Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Tofik

Zbrodnie Armii Czerwonej dokonane na Niemcach

Rekomendowane odpowiedzi

Tofik   

Zaintrygowała mnie wypowiedź Andrea$a w temacie o tym, kto był największym zbrodniarzem.

Do jego [stalina - przyp. Tofika] ''osiągnięć'' należą m. in.

-2 mln nieślubnych dzieci sowieckich żołnierzy w Niemczech

Przede wszystkim prosiłbym o źródło tych danych.

Przez lata mówiło się, że Armia Czerwona była postrachem dla Niemców (i nie tylko zresztą) na niemieckich wschodnich ziemiach. Na pewno prawda w tym jest. Ludność masowo uciekała przed radziecką pożogą. Po raz pierwszy, do przypadku "zemsty" Rosjan na Niemcach, doszło we wsi Nemmersdorf (dziś Majakowskoje), 21 października 1944 r. W pamięci wielu Niemców jest to pomnik bestialstwa ACz i bezsilności i ofiarności narodu niemieckiego. Prawda jednak jest nieco inna. Propaganda niemiecka chciała wyolbrzymić Nemmersdorf, a skala okrucieństwa Rosjan była mniejsza niż się wydaje. Od początku czasu po tej zbrodni, propaganda głosiła: Za bestialską rzeź w Nemmersdorfie bolszewicy drogo zapłacą. Obalić mit próbował tygodnik "Die Zeit" (W porównaniu z katastrofą państwa radzieckiego, z kilkudziesięcioma milionami zabitych, "Nemmersdorf" 1944 roku jest maleńkim punktem w kosmosie), jednak te słowa nie przebiły się do umysłów zbyt wielu Niemców. Po prostu ten mord został wykreowany na jakiś "niemiecki Katyń". To tak jakby dziś powiedzieć, że Katyń wcale nie był wielkim mordem, masakrą i bestialstwem, a Polaków nie zginęło tam więcej niż, dajmy na to, 3000 ludzi. Ale po kolei.

Październik 1944 roku był miesiącem wzmożonych ucieczek Niemców z zachodnich terenów Niemiec na wschód. W połowie tego miesiąca Armia Czerwona rozpoczęła ofensywę. Również część mieszkańców Nemmersdorfu rozpoczęła ucieczkę, choć niepopieraną przez władze, w tym gauleitera Ericha Kocha. Nie zrobił on nic, by w przerwie między działaniami armii, zabezpieczyć ludność czy ułatwić im ewakuację. Zamiast tego, wygłaszał przemówienia stylizowane na tyrady Hitlera - nieprzyjmujące żadnych pogłosek o klęskach i niebezpieczeństwie. Zdecydowana większość mieszkańców terenów niedaleko frontu ewakuowała się dopiero wtedy, gdy radzieckim czołgom brakowało ok. kilku km do tych pozycji. Do tych miejsc należał również Nemmersdorf. Nieliczni mieszkańcy tej wsi postanowili pozostać w swej miejscowości. Wśród nich znalazła się 20 - letnia Gerda Meczulat z 71 - letnim ojcem. Zdecydowali się nie uciekać, gdyż nie mogli tego zrobić - ojciec był za stary, ona cierpiała na dziecięcy paraliż. Oboje uciekli do schronu, gdzie przebywało jeszcze 12 innych ludzi (w tym matka z czworgiem dzieci). Wczesnym rankiem 21 października rozpoczęło się rosyjskie natarcie na Nemmersdorf. Gustav Kretschmer, żołnierz 2. Pułku Spadochronowego wspomina: W najgęstszej mgle, bladym świtem, rozpoczął się już atak - kiedy normalnie nikt nie atakuje.Przez tę mgłę w ogóle nic nie widzieliśmy, gdzie są pozycje Rosjan - z takim skutkiem, że przystąpiliśmy do walki kompanią w sile 170 żołnierzy, a po półgodzinie zostało nas już tylko 22. Ojciec Gerdy, gdy strzały ucichły, zdecydował się wyjść ze schronu. Pójdę teraz i zrobię nam kawy - miał powiedzieć. Wyszedł i wrócił z kawą i kanapkami, jednak od razu powiedziało, że wieś jest pełna czerwonoarmistów. Otuchy ukrywającym się dodało jednak to, że po przeszukaniu Meczulata Rosjanie puścili go wolno. Niemcy widząc, że utracili wieś, zaatakowali z powietrza. Tym razem żołnierze radzieccy zaczęli szukać schronienia, część z nich wtargnęła do schronu gdzie przebywali ukrywający się Niemcy. Nie było jednak żadnej wrogości między Rosjanami a Niemcami aż do momentu, gdy w schronie pojawił się rosyjski oficer. Po bombardowaniu kazał wyjść cywilom, a żołnierze mieli ich rozstrzeliwać. Gerda Meczulat wychodziła ostatnia, potknęła się, a wtedy strzelił do niej tenże oficer. Niemka cudem przeżyła. 22 października Niemcy odbili wieś i widok istotnie był dla nich straszny. Do 13 zabitych w schronie, doliczono kolejnych 13 w pozostałych częściach wsi. Goebbels postanowił wykorzystać ten mord, by przedstawić Rosjan jako bestie. Miało to wzmocnić morale wojska i ludności niemieckiej - w końcu strach jest niezłym argumentem (w rezultacie strach nie stał się wzmocnieniem morale, a powodem wybuchu paniki na terenach najbliższych frontowi). Postanowiono więc wykonywać polecenia ministra propagandy. Wszystko było zrobione precyzyjnie - ciała poległych ustawione w linii, kobiety z obnażonym podbrzuszem, niektóre z dziećmi, niedaleko starcy. Żołnierz niemiecki, Helmut Hoffmann twierdzi: To, jak oni tam leżeli, jak zostali sfotografowani, zorbiono później. To później podciągnięto im sukienki i zsunięto majtki. [...] Na to [na gwałty] przecież nie mieli wcale czasu, nieustannie byli pod naszym ostrzałem. Gerda Meczulat to potwierdza. Również informacje o tym, że kobiety ukrzyżowano są nieprawdziwe.

