Jump to content
  • Announcements

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
STK

Skąd się wzięła potęga Szwecji?

Recommended Posts

Tomasz N   

Tomaszu, wzrost eksportu szwedzkiego żelaza (przede wszystkim do Anglii) to dopiero początek lat 60-tych XVII wieku, czyli już po okresie ekspansji militarnej ze strony Szwecji. O ile z takiego Sztokholmu wysłano w 1652 roku do Anglii 750 ton żelaza, to w 1661 roku ok. 5700 a w 1669 roku ok. 8100. Za to za panowania Wazów bardzo ważnym elementem eksportu, który zasilał kiesę państwową był wywóz z kraju miedzi. Na europejskim rynku miedzi Szwedzi właściwie nie mieli większej konkurencji, poza transportami z... Japonii, skąd przywozili ją Holendrzy.

Akurat eksport do Anglii nie jest dobrym miernikiem, bo Anglia na przełomie XVI i XVII w. była największym producentem żelaza, ale około 1640 roku zabrakło im lasów i produkcja w następnych dziesięcioleciach spadła kilkakrotnie, stąd ten skokowy wzrost importu. Hutnictwo szwedzkie największą dynamikę zarejestrowało właśnie w latach 1620 - 40, kiedy produkcja wzrosła 2,5 raza. Kolejny taki przyrost zajął im już 150 lat (do roku 1790)

Share this post


Link to post
Share on other sites
harry   

Hutnictwo szwedzkie największą dynamikę zarejestrowało właśnie w latach 1620 - 40, kiedy produkcja wzrosła 2,5 raza. Kolejny taki przyrost zajął im już 150 lat (do roku 1790)

No i robi się ciekawie :) Wprawdzie wydaje mi się, że nagłego wzrostu ekspansywności Szwecji nie da się wyjaśnić tylko i wyłącznie kwestą metalurgii, ale zobaczcie sami.

W pierwszej ćwierci wieku, Szwedzi korzystali z sytuacji w której dysponowali dobrem rzadkim na wydawało by się rynku o nieskończonym popycie. Korzystając z monopolu zaczęli windować ceny w górę, w czym pomagała im Hiszpańska polityka monetarna, a większa część produkcji szwedzkiej miedzi, trafiała przez Holandię, na półwysep Iberyjski. Cena metalu musiała faktycznie być astronomiczna, skoro opłacało się go sprowadzać z Japonii. Pradoksalnie, do roku 1626 Hiszpanie finansowali zarówno Niderlandy jak i Szwecję :)

Wysoka cena miedzi niezbędnej do prowadzenia wojny spowodowała, że zaczęto szukać substytutu. Wydaje mi się, że z tego powodu obserwujemy nagłe zainteresowanie działami żelaznymi, do produkcji których nie potrzeba miedzi. Cena miedzi sukcesywnie spada, w latach 1626-52, co pokrywa się z okresem gwałtownego wzrostu produkcji żelaza w Szwecji 1620-40. Innymi słowy, utrzymanie wysokiej ceny na miedź nakręciło koniunkturę na żelazo.

Pytanie tylko, czy ten wzrost produkcji żelaza wynikał tylko ze wzrostu popytu, czy też mieliśmy wtedy do czynienia z jakimś skokiem technologicznym, który umożliwił masową produkcję ?

No i kolejna sprawa: dopiero teraz uświadomiłem sobie dlaczego w czasie wojny trzydziestoletniej Szwedzi tak doszczętnie zniszczyli wszystkie kopalnie miedzi na Przedgórzu Sudeckim :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tomasz N   

Harry napisał:

Pytanie tylko, czy ten wzrost produkcji żelaza wynikał tylko ze wzrostu popytu, czy też mieliśmy wtedy do czynienia z jakimś skokiem technologicznym, który umożliwił masową produkcję ?

Dobrze kombinujesz. Pojawiła się wtedy technika wielkopiecowa. Po Europie rozprzestrzeniali ją Holendrzy, który po zapaści hutnictwa angielskiego przenieśli się do Szwecji.

