Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Leuthen

"Bratnia pomoc" dla Czechosłowacji w 1968 r.

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Panowie, kwestia LWP czy WP w PRL'u, mimo, że pasjonująca, nie jest tak istotna, proszę nie robić OT, rozmawiamy o działaniach w Czechosłowacji. I jest oczywiste o jakim wojsku mówimy.

Pozdrawiam,

Vissegerd

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   

Podam pełne dane bibliograficzne wspomnianej przeze mnie książki:

Leszek Pajórek, Polska a "Praska Wiosna". Udział Wojska Polskiego w interwencji zbrojnej w Czechosłowacji w 1968 roku, Warszawa 1998 [wydawcy - Agencja Wydawnicza "Egros" i Wojskowy Instytut Historyczny AON]. 256 stron, 20 czarno-białych zdjęć i 2 szkice. Książka ma 3 rozdziały, z czego najobszerniejszy jest 3 - poświęcony w całości udziałowi WP ( ;) ) w operacji "Dunaj" (pierwszy mówi ogólnie o "Praskiej Wiośnie", drugi o wojskowych przygotowaniach do "bratniej pomocy"). Jak dla mnie jest to podstawowa praca na ten temat.

Niedawno minęła 40. rocznica wkroczenia wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji. Z tej okazji pisały o tym gazety, organizowano konferencje, wystawy itd. Byłem na wernisażu wystawy we wrocławskiej galerii "Domek Romański", zatytułowanej "Occupation '68", prezentującej nieznane wcześniej zdjęcia czeskich fotografów (zarówno zawodowców, jak i amatorów). Większość wykonano w Pradze, ale też były zdjęcia z innych czeskich miast.

Rzeczą, która bardzo wbiła mi się w pamięć, był wywiad z emerytowanym pułkownikiem WP (w 1968 r. kapitanem "czerwonych beretów"), uczestnikiem interwencji, opublikowany w "Dużym Formacie" (Dodatek do "Gazety Wyborczej"). Stwierdził, że on i jego koledzy święci wierzyli, że do Czechosłowacji przeniknęły tysiące niemieckich "turystów", a tak naprawdę kogoś w rodzaju "V kolumny", którzy z bronią będą się zasadzali na żołnierzy UW - bo tak mówiła propaganda państwowa. Było to wyjawienie szczere, ale jak dla mnie koleś był bardzo naiwny - jak by nie było, był oficerem (więc chyba człowiekiem nie głupim), a wierzył w bajki, w które dawno już nie wierzyła spora część (większość?) społeczeństwa polskiego (zwłaszcza po tym, co było w marcu '68).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie na dwie uwagi:

1. Polskie Siły Zbrojne nigdy nie nosiły oficjalnie nazwy „Ludowe Wojsko Polskie” (w użyciu były: Wojsko Polskie, Siły Zbrojne RP i Siły Zbrojne PRL). LWP to oczywiście określenie potoczne, używane także w oficjalnych przemówieniach itp. (coś jak „ IV RP”, której nigdy zgodnie z prawem, w tym z preambułą do naszej konstytucji nie było). Właściwie prawidłowo powinniśmy pisać „lWP” (czyli tak jak to robi np. Wieczorkiewicz). Moim osobistym zdaniem „ludowość” wojska nie przeczy jego polskości, czy patriotyzmowi. Podoba mi się np. co w tym temacie napisał A. Friszke, „Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989”, s. 181 (co ciekawe w odniesieniu do najgorszych, stalinowskich lat): „Chociaż większości oficerów WP trudno odmówić motywacji patriotycznych, to jednak był to patriotyzm specyficzny, ściśle związany z państwowością PRL…”).

2. Decyzja Gomułki w sprawie Czechosłowacji – jak istotna część jego polityki - była powodowana przede wszystkim problemem zachodnich granic. (Przypominam forumowiczom, że zostały one ostatecznie uznane przez RFN na początku lat 90., nawet układ z 1970 r. został właściwie podważony przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny, który niedługo po jego podpisaniu uznał, że nie będzie on dotyczył zjednoczonych Niemiec). „Wiesław” dokonał prostego rachunku – czy w tym przypadku warto się postawić, ryzykując utratę poparcia jedynego mocarstwa, które wyraźnie uznawało te granice i je gwarantowało (przypominam, że żaden polityk zachodni – z wyjątkiem de Gaulle’a – Ziem Odzyskanych nie odwiedził, konsulatów też tam nie było), czy tym razem stanąć karnie w szeregu i skorzystać na tym później. Być może obawiał się także, że zmieniona Czechosłowacja wyłamie się z frontu anty-niemieckiego. Zwracam przy tym uwagę, że Gomułka musiał zawsze brać pod uwagę aspiracje polityków NRD (którzy zapewne chętnie nie budowaliby portu w Rostocku tylko przejęli Szczecin), konsekwentną (do Brandta) politykę RFN w sprawie granic, tudzież niejasne niekiedy posunięcia ZSRR (jak się wydaje zięć Chruszczowa – Adżubej podczas pobytu w Niemczech Zachodnich zaproponował im zjednoczenie i korektę granic w zamian za neutralizację).