Zapraszam do podawania przykładów zarówno "prawdziwego" jak i "nieprawdziwego" okrucieństwa żołnierzy rosyjskich. W jakim stopniu było ono wykorzystywane przez propagandę Goebbelsa? Czy były jakieś odpowiedzi ze strony radzieckiej? Jaka była liczba ofiar takich poczynań ACz wśród cywilów? Czy żołnierze rosyjscy mieli prawo do takich zachowań? Moim zdaniem zabijanie bezbronnego nie jest zwykle uzasadnione i jest złe, niemniej nie wiem jak bym się zachował na miejscu zwykłego żołnierza radzieckiego pamiętającego wyczyny niemieckie na ziemiach rosyjskich.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Chętnie służę. Od dłuższego czasu zajmuję się końcowym okresem wojny, przede wszystkim frontem wschodnim. Na miejscu poleciłbym świetną książkę Jurgena Thorvalda pt.:''Wielka ucieczka''.

Źródło cytatu: ''Berlin 1945'', autor S. Gowin, taka bardzo cienka broszura na temat szturmu Berlina.

I cały cytat: ''(...)Pod koniec kwietnia 1945r. w Berlinie bylo 2, 7 mln mieszkańców, w tym blisko 2 mln kobiet.(...) Tylko pomiędzy 24 IV, a 3 V 1945 zgwałcono tam 110 000 kobiet- większośc wielokrotnie. Podczas całej ofensywy dokonano 1,9 mln gwałtów na Niemkach. Jeden z funkcjonariuszy Komsomołu twierdził, że w Nimeczech urodziło się ponad 2 mln rosyjskich dzieci.(...)''

Logika. Większośc z Niemek zgwałcono nawet wielokrotnie, co powodowało dużą liczbę urodzeń od jednej kobiety.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   
Większośc z Niemek zgwałcono nawet wielokrotnie, co powodowało dużą liczbę urodzeń od jednej kobiety

Prawdę mówiąc Andre$ie , tego zdania kompletnie nie rozumiem :cry:

Co to jest " duża ilość urodzeń od jednej kobiety"?

A co do ilości gwałtów, nie wiem gdzie czytałem, w Gdańsku podobno odnotowano 20 tys. takich przypadków.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Przepraszam, nie chciałem byc nietaktowny.

