Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Bruno Wątpliwy

Nowe nazwy na Ziemiach Odzyskanych

Rekomendowane odpowiedzi

gregski   

No nie wiem.

Z przekazów starych Kociewiaków wynika, że przed I WŚ włascicielem majątku była rodzina Modrow, a majątek nazywał się Modrowshorst. Po II WŚ i wielu perypetiach (tragicznych dla tej rodziny) nazwę zmieniono na Modrowo. Dalej to już tylko opowieści mówiące że nową nazwę która jednak nadal kojarzyła się z rodziną byłych właścicieli zmieniono na Bolesławowo dla uczczenia (sowiecką modą) właśnie urzędującego przywódcy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Tylko trzeba pamiętać, że majątek do którego przyjechał von Modrow to było Neuguth, Modrowo była lokalną formą, rodzajem uproszczenia i spolszczenia, a nie oficjalną nazwą.

:B):

http://de.efactory.pl/Skarszewy

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

W publikacji Die Ortsnamenänderungen in Westpreußen gegenüber dem Namenbestande der polnischen Zeit ( Danzig 1912) autorzy podają, że polskim odpowiednikiem Modrowshorst jest Nygut. Takaż sama nazwa obowiązywała w 20-leciu międzywojennym. To Modrowo to jakaś swobodna twórczość.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

NA Suwalszczyźnie jest podobne miejsce:

Neugut (niem.) 1.) dobra, pow. wystrucki, st. p. Berschkallen 3 klm. odl. obejmują 39•73 ha; czysty dochód 237 mrk. 2.) N., dok. Newengut fol. krzyżacki dziś już nie istniejący, w wójtostwie sztumskiem, wymieniony r. 1394 i 1455 (ob. Script rer. Prus. IV, 149). 3.) N., ob. Nowe Dobro i Nowa Wieś. 4.) N., al. Neuguth, ob. Nigut.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   

Zaraz, zaraz. Z Twojego linku wynika:

BolesławowoNeuguth (1905-20 und 1939-45 Modrowshorst), 1920-39 und 1945-52 Modrowo (Bahnstation - Nygut), vom 18. April 1952 - bis heute Bolesławowo (Zum 60. Geburtstag von Bolesław Bierut).że nazwa "Modrowo" jak najbardziej egzystowała w dwudziestoleciu miedzywojennym i przez siedem lat po wojnie i że Modrowo stało się Bolesławowem na sześćdziesiąte urodziny Bieruta. Nazwy Neuguth nie pamiętają nawet najstarsi Kociewiacy (nie są tak długowieczni jak górale)

Edytowane przez gregski

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
harry   

Rzecz ciekawa. W "Skorowidzu polsko-niemieckim i niemiecko-polskim miejscowości Województwa Pomorskiego i w. m. Gdańska... " (Poznań 1920) stoi że niemiecki Modrowshorst to polski Nygut. Orłowicz w swoim Ilustrowanym przewodnik po województwie pomorskiem (1924) uzywa nazwy Nygut. W wydanym w roku 1926 "Skorowidzu miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej opracowanym na podstawie wyników Pierwszego Powszechnego Spisu Ludności z dn. 30 września 1921 r. i innych źródeł urzędowych T. 11, Województwo Pomorskie" jest Modrowo - osada, stacja kolejowa, dawna niemiecka nazwa Modrowshorst. Natomiast na mapie WIG-u z 1936 jest Modrowo ale stacja kolejowa Nygut. Wynika z tego, że zmiana oficjalnej nazwy z Nygut na Modrowo nastąpiło pomiędzy 1924 a 1926, natomiast kolejarze jako ludek konserwatywny pozostali przy starej nazwie. Wynikały z tego pewne konsekwencje, bo mieszkaniec Skarszewa kupował bilet do Nyguta a wysiadał w Modrowie. Nazwa Nygut jest starsza (Kętrzyński "Nazwy miejscowe polskie Prus Zachodnich, Wschodnich i Pomorza wraz z przezwiskami niemieckiemi" i była proponowana przez Komisję do spraw nazewnictwa. Nazwa Modrowshorst pochodzi dopiero z 1910 roku.