Z punktu widzenia późniejszego traktatu z 1970 r., który (mimo wszystko) stanowił istotny przełom, a – co ważne - został zawarty pomiędzy PRL i RFN, a nie w formie gwarancji ZSRR i RFN dla granic w Europie, Gomułka zachował się niemoralnie ale racjonalnie. Dodajmy, że los „praskiej wiosny” i tak był przesądzony decyzją Moskwy.

[ Dodano: 2008-10-31, 09:23 ]

Nieco podobną do mojej własnej analizę zachowania "Wiesława" w odniesieniu do interwencji w Czechosłowacji- kontekst niemiecki! - znalazłem w "Władysław Gomułka i jego epoka" (red. E. Salwa-Syzdek i T. Kaczmarek) - "Ewentualny opór 'Wiesława' nie mógł zmienić losu Czechosłowacji, mógł natomiast uniemożliwić realizację naszych planów narodowych" (aut. B. Rychnowski, s. 158).

Fakt, że ta książka to raczej pochwalna "księga rocznicowa" na 100-lecie urodzin W.G., ale zawiera sporo ciekawych treści, w każdym razie przeczytać i zastanowić się - warto.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tofik   
Jeśli myślicie, że po drugiej wojnie światowej najwięcej polskich żołnierzy wysłaliśmy do Iraku, to jesteście w błędzie.

Jak wspomniano - Florian Siwicki wiódł ze sobą 26 tys. żołnierzy (10. Dywizja Pancerna, 4. Dywizja Pancerna, Czerwone Berety z Dziwnowa).

Polacy również nie tworzyli incydentów w których cierpiała ludność czeska, więc z dwojga złego woleli oni Polaków niż Sowietów.

Oj, był jeden poważny incydent - bodajże w Jiczinie pijany polski żołnierz otworzył ze swego kałasznikowa ogień do czeskich cywili. Byli zabici i ranni.

Ogółem, zginęło 2 Czechów, a 5 zostało rannych.

Odnośnie tego, że dano nam za dużo do pilnowania. Trochę matematyki: 26 tys. ludzi dano do pilnowania obszar 20464 km. To by oznaczało, że na jeden kilometr kwadratowy przypadałoby ok. 1,5 Polaka :D Choć znowu akcja nie była taka groźna, skoro obyło się bez ofiar (choć przed akcją, mogło się wydawać, że będzie groźna).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Trochę matematyki: 26 tys. ludzi dano do pilnowania obszar 20464 km.

To jeszcze dorzućmy, czym dysponowaliśmy w naszej "strefie stabilizacyjnej" :D

- 647 czołgów

- 566 transporterów

- 191 dział i moździerzy

- 84 dział ppanc.

- 96 dział plot.

- 4798 samochodów

- 36 śmigłowców

Od 21 sierpnia do 12 listopada 1968 r. wskutek "wypadków nazdwyczajnych" poniosło śmierć 10 żołnierzy 2 Armii WP (największą grupę stanowiły ofiary nieostrożnego obchodzenia się bronią).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony, można się zastanawiać czy nie szkoda, że nie wykorzystaliśmy tej sytuacji lepiej na naszą korzyść (Zaolzie - Cieszyn, może okolice Zakopanego - część Orawy, może parę innych części czeskiego Śląska); z drugiej strony teraz nad budowanym Stadionem Narodowym w Warszawie jedna z nazw branych pod uwagę to imienia Ryszarda Siwca, który dokonał na Sadionie Dziesięciolecia samospalenia w akcie sprzeciwu przeciwko inwazji na Czechosłowację.

Edytowane przez NRohirrim

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   

Ogółem, zginęło 2 Czechów, a 5 zostało rannych.

Tu warto uściślić (czego nigdy jakoś nie robią historycy ippenowscy)że pijany sprawca tego "wyczynu"został obezwładniony przez kolegów.Potem był sądzony(kara śmierci)- wyrok wykonano w obecności przedstawicieli strony czeskiej.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Z innej beczki: a w jaki sposób zginęło tych dziesięciu, pomijając wypadki w obchodzeniu się z bronią itp.?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
Z innej beczki: a w jaki sposób zginęło tych dziesięciu, pomijając wypadki w obchodzeniu się z bronią itp.?

WP w Czechosłowacji w 1968 miało wyłącznie straty niebojowe(nikt nie zginął w wyniku działań nieprzyjaciela).

Były m.in wypadki komunikacyjne ze skutkiem smiertelnym -rozpędzony pojazd spadł z wiaduktu.