Nie jestem specjalistą od biologii, ale wydaje mi się, że kobiety, które były gwałcone wielokrotnie, urodziły nawet po kilkoro dzieci nieślubnych, po Rosjanach.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem specjalistą od biologii, ale wydaje mi się, że kobiety, które były gwałcone wielokrotnie, urodziły nawet po kilkoro dzieci nieślubnych, po Rosjanach

Ale po 9 miesiącach? :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Mogą byc wcześniaki. Zresztą, gwałty były dokonywane jeszcze do lipca '45 Chyba wszystkie Niemki, albo przynajmniej ogromna większośc została zgwałcona, a przecież w samym Berlinie było ich 2 mln.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
mch90   

Kwestia gwałtów na niemieckiej ludności cywilnej jest trudnym tematem, ponieważ wiele takich zbrodni zostało wyreżyserowanych przez służby propagandowe III Rzeszy.

Do gwałtów na niemieckiej ludności cywilnej doszło już w październiku 1944 roku w wiosce Nemmersdorf, w Prusach Wschodnich. W wyniku kontrataku 21 października wojska niemieckie wypchnęły z zabudowań wioski wojska radzieckie i zajęły ją- a w niej znalazły zwłoki 72 zgwałconych i zamordowanych kobiet i dzieci. Nie oszczędzono dzieci w wieku 8-12 lat, a nawet najstarszej mieszkani Nemmersdorf- 84-letniej, niewidomej staruszki. Kilka kobiet zostało przybitych za ręce do drzwi stodoły.

Na miejsce zbrodni czym prędzej przyjechała ekipa filmowa Goebbelsa, która wykorzystała ją do nakręcenia filmu propagandowego, wyemitowanego w listopadzie 1944 roku. Po wielu latach okazało się, że prawda o Nemmersdorf jest zgoła inna- faktycznie doszło tam do masakry ludności, lecz po pierwsze, ich liczba nie wykraczała powyżej 27, a po drugie, żołnierze radzieccy nie dopuścili się tam żadnego gwałtu. A oto link rozwijający temat:

http://www.dws.xip.pl/reich/Dane/nemmersdorf.html

Jeszcze jedna relacja Niemki, której matka została wielokrotnie zgwałcona 30 kwietnia w Demmin, we Wschodnich Niemcach. Waltraud Reski, wówczas jedenastoletnia dziewczyna, wspomina o trzydniowym polowaniu na kobiety. Jej matkę zgwałcono co najmniej kilkanaście razy, Waltraud tak o tym mówiła: "Wszystkie kobiety były poprzebierane, ale zawsze można poznać, czy kobieta ma dobrą figurę, a oni znaleźli w jakiś sposób moją matkę i traktowali ją strasznie. Nigdy naprawdę nie doszła do siebie (...). Trudno sobie wyobrazić, jak to jest być gwałconą dziesięć albo dwadzieścia razy dziennie, tak że nie jest się już człowiekiem (...). Moja siostra, która jest cztery lata młodsza ode mnie, i ja próbowałyśmy osłaniać matkę i krzyczałyśmy (...). To poczucie bezradności i okrucieństwa - nawet dzisiaj nie znajduję na to słów".

Więcej:

http://www.dws.xip.pl/reich/Dane/kobiety.html

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
widiowy7   

Chociaż współczuję tym nieszczęsnym kobietom, ale "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę".

Czy to nie ich mężowie, bracia, ojcowie rozpoczęli tę wojnę?

Kto jest winien tym gwałtom? Tylko ACz? Czy też ci którzy wywołali tę wojnę?

Przecież gdyby nie było wojny, nie byłoby Armii Czerwonej w Berlinie.

Poza tym Niemcy to też nie są niewiniątka.

Niemieckie kobiety spotkało to, na co zasłużyli ich mężczyźni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Al;e Armia Czerwona była współwinna wybuchu wojny-Polska, Finlandia,k. nadbaltyckie, Japonia, Rumunie. Gdyby ZSRR nie odebrało ziem Finlandii i Rumunii, to państwa te nie przystąpiłyby do wojny, gdyby Hitler nie zaatakował ZSRR, to ZSRR zaatakowałby Hitlera, i tak czy owak by te zbrodnie się dokonały.

Przepraszam za OT

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
ciekawy   

Mam taką gorzką refleksję:

Pod koniec kwietnia 1945r. w Berlinie bylo 2, 7 mln mieszkańców, w tym blisko 2 mln kobiet.(...) Tylko pomiędzy 24 IV, a 3 V 1945 zgwałcono tam 110 000 kobiet- większośc wielokrotnie. Podczas całej ofensywy dokonano 1,9 mln gwałtów na Niemkach. Jeden z funkcjonariuszy Komsomołu twierdził, że w Nimeczech urodziło się ponad 2 mln rosyjskich dzieci.(...)''