W technice wielkopiecowej powstawała płynna surówka. Lekkie zmniejszenie zawartości w niej węgla pozwalało uzyskiwać płynne żeliwo, które w sam raz nadawało się na lufy i kule. Wcześniej lufy były kute z sztab, bo nie umiano uzyskiwać płynnego żelaza.

A z miedzi od początku bez problemu wytwarzało się płynny spiż, stąd niewątpliwie ta korelacja między spadającym popytem na miedź i rosnącym na żelazo.

Edited by Tomasz N

Share this post


Link to post
Share on other sites
pawlo18   

Moim zdaniem potęgę Szwecji należy oprócz eksportu żelaza oraz miedzi wiązać z tym, że Gustaw II Adolf potrafił wykorzystać dobrą koniunkturę w polityce międzynarodowej. Chodzi mi głównie o wojne z 1626-1629 z Polską, gdzie uzależnił nasz handel i pobierał cła, za które mógł powołać większą liczbę żołnierzy pod broń, a potem zagrozić Habsburgom w Rzeszy. Dobrze rozumiał także sytuację, w której wiedział, że trzeba związać Rzeczpospolitą konflitkem z Rosją, aby mieć zabezpieczone tyły, co już po jego śmierci zostało pojęte za późno. Na pewno Szwecja, aby utrzymać armię musiała iść wedle zasady "wojna żywi wojnę". Tak np Karol XII bez ponoszenia żadnych strat prowadził początkowy etap wojny północnej w XVIII w. utrzymając swoją armię z podbitych terenów.

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...)

Pradoksalnie, do roku 1626 Hiszpanie finansowali zarówno Niderlandy jak i Szwecję :)

(...)

... a Niderlandy - Szwecję, jako że Niderlandy mocno inwestowały swój kapitał (metalurgia i hutnictwo) właśnie w Szwecji.

Byłoby dobrze gdyby wreszcie ktoś pokusił się o ziszczenie postulatu prof. Mączaka o szersze badania komparatystyczne ówczesnej Polski i jej sąsiadów.

Nikt nie zwrócił uwagi na rolę państwa w handlu, Gabriela Majewska z Uniwersytetu Gdańskiego tak to scharakteryzowała:

"Handel zagraniczny Rzeczypospolitej nie przynosi znacznego dochodu skarbowi państwa, system podatkowy nie jest narzędziem kierowania gospodarką, nie jest też istotnym źródłem dochodów.

Natomiast w Szwecji już od Gustawa Wazy państwo popiera i ściśle kontroluje handel zagraniczny w interesie skarbu i w interesie wojny".

/"Polska na tle Europy XVI-XVII wieku", Materiały pokonferencyjne, Warszawa 2007, z. 1, s. 101/

Edited by secesjonista

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tomaszu, wzrost eksportu szwedzkiego żelaza (przede wszystkim do Anglii) to dopiero początek lat 60-tych XVII wieku, czyli już po okresie ekspansji militarnej ze strony Szwecji. O ile z takiego Sztokholmu wysłano w 1652 roku do Anglii 750 ton żelaza, to w 1661 roku ok. 5700 a w 1669 roku ok. 8100. Za to za panowania Wazów bardzo ważnym elementem eksportu, który zasilał kiesę państwową był wywóz z kraju miedzi. Na europejskim rynku miedzi Szwedzi właściwie nie mieli większej konkurencji, poza transportami z... Japonii, skąd przywozili ją Holendrzy.

Akurat eksport do Anglii nie jest dobrym miernikiem, bo Anglia na przełomie XVI i XVII w. była największym producentem żelaza, ale około 1640 roku zabrakło im lasów i produkcja w następnych dziesięcioleciach spadła kilkakrotnie, stąd ten skokowy wzrost importu. Hutnictwo szwedzkie największą dynamikę zarejestrowało właśnie w latach 1620 - 40, kiedy produkcja wzrosła 2,5 raza. Kolejny taki przyrost zajął im już 150 lat (do roku 1790)

Patrząc na wcześniejsze nieco lata...