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

To przepraszam, że spytam. To tam był nieprzyjaciel jakiś? Znaczy, czy ktokolwiek stawił opór(zarówno zbrojny, jak i nie) wojskom UW?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Wolf   
To przepraszam, że spytam. To tam był nieprzyjaciel jakiś? Znaczy, czy ktokolwiek stawił opór(zarówno zbrojny, jak i nie) wojskom UW?

no teoretycznie kontrewolucja była(tak głoszono).Zbrojnego oporu nikt nie stawił-Czesi stawiali opór głównie moralny.Ale było tez rzucanie kamieniami,dość liczne demonstracje w dużych miastach ,przestawianie znaków itd.Liczono się że niezle uzbrojona armia czechosłowacka moze stawić zbrojny opór-ale nie stawiła.Za to po 1989 łamy prasy zaroiły sie od wspomnień jak to kadra zastanawiała się nad stawieniem oporu.Sam w Rzeczpospolitej czytałem kawałki opowiadania jak to armia czechosłowacka stawiała śmiertelny opór i podjęła walkę(było to opowiadanie-wymysł twórcy upowszechniany przez Rzepę ).Czytałem też (także w rzeczpospolitej)bardzo dramatyczną historie jak to komandosi czechosłowaccy zastanawiali się bite kilka dni nad odbiciem Dubczeka-po kilku dniach zrezygnowali jednak z tego pomysłu.A przypomnieli sobie o nim w kilka lat po zimnej wojnie.....

Biedni radzieccy spadochroniarze nie wiedzieli jaki atak ich ominął.....

Edytowane przez Wolf

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   
Z innej beczki: a w jaki sposób zginęło tych dziesięciu, pomijając wypadki w obchodzeniu się z bronią itp.?

We wspominanej przeze mnie pracy Leszek Pajórek podaje okoliczności śmierci poszczególnych żołnierzy. Oprócz wypadków z bronią:

- 1 żołnierz został 21 VIII przygnieciony zwalonym na czołg drzewem

- 1 żołnierz zginął podczas upadku czołgu z wiaduktu 21 VIII (pisał o tym Wolf)

- 1 żołnierz został zastrzelony 3 IX przez kolegę ze swojego plutonu

- 1 żołnierz 7 IX popełnił samobójstwo

- 1 żołnierz zginął prowadząc 8 X transporter opancerzony, staranowany przez pociąg na niestrzeżonym przejeździe kolejowym

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Leuthen   

Powoli zbliża się kolejna rocznica wkroczenia do Czechosłowacji wojsk Układu Warszawskiego...

Od 14 sierpnia będzie wyświetlany w kinach film Operacja "Dunaj" w reżyserii Jacka Głomba - pierwszy film fabularny poświęcony "bratniej pomocy". Czytałem dziś recenzję. Zapowiada się ciekawie. Aha - to jest komedia, a nie film psychologiczny/wojenny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

Bruno - bardzo ciekawą sprawę podniosleś, a co najciekawsze możesz mieć rację. Przecież podpisanie ukladu uznającego nasze zachodnie granice przez Niemcy Zachodnie to rok 1970. Negocjacje na taką skalę musialy mieć w taki czy inny sposób [formalny , nieformalny, slowny] placet Moskwy. [Zobaczę co na ten temat pisze Rakowski, tzn - co i jak wiąże jedną i drugą rzecz, jak to ocenia.]. Ową zgodę Moskwy w ten czy inny sposób podejrzewam, choćby dlatego, że byl to uklad z Niemcami Zachodnimi, oficjalnie straszakiem jako imperializm i rewizjonim. Co ciekawe jeszcze pod koniec lat 60 tych czy na początku 70 tych bardzo często można bylo kupić niemieckie [wschodnie] pozycje książkowe [sam takową posiadam] w której udowadniano, że wszystko co najgorsze znalazlo się pod skrzydlami Bonn...

Drugą kwestię poruszyl NRohirrm- możliwość odzyskania Zaolzia [kolejny '38 r.?] byl taką samą mrzonką jak lot na księżyć za Franciszka Józefa. Mimo oficjalnych miśków i innych poklepywań, oficjalnych slów stosunki polsko - czeskie nie nalezaly do idealnych. My im o Zaolziu, oni nam o Kotlinie Klodzkiej my im...

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Bruno - bardzo ciekawą sprawę podniosleś, a co najciekawsze możesz mieć rację. Przecież podpisanie ukladu uznającego nasze zachodnie granice przez Niemcy Zachodnie to rok 1970.

Moim zdaniem sprawa granicy zachodniej, tzn. fakt, że nie była ona de iure zatwierdzona i w tej sprawie ZSRR był naszym jedynym gwarantem, miała fundamentalne znaczenie dla polityki prowadzonej przez Gomułkę (wewnętrznej i zewnętrznej). Wewnątrz kraju - tłumaczy np. alergiczną reakcję na orędzie biskupów polskich do niemieckich, gdyż Gomułka uznał, że "przebaczenie i proszenie o wybaczenie" wytrąca nam z rąk argument "przewagi moralnej" w walce o granice. Na zewnątrz - tłumaczy (przynajmniej w dużym stopniu) przyłączenie się do interwencji w Czechosłowacji.

Reasumując, gdyby nie "płonąca granica", uwzględniając charakter Gomułki, który potrafił się radzieckim postawić, zapewne status nasz przypominałby bardziej Jugosławię Tito.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.