Skocz do zawartości
  • Ogłoszenia

    • Jarpen Zigrin

      Zostań naszym fanem. Obserwuj nas w social mediach : )   12/11/2016

      Daj się poznać jako nasz fan oraz miej łatwy i szybki dostęp do najnowszych informacji poprzez swój ulubiony portal społecznościowy.    Obecnie można nas znaleźć m.in tutaj:   Facebook: http://www.facebook.com/pages/Historiaorgp...19230928?ref=ts Twitter: http://twitter.com/historia_org_pl Instagram: https://www.instagram.com/historia.org.pl/
    • Jarpen Zigrin

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum   12/12/2016

      Przewodnik użytkownika - jak pisać na forum. Krótki przewodnik o tym, jak poprawnie pisać i cytować posty: http://forum.historia.org.pl/topic/14455-przewodnik-uzytkownika-jak-pisac-na-forum/
Hauer

Ratyfikacja Traktatu Lizbonskiego

Rekomendowane odpowiedzi

Tomasz N   

W zastępstwie za przeciwników Unii:

Artykuł 8 ust. 1:

Cytat:

Obywatelem Unii jest każda osoba mająca przynależność Państwa Członkowskiego.

Z tego wynikałoby, że nazywa sie Unia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   
Artykuł 8 ust. 1:

Cytat:

Obywatelem Unii jest każda osoba mająca przynależność Państwa Członkowskiego.

Z tego wynikałoby, że nazywa sie Unia.

Nie, błędny wniosek. To oznacza, że jak jesteś obywatelem Polski, to jesteś również obywatelem Unii.

W każdym, kolego Narya, w każdym. Przywróćiłeś mi radośc życia.

Podaj mi przykład gdzie tracimy suwerenność stając się województwem na przykładzie tego co wypisałem. Cytat proszę! Bo tam moim zdaniem nie ma nic co uwłaszcza naszej niepodległości.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Sorry ale obywatel ma nie tylko prawa ale i obowiązki. Wobec wyższości prawa unijnego nad krajowym, moje obowiązki jako obywatela Unii będą większe od obywatela RP. Więc tak naprawdę będę najpierw obywatelem Unii a potem obywatelem RP.

Jest to na tej samej zasadzie jak fakt, iż bycie obywatelem RP w niczym nie pomniejsza mnie jako Ślązaka.

Poza tym ja nigdzie nie piszę o polskim województwie. Wolę swojskie Heimat i Vaterland. Jak powstanie UE to Heimat to będzie Polska a Vaterland - Unia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Myślałem, że tamten fragment załatwia sprawę. No cóż muszę odpisać bo będę miał przerwę.

Widzisz jestem wdzięczny Tobie i Szpekowi bo widzisz ja na podstawie cytowanych przez innych mniejszych fragmentów myślałem, że to jest poważny dokument, tymczasem to jest jak sam napisałeś czyste ble, ble, ble co można zauważyć tylko w dużej dawce (którą mi podałeś)

To nie jest żadna konstytucja tylko pusta wydmuszka, druk do wypełnienia, który nabierze treści po uzupełnieniu.

Widać to chociażby w :

Artykuł 2b w Postanowieniach Końcowych:

Cytat:

1. Unia ma wyłączne kompetencje w następujących dziedzinach:

a) unia celna;

B) ustanawianie reguł konkurencji niezbędnych do funkcjonowania rynku wewnętrznego;

c) polityka pieniężna w odniesieniu do Państw Członkowskich, których walutą jest euro;

d) zachowanie morskich zasobów biologicznych w ramach wspólnej polityki rybołówstwa;

e) wspólna polityka handlowa.

2. Unia ma także wyłączną kompetencję do zawierania umów międzynarodowych, jeżeli ich zawarcie zostało przewidziane w akcie prawodawczym Unii lub jest niezbędne do umożliwienia Unii wykonywania jej wewnętrznych kompetencji lub w zakresie, w jakim ich zawarcie może wpływać na wspólne zasady lub zmieniać ich zakres.

To brzmi tak jak obowiązki służbowe sekretarki, która ma w nich najczęściej długą litanię (pisanie pism, odbieranie telefonów itd.), a na końcu ... oraz wypełnianie innych poleceń szefa. Tu również ostatni punkt załatwia wszystko, poprzednie są tylko ozdobnikiem. I tak jak z sekretarką problem polega czy szefem nie jest przypadkiem Łyżwiński.

w innych punktach jest to np. definicja strategicznej współpracy, czy istotnych dziedzin.

w każdym jest haczyk niedopowiedzenie, niedodefiniowanie.

W tym momencie oczywiście zgadzam się z Szpekiem, że referendum jest bez sensu. I chyba rozumiem dlaczego ten pośpiech.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
To brzmi tak jak obowiązki służbowe sekretarki, która ma w nich najczęściej długą litanię (pisanie pism, odbieranie telefonów itd.), a na końcu ... oraz wypełnianie innych poleceń szefa. Tu również ostatni punkt załatwia wszystko, poprzednie są tylko ozdobnikiem. I tak jak z sekretarką problem polega czy szefem nie jest przypadkiem Łyżwiński.

w innych punktach jest to np. definicja strategicznej współpracy, czy istotnych dziedzin.

w każdym jest haczyk niedopowiedzenie, niedodefiniowanie.

