Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
cosiek

II WŚ - ciekawostki

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 5.11.2017 o 1:41 AM, gregski napisał:

ale w sumie to wyszła następna ciekawostka...

 

Tak uzupełniając:

"Numérotation des escadrilles d’exploration

Le 1er avril 1928, l’appellation "Reconnaissance" disparaît. Celle-ci est désormais scindée en deux parties : L’exploration codée "E" et la surveillance codée "S".

Entre 1928 et 1935, les escadrilles d’exploration sont codées suivant la forme qui a été imposée en 1925, c'est-à-dire une lettre encadrée par des chiffres. En tête, un chiffre désigne la région maritime (1 pour Cherbourg, 3 pour la Provence, 4 pour la Tunisie). La lettre "E" qui vient ensuite, désigne l’exploration. Enfin un chiffre désignant le rang de la formation au sein de la région maritime, s’insère à son tour.

Durant cette période, nous trouvons donc les unités suivantes :

- 1 E1 créée en 1931.

- 1 E2 créée en 1935 (qui sera intégrée au sein de la E2 en novembre).

- 3 E1 (ex BN 301 de mai 1923, 5R1 de mars 1925 et 3R1 de juillet 1927).

- 3 E2 créée en 1931.

- 3 E3 créée en 1933.

- 4 E1 (ex 4R1 de 1927).

 

A partir du 1er août 1935 et du fait de l’arrivée des grands hydravions d’exploration, la répartition géographique qui avait été de mise jusqu’à cette époque est abolie. Les escadrilles agissant dorénavant dans un cadre organique autonome, conservent la lettre "E" pour le type de mission à laquelle est ajoutée un chiffre (pair pour l’Atlantique et impair pour la Méditerranée).

Nous avons donc les formations suivantes :

En Atlantique :

- E2 (ex 1 E1)

- E4 (ex 1 E2) et qui est intégrée à la E2 le 31-10-1935.

- Une deuxième E4 créée en février 1936.

- E8 à Tahiti (qui devient 5S1 le 1-7-39).

En Méditerranée :

- E1 (ex 3 E1).

- E3 (ex 3 E2).

- E5 (ex 3 E3).

- E7 (ex 4 E1).

 

Les prémices de la deuxième guerre mondiale voient naître en 1939 cinq unités supplémentaires :

- E6 créée en janvier.

- E8 avec l’hydravion ACHERNAR militarisé en juillet.

- E9 créée en octobre.

- E10 (ou 10 E) en septembre.

- E11 (ou 11 E) également en septembre".

/za: "L’exploration. La patrouille maritime"; dostępne na: http://www.postedeschoufs.com/

 

 

 

3 godziny temu, kszyrztoff napisał:

w 1943 roku już
 podczas okupacji Włoch przez Niemcy został wojskowym gubernatorem miasta

 

Niemiecka Wiki podaje nawet dokładniej, że miało to mieć miejsce we wrześniu 1943 r., tylko że Irmgard Heinemann - córka pułkownika podaje, że było to w 1944 r., podobnie prof. Francesco Santucci (autor "Assisi 1943-1944. Documenti per una storia", Accademia Properziana del Subasio, 1994), który określa tę datę na: 1 marca 1944 roku. No ale to szczegóły.

 

3 godziny temu, kszyrztoff napisał:

Co więcej Muller miał nienawidzić Włochów dopiero w Asyżu jego stosunek do nich miał ulec nagłej zmianie.

 

A konkretnie skąd ta informacja?

Müller przyjechał pierwszy raz do Asyżu 5 grudnia 1943 r. (kiedy jeszcze nie był komendantem miasta - jak chce Santucci) na koncert muzyki kościelnej. Nikt nie wspominał by w czasie tego pierwszego kontaktu miał on przejawiać jakąś rezerwę względem Włochów, nie mówiąc już o nienawiści. Pamiętano, że kilka razy przyjął zaproszenie od biskupa, często wdawał się w pogawędkę z kustoszem Bazyliki św. Franciszka. Wtedy też ojciec Bonaventura Mansi usłyszał odeń dość nieoczekiwane słowa, jak na niemieckiego oficera:

"You continue your work, and I’ll do what I can on my part".