Wzrost musiał nastąpić wcześniej, jako że zasoby produkcyjne Anglii wyczerpywały się już w XVI wieku, faktycznie w końcu XVII w. udział Szwecji w angielskim przywozie żelaza wynosił już ok. 80%.

Już w drugiej połowie XVI w. rozważano wyrugowanie z wyspy kuźnic i wszelkiego przemysłu hutniczego. W 1559 r. zakazano wyrębu dębów i buków; na cele hutnicze; w pasie nadmorskim i nad rzekami, akta Privil Coucil z 1581 r. zakazywały budowania hut szklanych w okolicach nadmorskich itd. itd.

Mnie interesuje czemu, jak się zdaje, Gdańsk stracił swą wcześniejszą pozycję pośrednika w handlu szwedzkim osmundem (osemundar).

Łupek szwedzki trafiał do Sztokholmu, gdzie nabywali go kupcy lubeccy, hanzeatyccy i gdańscy - do przerobu.

W latach 1572-1620 Gdańsk sprowadzał ze Szwecji około 500-1000 łasztów osmundu rocznie, co stanowiło 50-70% wywozu szwedzkiego.

Osmund przekuty w żelazo sztabowe w gdańskich hamrach trafiał m.in. do Anglii. Na ile to było istotne źródło, wskazuje utrzymująca się jeszcze w XVIII wieku nazwa: "iron danzic".

Do 1582 r. Anglia sprowadzała na swych statkach do kilkuset szyfuntów żelaza sztabkowego rocznie, od 1583 r. po kilka tysięcy łasztów, a w 1598-1599 nawet kilkanaście tysięcy łasztów rocznie.

/szerzej: S.E. Aström "From Cloth to Iron. The Anglo-Baltic Trade in the Late Seventeenth Century"; M. Małowist "Handel zagraniczny Sztokholmu i polityka zewnętrzna Szwecji w latach 1471-1503"/

Share this post


Link to post
Share on other sites
euklides   

Według mnie były dwie podstawowe przesłanki szwedzkiej potęgi w XVII – XVIIIw. Pierwszą była struktura społeczna i tu wypada mi się zgodzić z opinią

Odpowiedź jest stosunkowo prosta: Szwedzi wprowadzili u siebie coć, co się nie mieściło w głowach naszej ówczesnej szlachcie, a mianowicie: powszechny obowiązek służby wojskowej

Z tym, że tu nie chodzi o jakąś papierową modernizację. W Szwecji chłopi, warstwa społeczna prawie na całej północy pogardzana i żyjąca w poddaństwie, byli wolni. W wielkim zgromadzeniu narodowym, Riksdagu przedstawicielami narodu byli: szlachta, biskupi, przedstawiciele miast oraz chłopi. Dzięki ich udziałowi w rządach nie brakowało Szwedom zdrowego chłopskiego rozsądku a także dla szwedzkiego chłopa Szwecja to nie było coś abstrakcyjnego, a była to jego ojczyzna. Poza tym bardzo nowoczesna szwedzka ekonomika zapewne powodowała, że chłop szwedzki znał się na pieniądzach, potrafił liczyć, i chociaż płacił podatki to za darmo nie pracował.

Nie bez znaczenia była tu przeszłość. Otóż pierwszy z dynastii Wazów żyjący na pocz. XVI wieku, Gustaw Eriksson, chociaż szlachcic, został przywódcą niezadowolonych chłopów, to dzięki nim przepędził Duńczyków z kraju i został królem. Zatem początki Szwecji to coś w rodzaju chłopskiej monarchii, co zapewne zaważyło na jej przyszłości. O tym że chłop szwedzki był wartościowym obywatelem przekonali się Duńczycy 10 marca 1710 roku kiedy to ich regularna armia została rozgromiona przez chłopskie pospolite ruszenie pod Helsingborgiem. Rzecz niespotykana w ówczesnej Europie.

