Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Domy, osiedla, myśl urbanistyczna w Polsce Ludowej

Rekomendowane odpowiedzi

Do założenia tego tematu skłoniły mnie nieco inicjatywy FSO (zob. Temat 1 i Temat 2).

Na pozór wiadomo jak to wyglądało: odbudowa zniszczeń, ciężka architektura socrealistyczna, później przez dziesięciolecia blokowiska. Szczególnie te ostatnie są dziś powodem krytyki.

Ale z drugiej strony:

1. Osiedla blokowisk powstawały według dosyć korzystnych dla mieszkańców założeń urbanistycznych - spore odległości między domami, zieleń, przedszkola, szkoły, place zabaw. Unikano lokowania działalności uciążliwej dla mieszkańców. Gdy dziś patrzę na nowe domy, zbudowane na nawet na obrzeżach miast, to często przypominają przedwojenne czynszówki w centrach. Oczywiście nie wyglądem zewnętrznym, ale budową "okno w okno". Przedszkoli w okolicy brak. Place zabaw - jeżeli wygospodaruje się na nie miejsce pomiędzy płotami oddzielającymi wspólnoty mieszkaniowe - są zamknięte. Do tego kompletny bałagan urbanistyczny - domkom jednorodzinnym zaglądają do ogródków wielopiętrowce, architektura "od Sasa do Lasa" (choć oczywiście przeważnie wizualnie atrakcyjniejsza niż PRL-owskie bloki), a różne inicjatywy gospodarcze lokowane są pod oknami mieszkańców.

2. Bloki PRL-owskie piękne nie są (choć niektóre odnowione wyglądają często całkiem, całkiem), ale w miarę solidne. Z racji rozmaitych kontaktów wiem natomiast, że w dużej części "domów deweloperskich" po kilku latach rozpoczyna się proces remontowy i zaciąganie nań kredytów przez wspólnoty. Do tego zielony nalot, szybko pokrywający piękne niegdyś elewacje.

3. Bloków budowano w PRL ilość niewystarczającą, ale rocznie oddawano do użytku dużo więcej mieszkań niż dziś. Gdyby nie ta "substancja mieszkaniowa" z przeszłości, perspektywy własnego mieszkania (nawet z kredytem) byłyby dziś dla wielu Polaków jeszcze odleglejsze niż są.

4. Bloki budowano i na zachodzie Europy, choć zapewne nie w takiej ilości jak u nas.

Generalnie, przy oczywistej krytyce wartości estetycznej PRL-owskich blokowisk, przyznam, że brakuje mi dziś trochę rozsądnego planowania przestrzennego, ówczesnego tempa budownictwa, tudzież - paradoksalnie - solidności.

Zatem - Polska Ludowa to epoka w budownictwie do zapomnienia, czy jednak można coś z tamtych czasów wynieść pozytywnego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

o ile sama architektura poszczególnych domów czy bloków zmienila się in plus, a tyle calośc w sensie planu zagospodarowania danego terenu - lepiej nie wspominać. Cale swoje życie mieszkam w blokach, oczywiście z rodowodem gierkowsko - jaruzelskim ['77 - '82]. Każde osiedle to rzędy bloków budowane tak, że nikt nie zagląda do okien sąsiadowi - nawet jak blok ma ksztat litery "U" czy "L", zieleni multum, jakiś park, kawa górki gdzie można szaleć na sankach czy tzw. ląki - czyli pagórek gdzie można pobawić się z dzieciakami, pograć w pilkę czy po prostu wykorzystać energię... Architektura bloków jak architektura - 10 pięter, ileś klatek, pudelko... Nic nowatorskiego. Ale...

Widząc to co się obecnie dzieje - cieszę się że PRL mimo wszystko nie projektowal tak by jak wykorzystać jak najlepiej m2 powierzchni do zabudowania, czyl jak bliskow można wybudować dwa bloki obok siebie i zmieścić setkę aut, ogrodzić to siatką i zasiedlić to kilkoma setkami ludzi... Bym się cieszyl gdyby dziś warunkiem rozwoju nowych osiedli bylo to by:

- byl w nich przymus zasadzenia iluś drzew

- odleglość między blokami taka bym nie widzial co sąsiad je na kolację i jaki film ogląda

- by byla na tych osiedlach infrastruktura niezbędna do życia [slobki / przedszkola / szkoly...]

- by nie można bylo zasiedlić wielu tysięcy ludzi na zaledwie kilku m2...

Niestety to pieniądze żądzą wszystkim.

Przy okazji historii Nowej Huty, czytalem gdzieś, że cale osiedla byly projektowane przez poszczególne zespoly architektoniczne, mające do wykorzystania hektary powierzchni a nie kilka m2, muszących zaprojektować wszystko...