A tak na marginesie, z adaptacją niemieckich Neugutów w języku polskim jest różnie. Nieistniejący już toruński Neuguth był najpierw Nygutem, potem Nygusem, a teraz jest tam dziura w ziemi wypełniona wodą (po gliniance) i jezioro nazywa się Nagus. :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
gregski   
Wynikały z tego pewne konsekwencje, bo mieszkaniec Skarszewa kupował bilet do Nyguta a wysiadał w Modrowie.

Racja, tyle był to raczej mieszkaniec Skarszew.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Dla chcących zgłębić temat, kilka przydatnych pozycji:

B. Siciński "Ustalanie polskich nazw miejscowości na Ziemiach Zachodnich jako złożony proces kształtowania się fragmentu normy językowej (na przykładzie Dolnego Śląska)", w: J. Miodek "O zagrożeniach i bogactwie polszczyzny"

M. Wagińska-Marzec "Źródła. Sekcja onomastyczna Instytutu Zachodniego", "Przegląd Zachodni" 2004, nr 2

K. Pająk "Działalność Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych Poznań na Ziemiach Odzyskanych", tamże, 1985, nr 1

K. Kolańczyk "O nazwy polskie na Ziemiach Odzyskanych", tamże, 1946, nr 6

tegoż, "Badania naukowe wobec konieczności chwili", tamże, 1946, nr 1

S. Urbańczyk "Porządkowanie nazw miejscowych", tamże, 1947, nr 2

tegoż, "Polskość nazw miejscowych", w: "Ziemia Lubuska"

I. Żuraszek "Kształtowanie się nazw miejscowych na Ziemi Lubuskiej po II wojnie światowej", w: "Gwary i nazewnictwo na ziemiach zachodnich i północnych" red. E. Homa

S. Urbańczyk "Początki i działalność Głównej Komisji Ustalania Nazw Miejscowości na Śląsku i Ziemi Lubuskiej (wspomnienia)", tamże

E. Rączka "W piętnastolecie działalności Komisji Ustalania Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych w Polsce Ludowej", "Onomastica" 1960, t. 6

T. Milewski "Nazwy miejscowe Ziem Odzyskanych", "Poradnik Językowy" 1952, nr 10

D. Utracki "Problematyka nazewnicza na Ziemiach Zachodnich. Proces repolonizacji i polonizacji nazw po II wojnie światowej", w: "Letnia Szkoła Historii Najnowszej 2011" red. P. Gasztold-Senia, Ł. Kamiński, T. V, 2012

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Po co były: województwo stalinogrodzkie, Leningrad, Stalingrad?

A jeśli chodzi o motywacje: to użytkownik Wschodni przeczytał chociaż jedną z pozycji przedstawionych w tym wątku, uzasadnienia historyków, językoznawców, działaczy politycznych PRL?

Czy jest to po prostu głos - aby... dać: głos?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wschodni   

A co mnie obchodzą uzasadnienia historyków?

Nie umiesz włączyć samodzielnego myślenia, tylko ślepo kierujesz się tym co powiedzą inni?

Mam swoje zdanie. Nie wolno?

Dam może coś związenego z tematem:

Czy Polska powinna podziękować zbrodniarzowi?

Kiedy sześćdziesiąt lat temu umierał Józef Stalin, zostawił on po sobie nie tylko doły katyńskich trupów, miliony zesłańców i przesiedleńców oraz zawiedzione nadzieje na niepodległość. Zbudował on także nową Polskę z jej granicami, władzą i społeczeństwem. Jedyną Polskę, jaka była wtedy możliwa.

Rysując w Jałcie granice powojennej Polski, Stalin podjął decyzje dotyczące losu milionów ludzi wielu narodowości, z góry i dołu drabiny społecznej. Jednym pociągnięciem ołówka na mapie, zakończył także trwającą od końca XIV wieku przygodę Polski z aktywną polityką w Europie Wschodniej. I całe szczęście, bo nie przyniosła ona ani Polakom ani innym narodom regionu niczego dobrego.