Czy aby nie jest to koronny argument przeciw (kubeł zimnej wody) skierowany do wyznawców tezy o naszym porozumieniu (koalicji antybolszewickiej) z 1939r. ? Jeżeli Stalin wydał rozkazaz krasnoarmijcom, że postepować tak należy już po przekroczeniu Bugu, a nie Odry (w celu ukarania Polaków) - ile mielibyśmy dzisiaj niechcianych, sowieckich bękartów ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Darkman   

Oni i tak robili co chcieli.

Nikt nie szukał tam dowodów osobistych u kobiet i nikt nie zważał czy to były Niemki, Czeszki, Polki czy Węgierki.Sami Rosjanie piszą o tym, ze zwykle były to wojska 2 rzutu (bo 1 parł do przodu za Giermańcem), które korzystały pod każdym względem z możliwości zdobycia dowolnych "trofiei" wojennych.Tak na wszelki wypadek, we wsi którą wyzwolili Rosjanie w 1945 (być może pod wpływem propagandy niemieckiej) uciekły do lasu wszystkie młode dzierlatki (nawet te poniżej 13 roku życia) i wyszło im to na zdrowie.

Jedyna kobieta,która została z niedawno urodzonym dzieckiem we wsi uniknęła gwałtu tylko dlatego, że ochotników na miejsce "kochasia nr 1" było zbyt wielu (ach ta gorąca wschodnia krew :mrgreen:) i postrzelali się między sobą.Na to nadjechał łazik z jakimś oficerem, który pogodził ich w znany i skuteczny sposób dokonując egzekucji "zwycięzców" potyczki. ;)

Taki opis wyzwolenia jednej wsi w okolicach Jedwabnego przedstawił mi dziadek kolegi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
marcin29   

był taki wypadek pod Poznaniem,grupa maruderów ACz wpadła do miasteczka i szukała kobiet,burmistrzem był przedwojenny komunista,zawiadomił posterunek Smierszu i maruderzy poszli do piachu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
FSO   

Witam;

ukazala się dość niedawno książka pt "Kobieta w Berlinie w '45 r. Autorki nie ma, po prostu opisany jako Anonim. Polecam przeczytać.

To co się dzialo w czasie ataku ACz przechodzilo w wielu wypadkach jakiekolwiek pojęcie. Żolnierze RKKA traktowali Niemcy jako zdobycz wojenną. Niemcy jako calość, jako coś co się skalada z wielu części które można bić grabić i zabierać. Poza tym wszystkim Niemcy byli przedstawiani jako najgorsze istoty na ziemi i nic wobec nich nie jest zabronione.

Przeglądając kiedys jakieś dokumenty z okresu tuż powojennego [lipiec? czerwiec? '45] bylo napisane że sam tylko garnizom w Jeleniej Górze skazal ponad 2000 żolnierzy za "czyny niezgodne z godnością żolnierza" [czy jakoś tak...]

pozdr

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Czujkow   

Radziecka zemsta za zbrodnie w ich kraju, ot co. Polecam (ni ja jedyny) genialną książkę A. Beevora "Berlin 1945". Autor dobitnie wykazuje, że te gwałty nie miały nic wspólnego z fizjologią (dla "tego" celu robili to Amerykanie). Sowieci gwałcili tylko po to, by się zemścić za zbrodnie w ZSRR. Oczywiście, było to niesprawiedliwe. Nawet jeżeli taka nimiecka kobieta głosowała na Hitlera, to an taki los nie zasługiwała. Rosjanie zamiast ukarać zbrodniarzy, wyżywali się na całym narodzie.

Czasem mówi się, że o frontowym żołnierzu może mówić tylko drugi frontowiec. Nie zgadzam się z tym. Wybaczcie, ale tych, które gwałcili trzynastoletnie dziewczynki (o czym świadczyły powojenne pamiętniki), powiesiłbym za jaja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Andreas   

Czy w czerwcu 1941r. Niemcy też popełniali zbrodnie? Brunegger przytacza historię znalezienia potwornie okaleczonego ciała, które w końcu zidentyfikowano jako żołnierza Wehrmachtu. Z wyłupionymi oczami, wciągniętymi wnętrzościami odciętym językiem i genitaliami.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.