Osobiście o wiele więcej mam sentymentu do starych osiedli wybudowanych za czasów PRL-u, gdzie zawsze jest kilka drzew, alejki, i przestrzeni dla ludzi.

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jak spaceruję po moich okolicach (tereny z "budownictwem mieszanym": trochę schyłkowego PRL, niekiedy oprócz standardowych bloków nawet ładnego architektonicznie, bardzo dużo "deweloperstwa", tudzież sporo domów jednorodzinnych i szeregowców) to niekiedy szlag mnie trafia. I to przeważnie w "nowych partiach" . Stoi coś w stylu zmutowanego Le Corbusiera obok spadzistych dachów inspirowanych chyba architekturą zakopiańską. Kilkupiętrowe monstrum obok domków z ogródkami, z którego można ludziom zaglądać do grilla. Nowe domy stawiane z podwórkami - studniami i "okno w okno". Płoty "wspólnotowe" oddzielające co tylko się da. Jedno przedszkole na całą dzielnicę. Dużo zielonych wykwitów na nowiutkich domach i sporo ekip remontowych. Całodobowa myjnia samochodowa pod zamieszkałym domem. Takie impresje.

Mam wrażenie, jakby nikt nad tym nie panował. Nie jest to co prawda Turcja, czy trzeci świat, gdzie każdy buduje co chce, ale jakiejkolwiek myśli urbanistycznej w tym nie widać.

Gdy jestem u teściów, mieszkających w ładnie odnowionym bloku gierkowskim w zadrzewionym osiedlu, gdzie do innego bloku jest daleko, a przedszkole i szkoła pod bokiem - daje to co nieco do myślenia o myśli urbanizacyjnej tamtych lat. I to nie tylko myślenia krytycznego - w stylu świetnych komedii Barei, czy Gębskiego ("Filip z konopi").

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Lu Tzy   
Stoi coś w stylu zmutowanego Le Corbusiera

Ja protestuje ;) . Le Corbusier postulowal wlasnie funkcjonalne blokowiska. Blokowisko jako takie to efekt jego wplywu na urbanistyke. Zajrzec tu! :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno - według mnie wiąże się to najzwyczajniej w świecie z tym, że dawniej planowano całe dzielnice - od A do Z [powołuję się tu cały czas na "moją" Nową Hutę, jako sztandarową a i pewnie inne by się też znalazly. Planując zabudowę całości, większego obszrau musiano naprawdę pomyśleć o wszystkim, poza tym istniał jeszcze jeden ważny aspekt - pieniądz dokłądniej cena ziemi nie grała aż tak wielkiej roli jak obecnie. Oznacza to tyle, że koszty parków, zieleńców, alejek i takich tam "wymysłów" podrażają cenę i projektu i wykonania co przekląda się na cenę jednostkową i w ogóle.

Grodzenie - to echo czegoś większego. Koło Krakowa, np. w Zielonkach powstają nowoczesne kołchozy: działka 3 a, dom 150 m2, jak obejdzie wokoł ścian z rękami "a la samolot" to jedna z nich jest u sąsiada a drugą w mieszkaniu, do tego płot, garaż - ale ten kawałek podłogi jest mój własny osobisty... a jeżeli nie może być ta działeczka moja osobista [za chore zwykle pieniądze] to "niech do diaska żaden z obcych nie ma prawa wejść - brama na pilota, plot 1,5 m, plac na naście aut, dwa drzewka i same płoty za płotem, takie jak mój...". Jest tylko jeden problem - ludzie zapominają o sobie o tym, że coś ich powinno łączyć, że trzeba gdzieś wyjść z dzieckiem, że kawałek zielonego też się przyda...

Uważam że jeszcze zatęsknimy to osiedli w stylu Gomułki czy Gierka czy wczesnego Jaruzelskiego gdzie są place zabaw, alejki wewnątrzosiedlowe, miejsce gdzie może toczyć się życie a ludzie spotykać...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Uważam że jeszcze zatęsknimy to osiedli w stylu Gomułki czy Gierka czy wczesnego Jaruzelskiego gdzie są place zabaw

pozdr

A u nas spółdzielnia właśnie zlikwidowała największy, ogrodzony plac zabaw (właściwie jedyny, reszta to karuzela, zjeżdżalnia, piaskownica i jakaś huśtawka między blokami, ale lepsze to niż nic) w miasteczku i na jego miejscu postawiła blok.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
a jeżeli nie może być ta działeczka moja osobista [za chore zwykle pieniądze] to "niech do diaska żaden z obcych nie ma prawa wejść - brama na pilota, plot 1,5 m, plac na naście aut, dwa drzewka i same płoty za płotem, takie jak mój..

