie wiem poldasie jak to wspomniane spryskiwanie miałoby zapobiegać samozapłonowi skoro zdaniem gregskiego miało ułatwiać zapłon.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

To akurat jest proste.

Nawilżenie węgla wodą powoduje iż nie ma obawy, co by pył węglowy dostał samozapłonu, albo zapłonu dzięki czynnikowi zewnętrznemu.

Tu się rozchodzi o bezpieczeństwo.

Na statku/okręcie takie coś jest bardzo ważne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Ten problem też jest dla mnie prosty;

Przy uruchomieniu kotła węglowego (bo o to chodzi) wystarczyło dolać nafty, albo oleju gazowego, celem ułatwienia zapłonu wsadu węglowego.

Się marynarzom nie chciało zrobić normalnej rozpałki. Poszli na łatwiznę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

No to chyba jak poldas odpowiadał na wpis gregskiego (: "Ale wiem o co Ci się rozchodzi. Wstępne nawilżanie węgla...") to w sumie nań nie odpowiadał, bo oba wpisy są o czymś zupełnie innym.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

To się tylko Tobie tak wydaje.

Z jednej strony mamy wodne nawilżanie, aby się pozbyć niebezpiecznego pyłu.

Z drugiej strony mamy tzw. podpałkę, co by szybciej w kotle rozpalić.

To dwie odrębne sprawy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Maciej   

Ale węgiel polewano ropą przed wrzuceniem do paleniska. Po to by zwiększyć jego kaloryczność.

Pozwalało to na stosowanie mieszanego opalania węglem i ropą bez zmiany konstrukcji kotła.

Potem opracowano kotły które pozwalały zarówno na palenie węglem jak i ropą, bez potrzeby takiego polewania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Nic mi się nie wydaje, po prostu poldas pogubił się w swej odpowiedzi.

Skoro ja napisałem: "oba wpisy są o czymś zupełnie innym" a w odpowiedzi otrzymuję: "To się tylko Tobie tak wydaje (...) To dwie odrębne sprawy".

I na tym kończę.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Ale węgiel polewano ropą przed wrzuceniem do paleniska. Po to by zwiększyć jego kaloryczność.<br style="color: rgb(56, 56, 56); font-size: 13.333333969116211px; line-height: 19.5px;">Pozwalało to na stosowanie mieszanego opalania węglem i ropą bez zmiany konstrukcji kotła.

No i właśnie o to mi chodziło. Zdaje się, że niezbyt jasno się wyraziłem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Maciej   

Czy ja wiem czy nie jasno? Ja tam zrozumiałem intencję.

A tak jeszcze w ramach wielkości turbin. Jak wspomniałeś jakiś czas temu, nowoczesnej turbiny na statku to się trzeba naszukać ( w porównaniu do wielkości innych "skrzynek" typu kocioł czy przekładnia )

W czasach pierwszych okrętów turbinowych nie byłoby ze znalezieniem problemu.

Te wolnoobrotowe ( trzysta parę obr/min ) turbiny łączone bezpośrednio z wałami miały wielkość paru wagonów kolejowych. Do tego tylko pierwsze stopnie wysokiego ciśnienia. Potem analogicznej wielkości zestaw "niskiego ciśnienia"

Mam gdzieś zdjęcie transportu takiego zestawu dla jednej śruby dla jednego z pierwszych drednotów - stoi, czy raczej leży, toto na dwóch lawetach kolejowych.

Edytowane przez Maciej

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   
No i właśnie o to mi chodziło. Zdaje się, że niezbyt jasno się wyraziłem.

Też mi się zdaje, że wyraziłeś się całkiem jasno. Tylko Poldas troszkę się zagalopował.

Ja rozumiem sens nawilżania węgla w celu uniknięcia samozapłonu, a przede wszystkim zredukowania emisji pyłu węglowego. Co więcej - natryskiwanie węgla mazutem też mogło dawać efekt redukcji pyłu, a tym samym niwelować niebezpieczeństwo samozapłonu pyłu węglowego, zawieszonego w pomieszczeniu kotłowni, o ile mazut nie zawierał frakcji zbyt lotnych, a temperatura w kotłowni nie była nazbyt wysoka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
poldas   

Poldas dobrze wie co napisał.

Jancetowa teoria o natryskiwaniu węgla... Mazutem?

I to w celu poprawy bezpieczeństwa przeciwpożarowego?

Ja się pod tym nie podpiszę.

Maciej;

Ale węgiel polewano ropą przed wrzuceniem do paleniska.

Ja wiem tyle, że parowce węglowe zaczęto około 1915 roku przerabiać na "ropniaki".

Przynajmniej było czyściej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Poldas dobrze wie co napisał.