/A. Cirino OFM "Colonel Valentin Mueller. And His role in Saving The City Of Assisi in World War II", s. 16; jest on współautorem wraz z J. Raischlem książki "Three Heroes of Assisi in World War II"/

 

Nie wygląda to wszystko na człowieka ogarniętego nienawiścią, który dopiero potem nagle się zmienił.

 

3 godziny temu, kszyrztoff napisał:

Miał on doprowadzić do tego że walczące strony uznały Asyż za miasto-szpital polowy przez co nie było ono atakowane.

 

No nie tylko on, nie zapominajmy jednak o takich osobach jak: biskup Nicolini czy ojcowie: Bede Hess i wspomniany już Mansi.

Wreszcie biskup dla bezpieczeństwa miasta pogwałcił prawo własności Państwa Watykańskiego, w postaci zajęcia Seminarium Duchownego przy drodze do Santa Maria degli Angeli. :B):

 

3 godziny temu, kszyrztoff napisał:

Asyż to prawdopodobnie jedyne miejsce na świecie które ufundowało tablicę pamiątkową swemu najeźdźcy

 

Ma też tam swą własną ulicę.

 

3 godziny temu, kszyrztoff napisał:

Miał on doprowadzić do tego że walczące strony uznały Asyż za miasto-szpital polowy przez co nie było ono atakowane.

 

I udało mu się, choć 16 czerwca niemiecka artyleria ostrzelała miasto, ale nie był to ostrzał bardzo dotkliwy.

/por. A. Cirino, B. i S. Raischl "Mit Courage und Tatkraft zur Rettung Assisis"/

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, secesjonista napisał:

A konkretnie skąd ta informacja?

Kamienne biografie pióra Przemysława Słowińskiego rozdział Porcjunkula. Jednak autor tak w rozdziale jak i na końcu książki nie podaje co jest w tym przypadku źródłem tej jego informacji. Wśród podanej bibliografii na końcu książki  nie dostrzegam tytułów związanych z osobą Mullera bądź okupacją Asyżu stąd zastanawiam się czy autor odrobinę tu nie "ubarwił".

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Cóż, Słowiński pisząc: "wyjątkowy szubrawiec" mocno przeszarżował. Osoba, która jeszcze przed wojną, lecząc ludzi w Titting, kiedy zachodziła konieczność przeprowadzenia operacji, wzywał swego przyjaciela chirurga (sam nie miał takich uprawnień), często z zastrzeżeniem, że to osoba biedna zatem szpital nie zapłaci i on sam uiści rachunek. A płacił... winem i porcją "unterfränkischen Wurstwaren" (świadectwo córki wspomnianego chirurga - Trudl Schneider). Ktoś kto za darmo leczył w 1940 r. cywilów pokonanej strony - nieszczególnie jawi się jako szubrawiec.

Jak mniemam, autor chciał poprzez przejaskrawienie pokazać jak to cudowne miejsce potrafi zmienić, nawet niemieckiego oprawcę. W tym samym kontekście widzę niepotwierdzone informacje o nieudanych nalotach. Asyż faktycznie był na liście B alianckich celów ew. nalotów (obok takich miast jak: Como, San Gimignano czy Rawenna), ale nie spotkałem się z informacjami by próbowano dokonać takiego ataku na to miasto.Zbombardowano pobliskie lotnisko Sant'Egidio (ok. 10 km od Asyżu), ale to było jeszcze pod koniec października 1943 r. i 7 stycznia 1944 roku. Przełożony zakonu minorytów Beda Hess wspominał co prawda o wysadzeniu miasta, ale mieli to wykrzykiwać podpici żołnierze niemieccy szwendający się po ulicach miasta.

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   

Ostatnio natrafiłem przypadkiem na informację o bardzo ciekawej postaci. Rosyjski uczony Nikołaj Aleksandrowicz Morozow, człowiek o niezwykle bogatym życiorysie, był prawdopodobnie najstarszym udokumentowanym kombatantem regularnej armii II wojny światowej, a może i w ogóle (biorąc pod uwagę czasy nazwijmy to nowoczesne, gdy prowadzono wiarygodną ewidencję dat urodzenia). 