W tym momencie oczywiście zgadzam się z Szpekiem, że referendum jest bez sensu. I chyba rozumiem dlaczego ten pośpiech.

No i chyba się wreszcie wyjaśniło, że nie taki diabeł straszny jak go malują, czyli traktat. I tym miłym akcentem doszliśmy do konkluzji, że zaoszczędziliśmy trochę pieniędzy, nikt nie chce nas zawłaszczyć ani zajechać, nie ma o co kruszyć tak na prawdę kopii bo jak to mówią nasi wschodni sąsiedzi "pożiwiom, uwidim" (pożyjemy, zobaczymy) :wink:

A reszta zależy od nas...

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Dziękuję panie Tomaszu. Ten fragment faktycznie może brzmieć jako zagrożenie naszej niepodległości. Choć inaczej go odczytuję. Raz jeszcze dziękuję!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Narya. Nie tak szybko z tą odą do radości.

Jeżeli Cię nie przekonałem (co do tej utraty suwerenności), to może inne kwiatki, np. w protokole określającym zasadę pomocniczości i proporcjonalności: art. 2

... W szczególnie pilnych przypadkach Komisja nie prowadzi konsultacji ...

W świetle art. 9d ust 3: ... Komisja jest całkowicie niezależna w wykonywaniu swych zadań (...) członkowie Komisji nie zwracają się o instrukcje ani ich nie przyjmują od żadnego rządu ...

to według Ciebie czym różni się premier Polski od premiera Landu ? (dla Ciebie może być wojewody)

Szkoda, że Falandysz nie żyje. Te szczególnie pilne przypadki, jakież pole do falandyzacji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Narya   

Traktat dotyczy całości UE i traktuje Unię jako jeden, żywy organizm, ale to nie oznacza, że zabiera niepodległość państwom członkowskim. Wszystko co jest napisane w traktacie tyczy się wspólnoty, Unii, wszystkiego co ma wymiar wspólny dla Unii. Natomiast każde państwo może prowadzić sobie własną politykę osobno.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Wybacz ale to są niespójne pierdoły. Pytanie nie było retoryczne i wymagałoby odpowiedzi.

Więc może wspólna polityka obronna i bezpieczeństwa. Zapisane jest dążenie do jej unifikacji przez „stopniowe określanie wspólnej polityki obronnej” (art 10c p.27.)

Jest to wykonalne, żołnierze nie muszą mówić w jednym języku (vide AustroWęgry), ale już dowódcy powinni. Stąd ten kurs na uzawodowienie armii.

Ale postaw się w sytuacji takiego dowódcy, powiedz mi czyich ma rozkazów słuchać, kto jest jego zwierzchnikiem. Prezydent RP, wysoki przedstawiciel, a może szef Rady.

W świetle Twego „każde państwo może prowadzić sobie własną politykę osobno.” to działania wojenne przyszłych wojsk Unii będą przypominać raczej Kulikowe Pole (lub Srebrenicę).

Więc jestem do przodu o odpowiedzi na dwa pytania:

2. Czy w świetle moich cytatów premier RP nie będzie wojewodą ?

2.Jak będzie wyglądać wspólna polityka obronna jeżeli „każde państwo prowadzi sobie własną politykę osobno”

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Ale postaw się w sytuacji takiego dowódcy, powiedz mi czyich ma rozkazów słuchać, kto jest jego zwierzchnikiem. Prezydent RP, wysoki przedstawiciel, a może szef Rady.

To akurat żaden problem. Każdy jeden dowódca ma nad sobą ściśle określonego przełożonego i doskonale wie, kogo słuchać. Od tego są rozkazy przydziału i regulaminy oraz nominacje. Działa to zarówno w przypadku sił krajowych jak i międzynarodowych. Tym bym się zupełnie nie martwił :wink:

Drodzy Koledzy, Tomaszu N oraz Naryo, czy nie wartałoby jakoś podsumować dyskusję? Przecież nigdy się nawzajem do niczego nie przekonacie ;D

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Tomasz N   

Wybacz Vissegerd ale z tą drabinką służbową w przypadku oddziałów międzynarodowych to nie jest zawsze tak proste. Weź chociażby oddziały alianckie na Śląsku w po I wojnie. Drabinka była sztywna, szefem był Le Rond, i co z tego skoro każdy dowódca narodowy "prowadził sobie własną politykę osobno" .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach
Weź chociażby oddziały alianckie na Śląsku w po I wojnie. Drabinka była sztywna, szefem był Le Rond, i co z tego skoro każdy dowódca narodowy "prowadził sobie własną politykę osobno" .

Drogi Tomaszu, ale to było prawie 90 lat temu. Od tego czasu zmieniły się i regulaminy, i systemy dowodzenia, no i nabralismy doświadczenia. Na misjach dziłają siły międzynarodowe i wypracowano odpowiednie systemy, które się sprawdzają.

Poza tym, istnienie wspólnych sił wojskowych jest też gwarancją pewnej stabilizacji politycznej. Przecież nie wydarzy się tak, jak na początku wojny secesyjnej, że oddziały się dzieliły i rozchodziły bo zaraz wojna. To już nie te czasy...

A problemy oczywiście, że się zdarzają, Jak wszędzie. Chodziło mi tylko o to, że u nas cywilów dużo częściej :wink:

Pozdrawiam.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.