Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/

Rekomendowane odpowiedzi

Poza tymi hasłami z lat pięćdziesiątych typu "Kobiety na traktory"

(...)

By być precyzyjniejszym, to ten motyw pojawia się już w latach czterdziestych. Wpierw dostaliśmy wzór czyli wizerunki traktorzystek radzieckich, na okładkach pism kobiecych polskie traktorzystki zaczęły się pojawiać na przełomie 1949 i 1950 roku. Radzieckie towarzyszki były znacznie bardziej "autentyczne" od naszych. Polki zawsze były starannie uczesane, z makijażem, starannie ubrane. Co ciekawe, pismo "Nowa Wieś", jakby się zdawało odpowiednie miejsce dla kobiet-traktorzystek, rzadko sięgało po ten motyw. Z jakichś względów znacznie częściej wykorzystywano motyw kobiety: murarki, włókniarek.

Z literatury:

E. Toniak "Olbrzymki. Kobiety i socrealizm"

E. Szybowicz "Reżim i dziewczyna", w: "Opowiedzieć PRL" red. K. Chmielewska, G. Wołowiec

"Matki, żony i… traktorzystki – czyli o Polkach w socrealizmie", kat. wystawy 8 marca – 15 maja 2011, Muzeum Regionalne w Stalowej Woli, kurator wystawy

A. Garanty

B. Keff-Umińska "Odzyskać traktory", w: "Kobiety w czasach przełomu 1989-2009. Polska, Czechy, Słowacja, Niemcy Wschodnie, Ukraina", red. A. Grzybek

E. Toniak "Kilof i woalka. Robotnica jako Inny pism kobiecych około roku 1950", w: "Polka: medium, cień, wyobrażenie", red. M. Gabryś, M. Rudaś-Grodzka,

B. Smoleń

M. Piekara "Nie ma „dziewcząt na traktorach”. Wizerunek kobiety w powieści – konfrontacja utrwalonym stereotypem", w: "Bohater powieści socrealistycznej"

K. Stańczak-Wiślicz "Traktorzystka - o potędze wizerunku", "Teksty Drugie", nr 3, 2013

S. Walczewska "Liga Kobiet – jedyna organizacja kobieca w PRL", "Pełnym Głosem", 1993, nr 1

E. Franus "Narzeczona Frankensteina. Sprzeczności płci i pewien polski socrealistyczny obraz", "Magazyn Sztuki" 1996, nr 2

M. Fidelis "Szukając traktorzystki – kobiety i komunizm", "Znak", 2012, nr 689

tejże, "Women, Communism and Industrialization in Postwar Poland".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Z zapisu cenzora:

"Nie należy zwalniać żadnych publikacji wyprzedzających zbliżające się międzynarodowe sympozjum kobiece na temat roli gospodarstwa domowego we współczesnym świecie. Dopiero po odbyciu się tej imprezy (Warszawa 29-31 marca br.) ukażą się skonsultowane komentarze, ale tylko w wybranych (bez prawa przedruku) czasopismach kobiecych”.

/I. Grudzińska-Gross "Świat zaaresztowanych słów", "Aneks", nr 21, 1979/

 

Co takiego mogło się tam wydarzyć by trzeba było kobietom podać "skonsultowane komentarze"?

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Andrzej Chojnowski w swym artykule podaje wyniki badań z lat sześćdziesiątych:

"Badania ankietowe pokazywały, że tak w miastach, jak i na wsi decyzja pójścia do pracy miała trzy główne powody: chęć poprawy sytuacji materialnej, pragnienie wykorzystania posiadanego wykształcenia, potrzebę wypełnienia czasu wolnego. Ten ostatni motyw był w statystykach marginalny, dominował czynnik pierwszy, zwłaszcza wśród wdów i rozwódek, rzadziej u panien i mężatek. Z powyższego obrazu wynikało, że znaczny odsetek kobiet porzuciłby pracę w wypadku poprawy domowych finansów, np. w efekcie wyższych zarobków męża. W ankietowanych zakładach warszawskich96 zamiar taki deklarowało 78% pracownic fizycznych i 62% pracownic umysłowych. Pragnienie kontynuowania aktywności zawodowej podkreślało tylko 4% pracownic fizycznych i 12% pracownic umysłowych, reszta zaś nie miała jasności poglądów w tym zakresie".

/tegoż, "Polska po Październiku '56. Przewodnik statystyczny po życiu rodzinnym", "Dzieje Najnowsze", R. XLIX, 2017, nr 3, s. 163/

 

I o poglądach mężczyzn:

"Badania ankietowe, przeprowadzone w 1961 r. w fabrykach warszawskich, pokazały, że 80% mężczyzn pracujących fizycznie było przeciwnych pracy zarobkowej kobiet, z pozostałych, dopuszczających taką możliwość, jedynie 6% uważało, że kobiety mogą pracować z innych powodów niż potrzeby materialne. Ankietowanych nie dziwiła lekarka czy farmaceutka, raziła ich natomiast kobieta w roli konduktorki, motorniczego czy inżyniera. Spośród mężczyzn pracujących umysłowo przeciwko pracy kobiet wypowiadało się 53%, z tym że 42% miało zastrzeżenia jedynie wobec pracy zarobkowej mężatek posiadających dzieci".