Stalin był bez wątpienia jednym z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości, który zarówno Polakom, jak i innym narodom, które miały nieszczęście żyć pod jego władzą, przyniósł niesłychane cierpienia moralne i bezprecedensowe straty materialne. Obok moralnej oceny jego działalności, warto jednak zwrócić uwagę na geopolityczny aspekt jego dziedzictwa, który, zwłaszcza w przypadku Polski pozostaje niejednoznaczny. Kończąc romantyczną, ale straceńcza misję cywilizacyjną Polski na Wschodzie, Stalin stworzył podwaliny współczesnego państwa polskiego. Jeżeli trzymać się klasycznej definicji, zgodnie z którą, za składniki konstytutywne państwa uznać należy terytorium, ludność i władzę, to istniejąca od 1945 roku Polska jest w 100% dziełem Józefa Wissarionowicza.

Niezależnie od tego jak bardzo gorzkie i niezgodne z narodową legendą są powyższe konstatacje, to właśnie Stalin jest w największym stopniu ojcem-założycielem współczesnej Polski. W okresie kształtowania się zrębów państwowości, jego własna wola wsparta sojuszem z państwami Zachodu i siłą militarna Armii Czerwonej była decydującym czynnikiem tworzenia polskiej państwowości. Przypisywanie przez Polaków działalności państwowotwórczej innym istniejącym w owym czasie podmiotom jest elementem historycznej autohagiografii i manipulacji faktami.

Przetrzebiony przez Niemców i Sowietów naród, na skraju fizycznej egzystencji, zajęty był utrzymaniem fizycznej ciągłości i bardziej niż o geopolitycznej podmiotowości myślał o kawałku chleba i dożyciu do następnego dnia. Zawiedli także ci, którzy powinni w trudnych chwilach wziąć w swoje ręce przyszłość narodu. Kiedy podejmowano dotyczące Polski strategiczne decyzje, rząd w Londynie był ignorowany przez Aliantów i utracił jakąkolwiek możliwość wpływu na rzeczywistość. A biorąc pod uwagę, iż w dużo gorszych warunkach bazowych, nikomu nie znany generał de Gaulle uczynił z sojuszniczej wobec Hitlera Francji, członka Wielkiej Koalicji mocarstwo okupujące Rzeszę, nic nie usprawiedliwia polskich przywódców, którzy stali się sprawcami utraty podmiotowości państwa i narodu.

Zawiodło także Państwo Podziemne i Armia Krajowa, którzy pomimo niewątpliwego heroizmu, nie byli w stanie w praktyce osiągnąć dla Polski żadnych realnych korzyści. Zawiedli także polscy komuniści, którzy w przeciwieństwie do Jugosłowian nie zdołali wpłynąć na proces decyzyjny w kwestii dotyczącej przyszłości Polski.

W kontekście danej przez Sowietów możliwości sprawowania władzy i zemsty na przeciwnikach, interesy państwa były dla nich ostatnim punktem listy priorytetów. O tym, czym będzie Polska i czy w ogóle będzie istnieć decydował zamknięty w kremlowskich komnatach posępny Gruzin z fajką.

Co więcej, Stalin jest w istocie twórcą narodu polskiego, z jego strukturą, dynamiką społeczną, podziałami i perspektywami rozwoju. Planowo mordując, grabiąc i zsyłając na poniewierkę przedstawicieli tradycyjnej elity oraz awansując i umacniając na wszystkich szczeblach hierarchii państwowej przedstawicieli marginesu społecznego, świadomie stworzył on nowy naród polski, na miarę swoich geopolitycznych planów, i roli, jaką pełnił w nich twór między Bugiem a Odrą.

Wystarczy porównać biogramy Polaków z listy katyńskiej z obecnym składem parlamentu, administracji publicznej, policji, sądów, uniwersytetów, aby przekonać się, iż to właśnie Stalin był twórcą elity społecznej nie tylko PRL-u, ale także współczesnej Polski.