Jancetowa teoria o natryskiwaniu węgla... Mazutem?

Przypomnę, że autorem tego stwierdzenia jest Gregski, a nie Jancet.

I to w celu poprawy bezpieczeństwa przeciwpożarowego?

To zaś już pomysł Poldasowy. Ja pisałem o poprawie bezpieczeństwa przeciwwybuchowego.

Ja się pod tym nie podpiszę.

Ale poczytać warto:

http://www.ship-service.pl/Documents/IFO.pdf, s.6. To właściwości handlowego produktu, przeznaczonego do celów żeglugowych

Mazut w temperaturze powiedzmy, 25°C jest taką gęstą i lepką (w potocznym zrozumieniu tych słów)kleistą mazią. Zresztą co do temperatury topnienia, to producent gwarantuje tylko, że jest nie wyższa, niż 30°C, więc w 25°C może być on ciałem stałym, jak asfalt. Pokrycie brył węgla kamiennego taką mazią zapobiega tworzeniu się pyłu węglowego.

Proces tworzenia się pyłu ma charakter mechaniczny, szorstkie bryły węgla pocierają się o siebie i o inne elementy (transporter, łopata), kruszą się i wydzielają pył. Najgroźniejsze są cząstki małe, o średnicy rzędu kilku - kilkudziesięciu mikrometrów, gdyż one łatwo unoszą się w powietrzu, tworząc "pył zawieszony". Powstawanie pyłu zawieszonego jest prawie niezależne od temperatury, a jeśli jest go w powietrzu właściwa ilość, płomień czy iskra może spowodować wielkie BUUUM !!!

Mazisty mazut spowoduje, że te drobinki pyłu przykleją się do jego warstwy, będzie działać też jak smar przy tarciu brył węgla, więc ilość pyłu zawieszonego zdecydowanie się zmniejszy.

Problemem być jednak może sam mazut. Ale z danych z załączonej charakterystyki produktu, wynika, że przy właściwym obchodzeniu się z nim, nie ma takiego ryzyka. W temperaturze 25°C, a nawet trochę wyższej, mazut praktycznie nie wydziela składników lotnych. Nawet w temperaturze 120°C prężność par nad powierzchnią mazutu wynosi od 0,02 do 0,791 kPa, co przy ciśnieniu normalnym daje stężenie oparów od 0,02% do 0,79% vol. Nie mam danych co do stężeniowych granic detonacji, ale np. dla metanu dolna wynosi 4,1% obj. Więc zapewne nawet gdyby otwartą kadź z mazutem "gotować" w temp. 120°C w zamkniętym pomieszczeniu, to nie osiągnięto by dolnej granicy detonacji.

Mieszaninę wybuchową można by natomiast uzyskać, rozpylając mazut w powietrzu w postaci aerozolu. Coś takiego może powstać przy drobnej nieszczelności instalacji podawania mazutu do kotła, o ile panuje w niej wysokie ciśnienie. Sam proces natryskiwania brył węgla mazutem też był bardzo niebezpieczny, ale jak już mazut osiadł na powierzchni węgla, niebezpieczeństwo wybuchu mazutu się kończyło. A wybuchu pyłu węglowego - znacznie zmniejszało.

Nie przeceniajmy też wzrostu zagrożenia pożarowego. Producent gwarantuje, że temperatura zapłonu (tzw. zapłon wymuszony) jest wyższa, niż 60°C. To znaczy, że mazut, tworzący lustro cieczy lub warstwę na bryłach ciała stałego, w temperaturze 25°C (a nawet podgrzany do 55°C), nie zapali się od iskry czy zanurzonej w cieczy zwykłej zapałki. Prędzej od wrzuconego żarzącego się papierosa, choć i w to przy 25° - wątpię.

Temperaturę samozapłonu - czyli tą, którą musi osiągnąć, by palić się całą masą, producent podaje jako 220 - 550°C. Wartość środkowa to 385°C - też sporo.

Oczywiście analogiczna wartość dla węgla jest wyższa, więc nie da się zaprzeczyć, że natryskiwanie węgla mazutem powoduje wzrost zagrożenia pożarowego. Dlatego nic o nim przedtem nie pisałem. Ale ten wzrost, choć znaczący, nie przekracza poziomu, w którym pożar może powstać w wyniku szczególnego zbiegu okoliczności, połączonego z głupotą. Jeśli w upalne tropikalne lato taki namazutowany węgiel rozgrzeje się do 70 czy 80°C, a potem ktoś w niego rzuci żarzący się niedopałek papierosa, to pożar będzie. Bez mazutu pewnie też.

Ja wiem tyle, że parowce węglowe zaczęto około 1915 roku przerabiać na "ropniaki".

Przynajmniej było czyściej.

I bezpieczniej :) .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.