/tamże, s. 162/

 

 

 

Trochę literatury:

M. Fidelis "Kobiety, komunizm i industrializacja w powojennej Polsce"

B. Łobodzińska "Młodość, miłość, małżeństwo"

tejże, "Rodzina w Polsce"

J. Piotrkowski "Praca zawodowa kobiet a rodzina"

J. Waluk "Płaca i praca kobiet w Polsce"

"Kobieta współczesna. Z badań socjologów, lekarzy, ekonomistów, pedagogów i psychologów", red. M. Sokołowska

tejże, "Kobieta pracująca. Socjomedyczna charakterystyka pracy kobiet"

A. Kurzynowski "Ciągłość pracy a macierzyństwo"

H. Strzemińska "Praca zawodowa kobiet a ich budżet czasu"

"Jaka jesteś, rodzino?", wybór i oprac. M. Parzyńska, I. Tarłowska

"Wyniki badań nad płodnością kobiet w Polsce. Wyniki ankiety przeprowadzonej w latach 1963–1964", pod kierunkiem M.J. Ziomka, oprac. E. Vielrose.

 

 

 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

 

i jeszcze o parytetatach...

W 1951 r., decyzją najwyższych gremiów partyjnych, ustalono powołanie trzecich sekretarzy w komitetach miejskich i powiatowych; na tych nowych stanowiskach od 50 do 75% miały stanowić działaczki15. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych również starano się zwiększyć udział kobiet na stanowiskach w PZPR; w 1976 r. nakazano, by co najmniej jedna działaczka pełniła funkcję kierownika wydziału w komitecie wojewódzkim, oraz by awansowano dwie–trzy działaczki na stanowiska sekretarzy instancji I stopnia".

/N. Jarska "Krótki kurs historii „kobiet”. Kobiety w języku partii komunistycznej... w Polsce 1945–1989", "Polska 1944/45 - 1989", nr 15, 2017, s. 246/

 

 

Nieco literatury:

K. Stańczak-Wiślicz "Od neomatriarchatu do szpitala-pomnika Matki Polki. Ideologie macierzyństwa w dyskursach władzy i opozycji w Polsce (1945–1989)", w: "Niebezpieczne związki. Macierzyństwo, ojcostwo i polityka", red. R. Hryciuk, E. Korolczuk

N. Jarska "Kobiety z marmuru. Robotnice w Polsce w latach 1945–1960"

tejże, "Obchody Dnia Kobiet w Polsce Ludowej", "Dzieje Najnowsze" 2010, nr 4

tejże "Frauen in den kommunistischen Parteien PPR/PZPR – die Paradoxe der Frauenpolitik 1945–1960", "Jahrbuch für Historische Kommunismusforschung", 2015

tejże, "Gender and labour in post-war communist Poland. Female unemployment 1945–70", "Acta Poloniae Historica", 10, 2014

P. Kenney "The Gender of Resistance In Communist Poland, "American Historical Review” 1999, nr 4;

tegoż, "Pojęcie Matki Polki w języku opozycji i władzy", w: "Komunizm. Ideologia, system, ludzie", red. T. Szarota

"Płeć buntu. Kobiety w oporze społecznym i opozycji w Polsce na tle porównawczym", red. N. Jarska, J. Olaszek.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
jancet   

Tak sobie to przekładam na język rodzinno-osobistych doświadczeń.

 

W pokoleniu "wstępnych" miałem 4 panie - mamę i dwie ciotki oraz teściową. Mama i jedna ciotka pozostawały w roli gospodyni domowej, druga ciotka pracowała, ale na jakimś niskim stanowisku, za to teściowa została profesorem zwyczajnym.

 

Czyli wskaźnik zatrudnienia 50%, a wskaźnik zajmowania wyższych pozycji - 25%.

 

W moim pokoleniu ma w rodzinie tylko dwie kobiety - żonę i siostrę. Siostra nie pracuje zawodowo, a żona - i owszem, i to na kierowniczej pozycji.

 

Czyli wskaźnik zatrudnienia też 50%, ale wskaźnik zajmowania wyższych pozycji - też 50%. Więc postęp?

 

A jak w pokoleniu "zstępnym"? Tu mam w rodzinie trzy osoby, dwie aktywne zawodowo, w tym jedna aspiruje do pozycji kierowniczych. A trzecia - nie.