 

N.A.Morozow urodził się w 1854 r. Jeszcze jako gimnazjalista związał się z rewolucyjnym ruchem "narodników" dążących w skrócie do "przebudzenia" rosyjskiego ludu i wzniecenia w nim idei rewolucyjnych. Był jednym z założycieli organizacji terrorystycznej Narodnaja Wola. Za udział w przygotowywaniu zamachu na cara był ścigany i musiał uciekać za granicę. Przy próbie nielegalnego powrotu do Rosji w 1881 został aresztowany. Skazano go na dożywotnie więzienie. 

 

Wyrok odbywał w Twierdzy Pietropawłowskiej, potem w Szlisselburgu. W więzieniu poświęcił się samokształceniu i pracy naukowej. Sprowadzał sobie książki i czasopisma. Nauczył się 11 obcych języków. Napisał szereg prac z dziedziny fizyki, chemii, matematyki, biologii, aeronautyki, ekonomii, historii i in., a także wspomnienia, wiersze, opowiadania fantastyczne... łącznie 26 tomów rękopisów (!!) 

 

W ramach amnestii 1905 został zwolniony z więzienia (był jeszcze potem kilka razy skazywany na krótsze już wyroki, łącznie spędził w "tiurmie" ok. 30 lat).  Został członkiem rosyjskiego towarzystwa naukowego ROLM, a także loży masońskiej :). W latach rewolucji cieszył się szacunkiem wszystkich ugrupowań, jako jeden z ostatnich żyjących "narodowolców". Działalność polityczną jednak zarzucił na rzecz naukowej. Od 1918 do końca życia był dyrektorem Instytutu Nauk Ścisłych im. P.F.Lesgrafta (Естественно-научный институт имени П. Ф. Лесгафта). zajmował się tam m in. zagadnieniami aeronautyki, opracował prototypy skafandrów ciśnieniowych do lotów na dużych wysokościach. W 1932 został członkiem Akademii Nauk ZSRR. W 1939 zorganizował stację badań geofizycznych w miejscowości Borok, skąd pochodził. 

 

Pod koniec lat 30. a więc dobrze już po 80-ce Morozow zapisał się na kursy organizowane przez paramilitarną organizację OSOWIACHIM. Ukończył z wyróżnieniem kurs strzelca wyborowego. Gdy wybuchła wojna z Niemcami Morozow znajdował się w Leningradzie. Od początku oblężenia "bombardował" komendanturę miast apetycjami i prośbami o skierowanie go na front, którym konsekwentnie odmawiano. W końcu wziął się na sposób i napisał, że właśnie opracował nowy model celownika optycznego do karabinu i prosi o możliwość przetestowania go w warunkach polowych. Dostał zgodę na 30 dni ochotniczej służby i skierowano go do batalionu  walczącego na froncie wołchowskim, gdzie zgłoszono zapotrzebowanie na snajpera. Dowódca batalionu był nieco zszokowany, że dostał 87-letniego dziadka :) Morozow jednak spokojnie wyjaśnił że nie domaga się żadnego specjalnego traktowania i że zna się na swojej robocie. Znalazł sobie zamaskowane stanowisko i po kilku godzinach wypatrzył i zastrzelił niemieckiego oficera. 

 

Dziadek okazał się dość efektywny i w trakcie swojej 30-dniowej "delegacji" zlikwidował około 10 hitlerowców. Potem jednak mimo wszelkich protestów odesłano go na tyły i na front już nie wrócił. W 1944 odznaczono go medalem za obronę Leningradu oraz orderem Lenina. Morozow doczekał końca wojny, zmarł latem 1946 r. 

Link:

Nkołaj Aleksandrowicz Morozow

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Cytuj

Rosyjski uczony Nikołaj Aleksandrowicz Morozow, człowiek o niezwykle bogatym życiorysie, był prawdopodobnie najstarszym udokumentowanym kombatantem regularnej armii II wojny światowej, a może i w ogóle

Starszy o 10 lat był Дзед Талаш, ale akurat w jego przypadku dosyć trudno odróżnić prawdę od fikcji (i propagandy).

Zob.

https://ru.wikipedia.org/wiki/Талаш,_Василий_Исаакович

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Speedy   
3 hours ago, Bruno Wątpliwy said:

Starszy o 10 lat był Дзед Талаш

 

Owszem, ale w swoim tekście zaznaczyłem wyraźnie że Morozow był (prawdopodobnie) najstarszym kombatantem regularnej armii. Wasyli Tałasz był zaś członkiem oddziału partyzanckiego. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.