Drugim czynnikiem była bardzo nowoczesna ekonomika szwedzka. W wyniku wojen z Danią w końcu XVI wieku (o ile się nie mylę) ze Szwecji odpłynęło całe srebro, nie mówiąc o złocie. Kiedy w 1625 roku Gustaw II przystępował do wojny przeciw cesarzowi Fryderykowi II wypuścił mnóstwo miedzianych monet by ją sfinansować. Rzecz jasna obracanie takimi monetami było bardzo niewygodne, bo na przykład za królowej Krystyny monety miedziane ważyły co najmniej po 15 kg, dlatego posługiwano się papierowymi biletami i Szwedzi się do nich przyzwyczaili. Wykorzystał to Holender Johan Palmstruh który w listopadzie 1657 roku otworzył w Sztokholmie bank. W 1661r nastąpiła 1-sza emisja papierowych banknotów opartych na miedzi. W 1666r w Szwecji wypuszczone zostały papierowe banknoty, Palmstruchers, które były pierwszymi będącymi w obiegu papierowymi banknotami w Europie.

W 1668r Bank Sztokholmski stał się Bankiem Szwecji. Do 1672 roku panowała tam stabilizacja pieniężna. Później wojny spowodowały inflację i deprecjację pieniądza papierowego. Pozwalało to jednak Szwedom długo je prowadzić. Karol XII ciągnął je w nieskończoność i w końcu zrujnował kraj do tego stopnia, że nawet najlepsza ekonomika nie mogła już go uratować. Finanse szwedzkie objął baron Goertz i by ratować gospodarkę stworzył coś co nazywa się „Systemem Goertza”, kraj był jednak tak wyczerpany, że tego nie wytrzymał. Zawiązał się spisek. Najpierw został zamordowany Karol XII. Gdy Gortz stracił swego protektora to dni jego były policzone. 3 marca 1719 roku ścięto mu głowę, zresztą ku uciesze wszystkich Szwedów. Był pierwszym finansistą w czasach nowożytnych który tak skończył. W Szwecji natomiast zaprowadzono jakiś ład gospodarczy ale jej potęga militarna się skończyła.

Edited by euklides

Share this post


Link to post
Share on other sites
jancet   

Z przyjemnością zapoznałem się z przebiegiem dotychczasowej dyskusji i rad bym udzielił odpowiedzi na pytanie "skąd się wzięła potęga Szwecji" - ale ja tego nie wiem.

Natomiast dopuszczam odpowiedź, że ta potęga była wynikiem militarnej siły, która powstała w oderwaniu od ekonomicznych uwarunkowań. Weźmy starożytnych Hunów czy średniowiecznych Madziarów. Skąd brała się potęga Madziarów? Ekonomicznie nie da się jej uzasadnić, przybyli nad Dunaj i Cisę, Wielką Nizinę, na której się osiedlili głównie dlatego, że inne ludy uważały, że tam się żyć nie da ze względu na regularne powodzie. Zwyciężali, ponieważ dobrze się bili.

Z naszego podwórka przypomniałbym Jaćwingów. Skąd przyszli - tylko domniemywać możemy, dokąd odeszli - chyba w nicość. Nic nam nie wiadomo, by gospodarowali lepiej, niż inni, ale faktem jest, że przez stulecie rządzili pograniczem polsko-mazowiecko-litewsko-ruskim. Ekonomicznie każdy z ww. krajów był od Jaćwingów silniejszy, ale militarnie wygrywali Jaćwingowie. Szwedzi zrobili coś podobnego, tyle że na większą skalę. Do czasu - to dotyczy zarówno Szwedów, jak i Jaćwingów.

A tak z inżynierskiego obowiązku, przypomnę, że żeliwo nie nie jest stalą. Lufy do muszkietów i innej broni palnej były wytwarzane ze stali kutej, podobnie jak broń biała. Miedź była potrzebna do produkcji luf artyleryjskich, spiżowych. Wprawdzie stosowano działa żelazne, ale tylko tam, gdzie jakość, ciężar i trwałośc nie miały większego znaczenia. Realnie - tylko do obrony twierdz.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

×

Important Information

Przed wyrażeniem zgody na Terms of Use forum koniecznie zapoznaj się z naszą Privacy Policy. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.