Paradoksalnie, pomimo, iż Polska dostała od Stalina państwo w pakiecie z fatalnym ustrojem i pożałowania godną elitą, po raz pierwszy w swej historii okazała się posiadać granicę, która nie stanowi potencjalnego powodu do wybuchu konfliktu z sąsiadami.

Rzecz wydaje się na pozór oczywista, jednak w kontekście ostatnich pięciuset lat, jest to wydarzenie bez precedensu. W związku z faktem, iż Stalinowi zależało na umocnieniu i stabilności komunistycznej Polski, jako jednego z frontowych krajów bloku wschodniego i bufora oddzielającego ZSRR od Zachodu, stworzył on optymalne warunki dla rozwoju nowoczesnego państwa, odcinając Polskę od stuleciami pochłaniających jej zasoby ziem wschodnich. I abstrahując od narzuconej wtedy ideologii, trudno dziś znaleźć powód do krytyki Stalina, zwłaszcza, jeżeli stworzone dokładnie w tych samych celach Księstwo Warszawskie oceniane jest jako wielkie osiągnięcie narodowego odrodzenia, a instrumentalnie traktujący Warszawę i Polaków cesarz Francuzów upamiętniony jest w polskim hymnie i na pomnikach.

Warto podkreślić, iż stworzenie przez Stalina państwa narodowego pozwoliło Polsce, po odzyskaniu suwerenności uniknąć staczania się w wojnę domową według scenariusza jugosłowiańskiego.

Warto na chwilę wyobrazić sobie, co działoby się w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim, w późnych latach 80-tych i 90-tych XX wieku, jeżeli terytoria te należałyby do Polski. Biorąc pod uwagę krwawą historię wzajemnych stosunków w XX wieku oraz fakt, iż Ukraina, świeżo uzyskawszy niepodległość, natychmiast zgłosiłaby pretensje terytorialne, wojna domowa połączona z konfliktem zewnętrznym byłyby nieuniknione. A przy rozpatrywaniu wyniku ewentualnego konfliktu terytorialnego, warto pamiętać, iż przez pierwsze siedem lat istnienia po rozpadzie ZSRR, Ukraina była państwem posiadającym broń jądrową a rozsiana po świecie diaspora dysponowała ogromnymi funduszami i całkiem sporym potencjałem politycznego lobbingu na Zachodzie...

Warto więc zastanowić się, czy przypadkiem nie powinniśmy podziękować Stalinowi, za to, czego przez wieki nie były w stanie dokonać ani polskie elity ani społeczeństwo. Stworzona przez niego Polska istnieje do dzisiaj i jest niewiarygodnym przykładem historycznego sukcesu.

http://fakty.interia.pl/raport/srodek-wschod/news/czy-polska-powinna-podziekowac-zbrodniarzowi,1896636,8212

Edytowane przez Bruno Wątpliwy
Niedopuszczalny argument ad personam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

A co mnie obchodzą uzasadnienia historyków?

Nie umiesz włączyć samodzielnego myślenia, tylko ślepo kierujesz się tym co powiedzą inni?

Mam swoje zdanie. Nie wolno?

(...)

Jest moją nieprzyjemnością, atoli obowiązkiem odpowiedzieć użytkownikowi Wschodni.

Otóż, sam post nijak się ma do tematu, zatem powinien być wycięty przez Moderację.

A co mnie obchodzą uzasadnienia historyków?

To po co wchodzić na forum, zdefiniowane jako historyczne?

Obowiązku dostosowania się nie ma; na co wskazują posty harrego czy Bruno, atoli ja wskazywałem też na pracę językoznawców - ich głos, jak rozumiem, też użytkownika Wschodni nie interesuje.

I słusznie - przecież On nie wierzy w fakty potwierdzone źródłami. Reprezentuje totalny relatywizm.

Zatem użytkownik Wschodni myśli... że myśli, ale to tylko wiara.