Może właśnie, dlatego, że zapłacili takie "chore" pieniądze chcą ochronić swoje otoczenie przed dewastacją przez różną "swołocz".

ludzie zapominają o sobie o tym, że coś ich powinno łączyć,

PRL-owskie bokowiska też nie łączyły. Mieszkałem 10 lat na gdyńskich Karwinach. Najpierw w kawalerce a potem w mieszkaniu trzypokojowym. Było fajnie, byliśmy szczęśliwi, że mamy własne lokum, ale daleki jestem od idealizowania. Ja znałem tylko sąsiadów z mojego piętra (znajomość polegała na mówieniu sobie "dzień dobry"), inni ludzie z mojej klatki schodowej byli ledwo rozpoznawalni.

Pamiętam klockowate szare bloki, wszechobecne błoto i brak chodników. Jeden sklep na całe osiedle, w którym trzeba było odstać w monstrualnych kolejkach.

Obecne nowe dzielnice są kolorowe z dużo ciekawszą architekturą, cóż, kiedy zbudowane często bez ładu i składu w klaustrofobicznym ścisku.

Dlatego zdecydowaliśmy się uciec z dużego miasta i pobudować dom pod lasem. Teraz siedzę sobie na tarasie patrząc na drzewa i słuchając śpiewu ptaków mogę się spokojnie oddawać swojej mizantropi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

gregski: tak naprawdę zależy to od ludzi - wielkie mrówkowce, klatki mające po kilka mieszkań na piętrze, w klatce dzieści mieszkań - to kolchoz, to masa ludzi w jednym miejscu. Z drugiej strony pamiętam, jako "o taki", ze dzieciarni w bloku bylo tyle - że bylo nas aż ciemno, że las [park] kawal ląki, przestrzeń między blokami byla regularnie zajmowana przez nas, ileś boisk takich na 6 - 8 chlopaków - czyli cztery kamienie czy plecaki, placyk by rozbijać się na rowerze, trzepak by rozbijać kolana. To wszystko bylo istnialo i spelnialo swoją rolę. Jako chlopak doroslych znalem o tyle o ile, z drugiej strojny ileś twarzy w moim wieku - znalem z widzenia, a z klatki i sąsiednich - znalo się wszystkie.

Rodzice znali wszystkich doroslych. Tak się dzialo do mniej więcej '95 r. Potem traktowano bloki jak gorzej niż budę dla psa - kiepskie, rozlatujące się, dziadostwo. coraz więcej nowych twarzy, coraz mniej zainteresowania, ani dzień dobry, ani do widzenia ani...

Patrząc na te nowe domki i dzialki wokól nich, na nowe bloki i beton wokól nich zastanawiam się co będzie dzieciarnia na nich robila - bo nie wiem.

Domek pod lasem, kilkanaście arów, droga większa ze sto - dwieście metrów dalej - nie każdego na to stać czy to pod względem finansowym czy czasowym. Obecnie mieszkam znów w bloku - w innej dzielnicy, zamieszkiwanym przez osoby które go zasiedlaly - w ciągu 3 dni bylem wypytany, przywitany, zapoznany... Nie raz stoi się pod klatką i plotkuje kilka-kilkanaście minut co jest i gdzie...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ak_2107   
4. Bloki budowano i na zachodzie Europy, choć zapewne nie w takiej ilości jak u nas.

Budowano. Z tym, ze mialy one zapewnic przede wszystkim tanie mieszkania. I z tego wzgledu

osiedla blokowe staly sie bardzo szybko punktami zapalnymi.

U nas to troche inaczej wyglada i ten proces ("slumizacji") rolozy sie zapewne na dluzsze lata.

Ciekawe zjawisko z blokowiskami wystepuje - wystapilo w b NRD w ostatnich latach. Na wschodzie Niemiec zaczyna ubywac ludnosci - szczegolnie w mniejszych osrodkach. W niektorych miastach rozpoczeto

masowe wyburzanie blokow "w zwiazku z pustostanami" w tych objektach. Za panstowe pieniadze.

Na pierwszy rzut oka ok. Na drugi....to sprawa ma podwojne dno. Po zjednoczeniu rozpoczeto na

masowa skale budowac mieszkania, udzialowcy korzystali ze znacznych ulg podatkowych, liczyli na

szybki zysk i atrakcyjna lokate kapitalu. Tymczasem po kilku latach ten caly rynek budowlany szlag

trafil. Bardzo szybko okazalo sie ze przy calej atrakcyjnosci nowego budownictwa, mieszkania nie

dadza sie sprzedac za oczekiwana kase ani tez za taka wynajac. Po pierwsze zarobki nie rosly

tak szybko, po drugie ludnosc masowo wybywala w poszukiwaniu pracy a po trzecie - blokowiska.