 

Badanie na tak małej próbie nie upoważnia do żadnych wniosków ilościowych. A jakościowo mogę powiedzieć jedno:

 

Tak jak w pokoleniu moich rodziców były kobiety, które decydowały się na rolę gospodyń domowych, ale też i takie, który pragnęły zawodowej kariery, tak samo w pokoleniu mych dzieci mogę stwierdzić, że obydwie postawy istnieją.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.06.2009 o 7:32 PM, Tomasz N napisał:

Trafił mi się też „Notatnik agitatora górnika” z 1950 r. Jest w nim rozdział „Kobiety w przemyśle węglowym”. A w nim: (...)

Nie brak ich i w przemyśle węglowym, który zatrudnia ich 31 211 z czego 8597 w charakterze pracownic umysłowych i 22 624 pracownic fizycznych. Wkład ich pracy w górnictwie jest bardzo duży. (Wytłuszczenie oryginalne TN)

Zatrudnienie kobiet w przemyśle węglowym pozwoliło na przeniesienie znacznego odsetku mężczyzn do pracy produkcyjnej na dole.

I wyszło szydło z worka.

 

To oczywiste, że większość kobiet pracowała w sortowniach i przy przetaczaniu wózków, a nie "na dole". Co więcej, skoro jest to "Notatnik..." z 1950 r. to trudno by podał liczbę kobiet pracujących "na dole", skoro formalnie wówczas nie mogły tam pracować, tuż po wojnie incydentalnie kobiety pracowały pod ziemią w świetle raportów inspektoratów pracy, ale były to nieliczne przypadki związane z bardzo dużym niedoborem pracowników. 

Dopiero 28 lutego 1951 r. Rada Ministrów poluzowała rygory związane z ochroną pracy, a co za tym idzie zredukowano listę miejsc pracy (czy zawodów) niedostępnych dla kobiet, która to lista oparta była jeszcze na prawodawstwie międzywojennym (np. zakaz pracy na dole w kopalniach wprowadzono w 1924 r.). Wtedy też zniesiono zakaz zatrudniania kobiet w kopalniach pod ziemią czy pracy na nocną zmianę.

Po zmianach w prawodawstwie udział kobiet w pracach na dole wzrósł, choć nigdy nie był to udział znaczący, wedle sprawozdania Wydziału Kobiecego przy KW Katowice w lipcu 1951 r. w przemyśle wydobywczym pracowało 257 325 osób z czego 791 pracowało właśnie pod ziemią. A i prace wykonywane przez kobiety na ogół były związane jedynie z kilkoma zadaniami związanymi z obsługą maszyn i chyba nie było u nas kobiet rębaczy (?). Tylko Anna Żak zdołała osiągnąć stanowisko sztygara.

Ciekawym jest fakt, pewnej "amnezji" o kobietach górniczkach na Śląsku, i tyczy się to zarówno zwykłych mieszkańców jak wybitnych badaczy dziejów górnictwa...

 

 

W dniu 17.06.2009 o 10:48 PM, FSO napisał:

Wtedy szermowano hasłem o równouprawnieniu i że dbamy o kobiety - i czczono do bólu przwidywalnie Dzień Kobiet : bombonierka, kwiaty, przemówieia o doniosłej...

 

Kwestia kwiatków mogła się stać "bombą" dla władz...

we wzorcowym kombinacie włókienniczym w Zambrowie, w marcu 1971 r. prawie 1300 pracownic zorganizowało dwudniowy strajk. Powodem były obniżki wynagrodzeń i różnice w świadczeniach dla pracownic fizycznych i personelu administracyjnego. Pośród żądań jedno było zadziwiające, zwrócono się by kierownictwo wycofało się z decyzji o przeznaczeniu 2500 zł na odbudowę Zamku Królewskiego w Warszawie, prządki uznały, iż pierwotnie pieniądze te miały być przeznaczone na kwiaty z okazji Dnia Kobiet.

 

 

Szerzej o tym kombinacie:

J.S. Mroczek "Zambrów. Zarys dziejów"

A. Zawistowski "Konflikty w Zambrowskich Zakładach Przemysłu Bawełnianego w latach 1963-1980 w świetle akt Służby Bezpieczeństwa", "Zeszyty Regionalne", 2, 2004;

tegoż "Echa budowy Zambrowskich Zakładów Przemysłu Bawełnianego w prasie lokalnej i ogólnopolskiej w połowie lat pięćdziesiątych. Przyczynki do dziejów wielkich inwestycji Planu 6-letniego", w: "Między gospodarką a polityką. Księga jubileuszowa Pana Profesora Zbigniewa Landaua" red. W. Morawski

K. Tekień "Quo vadis bawełno?", "Wiadomości Zambrowskie", 1-15 stycznia 1991

R. Wiśniewski "Zambrów: dokumenty i konfrontacje", "Po Prostu", 29 kwietnia 1956.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.