On - nie myśli.

Nie umiesz włączyć samodzielnego myślenia, tylko ślepo kierujesz się tym co powiedzą inni?

Faktycznie, secesjonista znany jest ze ślepego ukierunkowania na innych. Pewnie zbyt słabo zagłębiał się w Ervinga Goffmana i jego "Rytuał Interakcyjny" - postaram się podciągnąć.

A wracając do meritum: Wschodni czytał coś z materiałów uzasadniających taką, a nie inną nazwę, i dyskusję względem tego obu Komisji - czy raczej sobie to odpuścił, bo wie lepiej?

Edytowane przez secesjonista

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Furiusz   

Mam swoje zdanie i cytuje z Interii?

Rozumiem, że ma być on kontrowersyjny

Jedyną Polskę, jaka była wtedy możliwa.

Powtarzanie zdania z wywiadu Michnika z Kiszczakiem?

Jednym pociągnięciem ołówka na mapie, zakończył także trwającą od końca XIV wieku przygodę Polski z aktywną polityką w Europie Wschodniej. I całe szczęście, bo nie przyniosła ona ani Polakom ani innym narodom regionu niczego dobrego.

Naprawdę? Wydaje mi się, że Ukraińcy woleliby jednak jako tako znośny byt (choć nie usłany różami) niż Wielki Głód. Więc dla tej części z nich która nie dostała się pod panowanie bolszewików w okresie międzywojennym to chyba jednak parę dobrych rzeczy przyniosła ta przygoda.

Kończąc romantyczną, ale straceńcza misję cywilizacyjną Polski na Wschodzie

Czemu straceńczą?

Przetrzebiony przez Niemców i Sowietów naród, na skraju fizycznej egzystencji, zajęty był utrzymaniem fizycznej ciągłości i bardziej niż o geopolitycznej podmiotowości myślał o kawałku chleba i dożyciu do następnego dnia. Zawiedli także ci, którzy powinni w trudnych chwilach wziąć w swoje ręce przyszłość narodu. Kiedy podejmowano dotyczące Polski strategiczne decyzje, rząd w Londynie był ignorowany przez Aliantów i utracił jakąkolwiek możliwość wpływu na rzeczywistość. A biorąc pod uwagę, iż w dużo gorszych warunkach bazowych, nikomu nie znany generał de Gaulle uczynił z sojuszniczej wobec Hitlera Francji, członka Wielkiej Koalicji mocarstwo okupujące Rzeszę, nic nie usprawiedliwia polskich przywódców, którzy stali się sprawcami utraty podmiotowości państwa i narodu.

Skoro tylko o kawałku chleba myśleli to skąd ta konspiracja po 45 i "wojna domowa"? Co do drugiej części Francuz nie miał ZSRR pod bokiem.

Wystarczy porównać biogramy Polaków z listy katyńskiej z obecnym składem parlamentu, administracji publicznej, policji, sądów, uniwersytetów, aby przekonać się, iż to właśnie Stalin był twórcą elity społecznej nie tylko PRL-u, ale także współczesnej Polski.

Sto procent racji.

Paradoksalnie, pomimo, iż Polska dostała od Stalina państwo w pakiecie z fatalnym ustrojem i pożałowania godną elitą, po raz pierwszy w swej historii okazała się posiadać granicę, która nie stanowi potencjalnego powodu do wybuchu konfliktu z sąsiadami.

No może poza rewizjonistycznymi tendencjami w Niemczech czy w samej Polsce. Granice były spokojne bo przez pól wieku decydowały o nich sowieckie bagnety, gdyby ich nie było dośc łatwo wyobrazić sobie, ze zjednoczone Niemcy zażądały by zwrotu Prus i Pomorza, my zas dopominalibyśmy się o Kresy....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Smardz   
Stworzona przez niego Polska istnieje do dzisiaj i jest niewiarygodnym przykładem historycznego sukcesu.

Stworzona przez niego Mongolia tez jest przykładem niewiarygodnego sukcesu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.