Duza pula stosunkowo dobrych i tanich mieszkan.

No to ktos ( lobby posiadaczy immobilii) wpadl na pomysl "skonczenia z komunistycznym balastem".

Zalatwia sie w ten sposob pare spraw - firmy, ktore posiadaja blokowiska za darmo (za pieniadze podatnika)

pozbywaja sie pustostanow, majac mozliwosc podniesienia czynszow w pozostalych objektach.

Zmniejszajaca sie pula tanich, dostepnych mieszkan zmusza do korzystania z objektow nowobudowanych,

kosztem wydania wiekszego procentu zarobkow na czynsz. Prywatni posiadacze kamienic zaczynaja

powoli zacierac rece. Mozna powoli zaczac oferowac mniejszy standart za coraz wieksza kase.

Proces niby normylny dla gospodarki rynkowej ale......z mojego punktu widzenia sprawa smierdzi.

Tak tez mozna.......

Ciekaw jestem jak to sie u nas potoczy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ak_2107 : u nas jest to raczej niemożliwe, choćby z powodu ilości i dostępności owych mieszkań, a cen domków jednorodzinnych [150 m2 plus 3 a i dwa garaże w tym] oraz zarobków osób starających się zdobyć własne m - ileś.

Jeszcze kilka lat temu, tzw. blokowiska i mrówkowce spisywano na zagladę, obecnie czasem aż miło przejść się po "starym" mającym ze 30 lat osiedlu, zobaczyć, dzieci, ludzi, ławeczki, infrastrukturę i pewien pomyślunek... A potem posluchać według developera zalet domku i 150 m2 betonu obleczonego 10 cm trawy...

W tej kwestii Polska to nie Niemcy, nawet "bywszy enerdówek..."

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Loix   

Bardzo ciekawą architekturą charakteryzowały się czasy Bieruta

warszawa_dom_towarowy_jablkowskich_atelier3_girtler_girtler.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
obecnie czasem aż miło przejść się po "starym" mającym ze 30 lat osiedlu, zobaczyć, dzieci, ludzi, ławeczki, infrastrukturę i pewien pomyślunek...

Wszystko zależy od osiedla, no i od gustu.

Żabianka czy Zaspa w Gdańsku nie jest miejscem w którym chciałbym mieszkać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Loix: ten typ architektury to tzw. realny socjalizm. W teorii miał on polegać na wykorzystaniu w architekturze elementó ze stylu który jest najbardziej popularny w danym kraju socjalistycznym. W naszym kraju był to renesans - co zaowocowało monumentalną architekturą n.p. Nowej Huty - koncepcjami pszczególnych kwartałów, czy projektem głównych budynków biurowych [tzw. ex. CA HTS ob. CA MSP [MittalSteel Polska] - czyli tzw. Watykanów albo Donżonów.Zapraszam do oglądnięcia N.H. i tego jak została ona zrealizowana, mówię oczywiście o jej najstarszej części ograniczonej z grubsza : al. J.P II, - Rondem Czyżyńskim - Rondem Kocmyrzowskim - Kocmyrzowską i łukiem aż do al. Solidarności..

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Loix   

Dziękuję za pełne wytłumaczenie. Moja wiedza w tym temacie nie jest tak szeroka jak bym chciał.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Minister   

Socreal jest dziś niedoceniany, głównie przez zwykłych ludzi który odrzuca jego walory tylko i wyłącznie że 'to za komuny było'. Nie tylko socreal ale ogólnie architektura PRL gdzie jest pełno zapomnianych budynków i pomysłów

Parę fotek z forum skyscrapercity.com.

Warszawa

4nkzjx24xpzw3n55.jpg

Intraco II

img45959rr.jpg

Dworzec Centralny

img46005uf.jpg

NBP

06.jpg

Kładka nad Trasą Łazienkowską

dworzec2zx.jpg

Centralny

ec586vwx4rezb208.jpg

Ściana Wschodnia, powiedzmy gdyby ta fotka była podpisana Rotterdam czy coś w tym stylu to pewnie nie jedn by powiedział, wow ale tam super już wtedy mieli a u nas ? No właśnie bo u nas ! ;)

5dwipb19yw8bfhq3.jpg

Super Sam, cudo

ir64nwhbhslzcvsi.jpg

Rotunda

jn28rr38eipeju5b.jpg

Okęcie

9hxdpyzfnl0gdtcq.jpg

Piaskowiec + zielonkawe szkło dać i mamy trendy dnia dzisiejszego ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.